Transcript for:
Historia Niemiec w XIX i XX wieku

W pierwszej kolejności chciałbym podziękować moim patronom. To wasze wsparcie pozwala mi na pozyskanie materiałów naukowych, sprzętu i litrów kawy do tworzenia tych podcastów. Jeżeli chcesz mnie wesprzeć i uzyskać dostęp do podcastów premium, możesz to zrobić na patronite.pl/historiaw5minut Zanim zaczniemy, powiem kilka słów o tym, o czym będzie ten podcast. Jeżeli chcesz od razu zacząć słuchać, przewiń do kolejnego rozdziału. Zanim przystąpimy do meritum, wyjaśnię najpierw, czym ten podcast nie jest, a następnie czym jest. Nie jest to historia III Rzeszy, historia Prus, ani historia Świętego Cesarstwa Rzymskiego. Nie jest to także historia Polaków w Niemczech, choć niektóre epizody związane z historią Polski zostaną tutaj przytoczone. Powód tego jest prosty. Wszystkie te tematy są na tyle istotne i skomplikowane, że ze względu na ich bogactwo faktologiczne i wielość powiązań, które należałoby szczegółowo omówić, poruszanie ich dokładnie sprawiło, żeby podcast trwał kilka godzin. Natomiast ich spłycanie do ogólnej narracji i próba zamknięcia ich w ramach ogólnej historii Niemiec jest nieadekwatna. Historia Niemiec jest niezwykle skomplikowana i wielowątkowa, dlatego każde uproszczenie jest narażone na pominięcie ważnych aspektów i przede wszystkim kontekstu. Więc moja intencja polega na tym, że oprócz prezentowanego dziś podcastu opublikuję serię osobnych, dwugodzinnych audycji pod tytułami "Historia Świętego Cesarstwa", "Historia Prus", "Historia Austrii" oraz "Historia III Rzeszy". Wszystko to będzie przedstawione tak samo jak niniejszy podcast, zapewniając w ten sposób pełniejsze i bardziej wszechstronne spojrzenie na kształtowanie się historii Niemiec. Należy jednak pamiętać, że historia Niemiec jest bardzo głębokim tematem I ten popularnonaukowy podcast nie może być uznany za nic więcej, niż zarysowanie jej w ogromnym uproszczeniu. Pamiętajcie, nie możecie odrzucać książek akademickich i źródeł pierwotnych, jeżeli naprawdę chcecie pojąć jakiś temat historyczny. Właśnie dlatego w komentarzu pod tym podcastem zamieszczam zbiór książek, które polecam, by umożliwić Wam zgłębianie dalsze tego tematu. A teraz skupmy się na tematyce, jaką przyjmuje ten dwuczęściowy podcast. Został on podzielony na dwie części, które koncentrują się na historii ziem niemieckich w XIX i XX wieku, a więc na nowożytnym dziedzictwie historycznym Niemiec. Najpierw zaczniemy od krótkiego wprowadzenia do historii ziem niemieckich i państw niemieckich od starożytności aż do XIX wieku, a następnie przejdziemy do dogłębnej narracji XIX wieku i potem XX wieku. Wstęp jedynie w pigułce zarysuję kilkanaście wieków historii Niemiec, a właściwie ziem niemieckich od starożytności do XIX wieku. Właściwy podcast zaczyna się wraz z rewolucją francuską. I teraz dalej. Ta audycja popularnonaukowa ma na celu zarysowanie pewnych trendów, kluczowych wydarzeń i przedstawienie kluczowych postaci dla historii Niemiec w sposób przystępny, natomiast nie ma na celu kompleksowo wyczerpywać tematu. Chciałbym też serdecznie podziękować za pomoc w redakcji tekstu Iwo Jaźwińskiemu, który jest ogromnym pasjonatem historii Niemiec ze względu na swoją rodzinę. Chciałbym podziękować Bartłomiejowi Michalakowi, Medwiedyście i magistrowi archeologii, a również moim wielu przyjaciółom z Niemiec za pomoc w tłumaczeniu wyjątkowych wypowiedzi z epoki, do których wydaje mi się, żebym nie dotarł, gdybym nie konsultował tego podcastu z rodowitymi Niemcami. I teraz w dużym uproszczeniu omówię historię Niemiec do XIX wieku jako wstęp przed właściwym podcastem. Jeżeli chcesz to pominąć, ponownie przewiń do kolejnego rozdziału. Niemiecka historia, zwłaszcza do XIX wieku, zaskakuje swoją złożonością. Często widzimy jej mitologizację przez koncepcję narodowej jedności. W kontekście starożytności mówimy o plemionach germańskich. Niemniej jednak, rzeczywistość, która jest w tej historii, Lista tożsamość Germanów jest niejednoznaczna i trudna do pełnego zrozumienia. Różne plemiona germańskie zamieszkują w starożytności tereny dzisiejszych Niemiec, ale termin "Niemiec" wówczas nie istnieje. Te plemiona nie tworzą jednoiltego narodu. Bezpośredni przodkowie współczesnych Niemców mogą być przypisani do niektórych z tych plemion, ale nawet mimo pewnej konsolidacji kulturowej, to jest to jednak duża nadinterpretacja. Starożytne plemiona germańskie często są ze sobą skłócone i nie mówią wspólnym językiem. Charakteryzują je kontakty, często, zarówno pokojowe, jak i konfliktowe z Imperium Rzymskim. W pewnym momencie inwazja Hunów powoduje jednak przemieszczenie się licznych germańskich plemion na południe i zachód. Ta wielka wędrówka ludów, która przercina się z upadkiem Rzymu, tradycyjnie kończy się w 568 roku. Wraz z lombardskim podbojem Italii jest okresem intensywnych migracji, w tym Słowian ze wschodu i ludów skandynawskich z północy. Wszystkie te migracje wpływają na kształtowanie się języka, kultury i społeczeństwa na obszarze dzisiejszych Niemiec. Prowadzą do powstania pierwszych królestw, takich jak choćby Królestwo Franków. Na tym etapie zaczyna się kształtować pierwsza forma wczesnej odmiany języka niemieckiego - staro-wysokoniemiecki. Jednak nie wszystkie te plemiona są bezpośrednimi przodkami dzisiejszych Niemców. Koncepcja połączenia ich w jedną narodową całość, to co dziś nazywamy Niemcami, powoli wyłania się w XVIII i XIX wieku. Mają na to wpływ historiograficzne, nacjonalistyczne badania, które poszukują mitycznych korzeni narodu niemieckiego. Dlatego właśnie stworzenie Niemiec jako narodu, to zdecydowanie nowszy pomysł niż mogłoby się wydawać. Ale zanim połączymy te wszystkie nici w jedną całość i odpowiemy, kiedy powstały Niemcy, prześledźmy krótko to, co działo się na ziemiach niemieckich przez kilka kolejnych wieków. Za czasów Karola Wielkiego powstaje imperium, który obejmuje znaczną część zachodniej i środkowej Europy. Obejmuje też w większości teren dzisiejszych Niemiec. Jest to imperium frankijskie. Jednak to imperium nie jest homogeniczne. Jest luźną konfederacją różnych terytoriów, której jednoczy jedna potężna osoba - Karol Wielki. Karol nie zostawia jednak skutecznego mechanizmu sukcesji. Jego jedyny żyjący syn, Ludwik, zwany pobożnym, obejmuje tron, ale po jego śmierci w 840 roku wybucha konflikt. Walczą między sobą trzej jego synowie, a celem jest osiągnięcie władzy nad imperium. Ta krwawa i zmienna rywalizacja doprowadza do traktatów Verdun. w 841 roku, który finalnie dzieli to wielkie imperium na trzy części. I tak, jeden z braci, Ludwik Niemiecki, otrzymuje jego wschodnią część, która w dużej mierze pokrywa się z dzisiejszym obszarem Niemiec. Jego część tradycyjnie znana jest jako Królestwo Wschodnio-Frankijskie jest traktowany jako jedna część z jednego źródła. I tak z tego podziału, tradycyjnie, ze wschodniej części wywodzą się Niemcy, a z zachodniej Francja. I tak przez kolejne dekady, Dogłębne zmiany polityczne przechodzą przez ten obszar i doprowadzają do powstania Świętego Cesarstwa Rzymskiego, w związku różnych królestw, księstw, rabstw i miast. Pierwszym cesarzem tej nowej instytucji zostaje odto pierwszy Wielki, koronowany w 962 roku. Od tego czasu ta instytucja staje się kluczową częścią politycznej struktury Europy Środkowej, aż do momentu, gdy rozwiąże ją Napoleon w 1806 roku. Pomimo nazwy, Święte Cesarstwo Rzymskie nie stanowi rzeczywistej kontynuacji Cesarstwa Rzymskiego. To raczej związek różnych regionów i księstw, którymi rządzą lokalni władcy. Moc Cesarzy i Świętego Cesarstwa Rzymskiego relatywnie szybko zaczyna słapnąć. Zwiększa się coraz bardziej autonomia lokalnych książąt i innych arystokratycznych władców. Dzieje się to począwszy od XI wieku. Ten proces wynika z różnych czynników. Jest to kontrowersja inwestytury, brak stałej stolicy cesarstwa, czy częste konflikty z papieżem i innymi władcami. Wielu cesarzy próbuje przeciwdziałać, próbuje wzmacniać władzę centralną. Jednak silny opór księżom to mu zapobiega. stopniowa decentralizacja cesarstwa się formalizuje. Wchodzą w grę różne dokumenty i porozumienia. Jednak jednym z najbardziej znaczących jest "Złota Bulla" Karola IV z 1356 roku. Ustanawia ona zasady wyboru cesarza przez elektorów i potwierdza autonomię tych elektorów. I tak decentralizacja stopniowo utrzyma się, a nawet pogłębi do końca istnienia Świętego Cesarstwa Rzymskiego. Jednak presje, które rozrywają cesarstwo, są znacznie silniejsze niż mogłoby się wydawać. Odśrodkowo presja istnieje również w kwestii języka. Ten język staro-wysokoniemiecki, który rozwijał się w okresie karolińskim, teraz stopniowo przekształca się w średnio-wysokoniemiecki. Jednak nie oznacza to wcale konsolidacji. Na terenie Świętego Cesarstwa istnieją różne dialekty i różne języki, które są powszechnie w użyciu. I tak na północy dominują dialekty dolnoniemieckie i fryzyjskie. Na wschodzie zaś obudryci, wagrowie, serboużyczani i inni używają różnych dialektów języka słowiańskiego. W regionach południowo-zachodnich, graniczących ze Szwajcarią i na wschodzie Austrią, mówi się dialektami alzacckimi i bawarskimi. Chociaż istnieje pewien stopień zrozumiałości między niektórymi dialektami, to nie jest tak, że wszyscy mieszkańcy ówczesnych państw niemieckich mogą swobodnie ze sobą rozmawiać. W Akademii uznaje się, że poczucie narodowej tożsamości, takie jak z nami dziś, naprawdę nie rozwija się w Europie aż do XVIII wieku. Ludzie identyfikują się przede wszystkim ze swoją religią, swoimi lokalnymi społecznościami, ich wsią, miastem, regionem lub co najwyżej królestwem czy księstwem, w którym mieszkają. I tak w przypadku Świętego Cesarstwa Rzymskiego sytuacja jest jeszcze bardziej skomplikowana. Każde z jego terytoriów posiada swoją własną władzę polityczną, swoje prawa i obyczaje, a często także swój dialekt czy język. W takim kontekście poczucie wspólnej tożsamości niemieckiej jest bardzo trudne do wykształcenia. [muzyka] Do końca XV wieku ludzie rzadko używają terminu Niemcy - Deutschland. a jeśli już, to odnosi się on do ludzi mówiącymi różnymi dialektami niemieckimi, a nie tylko i wyłącznie do jednej mowy bądź jednego terytorium politycznego. W XV wieku natomiast, w oficjalnych dokumentach do członów Święte Cesarstwo Rzymskie, zaczyna być dodawana końcówka "narodu niemieckiego". Jest to próba legitymizacji wzmocnienia władzy cesarza nad różnymi zdecentralizowanymi terytoriami cesarstwa. Jednak pomimo tej sprytnej zmiany, cesarstwo nigdy nie stanie się zcentralizowanym państwem narodowym. Różne królestwa i miasta będą stale zachowywać dużą autonomię. To właśnie rywalizacja i konflikty między tymi państwami, zarówno ze sobą, jak i z innymi mocarstwami w Europie, ma kluczowy wpływ na kształtowanie historii Niemiec. Dlatego historia ziem dzisiejszych Niemiec jest w dużej mierze kształtowana przez działania i rywalizację między różnymi państwami, które dominują w różnych okresach. Księżyca Saksonii i Bawarii stanowią potężne siły polityczne, które czasem rywalizują o władzę z cesarzami z dynastii salickiej. Czasem krwawo, czasem zakurisowo. Podobnie w XIII i XIV wieku Habsburgowie posiadają wtedy rozległe ziemie w dzisiejszej Austrii Południowych Niemczech. I tak stają się jednym z najważniejszych graczy na niemieckiej scenie politycznej. Później, w późniejszych stuleciach, różne państwa niemieckie, takie jak Prusy, Saksonia, Hanower, Bawaria i Wittenbergia, stają się dominującymi siłami i mają znaczący wpływ na historię Niemiec. Ciekawym zjawiskiem jest też "Ossidlung" to ekspansja średniowiecznych osadników niemieckich napędzana naciskiem demograficznym i handlem. Ci osadnicy kierują się głównie na terytoria dzisiejszej Polski, Czech, Węgier, tereny nadbałtyckie. Powoduje to obfitość zagospodarowanych ziem oraz zachęty od miejscowych władz. I ci osadnicy, docierając tam, przyczyniają się do modernizacji gospodarczej. Przynoszą na wschód nowe techniki rolnicze, prawo niemieckie. W wielu miejscach inspirują charakterystyczną niemiecką urbanistykę z centralnym rynkiem, prostymi ulicami i murami miejskimi. Jednakże ich obecność często prowadzi też do konfliktów kulturowych i etnicznych. W trakcie ekspansji wiele niemieckich osadników zawiera małżeństwa z miejscowymi. Tworzą rodziny o mieszanych nazwiskach i kulturach. Kontakty owocują też przenikaniem się języków. W Polsce na przykład przyjmuje się wiele słów niemieckiego pochodzenia, takich jak Szyng od Sziang, które oznacza karczmę, czy Ratusz od Rathaus. W regionie Terra Mariana, który obejmuje dzisiejszą Łotwę i Estonię, Niemcy stają się bogatą klasą rządzącą. I tak, wraz z ich napływem i osiedlaniem się, efekty Ostsiedlung mają trwałe skutki. Niemieckie społeczności napływowe będą dominować w niektórych regionach aż do XX wieku. Tak w XIV i XV wieku ważnym graczem na arenie międzynarodowej jest również Hanza, potężna liga kupiecka miast północnych Niemiec, która nie tylko dominuje swoim złotem w handlu morskim na Bałtyku, ale także wywiera znaczny wpływ polityczny na różne obszary Europy. [muzyka] Wpływy potężnej Hanzy zaczynają dopiero podupadać pod koniec XV wieku, bo nowe przedsiębiorcze kraje, takie jak Anglia, Szwecja i Dania, zaczynają odważnie kwestionować jej monopol na handel, a odkrycie nowych, nieznanych dotąd szlaków handlowych do Indii i Ameryki jednym ruchem zmienia odwieczne zasady gry europejskiej polityki. Po okresie dominacji Hanzy zaczynamy wchodzić w nowy etap historii. Etap, który odmienia oblicze Niemiec. [muzyka] Tym znaczącym punktem zwrotnym jest rok 1517. [muzyka] Marcin Luther, augustiański mnich i profesor teologii na Uniwersytecie w Wittenberdze, publikuje swoje 95 tez. Ten akt krytyki wobec Kościoła Katolickiego jest powszechnie uważany za początek reformacji. Wraz z reformacją wiele państw niemieckich porzuca papieża i przyjmuje protestantyzm. Tymczasem inne, wciąż lojalne wobec papieża, zdecydowanie opierają się tej zmianie. Ta religijna schizma doprowadza do serii wojen w Niemczech. Krwawych, aczkolwiek jeszcze nie tak krwawych, jak krwawe być mogą. Traktat w Augsburgu w 1555 roku deklaruje, że książe określa religię swojego kraju. Chwilowo kładzie to kres konfliktom. Jednak kiedy kolejny cesarz świętego cesarstwa z Habsburgów, Ferdynand II, próbuje ustanowić katolicyzm jako jedyną religię cesarstwa, spory religijne między katolikami a protestantami eksplodują na nowo. [muzyka] Ta eksplozja pietyzmu i nienawiści doprowadza do wybuchu wojny trzydziestoletniej w 1618 roku. Wojny 30-letniej, jednej z najbardziej destrukcyjnych wojen w historii Europy. Wojna ta ma wręcz dewastujący wpływ na kształt Niemiec. Niszczy miasta, depopuluje obszary wiejskie i pochłania miliony ofiar. Gospodarka olega zniszczeniu, a infrastruktura zostaje zrujnowana. Po wojnie ziemie niemieckie stają się po prostu krajobrazem spustoszenia i ruiny. Pokój Westfalski w 1648 roku kończy wojnę trzydziestoletnią, jednak rana jaką wywołuje konflikt na niemieckiej gospodarce można porównać co najwyżej do urwania ręki. Pokój westfalski potwierdza zasadę "Kuius regio eius religio", co oznacza, że religia danego państwa jest teraz ustalana przez jego władcę. Państwa niemieckie mogą teraz oficjalnie być protestanckie, katolickie, a gdzie nie gdzie i kalwińskie. Doprowadza to do trwałego podziału ziem niemieckich, teraz nie tylko językowo, ale i religijnie. Z pewnymi wyjątkami duża część północnych i środkowych Niemiec staje się protestancka, a południowe Niemcy w dużej mierze pozostają katolickie. I tak po zakończeniu wojny cesarstwo podzielone na dużą ilość półautonomicznych z państw sprawia, że Niemcy stają się krainą, która przez ponad 100 lat dryfuje w odbędach europejskiej polityki. Państwa niemieckie natomiast błądzą w bagienku prowincjonalizmu i partykularyzmu. Tereny krajów niemieckojęzycznych w większości pokrywa mozaika małych, niezależnych państw, pod jedynie już formalną dominacją Świętego Cesarstwa Rzymskiego. Teraz te małe państewka często są nazywane państwami książąt. I choć nie posiadają one wielkiej władzy, to jednak wiele z nich rozwija się dynamicznie, ekonomicznie i kulturalnie. Owocuje to pojawieniem się wielu wybitnych osób. To właśnie kraje niemieckie dostarczają światu takie osoby jak Bach, Leibniz, Handel, Goethe, Kant, Wolf, Schiller, Mozart i wielu innych. Na przestrzeni następnych prawie 200 lat, to bogate dziecistwo kulturalne i intelektualne doprowadza do ukłucia frazy "Länder dichter und denker" - "Kraj poetów i filozofów". I tak pośród tych podziałów niektóre z państw niemieckich zaczynają rosnąć w siłę i wpływy. Habsburgowie w Austrii utrzymują swoją dominację. Robią to pomimo krótkiej utraty tytułu cesarskiego na rzecz Wittelsbachów z Bawarii. Odzyskują go i utrzymają aż do upadku świętego cesarstwa. Habsburgowie kontynuują politykę centralizacji i modernizacji, Szczególnie po 1740 roku pod rządami Marii Teresy. Na północy zaś, dzięki sprytnej polityce Hohenzollernów, Prusy wykorzystują słabość Polski i jej zaangażowanie w konflikty wewnętrzne i uzyskują niezależność. Następnie stają się jednym z najpotężniejszych państw w regionie. Fryderyk Wilhelm, znany jako Wielki Elektor, reformuje administrację i wojsko, zwiększa znacznie ich sprawność. Jego syn Fryderyk I równie przebiegle w 1701 roku koronuje się na króla w Prusach i znacząco zwiększa swój prestiż. Podczas panowania Fryderyka II natomiast, kosztem Polski oraz innych państw niemieckich, Prusy w końcu przekształcają się w europejską potęgę. Fryderyk II modernizuje administrację i wojsko, następnie jak szachista posuwa swoje piąki na plansze europejskiej polityki. Ważnym punktem są wojny śląskie i wojna siedmioletnia z połowy XVIII wieku. Niektórzy określają ją również pierwszą prawdziwą wojną światową, a inni wojną światową zero. Prusy, pomimo starcia z koalicją państw, w tym Austrii, Rosji i Francji, pod wodzą Fryderyka są w stanie przetrwać. I w końcu wychodzą wzmocnione. Fryderyka, który wskazuje się w tej wojnie, jest w stanie przeżyć. Gdy Derek zaś otrzymuje przydomek wielki. Ten niesamowity wzrost w ciągu kilku pokoleń często określany jest cudem domu branderburskiego. Odnosi się do nieprawdopodobnego ciągu wydarzeń w historii rodu Hohenzollernów z Branderburgi, który pozwala im na czele Prus, na przetrwanie i wzmocnienie swojej pozycji. Pojawienie się pruskich Hohenzollernów jako rywali Habsburgów da w końcu początek austriacko-pruskiemu dualizmowi, rywalizacji o dominację w niemieckim świecie politycznym między Wiedniem i Berlinem. Warto jednak zauważyć, że nie tylko Prus i Austria są głównymi aktorami tej epoki. Saksonia czy Bawaria także odciskają swoje znaczące piętno na wielobarwnym krajobrazie Niemiec. Saksonia pod rządami Augusta II Mocnego, Augusta III Sasa, mimo chwilowej słabości i utracie Korony Polskiej, utrzymuje znaczącą rolę polityczną na scenie Świętego Cesarstwa Rzymskiego. Drezno, jako stolica Saksonii, staje się ważnym ośrodkiem kulturalnym i naukowym, gromadzi tam czołowych artystów i uczonych epoki. Z kolei Bawaria, pod panowaniem dynastii Wittelsbachów, zdobywa na znaczeniu, zwłaszcza za panowania Karola VII, który zdobywając popularność, na krótko obejmuje tytuł św. cesarza rzymskiego. Niemcy tego okresu, choć politycznie rozdrobnione, są areną wielu reform. Wiele z nich zapoczątkowują absolutystyczni władcy, tzw. oświeceni despoci. Józef II w Austrii, czy właśnie Fryderyk II Wielki. Reformy te dotykają wielu dziedzin, przekształcają administrację, prawodawstwo, wojsko, edukację czy nawet opiekę społeczną. Przyczyniają się też do modernizacji państw niemieckich. To właśnie kraje niemieckie stają się jednym z głównych ośrodków oświecenia i wiodą w epoce, kiedy niepokorne umysły wyznaczają nowe drogi dla myśli ludzkiej. Przemawiają do serc i rozumu milionów osób, przyczyniają się do kształtowania nowoczesnego społeczeństwa i państwa. I tak historia Niemiec między wojną trzydziestoletnią a XIX wiekiem to przede wszystkim suma historii dziesiątek małych jednostek politycznych, gdzie każda z nich korzysta praktycznie z pełnych praw suwerenności. W XVIII wieku instytucje polityczne Świętego Cesarstwa nadal funkcjonują, ale stają się pustymi skorupami. Niemieckie ziemie składają się ze skomplikowanej mozaiki blisko 300 suwerennych państw. Wszystkie te państwa wiąże labirynt południowy, który jest w stanie zniszczyć w niektórych miejscach. obowiązań prawnych w ramach Świętego Cesarstwa Rzymskiego. Cesarz Leopold II prowadzi ten delikatny, choć pękający w szwach, polityczny statek. Niemniej jednak mury zmian gromadzą się na horyzoncie. W 1789 roku wybuchła rewolucja francuska i zwiastuje nową, nieznaną dotąd are przemian. Tych wczesnych, pełnych napięcia i zniszczenia, wciąż nie ma. Przeciwnicy rewolucji, zwłaszcza lojaliści, uciekają za granicę i gorączkowo szukają wsparcia u innych monarchii Europy. Pragną przywrócić dawną Francję przesiąkniętą tradycją monarchiczną. Prusy i Austria, dwa mocarstwa świętego cesarstwa rzymskiego, obserwują rozwijający się chaos po drugiej stronie areny z rosnącym niepokojem. Te wydarzenia budzą nie tylko ich strach, ale także poczucie niepewności co do potencjalnego wpływu na ich własne monarchię. W obliczu rosnącego zagrożenia podpisują w 1791 roku deklarację Splitnitz "Grożą". Grożą interwencją wobec Francji, jeżeli król Ludwik XVI lub jego rodzina zostaną zagrożeni. Ten manifest solidarności z monarchią francuską i groźba interwencji zewnętrznej zaogniają dalsze działania. W 1792 pogrążona w wirze rewolucji Francja podnosi rękawice i ogłasza wojnę. Tak rozpoczyna się nowy rozdział historii Europy, którego skutki odczują kolejne pokolenia. Prusy pośpiesznie dołączają do Austrii, a następnie inne mocarstwa przyłączają się do koalicji. Francja dostaje początkowych porażek, a pewna siebie armia prusko-austriacka wkracza na jej terytorium. Jednak we wrześniu 1792 roku w bitwie pod Valmy, Francuzi powstrzymują koalicję. Ta bitwa, mimo braku jednoznacznego rozstrzygnięcia, stanowi ważny punkt zwrotny. Francja potrafi się skutecznie bronić. Francja odnosi decydujące zwycięstwo w bitwie pod Gimab i następnie zdobywa Pelgier. Europa jest rozemocjonowana, a w 1793 zaniepokojona Wielka Brytania dołącza do koalicji. Po ciężkich walkach Francja jednak zmusza do kapitolacji Królestwo Sardynii i Hiszpanie. Święte Cesarstwo Rzymskie broni się skutecznie, jednak następuje punkt zwrotny. Prusy porzucają wysiłki wojenne. Zniechęcone porażkami na zachodzie i skoncentrowane na zdobyciu ziem polskich na wschodzie, W 1795 roku podpisują separatystyczny pokój w Bazylei i faktycznie uznają francuski podbój Renu. Młody Napoleon Bonaparte odnosi sukcesy, które zmuszają również Austrię do zaakceptowania utraty austriackich Niderlandów i lewego brzegu Renu w zamian za Wenecję i Dalmację. W oczach Niemiec jest to klęska. W ten sposób traktat Campo Formio rozpoczyna nową erę w stosunkach międzynarodowych w Europie, szczególnie dla państw niemieckich i Świętego Cesarstwa Rzymskiego. Tradycyjna obrończyni i gwarantka porządku w cesarstwie Austria doznaje klęski i podpisuje traktat, który mimo wielu słów, które mają na celu złagodzenie tego wydarzenia, stanowi ciozl autorytetu cesarstwa i pozycji Austrii wśród państw niemieckich. W tym samym czasie procesy modernizacyjne nabierają tempa w Prusach. W 1797 roku Johann Christoph von Wohna, pruski minister, prowadza reformy administracyjne w celu zwiększenia efektywności i centralizacji władzy. Ustanawia zasadę wolności przedsiębiorczości, rezygnując z restrykcji cechowych i eliminując wewnętrzne cła i opłaty. I tak wprowadzenie reform WONA przynosi różnorodne skutki, które długotrwale będą oddziaływać na rozwój Prus, a później Niemiec. Ta wolność przedsiębiorczości daje przestrzeń do powstania nowych klas przedsiębiorców, które później stają się siłą napędową pruskiej burżuazji. Skasowanie restrykcji cechowych i eliminacja wewnętrznych ceł i opłat Sprzyja natomiast tworzeniu liberalnej i dynamicznej gospodarki. Umożliwia to większy rozwój przemysłu i handlu. Reformy, które WONA wprowadza, kładą fundament pod przyszłe reformy administracyjne i gospodarcze w Prusach. Te właśnie reformy posłużą wielu przyszłym reformatorom jako punkt wyjścia do dalszej modernizacji Prus. W końcu 1798 roku przeciwko Francji tworzy się nowa koalicja. Rozpoczyna się II wojna koalicji. Prusy utrzymują neutralność, Austria natomiast nie. ponownie odgrywa kruszową rolę. Dokładnie tak jak przy pierwszej wojnie, ale z podobnie niefortunnym wynikiem. Zwycięstwa Napoleona w bitwach pod Marengo i Honnlinden w 1800 roku nie tylko cementują jego pozycję we Francji, ale także utwierdzają go w przekonaniu, że ma moc do przemodelowania Europy zgodnie z własną wizją. W liście do ministra spraw zagranicznych Pasariano Napoleon wyraża swoje przekonania mówiąc "Wszystkie wielkie wydarzenia wiszą na włosku. Człowiek zdolny wykorzystuje wszystko i nie zaniedbuje niczego, co może dać mu szansę na sukces, podczas gdy mniej zdolny człowiek czasami traci wszystko, zaniedbując jedną z tych szans." I tak po serii Trimfów, Napoleon zmusza Austrię do podpisania traktatu z Lunewil w 1801 roku. Ten traktat potwierdza utratę przez Święte Cesarstwo ziem na lewym brzegu Renu, co wymusza restrukturyzację terenów cesarstwa. Napoleon kieruje swoje zainteresowanie na ziemi niemieckie, widząc w ich niejednolitym krajobrazie politycznym okazję do poszerzenia swojego wpływu i wizji. Napoleon, korzystając z dominującej pozycji, rozpoczyna nacisk na niemieckie księstwa i elektoraty. ma zamiar przeprowadzić reformy administracyjne. Jego plan jest prosty - modernizacja Niemiec. Tworząc system zarządzania bardziej scentralizowany i łatwiejszy, chce być w stanie lepiej ich kontrolować. Jego naciski nie pozostają bez echa, a strategia Napoleona polegająca na przeciwstawianiu ambicji książąt przeciwko ambicjom cesarza okazuje się być genialnym sukcesem. W 1803 roku Reichstag realizuje decyzję znaną szerzej jako Reichsdeputation Hauptschluss. Ten akt prawny, bezpośrednio inspirowany napoleońskimi ideami reformy, znacznie upraszcza polityczną mapę Niemiec. Wiele małych terytoriów i wolnych miast znika, a w zamian pojawia się obszar bardziej zwarty, łatwiejszy do zarządzania. Z tej sytuacji korzystają głównie większe państwa niemieckie, bo po prostu zdobywają dodatkowe terytoria. Jednak dzieje się coś jeszcze. Ten dekret prowadza także zmiany w kolegium elektorskim. I w ten sposób burzy układ sił w cesarstwie. Napoleon zaczyna odgrywać kluczową rolę w przekształcaniu niemieckiego krajobrazu politycznego. Niemieccy księżęta tak naprawdę stają się pionkami w jego prywatnej grze politycznej. Dziś historycy rzucają wobec nich oskarżenia, szczególnie Niemieccy. I najczęściej oskarżają ich o to, że w obliczu nieuchronnego upadku starego porządku, żaden z nich, żaden z księżąt nie próbuje bronić w imię ogólnego dobra Niemiec, świętego cesarstwa. Następnie Napoleon podejmuje krok niezwykły, ale też bardzo symboliczny dla owego czasu. W obecności papieża sprowadzonego z Rzymu do Notre Dame, bierze od niego koronę i samodzielnie wkłada ją sobie na głowę. W ten sposób sam czyni z siebie cesarza Francji. Jednakże administracyjny tryumf Napoleona wkrótce zostaje przećmiony. Jego nowa korona budzi niepokój zarówno w Europie, jak i w Świętym Cesarstwie. Tytuł cesarski może sugerować roszczenia do terytorium w Niemczech. Ludwig von Cobenz, dyplomata hamspurski, obawiając się konsekwencji koronacji Napoleona, Podszeptuję cesarzowi Franciszkowi II następujące słowa "Jako cesarz rzymski Wasza wysokość cieszył się do tej pory pierwszeństwem przed wszystkimi europejskimi potentatami, w tym cesarzem rosyjskim". Te słowa muszą odbić się bardzo głębokim echem w głowie Franciszka II, ponieważ w reakcji na koronację Napoleona, cesarz świętego cesarstwa rzymskiego, ogłasza się także cesarzem Austrii. Jego celem jest utrzymanie równości z Napoleonem i uniknięcie dalszego osłabienia wpływu w Niemczech. Chce utrzymać wyższość tytułu cesarza Świętego Cesarstwa Rzymskiego. Według jego logiki, trzymając równocześnie dwa tytuły cesarskie, sięi z tytułu Świętego Cesarstwa ten najwyższy. To wydarzenie wraz z dekretem "Reis Deputation Hauptschluss" oznacza początek końca Świętego Cesarstwa Rzymskiego. Jednak jeszcze wtedy Wiedeń nie zdaje sobie z tego sprawy. Ambicje rosnąca potęga Napoleona stają się siłą, która popycha Europę ku kolejnej koalicji. W maju 1805 roku Anglia, pozostająca w wojnie z Napoleonem, doprowadza do układu w Petersburgu. Dość chytszy i przebiegle tworzy sojusz Anglii i Rosji. Następnie we wrześniu tego samego roku, choć z opóźnieniem, w końcu przystępuje do niego Austria. Jednak na tym nie kończą się finezyjne zdolności Londynu. Anglia wciąga do sojuszu też Szwecję i Neapol. Jednak wynik tej wojny ponownie okaże się tragiczny. Szczególnie dla Wiednia, który poniesie jeszcze bardziej katastrofalne straty niż w przypadku poprzednich koalicji. Austria wprowadza swoje wojska do Bawarii z nadzieją na połączenie sił z Rosjanami. Napoleon zmusza jednak główną armię Habsburgów w Niemczech do poddania się pod Ulm. Według różnych podań nawet 30 tysięcy Austriaków poddaje się Francuzom. Upokarzająca klęska pod Ulm drastycznie obniża morale austriackie i otwiera drogę dla Napoleona do stolicy - Wiednia. Kiedy wcześniej nad cesarstwem Habsburgów wisiały czarne chmury, to teraz zaczynają bić gromy. Rodzina cesarska uderza w swój wielki prestiż i ewakuuje miasto. Napoleon zaś zajmuje dumną stolicę swojego wroga - Wiedeń, bez oporu. Armia Austriacka wciąż jednak nie jest w pełni zniszczona, pozostaje w polu. Napoleon jest w trudnej sytuacji. Sprzymierzona armia rosyjsko-austriacka jest większa i znajduje się na lepszych pozycjach. Napoleon wie, że przeciwnik chce przerwać jego linie komunikacyjne, dlatego formułuje sprytny plan. Fałszywie udaje, że jego siły są słabsze i bardziej podzielone niż w rzeczywistości. I tak, zgodnie z jego misterną strategią, celowo osłabia swoje prawe skrzydło i zachęca wroga do szturmu. Eureka! Napoleon uderza w słabe centrum wroga. Zaskoczenie i dezorientacja. W ten sposób Korsykanin wbija pod Austerlitz gwóźdź do trumny Austriaków. Francuzi odnoszą druzgocące zwycięstwo, a bitwa czasem zostaje okrzyknięta największym trymfem Napoleona. Po bitwie Napoleon mówi do swoich żołnierzy. "Żołnierze, jestem z was zadowolony. W bitwie pod Austerlitz dowiedliście wszystkiego, czego oczekiwałem po waszej nieustępliwości. Pozdobiliście swoje orły nieśmiertelną chwałą." Armia licząca 100 tysięcy ludzi, dowodzona przez cesarzy Rosji i Austrii, została w niecałe cztery godziny albo pocięta na kawałki, albo rozbita. 2 grudnia 1805 Napoleon zadaje miażdżącą porażkę połączonym armiom rosyjskim i austriackim pod Austerlitz, dzisiejszych Czechach. Austria wycofuje się z wojny i podpisuje upokarzający Traktat z Presburga. Pokój ten kończy niepodzielnie dominującą rolę, jaką dynastia Hamsburgów odgrywa w sprawach niemieckich. Jednak to nie koniec nieszczęść dynastii. Rozgrywając ambicje małych państwewek Rzeszy przeciwko cesarzowi, przed wojną Napoleon uczynił z drugorzędnych państwewek Rzeszy swoich sojuszników. Wsparli go przeciwko Austrii, a teraz rzucili się na łupy. Nie tylko dostają udział w łupach zdobytych na Hamsburgach. Wchłaniają również pozostałe wolne miasta, drobne księstwa i terytoria kościelne. Władcy Bawarii i Wilterbergi przyjmują tytuły królewskie, a władcy Badeni i Hesii Darmstadt rangi wielkich książąt. Ziemne chmury, które zamieniły się w pioruny, teraz zamieniają się w cyklon. Cyklon, który niszczy wszystko, niszczy cały stary porządek. Ostatnie ślady cesarskiej konstytucji zostają teraz zniszczone. Latem 1806 roku 16 państw niemieckich na polecenie i pod naciskiem Paryża ogłasza wszemi wobec, że teraz tworzy odrębne stowarzyszenie znane jako Związek Reński. Napoleon natomiast zostaje ich protektorem. I tak 1 sierpnia państwa skonfederowane ogłaszają swoje wystąpienie ze św. Cesarstwa Rzymskiego, a kilka dni później, 6 sierpnia 1806 roku, przyciśnięty ogromem tych wydarzeń, Franciszek II Habsburg zrzeka się Korony Cesarskiej. Spośród tych, którzy w sierpniu 1806 roku czytali w angielskich gazetach, że Cesarz Franciszek ogłosił swoją rezygnację, było prawdopodobnie niewielu, którzy kontemplowali nad tym, historia Świętego Cesarstwa Rzymskiego właśnie dobiegła końca. A jednak tak się stało. Istnienie trwającego około tysiąca lat Świętego Cesarstwa Rzymskiego formalnie dobiegło końca i otworzyło nową epokę historii Niemiec. Franciszek II zrzeka się tytułu Cesarza Rzymskiego, co w praktyce ma relatywnie niewielkie znaczenie dla Prus. Mimo bycia częścią Świętego Cesarstwa Rzymskiego, Prusy faktycznie funkcjonują jako niezależne państwo. Po utworzeniu Konfederacji Renu, jedynym państwem w Europie Środkowej, które nie jest jeszcze zmuszone do poddania się Francji, są właśnie Prusy. Obecnie ich głównym zmartwieniem jest jednak oszołamiająca ekspansja Napoleona, a nie upadek formalnej struktury cesarstwa. Jednak, podobnie jak w przypadku Austriaków, ich porażka z rąk Francji jest również dotkliwa. Godzi przede wszystkim w ich prestiż. I tak za namową Londynu, który dąży do czwartej koalicji antynapoleońskiej, Latem 1806 roku, po serii dyplomatycznych sporów i roszczeń, Prusy decydują się na wojnę. Ponoszą obrzydliwią, pokażającą klęskę. 14 października 1806 roku Napoleon nie zwycięża ich armię podjeną. Co gorsza, tego samego dnia korpus marszałka Luisa Davout w ekscytującej bitwie pod Auerstadt odnosi triumf nad przeciwnikiem. Obie te bitwy pełne dramatyzmu prowadzą do katastrofalnego upadku pruskiej armii. To właśnie otwiera Napoleonowi drogę do Berlina. Napoleon wkracza tam po niecałych dwóch tygodniach - 27 października 1806 roku. W ten sposób w zaledwie dwa tygodnie najpierw upokarza Prusy, a następnie zdobywa stolicę ostatniej potęgi niemieckiej. Jednak wojna nie jest jeszcze zakończona. Napoleon nadal musi stawić czoła armii rosyjskiej, która pozostaje w sojuszu z Prusami. Ostateczne starcie ma miejsce w czerwcu 1807 roku pod Frydlandą. Wojska napoleońskie pokonują armię rosyjską i zmuszają ją do odwrotu za rzekę Niemen. Jest to zwycięstwo, które przesądza o wyniku całej wojny czwartej koalicji. I tak po zawarciu pokoju z Francją przez Rosję w lipcu 1807 roku, Prusy nie mają innego wyjścia jak podążać za przykładem. Traktat, który zmuszone są podpisać jest katastrofą. Prusy tracą prawie połowę swojego terytorium i populacji. Klęska militarna staje się także moralnym upadkiem państwa, upadkiem dumy i ducha pruskiego. W ten sposób droga dla francuskiej hegemonii w Niemczech staje otworem. Bitwy pod Austerlitz i Jenomaurstadt są decydującymi momentami dla wojen napoleońskich i historii Niemiec. Wojska napoleońskie rozgramiają dominujące niemieckie siły Prus i Austrii, pokazując Niemcom i Europie swoją wyższość. Powody tych klęsk są jednak złożone. Po pierwsze, armie Austrii i Prus w tym czasie są słabo przygotowane do nowoczesnej wojny. Ich taktyki, szkolenie i organizacja wojskowa są przestarzałe w porównaniu ze zreformowaną Są też o wiele gorzej zdyscyplinowane i zmotywowane. Po drugie, brakuje im zdecydowanej i jednolitej strategii. Wielu dowódców austriackich i pruskich nie potrafi skutecznie zarządzać swoimi wojskami na polu bitwy. W efekcie doprowadza to do dezorganizacji i chaosu. Po trzecie, Napoleon jest genialnym strategiem. potrafi wykorzystać słabość swoich przeciwników. I tak wszystko to razem przyczynia się do tych poniżających klęsk. Jednak moralne poniżenie zasiewa również ziarną pokory. Szok w Prusach doprowadzi do zmian, które w kolejnych dekadach zadecydują o ich dominacji w polityce niemieckiej. [muzyka] Po pokonaniu IV Koalicji Napoleon konsoliduje swoją hegemonię w Niemczech. Ustanawia królestwa, takie jak Królestwo Westfalii czy Wielkie Księstwo Berg. Rządzą nimi członkowie jego rodziny. Na ziemiach, które kontroluje, wprowadza drastyczne reformy, które gruntownie i rewolucyjnie przekształcają prawną i administracyjną strukturę regionu. Jednym z głównych jego punktów jest emancypacja chłopów. Ten sposób przyczynia się do radykalnej zmiany struktury społecznej i ekonomicznej. Chłopi, którzy do tej pory byli związani z ziemią i zobowiązani do pracy dla swojego pana, nagle stają się wolnymi ludźmi. Teraz są zdolni do posiadania ziemi i zarabiania na własną rękę. Z drugiej strony szlachta traci wiele, przede wszystkim przywilejów. Umożliwia to awans społeczny dla innych grup. Napoleon rewolucjonizuje również system prawny i administracyjny. Oprócz szerokiej emancypacji chłopów, wprowadza jedną z najważniejszych innowacji prawnych swojego czasu, kodeks Napoleona. Ten kodeks cywilny reformuje sądownictwo i inicjuje wiele reform społecznych. W ten sposób wpływa na mobilność i dynamikę ekonomiczną. W ten sposób kładzie podwaliny podrozowej gospodarcze. Zmiany w strukturze społecznej zwiększają prawa i swobody obywateli, wprowadzają też jednolite prawo. Reformy edukacyjne i administracyjne przyczyniają się do modernizacji, przede wszystkim do zmiany sposobu myślenia. Niemcy doświadczają także gwałtownego wzrostu przemysłu i to właśnie przekształca życie wielu osób na terenach miejskich. Pomimo, że wiele osób żyjących na terenach, które dziś znamy jako Niemcy, identyfikuje się właśnie jeszcze wtedy ze swoimi lokalnymi społecznościami lub regionami? Są bardziej Prusakami, Sasami, Bawarczykami niż ogólnie Niemcami? To niemniej koncepcja narodowej tożsamości niemieckiej zaczyna się już rozwijać. Tą iskrą z czasem są francuskie reformy i dominacja francuska. To właśnie ona jest odczuwana jako narzucanie obcej kultury, narzucanie obcego systemu administracyjnego. Wraz z rośnięciem wspólnej tożsamości, rośnie też niemiecki liberalizm, rozwija się romantyzm narodowy i tak wykluwają się początki ruchu, oddolnego ruchu na rzecz Zjednoczenia Niemiec. Ciekawym komentarzem dlatego jest myśl Maksymiliana Józefa Graf von Montselas, mowarskiego męża stanu. Uważał on bowiem, że tylko wpływy francuskie umożliwiły modernizację rządów Niemczech, a tym samym napędziły ruch narodowy. Niektóre regiony Niemiec oraz księstwa i elektoraty opierają się reformą i próbują utrzymać status quo. Ich działania wynikają często z chęci ochrony własnych przywilejów i pozycji społecznej. W rezultacie reakcje na reformy różnią się w różnych regionach, a napięcie między zwolennikami a przeciwnikami zmian prowadzi do sporów politycznych i społecznych. Nie tylko małe państwa mają jednak takie podejście. Cesarz Austrii, Franciszek II, również opiera się wszelkim reformom. To hamuje rozwój gospodarczy i społeczny Austrii. Pozostawia go to w zacofaniu do innych. Jedną z osób, które również opierają się reformom, jest także wpływowy książe Metternich, austriacki polityk i dyplomata. On sprzeciwia się jakiejkolwiek zmianie, która mogłaby zagrozić monarchii Habsburgów i tradycyjnej strukturze społecznej. Boryka się bowiem z dylematem, jak zachować austriacką pozycję w tej zmieniającej się Europie. Nie chce narażać dynastii panującej na rewolucje społeczne i polityczne. Mimo tych słabości jednak, Austria wciąż nie może pogodzić się z pozycją polityczną, do której w Niemczech brutalnie sprowadził ją Napoleon. "Nie ma w Polsce nic takiego jak wojna, która w hegemonii. Dwór widzi w propagandowej odezwie do ludu szansę na mobilizację. Podejmuje więc niefortunną próbę wojny wyzwoleńczej. I tak wojska habsburskie dołączają do V koalicji i po raz kolejny uparcie rzucają wyzwanie Napoleonowi. Apel Wiednia do narodu niemieckiego spotyka się jednak ze słabym odezwem. Książęta nie chcą ryzykować gniewu Francji. Lud nie chce reagować bez książąt. Mimo to arcyksiążek Karol odnosi niespodziewane sukcesy. Pod Aspern i Essling, Napoleon Bonaparte według różnych interpretacji pierwszy raz w historii zostaje zatrzymany na polu bitwy. Próbuje dwukrotnie przekroczyć Dunaj, ale zostaje zmuszony do wycofania się. I choć bitwa jest nie do końca rozstrzygnięta, Sugeruje to, że strategiczna dominacja Francuzów może być przełamana. Jednak Gwiazda Szczęścia zdaje się schlebiać Habsburgom tylko przez chwilę. Kilka tygodni później, Napoleon dokonuje jednego z ostatnich swoich cudów militarnych. Zacięta bitwa pod Wagram staje się jedną z największych bitw epoki napoleońskiej. Pomimo ciężkich strat, Napoleon wykonuje skomplikowany manewr i odwraca sytuację, co pozwala mu skoncentrować swoje siły i przełamać linię austriacką. Wiedeń ponownie ponosi klęskę. I tak, kilka miesięcy po bitwie w traktacie z Schönbrunn, cesarz oddaje Salzburg Bawarii, Galicję Zachodnią Wielkiemu Księstwu Warszawskiemu, a wybrzeże Adriotyku Francji. Klęska ta przekonuje cesarza Austrii, że opór wobec Napoleona jest daremny. Cesarz więc zdecyduje się na politykę współpracy, a jej symbol stanowi małżeństwo jego córki, Marii Ludwiki, z Napoleonem. W rzeczywistości małżeństwo to jest oznaką poddania się Habsburgów i próbą zabezpieczenia sobie korzystniejszej pozycji w przyszłym układzie sił w Europie. Z jednej strony małżeństwo to przynosi Austrii pewne korzyści, takie jak ochronę przed dalszą ekspansją francuską. Z drugiej strony niektórzy oskarżają ich o zdradę austriackiego dziedzictwa interesów. Rusacy mocno odczuwają ciężki cios w swoją dumę. Ten okres upokorzenia i kryzysu jednak przekształcają źródło odnowy. W Berlinie klęska powoduje głęboką introspekcję i reformy. Najpierw robi to kanclerz Stein. Jego podstawowym pomysłem jest wywołanie pozytywnej świadomości solidarności z państwem. W ten sposób Stein umożliwia obywatelom bardziej aktywne uczestnictwo w sprawach publicznych. Ten jego pomysł uleżył podstaw emancypacji chłopów. Jednak po nim przychodzi Karl von Hardenberg i wykorzystuje przegrane wojny z Napoleonem jako jeszcze potężniejszy katalizator do zmian. Hardenberg uczy Prusy grania na dwa fronty. Na zewnątrz utrzymuje lojalność wobec Francji, podczas gdy wewnętrznie przeprowadza reformy z myślą o ewentualnej konfrontacji. Przeprowadza serię reform, mających na celu zmodernizowanie armii. Nie robi tego jednak sam. Wśród osób, które zreformują Prusy będzie najpierw Gerhard von Scharnhorst, a następnie August von Gneisenau. Wszyscy oni zrozumieją, że Prusy muszą się zmodernizować, aby przetrwać. Dlatego przekształcają skostniały system w nowoczesną armię, opartą na powszechnej służbie wojskowej. [muzyka] Scharnhorst wprowadza system rezerw, co pozwala na szybkie zwiększenie liczebności armii oraz modernizuje system edukacji narodowej. Wprowadzone są też reformy administracyjne, które przekształcają pruską administrację na wzór francuski. Zwiększają centralizację i efektywność. Istotna jest też gruntowna reforma systemu edukacji, z naciskiem na kształcenie uniwersalne, nauki ścisłe i patriotyzm. I tak w 1810 roku powstaje Uniwersytet Humboldtów w Berlinie, który stanie się modelem dla nowoczesnego Uniwersytetu Badawczego. Jednak te reformy nie są proste. Głównym wyzwaniem jest przekonanie konserwatywnych pruskich elit do zaakceptowania tych zmian. I tak w wielu debatach Scharnhorst zapewnia szlachtę Junkrów, że nadal będą odgrywali kluczową rolę w armii. Ten proces jest bolesny i pełen trudności, ale mimo to staje się ważnym krokiem w kierunku modernizacji Prus i lepszej adaptacji do nowych, okrutnych realiów. Reformy te tak naprawdę przygotowują grunt dla Prus pod przyszłe wydarzenia. Kiedy grą armię Napoleona zostaje pokonana w Rosji, otwiera się w końcu droga do kolejnej próby wyzwolenia. Nad Niemen wraca tylko tysiące skrajnych wyczerpanych żołnierzy, a Napoleon opuszcza resztki swojej wielkiej armii i śpiesznie pojechał do Wielkiej Brytanii. powraca do Francji. Po straszliwych skutkach przegranej w Rosji, państwa europejskie dostrzegają okazję pokonania go we wspólnej akcji. Jednak ponownie nie jest to proste. Członkowie Konfederacji Reńskiej są przekonani o tym, że Napoleon jest niezwyciężony. Mało kto wierzy w to, że można go pokonać. W końcu niejednokrotnie pokazał, że siła wyższa i gwiazda szczęścia jest po jego stronie. Tymczasem jednak dominacja Napoleona prowokuje wzrost sentymentów narodowych. Te sentymenty są również coraz bardziej odczuwane w Prusach. Szef ministrów Królestwa Prus, Hardenberg, jest mistrzem w odczytywaniu sytuacji i wykorzystywaniu odpowiednich momentów do swoich celów. Mimo, że zarówno Prusy, jak i Austria formalnie są sojusznikami Napoleona i idą z nim na Rosję. Gdy Napoleon rozpoczyna swój nieudany marsz na Moskwę w 1812 roku, Hardenberg rozumie, że to może być szansa dla Prutz. Gdy Napoleon zostaje zmuszony do odwrotu spod Moskwy, Hardenberg widzi to jako sygnał do zainspirowania powstania przeciwko Francuzom. Zdaje się, że rodzi się odrodzenie we wszystkich państwach niemieckich. Metternich, kanclerz Austrii, który skutecznie manewruje między różnymi mocarstwami, aby chronić interesy Wiednia, również zdaje się to widzieć. Odrodzenie to potęguje się, gdy Prusy, a następnie Austria, po początkowym okresie sojuszu z Napoleonem, odwracają się od niego, kiedy Rosjanie docierają do Łaby, przyłączają się do VI Koalicji Antynapoleońskiej. W niemieckiej historiografii ten moment określa się "befreungkriege" - wojny wyzwoleńcze. Początkowo wojna ma ideologiczny wydźwięk. Wielu prusaków traktuje te wojny jako moment odkupienia i odrodzenia za wcześniejsze klęski. Napoleon stara się przeciwdziałać koalicji, gromadzi nową armię i stawia czoła ich siłą w Seribitę w Niemczech. odnosi dwa zwycięstwa - pod Lutzen i pod Budziszynem. Jednak Bawarczycy otwarcie występują przeciw niemu, a wojska Związku Reńskiego nie przejawiają już ochoty do walki. Bitwa pod Lipskiem, która nadchodzi, zwana także Bitwą Narodów, jest kluczowym punktem wojen napoleońskich. Decyzje taktyczne podjęte przez dowódców obu stron, brak komunikacji i wsparcia ze strony sprzymierzeńców Napoleona, a także determinacja armii sprzymierzonych, przyczyniają się do ostatecznej porażki cesarza Francuzów. Wynik bitwy ma również długotrwały wpływ na moralę Niemców. To jest właśnie moment, gdy siły niemieckie walczące po stronie koalicji antynapolaońskiej odnoszą wspólne, decydujące, choć kosztowne zwycięstwo nad najeźdźcą. Tak 1813 rok przynosi gromkie echo bitwy pod Lipskiem, w którym Napoleon doświadcza gorzkiego smaku porażki. Lipsk sygnalizuje zmierzch francuskiego wpływu na terytoriach niemieckich. Napoleon traci kontrolę nad Niemcami i zostaje zmuszony do wycofania się z Arę. Związek Reński, koalicja niemieckich państw pod protektoratem francuskim, rozpada się. W kolejnych miesiącach koalicja kontynuuje swoją ofensywę, przekraczając Rennes i nacierając na Francję. W 1814 roku koalicjanci wkraczają do Paryża, co przy akompaniamencie artylerii zmusza Napoleona do abdykacji i zesłania na wyspę Elba. Ludzie, którzy w ciągu 9 miesięcy od września 1814 do czerwca 1815 roku na nowo tworzą mapę Europy, są dyplomatami starej szkoły. Austria, Prusy, Rosja, Anglia, Talleyrand z Francji i przedstawiciele drugorzędnych państw są intelektualnymi spadkobiercami XVIII wieku. przy konferencyjnym stole delegaci mierzą się z wieloma dylematami, takimi jak kwestie terytorialne, równowaga sił i odbudowa po wojnach napoleońskich. Ostatecznie, choć kongres jest często krytykowany za przywrócenie monarchii absolutnej i ignorowanie aspiracji narodowych, udaje mu się zapewnić względnie długotrwały pokój w Europie. Reakcje innych mocarstw na przemiany w Niemczech są zaś różnorodne. Wśród nich austriacki minister spraw zagranicznych i kanclerz Clemens von Metternich odgrywa kluczową rolę. Metternich, zdecydowany konserwatysta, ma ogromny wpływ na kształt polityki europejskiej po upadku Napoleona. Sieć swoich wpływów roztacza poprzez działalność na Kongresie Wiedeńskim, jak i poprzez dyplomację. Mocarstwa takie jak Rosja, Wielka Brytania i Austria zdecydowanie wspierają jego system, który stara się utrzymać status quo w Europie i stłumić wszelkie oznaki rewolucyjnej aktywności. Monarchowie obawiają się zasad rewolucji francuskiej, gardzą teoriami demokratycznego rządu i sprzeciwiają się doktrynom narodowego samostanowienia. Co ciekawe, Królestwo Prus zajmuje w tej polityce kluczową pozycję, choć nie do końca z własnej woli. Obrady zostają chwilowo przerwane, kiedy w 1815 roku Napoleon powraca z wygnania z wyspy Elba i rozpoczyna swoje sławne 100 dni. W decydującej bitwie pod Waterloo, tu właśnie pruskie wojska, które nie dają się powstrzymać i docierają jako odsiecz dla Wellingtona, pod dowództwem Bluchiera odgrywają kluczową rolę, wspierając brytyjskie siły. Ich wspólne działanie w połączeniu z błędami taktycznymi Napolaona prowadzi do klęski Francuzów. Napolaon nie jest w stanie odbudować swoich sił i przegrywa, a zwycięskie wmocarstwa w obawie przed odrodzeniem francuskiej agresji postanawiają uczynić Prusy obrońcom zachodniej granicy. I tak Nadrenia i Westfalia, w tym zagłębie rury, które rosną na największy środek przemysłowy na kontynencie, stają się pruskimi prowincjami. Konsekwencje tej reorganizacji terytorialnej są dalekosiężne. W ten właśnie sposób wszystko, co Prusy posiadały w 1803 roku, zostaje prawie całkowicie przywrócone przez Kongres ze znaczącymi dodatkami nowego terytorium. To właśnie od tego momentu Prusy stają się jedynym wielkim mocarstwem z przeważająco niemieckojęzyczną populacją. Tym samym stają się potencjalnym rywalem Austrii o hegemonie, związku niemieckim, który również zostaje stworzony przez Kongres. Związek niemiecki utworzony po upadku Napoleona składa się finalnie z 39 niezależnych państw, w tym czterech wolnych miast - Lubecki i Frankfurtu nad Menem, Hamburga, Bremy oraz 35 monarchii. Dwa najpotężniejsze - Prusja i Austria rywalizują teraz o dominację w tym nowym związku. Zd Staje się teraz nową polityczną realnością Niemiec. W Rusach impuls reformatorski słabnie po 1815 roku. Fryderyk Wilhelm III obiecał w maju 1815 wprowadzenie Konstytucji, ale nie spełniał swojej obietnicy. Dla kontrastu, ruski system edukacyjny pozostaje prawdopodobnie podobnie najlepszy w Europie w tamtych czasach. Począwszy od założenia Uniwersytetu Humboldtu w Berlinie w 1810, niemieckie instytucje edukacyjne zaczynają odgrywać coraz ważniejszą rolę na arenie międzynarodowej. Nowe metody nauczania, szczególnie w naukach ścisłych i przyrodniczych, stają się wzorem dla innych uniwersytetów. Powstają szkoły publiczne na wsiach, w dalekich częściach kraju, To w tym czasie nie jest takie oczywiste. Niemcy jako całość w tym czasie stają się kolebką wielu naukowych odkryć. Postacie, takie jak Carl Friedrich Gauss, który przyczynia się do rozwoju teorii liczb, czy Georg Simon Ohm, pionier w dziedzinie elektrotechniki, stawiają pierwsze kroki w kształtowaniu nowoczesnej nauki. Te przemiany społeczne i polityczne, które zachodzą w Niemczech po Kongresie Wiedeńskim, są głęboko zakorzenione w reformach prowadzonych wcześniej przez Napoleona. Reformy te, choć zdecydowanie odgórne, wpływają na wszystkie aspekty niemieckiego społeczeństwa. Przekształcają relacje społeczne, strukturę polityczną i gospodarkę. Chociaż rewolucja przemysłowa zaczęła się w Wielkiej Brytanii, To teraz Niemcy coraz mocniej zaczynają doświadczać pierwszych oznak takiej samej przemiany. W regionach takich jak Seksonia czy Dolny Śląsk pojawiają się pierwsze fabryki, a innowacje techniczne sprzyjają rozwojowi przemysłu wukienniczego i górniczego. Początek XIX wieku błyszczy jako złoty czas rosnącego przemysłu i rzuca blask na niemieckie zasoby i potencjał. Rozwój infrastruktury, w tym dróg i kanałów, oznaczają początek nowego ekonomicznego krajobrazu. Równolegle z przemysłem, niemiecka sfera finansowa przechodzi też transformację. Banki i instytucje finansowe zaczynają odgrywać kluczową rolę w finansowaniu innowacji i ekspansji przemysłowej. W ten sposób stawiają Niemcy na drodze do zostania ekonomiczną potęgą Europy. W pierwszych latach XIX wieku rozwija się też romantyczny nacjonalizm. Rodzą się w Niemczech studenckie stowarzyszenia narodowe, takie jak Burschenschaft. Te organizacje powstały jako reakcja na napoleońskie panowanie i pojawianie się nowych idei liberalnych. jednak szybko podejmują działania na rzecz promowania niemieckiego zjednoczenia i liberalizmu. Ruch Purschenschaft staje się jeszcze bardziej widoczny i znaczący po Wartburgfest w 1817 roku. To właśnie tam studenci manifestują swoje dążenia. Dodatkowo Fichte ma ogromny wpływ na rozwój niemieckiego nacjonalizmu. Jego filozofia, która koncentruje się na idei ducha narodowego i jedności Niemiec, przekształca to, jak Niemcy rozumieją swoją tożsamość i cele jako naród. To właśnie Fichte wpaja Niemcom takie wartości jak, cytuję, "być wolnym to nic, ale odzyskać wolność to niebo. Człowiek jest człowiekiem tylko wśród innych ludzi" oraz "twoje działanie i tylko twoje działanie określa twoją wartość". To właśnie na takich ideałach rośnie mentalność niemiecka. Obok Goethego i Schillera romantyzm niemiecki wzbogaca się o twórczość Ludwiga Ticka i Nowa Lisa. To oni w swoich utworach podkreślają mistycyzm, głębokie emocje i połączenie człowieka z naturą. Romantyzm ma ogromny wpływ na niemieckie psychę i poczucie tożsamości narodowej, bo skupia się na tematach natury, indywidualizmu i emocji. To właśnie na Wartburgfest w 1817 roku studenci manifestują swoje dążenie do jedności niemieckiej wolności i reform demokratycznych. Powstanie w Württemberg, które następuje w tym samym roku, jest często określane jako jedno z pierwszych powstań liberalnych w Niemczech. Jest też odpowiedzią na narastające niezadowolenie społeczeństwa z presji konserwatyzmu, którą odczuwają ze strony rządów po wojnie. W związku z rosnącym wpływem ruchu Burschenschaft, konserwatywne siły w Niemczech czują się zagrożone. Dlatego wywołują tę presję. Te napięcia w końcu wybuchną z o wiele większą siłą. Moment na kwestię polską, która jest żywa we wschodniej części ziem niemieckich na początku XIX wieku. Wojny napoleońskie, które dobiegają końca w 1815 roku, mają duży wpływ na Polaków żyjących na terytoriach niemieckich. Napoleon Boraparte, który na krótko tworzy Księstwo Warszawskie, daje Polakom nadzieję na odzyskanie niepodległości. Jednak klęska Napoleona i decyzje podjęte podczas Kongresu Wiedeńskiego niszczą tę nadzieję i przekazują kontrolę nad większością ziem dawnej Rzeczpospolitej w ręce mocarstw zaborczych. W rezultacie kongresu wiedeńskiego niedawny sojusznik Napoleona, Polskie Księstwo Warszawskie, zostaje podzielony na ziemie ponownie włączone do Austrii, Prus i Rosji. Fryderyk Wilhelm III, król Prus, tworzy Wielkie Księstwo Poznańskie. Region ten nie jest włączony do Związku Niemieckiego, ale jako autonomiczny region w ramach Prus. Król tworząc Wielkie Księstwo Poznańskie chce utrzymać w ten sposób lojalność polskiej populacji. W początkowym okresie rządy pruskie gwarantują równość praw dla wszystkich obywateli niezależnie od narodowości. Polacy mogą używać swojego języka w szkołach i w urzędach. W maju 1815 roku król Fryderyk Wilhelm III wydał manifest do Polaków, w którym powiedział "Wy też macie ojczyznę. Będziecie wcieleni do mojej monarchii bez konieczności wyrzeczenia się narodowości. Otrzymacie konstytucję jak inne prowincje mojego królestwa. Wasza religia zostanie zachowana. "Wasz język będzie używany tak jak język niemiecki we wszystkich sprawach publicznych, a każdy z Was o odpowiednich zdolnościach będzie miał możliwość uzyskania nominacji na urząd publiczny". Jednak jak miało się okazać, te słowa nie do końca były wiele warte. Wcześniej wspomniane młodzieżowe stowarzyszenia studenckie odgrywają kluczową rolę w kształtowaniu niemieckiego światopoglądu. Stowarzyszenia przyjmują stosunek sceptyczny wobec polskiego nacjonalizmu. Wręcz starają się ograniczać wpływ Polaków na niemieckie życie społeczne i polityczne. Polacy mimo to stawiają opór. Na ten opór natomiast wielu Niemców patrzy z niechęcią. Jednak są osoby, które mimo lojalności wobec niemieckiego państwa, okazują sympatię dla polskiej sprawy. Minister Edukacji Altenstein stwierdza w 1823 roku, "W kwestii upowszechniania języka niemieckiego najważniejsze jest jasne zrozumienie celu. Czy ma to być promowanie rozumienia języka niemieckiego wśród osób polskojęzycznych, czy też stopniowa i powolna germanizacja Polaków. Według oceny ministra tylko pierwsze jest konieczne. Wskazane i możliwe. Drugie jest niewskazane i nieosiągalne. Aby być dobrymi poddanymi, pożądane jest, aby Polacy rozumieli język rządu. Nie jest jednak konieczne, aby rezygnowali lub odkładali na później swój język ojczysty. Posiadanie dwóch języków nie powinno być postrzegane jako wada, ale jako zaleta, ponieważ zwykle wiąże się z większą elastycznością umysłu. Także nie tyle sympatie, co pragmatyzm w stosunku do Polaków przejawia się na poziomie ministerialnym. Wśród romantyków natomiast ma już to o wiele większy charakter emocjonalny. Poetka Bettina von Arnim, która wyraża poparcie dla polskich dążeń do niepodległości, pisze "Lud dał wiarę oszczercom Polski. Należy mu jednak wybaczyć, bo jeśli nie ma tego, co nawzywamy wykształceniem, to nie ma też pojęcia o tym, jak wielkim grzechem jest, gdy rozgłasza się po całym świecie o przestępstwach, jakich dopuścił się ten nieszczęsny naród, które są tak naprawdę nieprawdziwe i zmyślone". Istnieje też liczna grupa ludzi z pruskiej inteligencji, zwłaszcza w Berlinie, którzy sympatyzują z Polską. Pośród nich Ense, Hoffmann czy Eduard Gans. Niemniej jednak są to indywidualne głosy, a większość niemieckich elit politycznych i społecznych, szczególnie w Prusach, popiera germanizację i utrzymanie statusu quo. Pomimo faktu, iż Brunschenshaft i wielu mężów Stanu ma sceptyczne podejście do polskiego nacjonalizmu, nie wszystkie niemieckie stowarzyszenia intelektualiści są jednomyślni w tej kwestii. Są Niemcy, jak wcześniej wspomniałem, którzy wspierają polską walkę o niepodległość. Widzą w niej paralelne zjawiska, które nie tylko w Polsce, ale i w innych krajach Polski, do niemieckiego dążenia do zjednoczenia. Z drugiej strony różnorodność postaw wobec kwestii polskiej jest odbiciem złożoności debaty narodowej. Należy pamiętać, że Polacy na terenach niemieckich są traktowani w zależności od regionu. W Wielkim Księstwie Poznańskim, które zostaje utworzone po Kongresie, polityka pruska z czasem coraz bardziej ukierunkowuje się na germanizację i marginalizację. W Saksonii i Bawarii, które są daleko od głównych skupisk polskich, Polacy niekoniecznie są obiektem szczególnych represji. Niemniej jednak panuje tam pewien rodzaj bierności i ignorancji wobec spraw polskich. Mimo teoretycznej bliskości historycznej, nie są to miejsca, w których sprawa polska jest istotnym elementem debaty publicznej. Co ciekawe, zachodnie części Niemiec patrzą na Polaków troszkę inaczej. W rejonie Nadrenii i Westfalii, na które silny wpływ ma Francja i Napoleon, istnieje pewne zrozumienie dla sprawy polskiej. Ich powiązanie z Francją doprowadza do pewnej sympatii i solidarności. Niemniej jednak te postawy nie przekładają się na konkretne działania polityczne. I choć w pozostałych regionach, gdzie Polaków jest niewielu, nie ma szczególnej polityki skierowanej przeciwko nim, to jednak kwestia Polska nie jest tam nigdy kluczowym tematem debaty publicznej. W tym kontekście warto zwrócić uwagę, że bezpośrednia relacja Polaków z Niemcami nigdy nie jest jednolita. Głównym interesantem marginalizacji Polaków są Prusy. Chcą utrzymać panowanie nad ziemiami polskimi. I tak niestety dla Polaków się składa, że już niedługo to właśnie Prusy mają stać się wiodące w nadawaniu kierunku rozwoju Niemiec jako całości. W 1819 roku Niemcy wciąż nie są zjednoczone jako jedno państwo, ale zamiast tego są zbiorem różnych organizmów politycznych zorganizowanych w ramach Związku Niemieckiego. Tymat polityczny w Niemczech jest zdominowany natomiast przez konserwaty. Klemens von Metternich, kanclerz Austrii, jest kluczową postacią w Związku Niemieckim. Zdecydowany przeciwnik liberalizmu i narodowego romantyzmu uważa je za zagrożenie dla istniejącego porządku. Mówi "Jesteśmy przekonani, że społeczeństwa nie da się już uratować bez zdecydowanych i energicznych decyzji ze strony rządów, które nadal są wolne w swoich opiniach i działaniach. Jesteśmy również przekonani, że może to jeszcze nastąpić, jeśli rządy spojrzą prawdziwie w oczy, jeśli uwolnią się od wszelkich iluzji, jeśli połączą swoje szeregi i zajmą stanowisko w oparciu o prawidłowe, jednoznaczne i szczere zasady. Kontynuuję. Unia między monarchiami jest podstawą polityki, którą należy teraz prowadzić, aby uratować społeczeństwo przed całkowitą ruiną. W 1819 roku, po zamordowaniu konserwatywnego pisarza Augusta von Ketspe przez członka studenckiego stowarzyszenia Burschenschaft, Metternich forsuje na najbardziej wpływałych członkach związku, tzw. Karlsbader Beschlusse, inaczej mówiąc "Postanowienia karlsbackie". W wyniku nich rządy niemieckie wprowadzają cenę na zniszczenie władzy, a w zależności od tego, czy wytrzymają się władze, cenzurę i ograniczają swobody obywatelskie". Miał powiedzieć. Opinia publiczna jest najważniejszym środkiem, który podobnie jak religia przenika do najbardziej ukrytych głębin, gdzie wpływy administracyjne nie mają już żadnego wpływu. Gardzenie opinią publiczną jest równie niebezpieczne jak gardzenie zasadami moralnymi. Dziś największym złem, a zatem najbardziej bezpośrednim złem, jest prasa. I tak postanowienia powstrzymują częściowo liberalne i narodowe tendencje w krajach Związku Niemieckiego. Od teraz to nowe, represyjne środowisko zmusza wielu Niemców do skupienia się na sferach prywatnych – sztuce, nauce i historii. Wielu wycofuje się z życia publicznego, skupiając się na domu i rodzinie. Jednak tendencje w Europie prą w innym kierunku. Mimo zdecydowanej polityki Metternisia, którą forsuje na ministrach państw niemieckich, myśl liberalna i narodowa nada się tli. Iskrzy, zwłaszcza wśród studenckich stowarzyszeń, które w tym okresie stają się miejscem oporu przeciwko konserwatyzmowi i coraz silniej promują ideę Zjednoczonych Niemiec. Podczas gdy ruchy liberalne i narodowe rosną w siłę, równocześnie rośnie również siła ruchów drobnomieszczańskich. Pierwsza połowa XIX wieku to czas, kiedy zaczynają pojawiać się w Europie pierwsze związki zawodowe i w pewnym sensie ruchy robotnicze. Choć ruchy te są wciąż we wczesnym stadium rozwoju, ich powstanie stanowi ważny krok na drodze do stworzenia później masowego ruchu robotniczego. Będzie on miał znaczący wpływ na późniejszą historię Niemiec. Jednak główne tony tej symfonii historycznej rozbrzmiewają jeszcze w tym czasie na salonach. Wciąż narasta konflikt dwóch dominujących sił niemieckich - Prus i Austrii. [muzyka] W 1818 roku Prusy, jako pierwsze niemieckie państwo, likwidują cła wewnętrzne i tworzą jednolity obszar celny. [muzyka] Ten krok przyczynia się do rozwoju gospodarki pruskiej, zwłaszcza pomaga w industrializacji. Równocześnie na początku lat 20. zaczyna formować się wiele małych unii celnych, które obejmują też różne regiony. Są jednak zwykle ograniczone do kilku małych państw. Prusy chcą skonsolidować swój wpływ w regionie, więc zaczynają promować pomysł szerszego związku celnego. W ich zamyśle ma być to pełna unia celna, która ułatwi handel między niemieckimi państwami. Jest to przebiegły plan Prus, który jednak nie sfinalizuje się od razu. Dopiero w 1834 roku Prusy finalnie namówią kilka małych państw niemieckich i stworzą oficjalnie Zollverein, czyli Związek Celny, który w założeniu ułatwi handel między niemieckimi państwami poprzez zniesienie barier. Jest to bardzo sprytne zagranie ze strony Berlina. Związek ten początkowo obejmie kilka małych państw niemieckich, ale w miarę upływu czasu zyska coraz więcej członków. I tak przyjmując reformy przemysłowe, Prusy zyskują znaczną przewagę gospodarczą. A pruski związek celny jednak nie jest jedynie związkiem ekonomicznym. Jest także środkiem do osiągnięcia politycznej dominacji na terytorium Niemiec. Austria, tradycyjnie wiodąca siła w Niemczech, zaczyna obawiać się tej rosnącej siły Prus. Cesarz Austrii i jego kanclerz, Clemens von Metternich, są zdeterminowani utrzymać dominującą pozycję Austrii w tym niemieckim świecie politycznym. Obawiają się, że utworzenie związku celnego przez Prusę oraz rosnący wpływ ruchów liberalnych i narodowych mogą zagrozić ich dominacji. Dla nich utrzymanie status quo oznacza stabilność i ciągłość austriackiego prymatu. Ten sposób dążenia Prus do realizacji własnej strategii doprowadza do coraz większego konfliktu z tradycyjnie silną Austrią. Jeszcze w 1820 roku Metternich pisze, "To potęgi militarne Austrii i Prus są jedynymi, które możemy brać pod uwagę na kontynencie". Warto jednak zauważyć, że nie tylko Prus i Austria odgrywają kluczową rolę w niemieckim krajobrazie politycznym. Inne państwa również mają znaczenie. Na głównej osi konfliktu Austrii niepokoi wzrost wpływu Prus, które dzięki Związkowi Celnemu zyskują kontrolę nad gospodarką niemiecką. W 1836 do Związku dołącza Badenia, a już dwa lata później Hesja i Saksonia. Saksonia jest jednym z najbardziej uprzemysłowionych państw niemieckich i to wpływa na jeszcze większy wzrost znaczenia Związku Celnego pod przewodnictwem Prus. Inne państwa niemieckie również mają jednak swój wkład w kształtowanie tego krajobrazu politycznego. Bawaria, choć nie tak potężna jak dwie wiodące potęgi, odgrywa istotną rolę jako ośrodek liberalizmu i oświaty w południowych Niemczech. Działa także jako przeciwwaga dla Prus i Austrii. W ten sposób utrzymuje równowagę sił w Związku Niemieckim. Bawaria, podobnie jak inne mniejsze państwa niemieckie, niechętnie patrzy na dominację zarówno Prus, jak i Austrii. To dodatkowo komplikuje sytuację polityczną. Tutaj objawia się jednak podstępna polityka Prus wobec dążenia do eliminacji Austrii. Prusy machinacjami wykluczają Austrię ze Związku Celnego. Robią to tak, że Związek Celny zostaje stworzony w taki sposób, że wymaga jednolitego systemu taryf celnych dla wszystkich państw. Ten prosty zabieg komplikuje potencjalne członkostwo w Niu Austrii. Dlaczego? To dość proste. Austria ze swoją gospodarką zorientowaną bardziej na swoje obszary dzisiejszych Czech, Słowacji i Węgier, znajduje się w takiej sytuacji, że wdrożenie jednolitej taryfy celnej na całe terytorium Austrii jest bardzo kosztowne i potencjalnie szkodliwe dla austriackiej gospodarki. W ten sposób Wiedeń zostaje wykluczony ze Związku. Jest to strategiczny ruch polityczny i część szerszych działań Prus, zmierzających do zjednoczenia Niemiec pod swoim przywództwem. To zdecydowanie osłabia pozycję Austrii i jej udział ekonomiczny. Prusy dodatkowo, poprzez mocną kontrolę nad Związkiem Celnym, zaczynają uzyskiwać coraz większą dominację nad innymi państwami. W ten sposób podważają tradycyjną rolę Austrii jako tej siły przedującej w niemieckim świecie politycznym. W tym samym czasie na tle rosnących konfliktów ideologicznych toczy się również polska walka narodowa. Powstanie listopadowe, które wybucha w Królestwie Polskim w 1830 roku i trwa do 1831, jest jednym z kluczowych wydarzeń w Europie w tym czasie. Niemcy jako całość, chociaż nie są bezpośrednio zaangażowane w te wydarzenia, obserwują je z dużym zainteresowaniem. Początkowo powstanie listopadowe spotyka się z entuzjazmem wśród niemieckich liberałów i narodowców. Widzą w nim po prostu wyraz dążeń do wolności i suwerenności narodowej. Wielu niemieckich ochotników i wolontariuszy dołącza do sił powstańczych, a samo powstanie jest szeroko omawiane w niemieckiej prasie. Przykładowo, "Eigemeine Politische Annalen" pisze. "W Polsce rozgrywa się akcja tego czasu. W Polsce toczy się reprezentatywna wojna europejskich antagonizmów. Oś, wokół której wszystko się obraca." Kolejno "Annalen" pisze. "Polskie powstania nie mogą być umieszczone w tej samej kategorii, co inne podobne wydarzenia w Niemczech i poza nimi." Kontynuuję. Polska jest narodem, który spoczywa w sercu Europy. Jego krew płynie we wszystkich żyłach tego wielkiego ciała. Niemieccy intelektualiści i literaci, w tym m.in. poeta Heinrich Heine, zdecydowanie popierają dążenia Polaków. Dla wielu z nich powstanie listopadowe jest symbolem walki o wolność i samostanowienie narodów, które tak okrutnie są kontrolowane przez absolutystyczne monarchie. Jednak interwencja Rosji, której car jest jednocześnie królem Polski, ma smutne konsekwencje. Prusy nie chcą drażnić sąsiada, ani wspierać powstańców. Mają na uwadze strategiczne interesy na wschodzie. Rosja z kolei widzi w Prusach rywala, ale jednocześnie partnera, niezbędnego do utrzymania status quo w Europie. Ta delikatna równowaga sił zakotwicza się we wspólnym interesie tłumienia Polaków. Niemieckie państwa, które mają swoje interesy w zaborze polskim, są zaniepokojone możliwością rozlania się powstania na ich terytorium. Dlatego Prusy zdecydowanie sprzeciwiają się jakimkolwiek próbom interwencji na rzecz Polski. W rezultacie decydują zablokować dostawy broni i inne środki dla powstańców, a powstanie upada. Po jego upadku Prusy rezygnują też z polityki równości w Wielkim Księstwie Poznańskim. Zaczyna się proces germanizacji. Język polski jest zastępowany przez niemiecki w administracji i edukacji. Jednak nie jest to jednostronny. Niemcy są też miejscem schronienia dla polskich emigrantów. Ludzie, którzy uciekają przed okrutnymi carskimi represjami, znajdują tam dom. Ma to swoje podłoże. [muzyka] Adam Mickiewicz, który pod koniec lat dwudziestych robi improwizacje poetyckie przed elitą polską i niemiecką w Berlinie, jest w Niemczech doceniany. Podczas jednego z wykładów jurysty i historyka Edwarda Gantza na Uniwersytecie Berlińskim Mickiewicz zostaje wyróżniony publicznie. Gantz wyróżnia go za jego talenty. Mickiewicz, jak i inni Polacy znajdują sympatyków pośród niemieckich intelektualistów. Wcześniej wspomniana Bettina von Arnim, która jest w bliskim kontakcie z braćmi Wilhelmem i Jakobem Grimm, baśniopisarzami, jeszcze nawet w latach 40., napisze propolski esej "Polę broszur". Przywoła tam w pełni pozytywny obraz Polski i tym samym okaże się jedną z ostatnich, które wpiszą się w trend literackiej miłości do Polski. Jedną z ostatnich, ponieważ w drugiej połowie XIX wieku niemiecka literatura już odważnie szkaluje Polskę. Mimo to tradycyjna polska narracja historyczna rzadko odwołuje się do tych ludzi. Ludzi jednak zasłużonych Polsce. Choć sympatia dla polskich dążeń niepodległościowych pod żadnym względem nie może być nazwana powszechną, to jednak w tym czasie reakcja Niemców na powstanie listopadowe ukazuje głębokie podziały między liberalnymi i narodowymi ideałami. Kontrastuje z m.in. konserwatywną polityką pruską. I tak pod tą powierzchnią pozornej jedności chlisi się w społeczeństwie niemieckim wiele napięć i problemów. Tkwi w nim coraz bardziej dosadne poczucie narodowej tożsamości. Podnosi się duch jedności narodowej. Jednak w pierwszych dekadach XIX wieku ten duch nie jest stereotypowy. Nie ma w nim jeszcze tego "drylu pruskiego", do jakiego przyzwyczajają nas podręczniki szkolne, które opisują późniejsze dekady historii Niemiec. Należy pamiętać, że w tym samym czasie, na uczelniach, wśród grup studenckich, narastają idee narodowego zjednoczenia i liberalizmu. Z czasem ich dążenia i aspiracje są postrzegane jako droga do lepszej przyszłości. I tak, wróćmy na chwilę do wydarzeń wcześniejszych. Pierwsze Burschenschaft powstają na Uniwersytecie w Jenie, zaraz po wojnach napoleońskich. Teutonia w Halle, która jest już pod silnym wpływem bractw, ma motto "Wolność, honor, ojczyzna". Bractwa wprowadzają powiew rewolucyjności. Powstają w odpowiedzi na konserwatywne siły. I tak, zaledwie dwa lata od powstania pierwszych bractw, odbywa się pierwszy Wartburgfest. Studenci i profesorowie gromadzą się tam i świętują trzecią rocznicę Bitwy pod Lipskiem, Bitwy Narodów. W ten sposób promują ideę zjednoczenia i liberalizmu. Przemawiają mówcy i domagają się zjednoczenia niemieckich krajów w jednonarodowe państwa. Żądają wprowadzenia konstytucji i wprowadzenia reform społecznych. Co ciekawe, w czasie zgromadzenia palą książki. Uważają je za niewłaściwe lub restrykcyjne. Wybrzmiewa to gestem, który odbija się w Niemczech ponad 100 lat później. Właśnie ten symbol zostanie wykorzystany populistycznie przez nazistów. Palenie książek przez nazistów w 1933 roku jest wyraźnym i bezczelnym nawiązaniem do wydarzeń z Wartburgfestu w 1817. Naziści populistycznie używają ten akt, bo jest pozytywnie kojarzony w historii niemieckiej z dążeniem do jedności. Jednak robią to w sposób przewrotny. Na Wartburgfest książki uznane za okrutnie konserwatywne są palone jako wyraz protestu. Robią to przeciwko represji, feudalnemu porządkowi i wdążeniu do wolności, demokracji i zjednoczenia. płoną tam skostniałe prawa czy rozporządzenia policyjne, srogo tłumiące ludzką wolność. Naziści natomiast, paląc książki w 1933 roku, chcą zniszczyć wszelkie treści uznane za nieniemieckie lub degeneracyjne. Treści sprzeczne z rasistowską ideologią narodowo-socjalistyczną. Obnaża to, w jaki sposób naziści używają historii Niemiec Niemiec i manipulacyjnie wykorzystują symbolikę liberalną do wprowadzenia cenzury, represji i ograniczenia wolności ludzi. Jednak w początkach XIX wieku gest ten jest symbolem zupełnej odwrotności. Ma na celu niszczyć represje, krzewić zjednoczenie w duchu liberalizmu. Jednak wtedy jest to zbyt nowe, zbyt odważne. Depresyjna polityka niemiecka chwilowo przygasa tego ducha. Kiedy jednak w 1830 roku we Francji wybucha rewolucja lipcowa, wywołuje to reakcje na całym kontynencie. W Niemczech ponownie odradza się publiczne nawoływanie do wolności jedności. Manifestacją tych pragnień jest Hambacherfest. W maju 1832 roku na zamku Hambach w zachodnich Niemczech tysiące osób z różnych części Niemiec i innych krajów zbiera się i wyraża swoje pragnienie wolności, demokracji i narodowego zjednoczenia. To właśnie wydarzenie jest powszechnie uważane za jedno z najważniejszych przełomów w historii narodowej Niemiec. Uczestnicy Hambacher Fest, wśród nich studenci, intelektualiści, dziennikarze i przedstawiciele klasy pracującej, mocno wzywają do liberalnych reform. Wzywają do wolności słowa i prasy. Wysuwają też postulat zjednoczenia wszystkich Niemców w jedno państwo. Dla osób zaznajomionych z historią Niemiec, tylko i wyłącznie w drylu pruskim, brzmi to niewiarygodnie, ale liberalizm i pragnienie wolności jest tak samo nieodłączne dla tego kraju, jako presja i reakcja. uczestnicy Hambacher Fest idą pod flagami w kolorach czarno-czerwono-złotych i składają deklarację powstania demokratycznej Republiki Niemiec. W ten sposób zgromadzenie staje się platformą dla debat politycznych, ale też miejscem, gdzie po raz pierwszy publicznie powiewa flaga w barwach czarno-czerwono-złotych. Symbol niemieckich wartości republikańskich. Wysokie na kilka metrów drzewce z flagą niesione w trakcie marszu stanowią wyraźny symbol narodowej jedności i demokracji. Czarne, czerwone i złote barwy mają swoje korzenie w barwach mundurów korpuzu Lutzov. Lutzov jest to ochotnicza jednostka walcząca w okresie wojen napoleońskich. Jej członkowie składają się z niemieckich patriotów z różnych państw niemieckich i symbolizują jedność narodu. Później flaga ta jest symbolem narodowego ruchu liberalnego i studentów Burschenschaft, a po I i II wojnie - flagom Niemiec zbudowanych na wartościach demokratycznych. I tak, Hambachefest to ważny moment w procesie kształtowania niemieckiej tożsamości narodowej. Jednak jest to za szybko. Budzi to sprzeciw. Rządzące państwa związkowe reagują na to wydarzenie surowymi represjami. Cenzurują prasę, rozbijają liberalne zgromadzenia. Dla współczesnych Niemców Hambacher Fest staje się symbolem. Upamiętniony przez liczne pomniki, wystawy i ceremonie jest tematem nauczania w niemieckich szkołach. Jest to symbol walki o demokrację i wolność. Dla wielu XIX-wiecznych Niemców, tamci młodzi ludzie, pełni pasji i przekonań, stają się ogniwem. Łączą społeczeństwo z wyższymi ideałami wolności i jedności. Dla elit zaś, stają się zarzewiem brutalnej reakcji. W obliczu rosnących tendencji liberalnych, rządy niemieckie reagują coraz ostrzej. Zwiększają represje, narzucają restrykcyjne regulacje. Rusy prowadzą ustawę karną za udział w nieautoryzowanych zgromadzeniach, zabraniają też rozpowszechniania liberalnej literatury. Gazety są zamykane, redaktorzy często więzieni. W 1834 roku Metternich zwołuje niemiecką konferencję ministerialną i tak zapoczątkowuje tzw. "Sicherheitsgesetz" - "Prawa o bezpieczeństwie". Te prawa wprowadzają szereg restrykcyjnych środków, mają na celu kontrolę i tłumienie liberalnych i narodowych ruchów. Robią to w państwach członkowskich Związku Niemieckiego. Król Bawarii wprowadza nowe prawo, które ogranicza wolność prasy. Następnie Saksonia wprowadza przepisy, zabrania liberalnych zgromadzeń i cenzuruje prasę. W 1837 nowy król Hanoweru odwołuje konstytucję liberalną, którą ustalił pod koniec panowania jego poprzednik. Nie trzeba czekać długo na odpowiedź. Siedmiu profesorów z Göttingen pisze list protestacyjny i wzywa obywateli Hanoveru do oporu. W grupie są również bracia Grimm, znani ze zbioru baśni. W odpowiedzi król represyjnie dymisjonuje wszystkich profesorów i wydaje nakaz wygnania trzech z nich. Uniwersytet wyrzeka się wszelkich związków z Siódemką. Nieoczekiwanie jednak przyjmuje ich u siebie król Pruski. Incydent wywołuje ogromne kontrowersje w całych Niemczech. Protestacja. Tradycyjny dla historii Niemiec list protestacyjny, najgłośniej zastosowany przecież przez Marcina Lutra, zostaje rozpowszechniony w całym Związku Niemieckim i promuje liberalnego ducha. Ludność popiera profesorów. Panuje wielka solidarność, a trzej wypędzeni otrzymują nawet pensję z darowizn. W tym momencie staje się jasne, że liberalizm jako ruch masowy nie może być już dłużej tłumiony przez uchwały i dekrety. W wyniku zaostrzenia represji przez niemieckie rządy, wiele Burschenschaft zostaje przymuszonych do rozwiązania się, ale niektóre kontynuują działalność w podziemiu. Pogłębia to niezadowolenie społeczeństwa. Następnie w połowie lat 40. Niemcy dotyka ciężka klęska głodu. Powoduje to nieurodzaj ziemniaków i zboża. Ten kryzys doprowadza do wzrostu cen żywności. Rozpowszechnia się bieda, niezadowolenie społeczne. Dzieje się to szczególnie wśród chłopów i robotników. W historii Niemiec te lata to okres, który określa się jako "Vormatz". Słowo "Vormatz" pochodzi od niemieckiego "Vor", czyli "przed" i "Matz", czyli "marzec" i oznacza "przed marcem". Rewolucją marcową, wydarzeniem, które dla dzisiejszych Niemców jest kluczowe. W lutym 1848 roku wybucha rewolucja we Francji. Doprowadza ona do upadku monarchii lipcowej i proklamacji II Republiki. Ten sukces rewolucyjny inspiruje niemieckich liberałów. Inspiruje też narodowców do podjęcia własnych działań. Ludzie wychodzą na ulice wielu niemieckich miast. Domagają się, żeby niemiecki obywatel znalazł się w Polsce. liberalnej konstytucji, a następnie doprowadzają do wybuchu rewolucji marcowej w 1848 roku. Meterniś mówi "Cały dorobek mojego życia został zniszczony". 13 marca w wyniku tej fali rewolucyjnej Meterniś zostaje w Wiedniu zmuszony do rezygnacji. Po rezygnacji kwituje "Teraz nie jestem już nikim. Nie mam już nic więcej do zrobienia, nic więcej do omówienia". Rezygnacja Meternisia spotyka się z miliatami w Wiedniu, a wiedeńskie pospólstwo z zadowoleniem przyjmuje koniec ery konserwatyzmu. W Prusach natomiast rozgrywa się komedia pomyłek. Słysząc o rewolucji, król jest elastyczny. Jednak żołnierze ponoć źle rozumieją jego rozkazy i zamiast przestać strzelać, oddają strzały. Wybuchają starcia na ulicach. Zdezorientowany król wycofuje wojska. Próbuje zapobiec wojnie domowej. Jednak nie zyskuje przewagi. Dlatego decyduje, że jeżeli nie może pokonać rewolucjonistów, to lepiej się do nich przyłączyć. 21 marca przebywa Berlin przystrojony w rewolucyjne kolory. Wkrótce potem zezwala na liberalny rząd. Następuje gwałtowne przyspieszenie polityczne, a nowo mianowane "liberalne" rządy marcowe wybierają nowych delegatów do Bundestagu. Pod koniec marca 500 liberalnych i demokratycznych przedstawicieli z całych Niemiec tworzy tzw. "Vo Parlament" - Parlament wstępny we Frankfurcie nad Menem. pierwszy swobodnie wybrany parlament dla całych Niemiec. Składa się z liberalnych i umiarkowanych konserwatystów. Parlament ma na celu stworzenie konstytucji dla przyszłych Zjednoczonych Niemiec. I zadanie to udaje się zrealizować w marcu 1843 roku, gdy parlament przyjmuje tzw. Konstytucję Frankfurcką. Niesie ona ze sobą wizję konstytucyjnej monarchii, która obejmowałaby wszystkie ziemie niemieckie. Ale nie wszystko jest tak różowe, jak się wydaje. Frankfurckie zgromadzenie narodowe dążące do zjednoczenia Niemiec pod liberalną konstytucją napotyka na dwa główne niepowodzenia wynikające z opozycji Austrii i Prus. Pierwsze to austriacka reakcja. Konserwatywna Austria sprzeciwia się jakiejkolwiek formie zjednoczenia. Chce uniknąć destabilizacji jej wielonarodowego imperium. Drugie to opór Prus. Drugie mocarstwo w ramach Związku Niemieckiego nie popiera liberalnej konstytucji i dąży do dominacji w Niemczech poprzez kontrrewolucyjne działania. W tym właśnie czasie toczą się debaty. Koncepcje "małych Niemiec" (Kleindeutsche Lusung) i "wielkich Niemiec" (Großdeutsche Lusung) wywodzą się z debat na temat kształtu Zjednoczonych Niemiec, które mają miejsce już na początku XIX wieku. Centralnym punktem tych założeń jest kwestia, czy Austria ma być włączona do nowych Zjednoczonych Niemiec. Więc małe Niemcy zakładają utworzenie Niemiec pod egidą Prus bez włączenia Austrii. I tak zwolennicy tej koncepcji argumentują, że wieloetniczne imperium Habsburgów nie powinno być włączone, bo "nowe Niemcy" powinny zostać państwem narodowym. "Wielkie Niemcy" natomiast to koncepcja, która zakłada włączenie Austrii, zakłada włączenie jej imperium do Zjednoczonych Niemiec. Zwolennicy tej idei argumentują, że Niemcy powinny obejmować wszystkich ludzi mówiących po niemiecku, nie tylko tych żyjących w obrębie określonych granic. Te dwie koncepcje są intensywnie debatowane na frankfurskim w frankfurtskim zgromadzeniu narodowym. Początkowo dominuje koncepcja wielkich Niemiec, ale po upadku rewolucji w Wiedniu w październiku 1848 roku, po interwencji rosyjskiej na Węgrzech, która przywraca tam kontrolę Habsburgów, przewagę zyskuje koncepcja małych Niemiec. W rezultacie zgromadzenie frankfurtskie decyduje się zaoferować koronę cesarską królowi Prus, Fryderykowi Wilhelmowi IV. mają nadzieję na stworzenie małych Niemiec, małego państwa narodowego. Frankfurckie Zgromadzenie Narodowe oferuje koronę cesarza Niemców królowi pruskiemu. Jest to próba utworzenia małych Niemiec bez Austrii. Fryderyk odmawia jednak. Odmawia przyjęcia korony z rąk zgromadzenia we Frankfurcie. Odrzuca Konstytucję Frankfurcką. Mówi "Nie przyjmę korony z Rynsztoka". Fryderyk twierdzi, że jedynie Bóg może go uczynić cesarzem i nie godzi się na przyjęcie tytułu z rąk wzbudzającej w nim odrazę woli ludu. Odrzuca koronę, bo nie godzi się z koncepcją, w której naród ofiaruje władzę. Drzemie w nim mocne przekonanie, że to monarchowie, nie lud, powinni decydować o strukturze i kierunku władzy. Podczas gdy Fryderyk Wilhelm niszczy ambicje liberałów, w różnych regionach Niemiec wciąż trwają zrywy wolnościowe. Wybuchają powstania w Dreźnie, w Palatynacie nadreńskim, wybuchają powstania w Badeni. Te powstania zostają jednak brutalnie stłumione przez siły pruskie. Zgromadzenie upada, a na prośbę wielu niemieckich monarchów Prusy przystępują do tłumienia oporu. Gnębią pozostałości zrywu wolnościowego. Liberałowie i zwykli ludzie zapamiętają Prusom brutalne stłumienie ich wolności. I tak po niepowodzeniu rewolucji nadchodzi okres reakcji. Niedawne liberalne konstytucje zostają zastąpione przez modele bardziej akceptowalne dla rządów. Konstytucje zdecydowanie mniej liberalne. bardziej zgodne z autorytarnymi oczekiwaniami władzy. Niektórzy historycy stawiają kontrowersyjne pytanie. Czy klęska liberalizmu w Niemczech w latach 48-49 doprowadziła do tzw. Sondeweg, czyli specyficznej ścieżki rozwoju Niemiec, odstępującej od liberalnych tradycji Zachodu? Ścieżka ta, zdaniem niektórych historyków, Ostatecznie doprowadzi do tragedii czasów nazizmu. Ta kwestia jest jednak nadal przedmiotem ożywionych debat. Po rozwiązaniu zgromadzenia frankfurtzkiego Fryderyk Wilhelm próbuje zrealizować swoją wizję. W jego wizji zjednoczenie Niemiec ma mieć miejsce pod egidą pruskiej monarchii, nie poprzez proces demokratyczny. Ta koncepcja jednak spotyka się z oporem innych niemieckich panujących. Z drugiej strony Austria dąży do odbudowy Związku Niemieckiego pod własnym przewodnictwem. I tak zaczyna się dualistyczna gra między północą i południem. Narastają napięcia polityczne, napięcia, które ostatecznie doprowadzą do wojny prusko-austriackiej. Ani Austria, ani Prusy, ani inne większe państwa Niemiec, nie popierają idei narodowej z liberalną konstytucją. Austria szczególnie boryka się z koncepcją państwa narodowego ze względu na swoje etniczne zróżnicowanie. Tylko część ludności Austrii to osoby mówiące po niemiecku. Wielonarodowość sprawia, że idee narodowe mają tam znacznie mniejszy wpływ niż w bardziej jednolitych, etnicznych państwach, takich jak Prusy. Po rozwiązaniu zgromadzenia frankfurckiego, Prusy podejmują inicjatywę. Chcą zjednoczyć Niemcy według własnych wytycznych. Ich wizja to konserwatywne małe Niemcy. Teraz chcą zrealizować ten plan za pomocą Związku Erfurckiego. Proponują federację państw niemieckich pod ich przewodnictwem, ponownie z pominięciem Austrii. Jednak Austria jest długo utrwaloną potęgą. Ma silne więzi historyczne i dyplomatyczne z innymi państwami niemieckimi. Niektóre państwa niemieckie obawiają się też ekspansji pruskiej. Preferują konserwatywną stabilność. Tą stabilność reprezentuje Austria. I właśnie tak, poprzez dążenie do utrzymania swojego wpływu w regionie, Austria idzie w odbudowę Związku Niemieckiego. Chce to robić też na własnych warunkach. Teraz dąży do utworzenia Wielkiej Austrii. Ta wielka Austria ma obejmować całe terytorium austriackie w Niemiecko-Austriackim Związku Państw. Konflikt trwa. Król Prus, Fryderyk Wilhelm IV, zwołuje reprezentantów państw Unii do Berlina. Proponuje omówić przyjęcie nowej konstytucji dla jego alternatywy, Związku Erfurckiego. Chociaż konstytucja ratyfikuje 26 członków, tylko 12 robi to bez zastrzeżeń. Te rezerwy powodują problemy. Konstytucja nie wchodzi w życie. Równocześnie rośnie napięcie między Austrią a Prusami. Austria ma coraz więcej sojuszników. Coraz więcej władców niemieckich sprzeciwia się próbie dominacji Prus. I tak napięcia między Austrią a Prusami zaostrzają się podczas kryzysu jesienią 1850 roku. Austria oponuje pruskim planom zmian w Związku Niemieckim. Gromadzi coraz szerszą koalicję sojuszników. Dnia 2 września na odnowionym spotkaniu Związku Niemieckiego napięcia eskalują. Napięcie jeszcze bardziej rośnie, gdy siły Związku Niemieckiego interweniują w konflikcie księcia Hesji Kassel z Prusami. Hesja Kassel jest dla Prus strategicznie ważna. Ważne drogi łączą wschodnie i zachodnie terytoria pruskie i przebiegają przez jej teren. Związek Niemiecki się miesza. Rulestwo pruskie jednak odpowiada sposobem oszczędnym w słowa, a bogatym w czyny. wysyła w region sporny swoje wojska. Pozornie tylko próba ochrony kluczowych szlaków komunikacyjnych. Tak naprawdę jest to jasny sygnał dla Austrii, że Prusy są gotowe bronić swoich interesów siłą. Takie działanie Prus jeszcze bardziej zaostrza konflikt. Wojna wisi w powietrzu, jednak sytuacja finalnie ulega zmianie. Rosja udziela Austrii wsparcia politycznego. W efekcie takiego rozwoju wydarzeń, Prusy wycofują się z konfrontacji. Zagrożenie wojną zostaje zażegnane w listopadzie. Berlin i Wiedeń dochodzą do porozumienia. Spotkanie w Ollomuts, które ma miejsce 29 listopada 1850 roku, przynosi decyzję o pełnym przywróceniu Związku Niemieckiego. I tak w ramach tego porozumienia, Prusy wycofują się ze swojej polityki promowania zmian w strukturach związku. Jest to zdecydowane zwycięstwo Austrii, a Austria utrzymuje dominującą pozycję w odnowionym Związku Niemieckim. I tak Austria wychodzi zwycięstwo z potyczki z Prusami. Ten status utrzymuje się kolejną dekadę, jednak jest to dekada pełna ryc na wizerunku Austrii. Na horyzoncie europejskiej szachownicy pojawiają się ciemne chmury. Dla jednych oznaczają burzę, dla innych to, co po niej następuje. Wojna krymska oznacza uderzenie w status Rosji jako dominującej siły w Europie. Wojna krymska wybucha w 1853 roku i zadaje bolesny cios Rosji. Brzmienie kanona z krymskich pól bitew odbija się echem na całym kontynencie. Wyraźnie pokazuje przewagę technologiczną i organizacyjną mocarstw zachodnich. Próba zwiększenia wpływów na terenach Imperium Osmanskiego spotyka się z gwałtowną reakcją aliantów. Pokazuje to, że Rosja nie jest już niezależnym graczem na europejskim podwórku. Wojenna klęska i traktat pokojowy w Paryżu przynoszą Rosji polityczne upokorzenie. Brutalnie ukazują słabość tego giganta. Gwałtowna lekcja wywołuje intensywny okres reform w Rosji. W desperackiej próbie odzyskania utraconej potęgi, Rosja, która przegrywa wojnę, zmuszona jest do odwrócenia swojej uwagi od spraw zachodnich. Jest to pewna okazja. Umożliwia ona innym mocarstwom europejskim, w tym Prusom, na większą niezależność. W konsekwencji Prusy zyskują manewrowość w kwestii niemieckiego zjednoczenia. Austria pomimo początkowej neutralności w wojnie krymskiej, ostatecznie decyduje się na polityczną konfrontację. Doprowadza to do jej osamotnienia. Po wojnie Austria nie otrzymuje oczekiwanego wsparcia od swoich nominalnych sojuszników. Osłabia to jej pozycję zarówno w Europie, jak i w ramach Związku Niemieckiego. Dochodzi do podważenia systemu Metternicha. Systemu, który miał na celu utrzymywanie statusu quo i zapobieganie zmianom granic. Wojna jednak pokazuje, że system ten nie jest nietykalny. Otwiera to drogę dla przyszłych zmian. To osłabienie Austrii naturalnie umożliwia Prusom zyskanie przewagi. Po dziwo, w dużym stopniu wojna krymska doprowadza do przewartościowania roli Prus jako potencjalnego lidera Zjednoczonych Niemiec. Wiele państw niemieckich szuka ochrony przed zagrożeniem ze strony innych mocerstw. Neutralność Prus w czasie wojny w połączeniu z ich rosnącą siłą militarną i ekonomiczną sprawia, że stają się one atrakcyjnym partnerem. W tym samym czasie rewolucja przemysłowa w Niemczech nabiera tempa, zwłaszcza właśnie na terenie Prus. Utworzenie niemieckiego związku celnego stworzyło już podstawowe warunki dla jednolitej przestrzeni gospodarczej. Teraz dzięki temu Prusy nabierają rozpędu. Postępuje rozwój sektora stalowego i żelaznego. Wpływa to na rozwój urbanizacji i ekspansji sieci kolejowych. Rozwój przemysłowy jest promowany przez mobilny kapitał, przez szerokie rynki, które otwierają się dzięki ulepszonym drogom i komunikacji. Ważną rolę w procesie tej przyśpieszonej industrializacji odgrywa rozwijane z determinacją kolejnictwo. Skutkiem jest ogromne obniżenie kosztów transportu, zwiększenie ogólnej mobilności. Większe rynki są teraz otwarte dla zasobów naturalnych, plonów i towarów. Ekspansywna modernizacja systemu kolejowego pozwala Prusom na zwiększenie swojego wpływu na inne państwa niemieckie kosztem Wiednia. Modernizacja w Prusach przebiega często dynamiczniej niż w Austrii. Wzrost populacji jest wyższy, sytuacja zatrudnienia bardziej elastyczna. Zmienia się struktura siły roboczej z rolniczej na bardziej robotniczą. To powoli konsoliduje Prusy jako lidera gospodarczego. W rewolucji 48 roku kultura w Niemczech zaczyna ewoluować w stronę realizmu i naturalizmu. Nacisk kładzie się na realistyczne przedstawianie świata. I to właśnie w tych latach takie postacie jak Karl Marx i Friedrich Engels wywierają wpływ na kształtowanie się też myśli niemieckiej. Ich prace wpływają nie tylko na myśl socjalistyczną i komunistyczną, ale również na niemiecką kulturę w szerszym zakresie. Krytyka kapitalizmu i nierówności społecznych sprawia, że powstaje realistyczna literatura i sztuka. Niemcy skupiają się na realiach życia robotników, patrzą na klasę pracującą. Klasę, której życie w tamtym czasie wielu określa jako podłe. W 1850 roku Engels pisze, "We wszystkich okresach historii ogromna większość ludzi była, w takiej czy innej formie, zwykłymi narzędziami do wzbogacania się uprzywilejowanej garstki. Jednak we wszystkich wcześniejszych czasach ten krwiopijczy system był stosowany pod przykrywką różnych moralnych, religijnych i politycznych pretekstów. Kapłani, filozofowie, prawnicy i mężowie stanu mówili ludziom, że zostali wydani na głód i nędzę dla ich własnego dobra i dlatego, że Bóg tak chciał. "Proletariusze nie mają nic do stracenia oprócz własnych łańcuchów". Prace takie jak manifest komunistyczny krytykują kapitalizm i nierówności społeczne. Choć są oni jedynie częścią szerszego ruchu intelektualnego i społecznego, jednak wpływają na rozwój ruchów robotniczych. Chociaż te ruchy nie zyskają swojej pełnej mocy w Niemczech aż do XX wieku, to jednak wpływają na debatę publiczną. Przyczynią się już niedługo do kształtowania polityki społecznej. To właśnie te wpływy wywrą presję na Otto von Bismarcku. To przez reformy zasłynie ze swojej tzw. polityki socjalnej. polityki socjalnej skierowanej tak naprawdę na udobruchanie i zapobieżenie rewolucji, ale o tym nienugo. Przez lata 50. dyplomacja austriacka skutecznie hamuje pruskie ambicje. Spycha ją na przynajmniej równorzędną pozycję w Niemczech. Jednak zaangażowanie Austrii w latach 50. w szereg konfliktów i zmagań politycznych doprowadza do wypchnięcia jej z pierwszego planu europejskiej sceny politycznej. Wojna francusko-austriacka pozbawia Austrii Lombardii na rzecz Sardynii. Rosnący węgierski i czeski nacjonalizm osłabia kraj wewnętrznie. W tym samym czasie Prusy się wzmacniają. W 1857 roku król Prus Fryderyk Wilhelm IV doznaje udaru mózgu i staje się niepełnosprawny umysłowo do końca życia. Rok później jego brat Wilhelm I zostaje regentem Prus. Jego mianowanie na regenta jest preludium do dalszych zmian w kierunku centralizacji władzy. Po śmierci brata Wilhelm przejmuje tron. Decyduje się przeprowadzić ceremonię samokoronacji, co jest nowością w kontekście pruskim. Specjalnie na tę okazję zamawia nową pruską koronę, a ceremonię finansuje z osobistych funduszy. Wilhelm sam nakłada sobie koronę na głowę, co ma symbolizować, że otrzymuje ją bezpośrednio od Boga, a nie od ludu czy parlamentu. Można wnioskować, że tak jak jego poprzednicy, nie życzy sobie korony z Ręsztoka. Dla Prus nadchodzi zupełnie nowa era. Niezależności decyzyjnej króla sprzeciwia się jednak parlament. Narasta konflikt, bo Wilhelm chce reformować wojsko. Napięcia eskalują, bo król proponuje zwiększenie liczebności armii, proponuje przedłużenie obowiązkowej służby wojskowej. Parlament, choć generalnie nie sprzeciwia się zwiększeniu liczebności wojska, odrzuca propozycję dłuższej służby wojskowej, odmawia finansowania. Konflikt między królem a parlamentem zaostrza się na tyle, że Wilhelm według niektórych historyków rozważa nawet abdykację. Te dni są pełne napięć i niepewności. Zamiast tego jednak, decyduje się na powołanie Otto von Bismarcka na stanowisko premiera Prus. I tak, w ciągu następnych 28 lat Otto von Bismarck będzie odgrywał kluczową rolę w polityce pruskiej i niemieckiej. Bismarck, zwolennik twardej polityki, widzi jedność niemiecką pod pruskim przywództwem jako kluczowy cel. Częścią jego planu, tak samo jak króla, jest wzmocnienie militarne Prus, modernizacja gospodarki. Więc zaraz po mianowaniu na premiera, jeszcze w trakcie konfliktu konstytucyjnego, uzmysławia, że kwestii niemieckiej nie da się rozwiązać bez przemocy. 30 września 1862 roku przed Komisją Budżetową wygłasza swoje słynne przemówienie "Blut und Eisen" - "Krwią i żelazem". Ma powiedzieć - oczy Niemiec są skierowane nie na liberalizm Prus, lecz na ich potęgę. Bawaria, Wirtembergia, Badenia lubią dogadzać sobie liberalizmem i dlatego nikt nie przyzna im tej pozycji, co Prusom. Prusy muszą zjednoczyć swoje siły, czekając na nadejście dogodnego momentu, który już kilkakrotnie został przegapiony. Granice Prus po traktatach wiedeńskich nie sprzyjają zdrowemu funkcjonowaniu państw. To właśnie wielki błąd z roku 1848 i '9. Wielkie problemy współczesności nie rozstrzygną się mowami i uchwałami większości, lecz krwią i żelazem". Tu warto się na chwilę zatrzymać przy znaczeniu określenia krwią i żelazem dla Niemców. Metafora krwi i żelaza wykorzystywana jest już przez niemieckich nacjonalistów w trakcie wojen napoleońskich. Promują za jej pomocą walkę przeciwko Napoleonowi. W ten sposób sugerują, że jedynie siła militarna może zrealizować cel narodowej niezależności. Jednak na tym się nie kończy. Po wojnach napoleońskich ten zwrot przenika do literatury. Znajduje odbicie choćby w narodowych poematach Maxa von Schenkendorfa, Theodora Körnera i Ernesta Arndta. Jednak co ciekawe, koncepcja narodowej jedności narzuconej siłą, krwi i żelaza Zostaje tak naprawdę reaktywowana podczas wojny sardyńskiej w 1859 roku, całkiem niedawno od przemówienia Bismarcka. W ten sposób popularność tego zwrotu przywraca ruch narodowy we Włoszach. Dlatego też właśnie niektórzy historycy interpretują to tak, że Bismarck zapożycza swój sławny zwrot krwią i żelazem od Włochów. Bismarck szybko staje za królem i zyskuje pieniądze bez zgody parlamentu. Grozi przeniesieniem lub zwolnieniem urzędników uznanych za politycznie niewiarygodnych. Konsolidacja władzy trwa, a Wilhelm wprowadza tzw. "press ordnance". Ograniczają one wolność prasy w Prusach. Dyplomata Robert von der Goltz naśmiewa się, że Bismarck nie ma najmniejszego wpływu na króla. To jednak według Lothar Galle'a premierowi udaje się zdobyć pewien rodzaj białej karty u monarchy. W wyniku tego Bismarck zyskuje więcej swobody niż jego poprzednicy. Teraz Prusy zdają się być gotowe podjąć wielką grę. Król oficjalnie zaostrza konflikt z Austrą. W lecie 1863 roku, pomimo osobistego zaproszenia od cesarza Austrii, Wilhelm decyduje się nie uczestniczyć Frankfurter Furstentag, spotkaniu władców niemieckich państw, zwołanym przez Franciszka Józefa z Austrii. Zamiast tego udaje się na kurację do słynnego niemieckiego kurortu w Baden-Baden. Historia Niemiec otacza ten moment legendami. Ponoć wybucha wielka kłótnia między naiwnym Wilhelmem i Bismarckiem, który uświadamia go, że pójście na rękę Austrii jedynie osłabi jego pozycję i wmanewruje w Prusy w podległość Wiedniowi. Tak czy inaczej, najprawdopodobniej na sugestie Bismarcka, Wilhelm blokuje austriackie plany reformy Związku Niemieckiego. Jednak już w 1864 roku, dość nieoczekiwanie dla publiki, dochodzi do współdziałania austriacko-pruskiego. Aby to zrozumieć, należy się cofnąć w czasie. Chodzi bowiem o status księstw Szlezwika i Holsztynu. W XIX wieku są one zarządzane przez króla Danii, ale posiadają silne więzi kulturowe i historyczne z Niemcami. I tak, kiedy w 1848 król Danii ogłasza plan włączenia Szlezwika do Danii, niemiecka większość w księstwach sprzeciwia się temu, a następnie wybucha powstanie przeciwko duńskiej kontroli. Ta pierwsza wojna kończy się w 1848 roku, się podpisaniem pokoju w Berlinie. Szlezwik, Holsztyn i Laudenburg pozostają pod kontrolą duńską. Jednak tzw. protokół londyński uznaje status quo ante bellum, utrzymuje w ten sposób Szlezwik poza władzą Danii, czyli de facto poza strukturami państwa duńskiego. I tak ponad dekadę później Dania, wbrew postanowieniom protokołu londyńskiego, pragnie zagarnąć księstwo Szlezwik. Robi to poprzez zmianę konstytucji. Niezdecydowane podejście niektórych państw niemieckich i wielkich mocarstw europejskich prowadza niemoc. Prusy i Austria, pragnące pokazać swoje przywództwo jednak, interweniują wspólnie przeciwko Danii. Głoszą, że to w obronie praw mniejszości niemieckich. I tak, najpierw okupują Holsztyn i Glaubenburg, a krótko potem zajmują Szlezwik. Dania ponosi dotkliwe konsekwencje. W mentalności duńskiej Szlezwik i Holsztyn uznawane są za integralne części Królestwa Danii. Dania w swojej mentalności narodowej pełni rolę przywódcy krajów skandynawskich, pełni rolę historycznie dominującą, dlatego właśnie ta przegrana staje się dematycznym doświadczeniem. Fakt przegranej utrwala jedynie w rozczarowanych Duńczykach poczucie bycia małym narodem, małym narodem otoczonym przez potężniejszych sąsiadów. I tak w duńskiej kulturze i pamięci historycznej utrwala się narodowy żal. W efekcie Dania skupia się na neutralności, unikaniu konfliktów z sąsiadującymi krajami. Wśród zwycięzców natomiast administracja w księstwach zostaje podzielona pomiędzy Austrii i Prusy. Austrię zarządza teraz Holsztynem, a Prusy Szlezwikiem. Bismarck następnie wykorzystuje sytuację jako pretekst do rozpoczęcia konfliktu. W tych latach Francja pod przywództwem Napoleona III odgrywa ważną rolę w kształtowaniu kierunku polityki europejskiej. Bismarck od dawna zdaje sobie z tego sprawę. Rozumie, że Francja potencjalnie jest przeciwwagą dla Prus w konflikcie w Niemczech. Może stanowić istotne zagrożenie, jeżeli zdecydowałaby się wesprzeć się w Polsce. wyprzeć Austrię. Dlatego wybiegając do przodu, już od kilku lat Bismarck prowadzi politykę, w której utrzymuje dobre stosunki z Napoleonem III. Zapewnia, że zjednoczenie Niemiec pod przewodnictwem Prus nie będzie stanowiło zagrożenia dla Francji. Bismarck mówi, "Polityka nie jest nauką ścisłą. Wraz z pozycją, którą masz przed sobą, zmienia się sposób w jaki ją wykorzystujesz. I tak, podczas jednego ze spotkań, ponoć obiecuje pewne terytorialne korzyści cesarzowi francuzów na lewym brzegu Renu. Robi to w zamian za jego neutralność. Równocześnie, Bismarck zdaje sobie sprawę, że Włochy są niezadowolone z austriackiego panowania nad niektórymi terytoriami Witalii. Dlatego Bismarck nawiązuje też kontakty z premierem niedawno proklamowanego Królestwa Włoch. Proponuje sojusz przeciwko Austrii. W zamian za pomoc obiecuje Włochom przekazać kontrolę nad Wenecją. Austria jednak również nie funkcjonuje w próżni i podejmuje działania. Zamiera sojusz z kilkoma innymi państwami niemieckimi, tym z Bawarią i Saksonią. Jednak te sojusze nie są na tyle silne, aby zapewnić Austrii przewagę. więc trochę strzelając sobie w stopę, a pozwalając zatriumfować politycznie Francji, w tajnym porozumieniu Austria także chce obietnicy neutralności francuskiej w potencjalnie nadchodzącym konflikcie z Prusami. Nie mając nic do stracenia, Francja godzi się na neutralność zarówno wobec Prus, jak i wobec Austrii. W zamian chce jednak obietnicy przyszłych terytorialnych korzyści. W ten sposób wszystkie pionki stają na szachownicy, a Bismarck korzystając z okazji, formułuje wymówkę do rozpoczęcia konfliktu. W maju 1866 roku, po serii incydentów sprowokowanych przez Bismarcka, związanych z zarządzaniem Szlezwikiem i Holsztynem, Austria decyduje się na ruch, który ma na celu odstraszyć Prusy. Przy wsparciu większości państw Związku Niemieckiego, Austria wzywa do mobilizacji ich armii przeciwko Prusom. Jednak ten ruch nie tylko nie odstrasza Prus, ale przeciwnie - daje Bismarckowi wyczekiwany pretekst do uderzenia. Kanclerz odrzuca wezwanie do mobilizacji jako nielegalne i pod pretekstem naruszenia prawa stwierdza, że Związek Niemiecki dobiega końca. Następnie Prusy atakują Hanower, Saksonie i Elektorat Hessi z przymierzeńców Austrii. Formalnie wybucha wojna austriacko-pruska. Kilka dni później Włochy również deklarują wojnę przeciwko Austrii. I tak rozpoczyna to też trzecią wojnę o niepodległość Włoch. Mimo, że Austria ma potencjał i więcej sojuszników, pruska armia prowadzona przez Helmuta von Moltke okazuje się skuteczniejsza. Choć pojawiły się już w wojnach z Danią, to jednak w tej wojnie po raz pierwszy na tak dużą skalę, Prusy wykorzystują karabiny iglicowe Dreise. Zasada działania tych karabinów polega na użyciu wyjątkowo długiej iglicy. Przebija ona tylną część naboju i zapala ładunek prochowy. Znacznie wpływa to na przebieg bitew i daje przewagę Prusom, ponieważ dzięki temu można je szybko ładować, podczas gdy żołnierz szuka osłony na ziemi. Karabiny Dreyse wykazują swoją zdecydowaną wyższość nad karabinami Austriaków, którzy używają od przodowych Lorenców. Dzięki tej broni żołnierz pruski według różnych obliczeń oddaje nawet 4 strzały w czasie, kiedy austriacki tylko jeden. Karabiny są też bardziej precyzyjne, jednak to nie wszystko. Na polu bitwy króluje artyleria i nie wolno nie doceniać jej znaczenia. Pruska artyleria odgrywa kluczową rolę. Von Moltke skutecznie wykorzystuje też telegraf do koordynowania ruchu w armii. Pozwala to szybko reagować na sytuacje na polu bitwy i lepiej komunikować oddziały. Finalnie rozbudowany system kolejowy PRUS pozwala na szybkie przemieszczanie wojsk i zaopatrzenia. Te wszystkie czynniki, zintegrowana strategia, pozwalają von Moltke zrealizować podstawowe założenia, którymi jest skoncentrowana moc, szybkość i zaskoczenie. Mordka skupia większość swoich sił na Austrii, dlatego dzieli je na trzy armie. Pierwsza i druga armia koncentruje się na północy, natomiast trzecia armia ma zaatakować Saksonię i Hanowę, odizolować Austrię od sojuszników. Kiedy austriacka armia próbuje zniszczyć władze, zaatakować Prusy, pierwsza i druga armia szybko się łączą i przeprowadzają kontratak. Zmusza to Austriaków do odwrotu. Ta strategia połączona z nowoczesną technologią pozwala Prusom szybko zakończyć wojnę na swoją korzyść. Zaledwie po 7 tygodniach, decydujące starcie w bitwie pod Sadową lub pod Koniggratz kończy się ostatecznym zwycięstwem Prus. Armie pruskie podzielone na trzy grupy szybko zbierają się i koncentrują atak na armię austriacką. Ta zdolność do szybkiego manewrowania i zgrupowania sił jest kluczem do zwycięstwa. Tymczasem austriackie dowództwo nie jest w stanie efektywnie przeciwdziałać temu uderzeniu. W istocie austriackie dowództwo jest zaskoczone szybkością pruskiego manewrowania. Pruska armia ponoć sprawia wrażenie większej niż w rzeczywistości. Dzięki sprawnemu przerzutowi wojsk, dzięki innowacyjnemu wykorzystaniu kolei, dzięki wykorzystaniu nowoczesnej odtylcowej artylerii stalowej, koncentracji jej ognia na austriackich liniach, sprawia, że wykorzystanie nowoczesnej technologii staje się jednym z kluczowych elementów strategii pruskiej i jednym z powodów, dla których udaje im się wygrać tę wojnę w zaledwie kilka tygodni. Kiedy opada kurz bitewny, austriackie siły są zdemoralizowane. Towarzyszy im rozczarowanie i zniechęcenie w obliżu porażki. Jedno z największych starć tej wojny oznacza poważną klęskę dla Austrii. Stefan Zweig w swojej autobiografii opisze doświadczenia starców, którzy walczyli jako doświadczone władze. doświadczenie prawdziwej, okrutnej wojny. Warto też wspomnieć, że wielu żołnierzy poległych w bitwie po obu stronach jest Polakami, głównie z Wielkopolski i Galicji. Była to w pewnym sensie bratobójcza wojna nie tylko dla Niemców, ale i dla Polaków. Niemcy natomiast nazwali ją "Deutscher Brüderkrieg". Kiedy pruskie wojska zagrażają Wiedniowi skłania to cesarza Franciszka Józefa dorokowań. Przegrana wyklucza Austrię z niemieckich spraw politycznych. Prusy stają się dominującą siłą w Niemczech. Jednak Austria nie jest gnębiona. Wbrew obawom Austrii premier Prus żąda od niej jedynie niewielkiej kontrybucji oraz rozwiązania Związku Niemieckiego. Bismarck pisze "Musieliśmy unikać zbyt poważnego zranienia Austrii. musieliśmy unikać pozostawienia w niej niepotrzebnej goryczy uczuć lub pragnienia zemsty. Powinniśmy raczej zarezerwować możliwość ponownego zaprzyjaźnienia się z naszym przeciwnikiem z obecnej chwili. W każdym razie traktować państwo austriackie jako element na europejskiej szachownicy. Odnowienie przyjaznych stosunków jako ruch otwarty dla nas. Gdyby Austria została poważnie zraniona, stałaby się sojusznikiem Francji. Stałaby się sojusznikiem każdego innego naszego przeciwnika. Poświęciłaby nawet swoje antyrosyjskie interesy w imię zemsty na Prusach. W wyniku pokoju praskiego, Austria godzi się na rozwiązanie Związku Niemieckiego. Jednak by zaoszczędzić jej utraty prestiżu wobec Włoch, Austrię przekazuje region Veneto Francji, która następnie przekazuje go Włochom. Pozwala to Wiedniowi zachować twarz, bo nie musi przekazywać regionu bezpośrednio swojemu wrogowi. Pozwala to również Napoleonowi sprytnie podtrzymać wizerunek rozjemcy w kontekście zjednoczenia Włoch. Teraz cesarz Francuzów próbuje odgrywać rolę wielkiego europejskiego mediatora. W zamian za swoją mediację oczekuje też koncesji terytorialnej. Jednak zarówno Prusy, jak i Austria, niedawni wrogowie, teraz odrzucają propozycję Napoleona. Napoleon nie wie jeszcze, że wojna prusko-austriacka de facto osłabi jego pozycję i pozostawi Francję w izolacji. Przegrana uświadamia też cesarzowi Austrii Franciszkowi Józefowi, że konieczne są poważne reformy. Doprowadza to do kompromisu austriacko-węgierskiego - Ausgleich. Ausgleich przekształca Austrię w monarchię dualistyczną - Austro-Węgry. Przegrana wojna pokazuje, że stara struktura monarchii habsburskiej nie jest już w stanie utrzymać się w obliczu zmieniających się realiów. Zakończenie wojny zaś owocuje powstaniem Związku Północno-Niemieckiego pod przewodnictwem Prus. Nowy Związek uzyskuje flagę i struktury rządowe i administracyjne. Tymczasem na południu Niemiec, poza Związkiem Północno-Niemieckim, pozostają cztery niezależne państwa – Bawaria, Wirtembergia, Badenia i Hesja-Darmstadt. Chociaż politycznie niezależne, te królestwa są ściśle związane z plusami, zarówno gospodarczo, poprzez Związek Celny, jak i militarnie, poprzez Sojusze Obronne. Publika we Francji oburzona pruskim zwycięstwem domaga się "revanche poursadova" - rewanżu zasadowe, co ilustruje antypruskie nastroje we Francji. Napoleon III wywiera naciski na kraje niemieckie, bo chce być zrekompensowany przynajmniej Luksemburgiem. Oczekuje tego za swoją neutralność w wojnie prusko-austriackiej i za akceptację wzrostu potęgi Prus. Dlatego Francja próbuje kupić Luksemburg od Holandii. Wywołuje to protesty w Prusach. Bismarck natomiast postrzega to jako kolejną okazję polityczną. Sprzeciwia się tej inicjatywie i argumentuje, że narusza ona równowagę sił w Europie. Warto tu wspomnieć, że podczas spotkania w Biarritz we wrześniu 1865 roku, Bismarck miał dać do zrozumienia, lub Napoleon myślał, że tak zrobił, że Francja może anektować część Belgii i Luksemburga w zamian za jej neutralność w wojnie. Jednak teraz te anekcje nie następują, co dodatkowo wzmaga niechęć Napoleona do Bismarcka. Presja międzynarodowa zmusza Francję do wycofania swoich roszczeń. Jest to poniżenie dla cesarza i poniżenie dla dumy Francuzów. I tak, decydującym momentem dla dalszego zjednoczenia Niemiec okazuje się konflikt z Francją. Napoleon budzi się w politycznym odosobnieniu. Nie może już liczyć na Austrię, bo w 1859 wyparł ją z Włoch, a w 1866, utrzymując swoją neutralność, pomógł wypchnąć ją z Niemiec. Próbą pozyskania Luksemburga natomiast stała się w kontrze do Berlina. W rezultacie po 1866 roku Francja znajduje się w odosobnieniu na arenie międzynarodowej. Z dominującymi Prusami na wschodzie i nieprzychylną Austrią. Bismarck dąży do wojny, misternie planując jej przebieg. Pretekstem staje się sprawa pustego tronu w Hiszpanii, po wygaśnięciu tamtejszej linii Bourbonów. Rewolucja w Hiszpanii obala królową Izabelę II, a tron pozostaje pusty. Podczas gdy Izabela przebywa na luksusowym wygnaniu w Paryżu, Hiszpanie poszukują odpowiedniego następcy. Jednak każda z propozycji budzi niezadowolenie Francji, która wywiera presję na Hiszpanie. W 1870 roku Regercja ostatecznie ofiaruje koronę Leopoldowi, księciu z katolickiej linii Hohenzollernów. W ciągu następnych tygodni sprawa ta staje się tematem numer jeden w Europie. Bismarck zachęca Leopolda do przyjęcia propozycji. Jednak dla Napoleona dwóch królów z linii Hohenzollernów po obu stronach Francji jest nie do zaakceptowania. Francja informuje Prusy, że zareaguje, jeżeli Hohenzollern zdobędzie koronę. Francuzski ambasador bezpośrednio zwraca się do króla pruskiego Wilhelma, który wypoczywa w Ems. Domaga się on, by król wydał oświadczenie, że nigdy nie poprze Hohenzollerna na tronie Hiszpanii. W ten sposób Francja sama stawia sobie pułapkę, którą później wpadnie. Żądanie Napoleona ma charakter prestiżowy. Mimo to król pruski cierpliwie odmawia wydania takiego oświadczenia. Informuje o tym drogą dyplomatyczną i 13 lipca 1870 roku wysyła z Emsdepesche, tak zwaną Depesche Emską. Wysyła ją do Bismarcka i komentuje całą sprawę. Bismarck jednak wykorzystuje treść telegramu. Zmienia neutralny ton rozmów pomiędzy królem Wilhelmem a ambasadorem francuskim na bardziej prowokacyjny. Następnie upewnia się, że zmanipulowany telegram przecieka do prasy. Wkrótce nagłówki we Francji doprowadzają publikę do furii. Parlament naciska. Posłowie, którzy sprzeciwiają się wojnie, nazywani są prusakami. W Paryżu słychać krzyki na Berlin. Napoleon III niechętnie wypowiada wojnę. Niedługo przed wojną, moldkę w rozporządzeniu dla starszych dowódców oddziałów pisze. Proste działania, przeprowadzone w logiczny sposób, z pewnością pozwolą osiągnąć cel. Jego strategia wojenna kontynuuje tę myśl. MOLTKE polega na szybkim przeniesieniu i koncentracji sił na kluczowych obszarach frontu. Wychodzi z założenia, że "wojna totalna", czyli prowadzenie wojny na wszystkich możliwych frontach, przy wykorzystaniu wszystkich dostępnych zasobów, jest skuteczna. Jest to logiczne. W końcu służy tylko jednemu celowi - pokonaniu przeciwnika. Tą myśl dobrze wyraża jego list do profesora Blundstila, w którym pisze. "Wieczny pokój jest snem, i to nawet nie pięknym snem. Wojna jest elementem porządku stanowionego przez Boga". Dzięki tej właśnie strategii Prusy zaskakują Francuzów i zmuszają ich do walki w niekorzystnych warunkach. Dodatkowo Prusy posiadają przewagę liczebną i artyleryjską. Wykorzystują nowoczesne działa firmy Krupp. Jednak pruska tajna broń podczas tej kampanii to również nowoczesny system komunikacji. Prusy jako pierwsze na świecie szeroko stosują telegraf do koordynowania działań na wielkich odległościach. Pozwala to na zaskakująco szybkie i skoordynowane działania na różnych frontach. Ta przewaga technologiczna połączona z rewolucyjnymi doktrynami militarnymi sprawia, że Prusy dominują Francję w ciągu zaledwie kilku miesięcy. Innowacyjna taktyka "moltke" polega na wykorzystaniu kolei do szybkiego przemieszczania wojsk. Pozwala to efektywnie przegrupować się i zaskoczyć siły francuskie. Bitwa pod Vissą Bour, która otwiera kampanię, przynosi Prusom świeży triumf. W tym samym miesiącu dochodzi do bitwy pod Spicheren i bitwy pod Mars Latour, które również są zwycięstwami. Najważniejszą bitwą jednak jest bitwa pod Sedan. 1 września 1870 roku następuje kulminacja strategii Moldke. Prusacy pod Sedan otaczają i zamykają francuskie siły w mieście. Efektywnie odcinają im drogi ucieczki. Plat bitwy polega na otoczeniu wroga i wybuszeniu kapitulacji. I tak Francuzi znajdują się w pułapce. Otoczeni z trzech stron przez armię pruską, a z czwartej przez rzekę Mos. Następuje intensywny ostrzał artyleryjski. Moldke mówi "samo zwycięstwo łamie wolę wroga i zmusza go do poddania się naszej". To, co dzieje się kolejno, dobrze wyraża te słowa. Kiedy wojska pruskie otaczają Sedon, następuje przełom. Cesarz Napoleon wychodzi ze swojego obozu i próbuje nawiązać rozmowę z królem Wilhelmem. Dochodzi do nich 2 września 1870 roku. W rozmowie z królem Prus, Napoleon III prosi o łaskę dla swoich żołnierzy. Wilhelm I, mimo że jest głową państwa, przekazuje jednak te negocjacje Bismarckowi. On, jako doświadczony dyplomata i polityk, wie, że wykorzystanie tej sytuacji może przynieść Prusom korzyści. Rozmowa ta ma w sobie z nimi wątpliwości. legendarny przebieg. Napoleon III sugeruje, że jego kapitulacja powinna zakończyć wojną. Bismarck jednak odpiera tę sugestię demagogicznie. Stwierdzi, że pokój jest możliwy tylko wtedy, gdy nowy rząd Francji, reprezentujący naród francuski, zaakceptuje warunki kapitulacji. Bismarck jest świadomy, że poddanie się Napoleona III nie jest równoznaczne z kapitulacją całej Francji. Rozumie też, że zmiana reżimu we Francji jest nieunikniona i że nowy rząd może nie uznawać decyzji cesarza. W ten sposób Bismarck zapewnia sobie silną pozycję negocjacyjną wobec przyszłego rządu Francji. I tak ta rozmowa jest uznawana za jedno z najbardziej decydujących wydarzeń wojny francusko-pruskiej. Stanowi ona moment, w którym Bismarck formalnie stosuje strategię Realpoliting. Polega ona na podejmowaniu decyzji i działań opartych na praktycznych i realistycznych kalkulacjach, nie na ideologiach czy etyce. Pokazuje to geniusz polityczny Bismarcka. Objawia się on tym, że Bismarck umiejętnie wykorzystuje sytuację, aby zapewnić Prusom zwycięstwo, nie tylko na polu bitwy, ale także na polu dyplomacji. Armia francuska pod Sedon kapituluje, a cesarz trafia do niewoli wraz z żołnierzami. To decydujące zwycięstwo Prus nad Francją jest kluczowym punktem wojny francusko-pruskiej i oznacza początek końca dla II Cesarstwa Francuskiego. Po bitwie pod Sedan inicjatywa wojenna przechodzi całkowicie w ręce Prus. W Paryżu, po wieściach o klęsce 4 września 1870 roku, rząd obrony narodowej proklamuje III Republikę Francji. Cesarzowa na wieść o poddaniu się cesarza krzyczy "Oni kłamią. On wcale się nie poddał. On nie żyje." Upada drugie cesarstwo, a wojna toczy się dalej. Ale francuski opór jest już wskazany na porażkę. Północna Francja jest niemal całkowicie okupowana przez wojska pruskie. Mimo dramatycznego oporu pod Mez, Prusacy ostatecznie zmuszają ją do podpisania traktatu w 1871 roku. Napoleon III zostaje zdetronizowany. Bismarck pozwala mu na emigrację do Anglii, gdzie zaledwie dwa lata później umrze na wygnaniu i w niesławie. Jego ostatnie słowa brzmiały Czy to prawda, że nie byliśmy tchórzami pod Seddon? Bismarck wykorzystuje poczucie zagrożenia ze strony Francji i przekonuje pozostałe państwa niemieckie, by dołączyły do Związku Północno-Niemieckiego. W obliczu zagrożenia, Bawarski Parlament decyduje się to zrobić. Tworzy tym samym podstawy dla Zjednoczonych Niemiec pod Pruskim Berłem. Wszystkie cztery niezależne państwa na południu Niemiec podejmują decyzję o wejściu ze Związku Północno-Niemieckiego. Tak więc, jak zapowiadał, realizuje się Plan Bismarcka. Bismarck krwią i żelazem. W obliczu wojny finalizuje proces zjednoczenia Niemiec. Francja, jako strona przegrana, musi zgodzić się na aneksję terytoriów oraz na zapłatę reparacji wojennych. Warunkiem jest, że do czasu ich spłacenia w północnej Francji stacjonują wojska niemieckie na koszt Francuzów. Zwycięstwo Prus zapewnia i malzację, i część lotaryngii. Ta aneksja terytorialna umacnia pozycję Prus, zarówno pod względem gospodarczym, jak i strategicznym. Jednak odwraca przychylność Europy od Niemców, gdyż Europa teraz dostrzega ich potęgę. Garibaldi, bohater narodowy Włoch, pisał Wczoraj powiedziałem Wam, wojna na śmierć i życie z Bonaparte. Dziś mówię Wam, ratujcie Republikę Francuską wszelkimi sposobami. Jednak teraz było już za późno. Jeszcze podczas oblegania Paryża w czasie wojny francusko-pruskiej, Zjednoczenie Niemiec zostaje formalnie ogłoszone 18 stycznia 1871 roku w Wersalu, depcząc po francuskim symbolu monarchicznej potęgi. Wilhelm I, król Prus, zostaje ogłoszony cesarzem niemieckim, a Związek Północno-Niemiecki przekształcony w Cesarstwo Niemieckie, określane także II Rzeszą. Dla Europy wpadają następujące słowa, cytuję "Ta wojna reprezentuje niemiecką rewolucją, wydarzenie polityczne większe niż francuska rewolucja z poprzedniego stulecia. Żadna z zasad zarządzania naszymi sprawami zagranicznymi, akceptowanymi przez wszystkich polityków od kierowania nimi, do sześciu miesięcy wstecz już nie istnieje. Równowaga sił została całkowicie zniszczona. A krajem, który najbardziej cierpi i najbardziej odczuwa skutki tej wielkiej zmiany... jest Anglia. Są to słowa Benjamina Disraeliego, jednego z największych brytyjskich mężów Stanu. Wypowiedziane zaledwie kilka tygodni po proklamacji Cesarstwa Niemieckiego. Zjednoczenie Niemiec w 1871 roku pod pruskim przywództwem Bismarcka zasadniczo zmienia równowagę sił w Europie i ma ogromny wpływ na kontynent. Choć ze względu na zakończoną ponad trzy dekady temu Unię Personalną z Hanower Na tronie brytyjskim zasiada osoba z niemieckiej dynastii, Wiktoria Hanowerska. Londyn patrzy na to z niepokojem. Prusy anektują Alzację i Lotharingię po wojnie francusko-pruskiej, co doprowadza do trwałego niezadowolenia Francji i napięć w relacjach międzynarodowych. Niemcy stają się drugą po Wielkiej Brytanii, najbardziej rozwiniętą potęgą przemysłową, a zwycięstwo nad Francją zaskakuje mocarstwa, które dotychczas niedoceniały siły militarnej Prus. Bismarck również obawia się, że inne mocarstwa europejskie mogą stworzyć koalicję przeciwko Niemcom. Mogłoby to zagrozić jedności kraju. Dlatego w pierwszych dwóch dekadach swojego istnienia cesarstwo cieszy się pewnego rodzaju ukrytą hegemonią. Bismarck stara się zapewnić inne państwa, że Niemcy nie stanowią zagrożenia dla pokoju. Jednak mimo zapewnień Bismarcka o "nasyconych Niemcach bez dalszych ambicji terytorialnych", jego reputacja dyplomatycznego szachisty wciąż budzi w innych stolicach niepokój. Król Pruski mówi "Nie jest dobrze zbytnio zmieniać i wstrząsać tym, co stare i ugruntowane, a zwłaszcza należy uważać, aby nie wprowadzać zmian zbyt szybko. Sam czas wyeliminuje to, co jest naprawdę przestarzałe. Łatwiej jest burzyć niż budować. Jednak Zjednoczone Niemcy nie są państwem jednolitym. Tyczy się to rozwoju, religii, jak i kultury. Parlament Rzeszy wydaje szereg ustaw, które przechodzą do historii jako Kulturkampf, walka kultur. I tak przez kolejną prawie dekadę ta walka kulturowa jest de facto walką rządu z Kościołem Katolickim. Jednak dotyka także mniejszości, Francuzów i Duńczyków. Z czasem w zaborze pruskim przekształca się w intensywną germanizację ludności polskiej i serbo-użyckiej. Wynika to z dążeń niepodległościowych, które są postrzegane jako brak lojalności, ale też przede wszystkim z widoczności Polaków. Polaków jest ponad 2 miliony, Jest to największa mniejszość w Niemczech. Dodatkowo Niemcy są podzielone religijnie. Podział ma miejsce wzdłuż linii, która wywodzi się jeszcze z czasów reformacji. W chwili Zjednoczenia w dużej części księstw i królestw, w tym w potężnej Bawarii, dominuje tradycja katolicka. Na północy głównie protestantyzm. Bismarck więc uważa, że dla spoistości państwa wymagana jest jednolitość, w tym jednolitość religijna. Bismarck mówi, "Klerk katolicki, mimo religijnej formy, tworzy instytucję polityczną. Jego wolność tkwi w jego władzy, a wszędzie tam, gdzie Kościół nie dominuje, może uskarżać się na prześladowania jak zapanowania Dioklecjana". Tak, Kulturkampf jest głównie okresem konfliktu między państwem a Kościołem. Najpierw państwo łączy katolicki i protestancki oddział w Ministerstwie Kultury. Następnie wprowadza prawo kanzel, które ogranicza wykorzystanie kazalnic do politycznej agitacji. Kolejno Adalbert Falk, znany z nieugiętej woli, zostaje pruskim ministrem ds. duchownych, edukacyjnych i zdrowotnych. Ustawa o nadzorze szkolnym w Prusach eliminuje nadzór kościelny nad szkołami podstawowymi. Jezuici, postrzegani jako bastion Watykanu, zostają zmuszeni do zaprzestania działalności w Niemczech. Samo pojęcie "Kulturkampf" jednak pojawia się dopiero w 1873 roku. Liberalny polityk i naukowiec Rudolf Wirschow używa jej w debacie parlamentarnej. Nazwa rozprzestrzenia się jak ogień. Biskupi katolicy apelują o pasywny opór wobec nowych praw. Niemniej państwo nie ustępuje. Dąży do dalszej presji. Rzesza uchwala prawo rejestru stanu cywilnego. Następnie prawo administracji pustymi biskupstwami. W 1875 bezpośrednio uderza też w finanse kościoła. Szantażuje finansowo. Pruskie prawo płatnicze kończy państwowe płace dla duchownych. Dla tych, którzy śmią być nieposłużni i nie przestrzegają pruskich praw kościelnych. Ta walka mająca na celu ograniczenie partykularyzmów ma na celu wzmocnienie cesarstwa. Uderzenie w kościół katolicki kierowane jest przeciw jego roszczeniom do kwestionowania potęgi państwa. Jednak, jak wcześniej wspomniałem, kulturkampf uderza również w mniejszości żyjące na obrzeżach imperium. Naturalnym celem są Francuzi, Walzacji i Lotaryngi, a także Polacy, którzy stanowią największą mniejszość w Niemczech. Agresywna polityka asymilacji kulturowej podbija się silnie na mentalności Polaków, Duńczyków i Francuzów, ale też, jak wspomniałem, serbo-łużyczan. Ustawy z 1873 roku dają państwu bezpośrednią kontrolę nad szkolnictwem podstawowym i średnim w Alsacji i Lotaryngii. W 1875 państwo zaś zakazuje publicznego używania obu języków łóżyckich w szkolnictwie. W 1876 język niemiecki staje się jedynym językiem administracyjnym we wschodnich regionach, gdzie mieszka też wielu Polaków. następnie staje się on obowiązkowy w szkołach podstawowych. Brzmi to zdeterminowanie. Jednakże kultur Kampf nie jest całkowicie skuteczny. Chociaż Bismarck dąży do asymilacji kulturowej, do asymilacji religijnej, wielu katolików stawia opór tym działaniom. W konsekwencji katolicka partia Centrum zyskuje na sile. Bismarck ostatecznie jest zmuszony stopniowo wycofywać swoje ustawy Kulturkampfu i iść przez to na różne ustępstwa. Nie udaje mu się całkowicie zniszczyć wpływów Kościoła Katolickiego, nie udaje mu się całkowicie zasymilować wszystkich mniejszości narodowych. Proces unifikacji kulturowej Rzeszy nie zostaje w pełni sfinalizowany. W kontekście Kulturkampf warto też wspomnieć o historii Żydów w XIX-wiecznych Niemczech. Na początku wieku podczas panowania Napoleona I, Żydzi na całym kontynencie europejskim doświadczyli emancypacji. Upadek Napoleona w 1815 roku wywołał wzrost nacjonalizmu i to doprowadziło do eskalacji represji. Najbardziej drastycznym przejawem tego trendu są pogromy. Mają one miejsce od sierpnia do października 1819 roku. Znane są jako zamieszki Hep Hep. Podczas nich na terenie całych Niemiec atakuje się Żydów i niszczy ich mienie. W czasie wiele niemieckich państw odbiera też Żydom prawa obywatelskie. Poważnie ogranicza to ich wolność. Wielu Żydów emigruje, szczególnie do Stanów Zjednoczonych. Są to głównie młodzi, samotni mężczyźni z małych miast i wsi. Co ciekawe, w średniowieczu i wcześniejszych epokach wielu Żydów nie miało nazwisk w dzisiejszym tego słowa znaczeniu. Zamiast tego używali tak zwanych patronimików. Były one formą imienia ojca dodawanego do imienia osoby, na przykład Isaac Ben Abraham, Isaac syn Abrahama. Jednak wraz z oświeceniem, wiele krajów europejskich, w tym Niemcy, zaczyna wymagać od swoich obywateli przyjęcia trwałych nazwisk rodowych. I tak w krajach niemieckich niektórzy Żydzi mogą wybrać własne nazwisko, podczas gdy inni otrzymują nazwiska wybrane przez lokalne władze. W wielu przypadkach Żydzi muszą płacić za prawo do wyboru własnego nazwiska, a ci, którzy nie mogą sobie na to pozwolić, otrzymują nazwiska od urzędników. Te nazwiska często są niepochlebne lub śmieszne. Stąd poniżające nazwiska, jak np. w luźnym tłumaczeniu "afterduft" "odór z odbytu" czy "kanel gt" - "wentyl kanałowy". W ten sposób osoby pochodzenia żydowskiego noszą nazwiska, które są dla nich stygmatyzujące, przypominają o ich żydowskim pochodzeniu. Jest to częścią szerszego systemu dyskryminacji, utrudnia on asymilację Żydów i utrzymuje ich na marginesie społeczeństwa. Właśnie z powodu pruskich i austriackich komisarzy wielu Żydów aszkenazyjskich ma niemiecko brzmiące nazwiska. Jednakże po rewolucjach 1848 roku sytuacja zaczyna się poprawiać. Wraz z unifikacją Niemiec następuje pełna emancypacja Żydów. Ustawa podpisana przez Bismarcka w lipcu 1869 roku jeszcze przed zjednoczeniem zapewnia równouprawnienie Żydom. Staje się następnie ona jedną z podstaw Konstytucji Rzeszy z 1871 roku. Czyni ona Żydów pełnoprawnymi obywatelami. Jednak społeczny antysemityzm nadal jest obecny. W szczególności często powraca w czasach kryzysów gospodarczych. I tak w latach 70. antysemityzm ponownie wzrasta. podsycony kryzysem finansowym, skandalami, napływem ostjuden uciekających z terytoriów rosyjskich. W 1879 roku Wilhelm Marr zakłada Ligę Antysemicką i wprowadza termin "antysemityzm" do politycznego słownika. Marr ukłuje istotny klisze i slogany na temat kwestii żydowskiej. Choć przyznaje Żydom wszelkie prawa obywatelskie, to jednak wyklucza ich z wszelkich stanowisk państwowych. Żąda od Żydów, jak i od wszystkich innych narodowości, aby całkowicie się germanizowały. Według różnych historyków Mark kładzie podwaliny pod spiskowo-teoretyczne zrównanie judaizmu, kapitalizmu i komunizmu. Za tym zrównaniem też później opowiada się Adolf Hitler "Mein Kampf". Presja asymilacyjna doprowadza w końcu do tego, że coraz liczniejsi Żydzi przechodzą na chrześcijaństwo. Inni określają się też jako obywatele o wyznaniu izraelskim. Co ciekawe, ta grupa będzie wykazywać silny patriotyzm i doprowadzi to do wytworzenia nowego rodzaju żydowsko-niemieckiej tożsamości. Jednak o tym za chwilę. [muzyka] Początkowo, prawdziwymi partnerami Bismarcka są narodowi liberałowie. Choć skłonni do kompromisu w wielu kwestiach, udaje im się przeforsować kluczowe liberalne projekty reform. Dzięki sojuszowi z liberałami, Bismarck podejmuje działania stymulujące gospodarkę. W ten sposób wolność handlu i swoboda przemieszczania się zostają wprowadzone we wszystkich krajach związkowych. W duchu wolnego handlu ostatnie cła ochronne są stopniowo wygaszane. Rzesza wprowadza w Niemczech ochronę znaków towarowych i praw autorskich, a także jednolite prawo patentowe. Proces zakładania spółek akcyjnych staje się łatwiejszy. Wagi i miary są normalizowane, a waluta jest ujednolicona. W ten sposób Niemcy wkraczają w swój złoty wiek, który potrwa przez kolejne dekady. Według wielu, to właśnie w tym okresie zostaną naprawione szkody spowodowane wojną trzydziestoletnią i wojnami napoleońskimi. Kraj zacznie sprawnie konkurować na arenie międzynarodowej w dziedzinach nauki, technologii, przemysłu i handlu. W 1873 roku Niemcy wraz z wieloma innymi krajami w Europie i Ameryce wchodzą w fazę długiego kryzysu. Grunderkrise to spowolnienie ekonomiczne uderza w niemiecką gospodarkę. Jej przemysłowy rozwój gwałtownie rósł od lat 50. XIX wieku. Teraz cechy kryzysu, takie jak spadek zysków, słaby popyt i silna międzynarodowa konkurencja w Europie, stają się coraz bardziej widoczne. Na tym właśnie, na rozemocjonowanej publice, wyrastają postulaty ekspansji na rynki poza Niemcami. zwolennicy tych odważnych idei są coraz głośniejsi. Mówią, to środek do uzyskania stabilności finansowej. Spadki na rynkach prowadzą do apeli handlu i przemysłu o ochronę taryfową. W reakcji kanclerz wprowadza cła importowe. W ten sposób zniechęca narodowych liberałów, którzy domagają się wolnego handlu. Bismarck dąży do zachowania jedności państwa. Współpracuje z liberałami. Te relacje są często napięte i skomplikowane. Jednak Bismarck ostatecznie z nimi zerwie pod koniec lat 70. Miał napisać "Reformy są owocem żmudnej pracy i wzajemnego dostosowania, posowania się naprzód krok po kroku, ale nie wyrastają gotowe z głowy i owisza jak Minerwa". Być może dlatego, widząc rosnący wpływ ruchów socjalistycznych, wprowadza serię reform socjalnych. To właśnie z obawy przed rewolucją, Cesarstwo Niemieckie jako pierwsze na świecie prowadza, co okazuje się z czasem rewolucyjne, szerokie rozwiązania socjalne. Tak powstają ubezpieczenia na wypadek choroby, nieszczęśliwych wypadków i starości. 9 października podczas przemówienia w Reichstagu mówi "Będę wspierał wszelkie wysiłki, które pozytywnie zmierzają do poprawy sytuacji klas pracujących. Gdy tylko socjaliści przedstawią pozytywną propozycję kształtowania przyszłości w rozsądny sposób, aby poprawić los ludzi pracy, w żadnym przypadku nie odmówiłbym jej przychylnego rozpatrzenia, a nawet nie wzdrygałbym się przed ideą pomocy państwa dla ludzi, którzy sami sobie pomogą. Równocześnie Bismarck zdecydowanie sprzeciwia się socjalizmowi. wypowiada wojnę socjaldemokratycznej partii Niemiec poprzez ustawę antysocjalistyczne. I tak jego reformy według historyków mają za cel poprawiać warunki życia klasy robotniczej, jednak nie z wyższych pobudek, ale w celu odwrócenia uwagi tych klas od socjalizmu. Reformy, obecnie zbiórczo określane jako socjalizm państwowy, sam Bismarck określa mianem "praktycznego chrześcijaństwa". Mówi "Cały problem zakorzeniony jest w pytaniu. Czy państwo ma obowiązek troszczyć się o swoich bezbronnych współobywateli czy też nie? Twierdzę, że ma ono taki obowiązek i to nie tylko państwo chrześcijańskie, do czego kiedyś pozwoliłem sobie nawiązać słowami "praktyczne chrześcijaństwo", ale raczej każde państwo ze swojej natury. Istnieją cele, które może spełnić tylko państwo jako całość. Do tych ostatnich należy obrona narodowa i ogólny system transportu. Do nich należy również pomóc osobom w trudnej sytuacji i zapobieganie takim uzasadnionym skargom, które w rzeczywistości stanowią doskonały materiał do wykorzystania przez socjaldemokratów. Jest to odpowiedzialność państwa, z której państwo nie będzie w stanie się wycofać na dłuższą metę. Równolegle Francja szybko odbudowała się po przegranej wojnie z Prusami. Zaczęła się ponownie zbroić. Wzbudza to obawy Bismarcka przed rewanżem za aneksję Alsacji i lotaryngi. 9 kwietnia 1871 r. 1975 roku w gazecie związanej z rządem niemieckim o nazwie "Post" pojawia się artykuł zatytułowany "Czy wojna jest na horyzoncie?". Artykuł ten grozi Francji prewencyjną wojną w wypadku dalszego zbrojenia. Rzeczywistym celem kampanii prasowej jest jednak dowiedzieć się, jak inne europejskie państwa zachowałyby się w przypadku ponownego konfliktu niemiecko-francuskiego. Wynikiem jest wyraźny sygnał ze strony Wielkiej Brytanii i Rosji, że popierają Francję. Bismarck dochodzi do wniosku, że Niemcy muszą prowadzić dyplomację równowagi. A Niemcy jako same w sobie należy przedstawiać jako mocarstwo nasycone i za pomocą dyplomacji izolować Francję, aby uniknąć wojny na dwóch frontach. Bismarck mówi, "Mąż stanu musi dostrzec zbliżające się wydarzenia w odpowiednim czasie i przygotować się na nie. Jeśli tego nie zrobi, zwykle spóźnia się ze swoimi działaniami". Dlatego 15 czerwca 1877 roku przebywając w Bad Kissingen, Bismarck w związku z kryzysem bałkańskim formułuje traktat dyplomatyczny, tak zwany Kissinger-Diktat, który zamiera kluczowe elementy jego koncepcji polityki zagranicznej. Dokument opisuje politykę dobrowolnego ograniczania władzy, aby uniknąć wojny w Europie Środkowej i tym samym zabezpieczyć pozycję Niemiec. W szczególności Bismarck planuje zachęcić Wielką Brytanię do przejęcia kolonii w Egipcie. Doprowadzić by to miało do napięć z Rosją, która jak zakłada zajęłaby Konstantynopol i tym samym kontrolowała przejście przez Bosfor. Zdając sobie sprawę z zainteresowania Rosji, jak i Wielkiej Brytanii, kontrolą nad Azją Środkową, Bismarck uznaje, że pozycja Niemiec w Europie będzie silniejsza, kiedy rosyjskie wojska znajdują się jak najdalej od Niemiec. Dlatego do końca swoich rządów wspiera Brytyjczyków, dążąc do skierowania większych sił rosyjskich na Azję. Gdyby Anglia i Rosja pogodziły się na tej podstawie, że pierwsza ma Egipt, a druga Morze Czarne, obie byłyby w stanie zadowolić się przez długi czas zachowaniem status quo. A jednak ponownie opierałyby swoje największe interesy na rywalizacji, która czyni je ledwo zdolnymi do udziału w koalicjach przeciwko nam. Bismarck zakłada, że mocarstwowa Francja, odwieczny wróg Niemiec, nie ustąpi, dopóki nie zemści się za klęskę, której doznała. Ma rację. We Francji rozlegają się okrzyki "Revanche pour Sedan" - rewanż za Sedan. Po przegranej wojnie we Francji nastąpiło głębokie poczucie gorzkości, nienawiści i żądzy zemsty na Niemcach z powodu utraty Alsacji Lotaringi. Obrazy autorstwa, m.in. Alfonsa Marie Adolphe de Nouvelle, podkreślają upokorzenie związane z porażką i cieszą się dużym popytem. Bismarck zaś rzeczywiście kieruje swoją politykę zgodnie z zasadami, które opisuje w Kissinger Diktat. Powie kiedyś, "ze wszystkich wspomnień, które łączą mnie z moją przeszłością, te, które są dla mnie najprzyjemniejsze, to te pokojowe". W tym tonie przyjmuje strategię konstruowania sieci sojuszy i porozumień dyplomatycznych, które mają na celu izolację Francji i utrzymanie pokoju w Europie przez równowagę sił. W ramach tej strategii Bismarck zawiązuje trójprzymierze z Austro-Węgrami i Włochami. Dodatkowo stara się utrzymać korzystne stosunki z Rosją. Wychodzi z inicjatywą licznych tajnych porozumień i umów. Celem tych działań jest zabezpieczenie przed potencjalnym sojuszem francusko-rosyjskim. Jednak wszystko zaczyna się od sojuszu Trzech Cesarzy, który jest początkowo próbą utrzymania pokoju w Europie poprzez równowagę między trzema cesarstwami - Niemcami, Austro-Węgrami i Rosją. Jednak ten sojusz jest trudny do utrzymania, głównie ze względu na antagonizmy między Austro-Węgrami a Rosją dotyczące wpływów na Bałkanach. Po niepowodzeniach tego sojuszu, Bismarck skupia się na zbliżeniu z Austro-Węgrami. Wynikiem tego jest dwuprzymierze z 1879. Jest to ważny krok. oznacza, że Niemcy decydują się poprzeć Austro-Węgry w potencjalnym konflikcie z Rosją. Niemcy i Austro-Węgry obawiają się ekspansji i wpływów rosyjskich, zwłaszcza na tle kwestii bałkańskich. Sojusz ma na celu odstraszenie Rosji od agresji przeciwko któremukolwiek z tych krajów. Finalnie w 1882 roku sojusz ten zostaje rozszerzony o Włochy tworząc Trójprzymierze. Jednak w pewnym momencie polityka Bismarcka przestanie być w pełni spójna z kiesingerdiktat. Mimo początkowego sceptycznego nastawienia do kolonializmu, uważając, że kolonie mogą prowadzić do konfliktów z innymi europejskimi mocarstwami W 1868 bismarcki jasno wyraża swój sprzeciw. Sprzeciwia się kolonialnym przejęciom w liście do pruskiego ministra. Pisze "Nie jestem za koloniami. Z jednej strony korzyści, jakie z kolonii może czerpać handel i przemysł ojczyzny, są w większości iluzoryczne. Z drugiej strony, koszty, jakie pociąga za sobą bardzo często przewyższa koszty, jakie ojczyzna z nich czerpie. Pomijając już fakt, że trudno jest uzasadnić nakładanie znacznych obciążeń podatkowych na cały naród na rzecz indywidualnych interesów handlowych i przemysłowych. Z drugiej strony, państwo nie jest na tyle rozwinięte, by móc podjąć się zadania zdecydowanej ochrony odległych państw. W 1871 roku nawet odmawia przyjęcia oferty kolonii od Francji jako formę reparacji. Robi to pomimo głośnych sprzeciwów ze strony ingoistycznej opozycji. Jednak po zjednoczeniu dość szybko Rzesza staje się aktywnym uczestnikiem wyścigu kolonialnego. Choć Bismarck wciąż niechętny jest w zdobywaniu kolonii, Z czasem propaganda kolonialna zdobywa coraz większą popularność. Ludzie tacy jak Treitschke i von Weber opowiadają się za aneksją terenów afrykańskich i wysp na Pacyfiku. Gazety, Das Kleine Journal i Die Weltpost Rozpowszechniając hasła ingoistyczne, opowiadają się za zajęciem nowej Gwinei, Fidżi i nowych hybrydów. Poparcie dla polityki kolonialnej rozpala się w marynarce wojennej, ponieważ rozwój kolonialny pobudza rozwój morski. Cztery główne argumenty za zdobyciem kolonii to zapewnienie rynków zbytu dla niemieckich produktów przemysłowych, przestrzeń dla diaspory niemieckiej, misja kulturowa Niemiec oraz rozwiązanie kwestii socjalnej poprzez emigrację mas pracujących do kolonii. Bismarck jednak pozostaje przeciwny tym argumentom i preferuje nieformalny imperializm handlowy, w którym niemieckie firmy prowadzą zyskowny handel z obszarami poza Europą, bez okupacji terytoriów. I tak pierwsze kolonialne przedsięwzięcia za granicą są bardzo ostrożne. 1876 roku wchodzi w życie traktat o przyjaźni między Cesarstwem Niemieckim a Tągą. Przewiduje utworzenie stacji węglowej na wyspie Tąga-Wawu. W 1878 roku komendant SMS Ariadne, Bartolomeus von Werner, zajmuje Falea Lili i Salua Fata na samojskiej wyspie Upolu w imieniu cesarstwa. W tym samym roku Bismarck wprowadza politykę ochrony niemieckiej gospodarki przed zagraniczną konkurencją. Tak właśnie wygląda niechętny początek zmiany jego stanowiska wobec kolonializmu. W przemówieniu w Reichstagu z 2 maja 79 mówi "Zamknijmy nasze drzwi i postawmy nieco wyższe bariery, a tym samym zadbajmy o zachowanie przynajmniej niemieckiego rynku dla niemieckiego przemysłu. Szanse na duży handel eksportowy są obecnie niezwykle niepewne. Nie ma już wielkich krajów do odkrycia. Kula ziemska jest okrążona i nie możemy już znaleźć żadnych dużych narodów kupujących. Traktaty handlowe to prawda, są w pewnych okolicznościach korzystne dla handlu zagranicznego, ale za każdym razem, gdy traktat jest zawierany, jest to kwestia kto kogo oszukuje. Z reguły jest to jedna ze stron, ale dopiero po wielu latach wiadomo która. Mimo początkowego sceptyzmu w 1884 roku, Bismarck jednak godzi się na nabycie kolonii przez Cesarstwo Niemieckie. 1884 pod kierownictwem kanclerza Ottona von Bismarcka Niemcy organizują w Berlinie konferencję. One na celu ustalenia zasad dotyczących kolonizacji i podziału Afryki. Zbierają się tam przedstawiciele wielu europejskich mocarstw, w tym Wielkiej Brytanii, Francji, Portugalii, Belgii. Chcą omówić i zatwierdzić zasady, które mają regulować proces kolonizacji. Konferencja ta, znana jako Konferencja Berlińska, ustanawia zasady tak zwanego "efektywnego zajęcia terytorium". Są one wymagane, aby państwo mogło uznawać daną kolonię za swoją. W praktyce oznacza to, że mocarstwo musi udowodnić, że jest w stanie kontrolować i administrować danym terytorium. Łącznie z krótką przerwą na Boże Narodzenie i Nowy Rok konferencja w Berlinie trwa 104 dni. Kończy się 26 lutego 1885 roku. I tak, w ciągu ponad wieku, który upływa od tego czasu, konferencja ta staje się symbolem podziału Afryki. Po wszechnej wyobraźni delegaci pochylają się nad mapą, uzbrojeni w linijki i ołówki, szkicują granice państw na kontynencie. W zbiorowym obrazie nie mają pojęcia o tym, co znajduje się tam w rzeczywistości, a mimo to rozrywają dziewiczy kontynent. Jest to jednak błędne myślenie. Wbrew powszechnym mitom, konferencja berlińska nie rozpoczyna wyścigu o Afrykę. Ten po prostu już trwa. W rzeczywistości konferencja ta pomaga tylko uregulować i sformalizować ten wyścig. Nie jest jego początkiem. Ustanawia zasady, które regulują roszczenia kolonialne europejskich mocarstw w Afryce ale nie dzieli bezpośrednio kontynentu. Ówczesne nastroje delegatów dobrze wyraża komentarz HS Stanforda, przedstawiciela USA na konferencji. Mówi "Obecny stan Afryki Środkowej bardzo przypomina stan Ameryki, kiedy kontynent ten znajdował się po raz pierwszy otwarty dla świata europejskiego. Jak mamy uniknąć powtórzenia się tych niefortunnych wydarzeń, o których właśnie wspomniałem wśród licznych afrykańskich plemion? Jak mamy się uszczeć przed narażeniem naszych kupców, naszych kolonii i ich towarów na takie niebezpieczeństwa? Jak mamy bronić życia naszych misjonarzy i samej religii przed dzikimi zwyczajami i barbarzyńskimi namiętnościami? Znajdując się w obecności tych, których namawiamy do podjęcia pracy cywilizacyjnej w Afryce, naszym obowiązkiem jest uchronić ich przed takimi godnymi pożałowania doświadczeniami, jakie naznaczały analogiczną fazę w Ameryce. Delegaci nie wyznaczają konkretnych granic na mapach. Granice kolonialne są później negocjowane i ustalane w osobnych umowach. Jednak to arbitralne wyznaczanie granic często ignoruje istniejące struktury polityczne i etniczne. Będzie to miało długotrwałe konsekwencje dla Afryki. W międzyczasie Niemcy, dążąc do zabezpieczenia swojego udziału, ustanawiają protektorat nad Togo, tzw. Togoland. Teren ten ze swoim dostępem do wybrzeża stanowi strategiczną lokalizację. Następnie Niemcy ogłaszają też protektorat nad Kamerunem i ruszają w znaczący obszar Afryki Środkowej. Kolejno ogłaszają też protektorat nad obszarem, który staje się znany jako niemiecka Afryka południowo-zachodnia i obejmuje dzisiejszą Namibię. Niemcy, choć początkowo sceptycznie nastawieni do kolonializmu, wchodzą w ten sposób w pełni na arenę międzynarodową, ekokolonialne mocarstwo. Protektorat nad niemiecką Nową Gwinę rozszerza dodatkowo ambicje Rzeszy również na rejon Pacyfiku. I tak konferencja berlińska oficjalnie kończy się w 1885 roku, a Niemcy dzięki swoim nabytkom stają się jednym z głównych graczy na arenie międzynarodowej. W końcu doprowadzi to do tego, że Niemcy staną się trzecim największym imperium kolonialnym na świecie. W okresie kolonialnym niemieckie siły przeprowadzają liczne ekspedycje. Kierują je przeciwko lokalnym ruchom oporu, niejednokrotnie koordynując swoje działania z siłami brytyjskimi. W tej nieoficjalnej roli kolonialnej siły policyjnej, Berlin stabilizuje swoją pozycję na scenie światowej. Jednocześnie jednak generuje napięcia i konflikty w koloniach. Podobnie jak inne moselstwa wpisuje się w krzywdę jaką Europa wyrządza rdzennej ludności. Niemiecki kolonializm jednak prowadza również elementy rozwoju. Prowadza system administracyjny i edukację, rozwija infrastrukturę, przyczynia się do modernizacji niektórych terytorium. Jednak ingerencja samego państwa jest ograniczona. Robi to po kosztach. Przekazuje znaczną część władzy nad tymi terytoriami do rąk prywatnych firm. I w ten sposób państwo zachowuje jedynie suwerenność i niejasno zdefiniowane prawa do interwencji. W taki sposób jednak angażowanie się państwa zostaje ograniczone na poziomie finansowym i administracyjnym. Pomimo pewnych pozytywnych aspektów jednak nie wolno ignorować negatywnych konsekwencji tego kolonializmu. przymusowe rezygnacje z terytoriów, nierówne umowy handlowe, agresywna polityka, stanowczość niemieckich działań w połączeniu z gorliwością fińskich misjonarzy, na przykład, doprowadzi do tego, że Namibia stanie się w przyszłości jedynym w większości luterańskim państwem poza Europą. W tym okresie brutalność ekspedycji karnych u mało kogo wzbudza współczucie. Powstania wybuchają we wszystkich koloniach niemieckich, od Tanganiki po Oceanie. Jednak Niemcy mają na celu tłumienie wszelkich form oporu. Ulminacją tej niemieckiej polityki punitywnej będzie ludobójstwo Herero i Namakwa w obecnej Namibii. Stanie się ona jednym z pierwszych ludobójstw w XX wieku. Brutalność Niemców przerazi świat, jednak mentalność wtedy jest inna. "Moja dogłębna znajomość wielu narodów środkowoafrykańskich, Bantu i innych, w każdym miejscu przekonała mnie o tym, że Murzyn nie respektuje traktatów, a jedynie brutalną siłę". Takie rasistowskie komentarze były wtedy na porządku dziennym. Pomimo tego relatywnego sukcesu w ekspansji zamorskiej, Bismarck do końca widzi kolonię bardziej jako problem, aniżeli okazję do zysku. Uważa, że cesarstwo nie jest mocarstwem światowym. Twierdzi, że nie ma sensu budzić antypatii wielkich mocarstw. Zdaje sobie sprawę, że jeśli Niemcy będą dążyć do ekspansji za ocean, muszą to robić we współpracy z Wielką Brytanią. W trakcie dyskusji na temat ekspedycji ratunkowej Emina Pashy i pozyskiwania nowych kolonii Bismarck mówi. "Twoja mapa Afryki jest naprawdę ładna, ale moja mapa Afryki leży w Europie. Tutaj jest Rosja, a tutaj jest Francja, a my jesteśmy po środku. To jest moja mapa Afryki". Jego spojrzenie na politykę dobrze obrazuje fragment przemówienia z 86. Bismarck mówi "Zapewniam, polityka nie jest nauką, której można się nauczyć. Jest sztuką. A ci, którzy tego nie potrafią, lepiej niech trzymają się od niej z daleka". W swojej polityce Bismarck używa kolonii jako żetonów negocjacyjnych. Dlatego niezbyt się do nich przywiązuje. I tak na początku 1890 roku ogranicza swoją politykę akwizycji kolonialnej. Finalnie ta polityka doprowadzi do tego, że cesarstwo zawrze z Wielką Brytanią traktat Helgoland-Zanzibar, a Niemcy uzyskają wyspę Helgoland. W zamian za to zrzekną się roszczeń na północ od niemieckiej Afryki Wschodniej. W ten sposób uporządkują z Londynem swoje ambicje kolonialne i położą kres ich rywalizacji. Mimo to, w umysłach Niemców, kurs obrany na kolonializm tworzy wizję w przeszłości, która nie może być już zamknięta w wąskich granicach Europy. Czasy Bismarcka dobiegają końca, a nowe pokolenie spogląda ku ekspansji. Ekspansji, która ma się zamanifestować w niemieckiej polityce światowej. Weltpolitik. W 1888 roku cesarz Wilhelm I przechodzi do wieczności i zostawia tron swojemu synowi Fryderykowi III. Nowy monarcha jednak, podupadły na zdrowiu z powodu raka krtani, kończy swoje panowanie po zaledwie 99 dniach. Jego następcą zostaje jego syn, młody Wilhelm II, który sprzeciwia się ostrożnej polityce zagranicznej prowadzonej przez Bismarcka. Za rządów Bismarcka, to poetyckie, słoneczne światło jedności narodu niemieckiego, zdaje się wschodzić za każdym dniem coraz wyżej. Ruska propaganda widzi w Bismarcku niepowetowaną wizję, determinację. Umiejętności dyplomatyczne kanclerza otulone są ciepłym płaszczem powszechnego uznania. Jednak kiedy cesarz Wilhelm II obejmuje władzę, przychodzi niespodziewany, lodowaty wiatr zmian. Niezrozumiała w oczach niektórych decyzja młodego monarchy, by odwrócić się od męża stanu, który ukształtował Niemcy, może wydawać się niewłaściwa, wręcz niesprawiedliwa. Bismarck, pomnik siły i stanowczości, zostanie zmuszony do rezygnacji. Bismarck nigdy nie przewidywał, że dożyje momentu, gdy Wilhelm II wstąpi na tron. Nie przygotował strategii radzenia sobie z nowym władcą. Konflikty między Wilhelmem a jego kanclerzem szybko zatruwają ich relacje. Młody cesarz rzekomo odrzuca pokojową politykę zagraniczną. Zamiast tego spiskuje ze starszymi generałami. Chce ponoć pracować na rzecz wojny agresywnej. Bismarck mówi jednemu ze swoich adiutantów, cytuję, "Ten młody człowiek chce wojny z Rosją i chciałby od razu dobyć miecza, gdyby tylko mógł. Nie będę w tym uczestniczył. Różne poglądy na kierunek, w jakim ma zmierzać państwo, doprowadzają do konfliktu między kanclerzem i cesarzem. Napięcia narastają, rozlewają się na scenę polityczną. W końcu, po gorącej dyskusji, która wybucha między cesarzem i kanclerzem w jego biurze, następuje zwrot. Cesarz stawia radykalne kroki i w atmosferze napięcia i konfliktu odwołuje dekrety Rady Ministrów z 1851. Na mocy tego dekretu ministrowie są zobowiązani do przekazywania wszelkich spraw do kanclerza zamiast do monarchy. Zapewnia to kontrolę kanclerzowi. Odwołanie tego dekretu przez Wilhelma II niszczy ten system. 18 marca 1890 roku, jako pokłosie konfliktu, Kaiser żąda, by Bismarck podał się do dymisji. Kanclerz, dla wielu pomnik z żelaza, robi to. Odchodzi z polityki w godnym wieku 75 lat. Jego odejście wywołuje głęboki smutek w sercach tych, którzy dostrzegali jego niezrównane umiejętności i rozumieli, jak wiele zasłużył się Niemcom. Choć sam Bismarck miał powiedzieć "Nie potrzebuję uznania, jestem odporny na krytykę", szanowany do końca zostaje honorowo odznaczony. Umrze 8 lat później, 30 lipca 1898 roku. Na jego łożu śmierci paparazzi wykona zdjęcie i uchwyci niewładnego, zmęczonego życiem kanclerza. przypłaci za to wyrokiem. W dzień śmierci kanclerza Niemcom towarzyszy gorycz i nostalgiczne westchnienie. Patrząc na ten moment, wielu zapewne rozumie, że Niemcy straciły swojego wielkiego architekta. Jego następcą został Leovon Caprivi i musiał zmierzyć się z dziedzictwem Pismarka. W marcu 1890 Wilhelm dymisjonuje kanclerza, a następnie przejmuje bezpośrednią kontrolę nad polityką swojego kraju. Rozpoczyna odmienny, wręcz wojowniczy, nowy kurs. W 1891 r. niemieckie towarzystwo kolonialne dołącza do skrajnie nacjonalistycznej ligi pangermańskiej Alldeutscher Fairbank. Imperialistyczna i często agresywna w swoich poglądach polityka zbliża te dwie organizacje do współdziałania. Jednak nie jest to jedyne z pierwszych, najważniejszych problemów w tej historii. Nie jest to jedyna strona medalu. Publiczna argumentacja nawołuje, że Niemcy mają obowiązek zakończyć handel niewolnikami w koloniach. Inni nawołują, że Niemcy mają uwolnić rdzenną ludność od ich muzułmańskich oprawców. W rzeczywistości stoi za tym też kwestia niemieckiego narodowego prestiżu i ówczesne przekonania. Panuje pogląd, że Niemcy są wyhamowywane w ich darwinistycznej rywalizacji z innymi wielkimi mocarstwami. Dlatego właśnie Niemcy jako nowy gracz muszą domagać się swojego należnego udziału po dziale świata. Sam Wilhelm ubolewa nad pozycją swojego narodu jako kolonialnych naśladowców, a nie liderów. W wywiadzie z Cecilem Rootsem w marcu 1899 roku jasno wyrazi rzekomy dylemat. powie "Niemcy rozpoczęły swoje przedsięwzięcie kolonialne bardzo późno i miały zatem przeciwności, że wszystkie pożądane miejsca były już zajęte. W ramach nowej Weltpolitik miejsce pod słońcem domaga się narodu, który przyszedł późno". Ta polityka skupiona na narodowym prestiżu wyraźnie kontrastuje z pragmatyzmem kolonialnym Bismarcka. Po dymisji żelaznego kanclerza, Kaiser Wilhelm II dąży do budowania Weltpolitik, polityki globalnej Niemiec. Pomimo to, po 1890 roku Niemcom uda się nabyć jedynie stosunkowo drobne terytoria. W 1895 uzyskają koncesję na tereny w Hanko i Tianjin, Chinach. W 1897 po zabiciu dwóch niemieckich misjonarzy zajmą zatokę Tiaozhou i port Qingdao. W 1899 na mocy traktatu z Hiszpanią przejmują kontrolę nad wyspami Karolińskimi, Marianami i Palau w Mikronesii. Następnie zachodnia część wysp samoańskich zostaje ich protektoratem. Niemcy poszerzają też kontrolę nad istniejącymi koloniami. Dodają do niemieckiej Afryki Wschodniej królestwa Burundi i Rwanda. Ta ekspansja doprowadzi do coraz większej izolacji Niemiec wśród wielkich mocarstw. Publika i propaganda niemiecka jednak spojrzy na to jako bycie oblężonym, otoczonym przez inne mocarstwa. Jednak o tym później. Wielkie Drogi Wrocławia Dziś, chciał być brytyjczykiem. Chciał być lepszy w byciu brytyjczykiem niż Brytyjczycy, jednocześnie nienawidząc ich i żywiąc do nich urazą, ponieważ nigdy nie mógł być przez nich w pełni zaakceptowany. Inicjacja ekspansywnej polityki Wilhelma w Elfpolitik wymaga silnej floty morskiej. W tej kwestii od dziesięcioleci prymat wiedzie Wielka Brytania. Niemieckie zwiększenie ambicji kolonialnych wymaga, by marynarka niemiecka stała się konkurencyjna dla Royal Navy. W ten sposób niemiecka Flotten Politik, sygnowana później imieniem Alfreda von Tirpitza, doprowadzi do wyścigu zbrojeń. W wywiadzie dla Daily Mail Kaiser na pytanie o to, czemu rozbudowuje flotę, odpowie. Cytuję. Powiecie, co z niemiecką marynarką wojenną? Z pewnością stanowi ona zagrożenie dla Anglii. Przeciwko komu innemu niż Anglii przygotowywane są moje eskadry? Dalej doda. Moja odpowiedź jest jasna. Niemcy są młodym i rozwijającym się imperium. Prowadzą handel na całym świecie, który szybko się rozwija. A uzasadnione ambicje patriotycznych Niemców nie znają granic. Niemcy muszą mieć potężną flotę, aby chronić ten handel i swoje różnorodne interesy, nawet na najbardziej odległych morzach. Oczekują też, że interesy te będą nadal rosły i muszą być w stanie bronić ich mężnie w każdym zakątku globu. Horyzonty Niemiec rozciągają się daleko. Ale o tym później. Rywalizacja odbywa się również na innych płaszczyznach. [muzyka] Postęp technologiczny i industrializacja w Niemczech następuje w czterech falach. Fali kolejowej, fali barwników, fali chemicznej i fali inżynierii elektrycznej. Niemcy w pierwszej kolejności importują technologie i sprzęt z Wielkiej Brytanii. Jednak szybko uczą się też umiejętności. Następnie wykorzystują je do obsługi rozbudowy. Industrializacja w Niemczech postępuje dynamicznie. Niemieccy producenci wydzielają krajowe rynki brytyjskim producentom. kolejno nawet konkurtną z brytyjskim przemysłem za granicą. Ta rywalizacja przenosi się nawet na rynek USA. I tak w krótkim czasie rywalizują z Wielką Brytanią, ale też z Francją o miano wiodącej potęgi przemysłowej w Europie. Niemieckie fabryki są często większe i nowocześniejsze niż ich brytyjskie i francuskie odpowiedniki. Chodzą na rynki stali i na rynki surówki. Do 1900 roku ich przemysł chemiczny powoli będzie dominował światowy rynek barwników syntetycznych. Uderza to w nuty niepokoju w Londynie. Powód jest prosty. Wielka Brytania przez większą część XIX wieku jest światowym liderem w produkcji przemysłowej. Pod koniec wieku jednak szybko zaczyna tracić swój prymat. Ten londyński niepokój ma jednak dwa oblicza. Towarzyszą mu mieszane uczucia. Z jednej strony szybkie tempo rozwoju robi wrażenie, Z drugiej strony niepokoi. Wywołuje to wzrost propagandy antyniemieckiej. Wraz z nią powstaje zjawisko tzw. "strachu przed Niemcami" - germanofobii. Prasa podsyca te obawy i regularnie informuje o niemieckim rozwoju przemysłowym i militarnym. Wielka Brytania, wyspiarski naród, obawia się inwazji. Napędza to popularność tzw. "powieści inwazyjnych". Jedną z nich jest bitwa pod Dorking z lat 70., a jej paliwem narracyjnym jest inwacja Niemiec na Anglię. Wielu Brytyjczyków uważa, że Niemcy stanowią poważne zagrożenie dla brytyjskiego panowania na morzach, ich globalnej preeminencji. Strach ten jest tak silny, że prowadzi do prawdziwej paniki antyniemeckiej. Na fali tych obaw Wielka Brytania podejmie szereg działań, tym rozbudową swojej floty wojennej i reorganizację swojej polityki zagranicznej. Finalnie Londyn zacznie szukać nowych sojuszy i porozumień. Dziś termin "Made in Germany" jest znany na całym świecie jako oznaczenie jakości i niezawodności produktów niemieckich. Choć obecnie znak ten jest uważany za atut, jego historia zaczyna się zupełnie inaczej. Termin ten zostaje wprowadzony po raz pierwszy na mocy brytyjskiego ustawodawstwa z 1887. Brytyjska ustawa o znakowaniu towarów ma na celu ochronę brytyjskich konsumentów przed kupowaniem zagranicznych produktów produktów, które są często tanie i niskiej jakości, często są fałszowane, a mogą być mylone z brytyjskimi. Niemcy, które są wtedy u progu przemysłowego boomu, są właśnie jednym z głównych producentów tych tanich towarów. Metka "skrajem produkcji" ma więc pierwotnie negatywne konotacje. Służy jako ostrzeżenie dla konsumentów. Walczy o to, by towary niemieckie nie mogły być błędnie uznane za brytyjskie. Jest to uzasadnione. Wiele niemieckich firm stosuje podobne wzory i nazwy do brytyjskich odpowiedników. Chce w ten sposób sprzedawać. Jednak wraz z upływem czasu niemieckie firmy zaczynają ulepszać swoje procesy produkcyjne, zwiększają jakość produktów, a nawet wprowadzają innowacyjne technologie. W rezultacie to oznaczenie zamiast zniechęcać do kupowania zaczyna być wysokiej jakości i rzetelności. To, co pierwotnie ma zaszkodzić niemieckiemu przemysłowi, staje się jednym z jego atutów. Do dziś termin ten jest mocno rozpoznawalny, jest też dość mocno ceniony. I tak Niemcy osiągają dojrzałość przemysłową w zadziwiająco krótkim czasie. Pod koniec wieku podwaja się liczba pracowników, którzy budują maszyny. Rośnie zatrudnienie w przemyśle i natychmiastowo gwałtownie redukuje emigrację. W poprzednich dekadach ogromna liczba emigrantów, w szczególności do USA, teraz spada. Ze średniej rocznej 130 tysięcy w latach 80., na podstawie różnych wyliczeń, spada w połowie lat 90. do 20 tysięcy. Nadwyżki populacyjne opuszczają wschodnie prowincje Prus i celują w fabryki Berlina i Zagłębia Rury. Robią to zamiast wybierać Amerykę. Wcześniejsze strach Brytyjczyków wobec konkurencji niemieckiej jest teraz w pełni uzasadniony. Chociaż Wielka Brytania w początkach lat 70. produkuje mniej więcej dwa razy więcej stali niż Niemcy, to do połowy lat 90. Niemcy ją wyprzedzają. Powoduje to rosnące zapotrzebowanie na ten produkt. Tak, mimo różnych wzlotów i upadków, pierwsze dziesięciolecia Cesarstwa Niemieckiego sprawiają, że ostatecznie bogactwo tego kraju staje się ogromne. Niemieccy arystokraci, właściciele ziemscy, bankierzy i producenci tworzą to, co można nazwać pierwszym niemieckim cudem gospodarczym. Finansiści, przemysłowcy, merkantyliści, wojsko i monarchia łączą siły i wypychają Niemcy na czołówkę światowego bogactwa. Rodzi to ambicje sięgnięcia po więcej, ambicje stworzenia prawdziwej światowej polityki. Popchnie to Niemcy do rozbudowy marynarki wojennej. Popchnie to Niemcy na kurs zderzeniowy z Wielką Brytanią. Popchnie to ich do tragedii, które przyniesie nadchodzący XX wiek. Jednak o tym w kolejnym podcaście "Historia Niemiec w XX wieku". To Wasze wsparcie pozwala mi na pozyskanie materiałów naukowych, sprzętu i litrów kawy do tworzenia tych podcastów. Jeżeli chcesz mnie wesprzeć i uzyskać dostęp do podcastów premium, możesz to zrobić na patronite.pl/historiaw5minut