Od jakiegoś czasu włączyłem do swoich treningów trening z mieczem samurajskim. Przypomniałem sobie wszystkie rzeczy, które na ten temat wiedziałem z moich młodych lat. Ja sporo trenowałem tych sportów różnych, między innymi też kendo. czyli taką walkę kijem, jednym albo dwoma.
Ale nigdy nie trenowałem walki mieczem. I jak zacząłem te treningi, to tam jest bardzo dużo technik, które też są w kendo, czyli w walce dwoma kijami. Jest tylko jedna subtelna różnica taka, że jak trenujesz walkę dwoma kijami, Jak się uderzysz w nogę, to najwyżej siniak zrobisz.
A jak uderzysz się mieczem w nogę, to utniesz nogę. Taka jest różnica między kendo a mieczem. No i tak, więc zacząłem trenować sobie, opierając się na tych moich doświadczeniach wcześniejszych i właśnie słyszę głos Ducha Świętego. Mówię, czy wiesz, co przede wszystkim powinieneś zrobić, robiąc to, co robisz? Ja mówię, co?
Być precyzyjnym. Tak, jak nie byłeś precyzyjnym dotychczas. I dalej mówił do mnie Bóg. Bo czas, który jest obecnie, jest czasem precyzyjnego działania mojego ducha.
Wydawać się może, że będzie to podobne działanie, które było wcześniej. Będzie oparte na podobnej technice. bo fundament jest jeden. Ale będzie to działanie o wiele bardziej precyzyjne.
Więc powiedz ludziom, że ich życie musi być coraz bardziej precyzyjne w duchu. Precyzyjne. Tu nie chodzi o ostrożność, tu chodzi o precyzję.
o precyzję. Dlatego, między innymi, chcę dzisiaj powiedzieć o tym, co jest jedną z takich długofalowych działań szatana, jeżeli chodzi w ogóle o ludzkość i Kościół tego. nie jest od tego wolny.
Wręcz powiedziałbym, że jest z uwagi na wiele czynników, troszkę o nich będę później mówił w międzyczasie, jest w gorszej pozycji niż ludzie, którzy kościołem zasadniczo nie są. Nagrałem niedawno taki serial polski, Infamia, czy Infemia, już nie pamiętam, Infamia chyba. Nie wiem czy ktoś z Was to, znaczy to jest serial, to jest mini serial taki.
To jest serial o pewnej cygańskiej rodzinie, która mieszkała w Walii. Mieszkali w Walii dlatego, że ojciec tej rodziny, ten cygan, został wyklęty tutaj przez polską rodzinę cyganów, dlatego, że zaciągnął dług i nie mógł go spłacić. To był duży dług. On był hazardzistą. I on się wyprowadził do Walii ze swoją żoną i tam mieli trójkę dzieci.
I najstarsza ich córka, w tym momencie jak zaczyna się cała historia, ma 17 lat, nazywa się Gita. I przychodzi informacja do nich, że oni mogą wrócić do Polski, bo jest koncepcja spłacenia tego długu. Oni pochodzą z bardzo zamożnej rodziny cygańskiej. Więc oni tam przyjeżdżają, wita ich ta cała rodzina, potężny pałac i tak dalej.
I na czym ma polegać w ogóle spłata tego całego długu, w ogóle jak to wygląda? Ano tak, że oni tą gitę chcą wydać za syna takiego też cygana z Czech, też takiego bardzo bogatego. I w ten sposób mają spłacić ten dług.
I zaczyna się historia tej dziewczyny. Dziewczyna jest w ogóle raperką, wychowaną w Walii, świetnie angielski, po prostu wszystko i normalnie funkcjonująco, bo tam w Walii oni po prostu żyli jak żyli. A tutaj weszli do ortodoksyjnej rodziny cygańskiej. Kobiety w chustkach, długie spódnice, wielkie marie na ścianach i tak dalej.
I o czym jest ten serial w ogóle? Bo tam są takie różne jakby, nazwijmy to tła. Ale głównie chodzi o to, że tej dziewczynie chcą zabrać jej szeroki konspekt życiowy i wsadzić ją w wąską ramę. Chcą z niej zrobić ortodoksyjną cygankę. W ogóle chcą, żeby ona się temu poddała.
Chcą ją zawęzić, ścisnąć. A ona nie daje się ścisnąć. Jak będziecie chcieli zobaczyć, jak się nie daje, to to obejrzycie, bo to jest w ogóle bardzo fajna historia.
I będę dzisiaj mówił o ramowych tokach myślowych. O jednej z największych strategii szatana zastosowanej wobec ludzkości. Ramowych tokach myślowych.
O tym, jakie są niszczące, jakie są toksyczne, do czego prowadzą, skąd się biorą i co z nimi zrobić. Drugi list do Koryntian 6,12 mówi tak Nie u nas jest wam ciasno, lecz ciasnota jest w sercach waszych. I to mówi Paweł do kościoła, który sam założył. Serce to jest najgłębsza część duszy, czyli psychiki człowieka. Wiemy o tym.
Wiele ludzi, na przykład odeszło, ja nie będę używał słowo z kościoła, bo ja nie chcę tego używać, bo to jest zła informacja, że ludzie odeszli z kościoła, albo odeszli z naszej wspólnoty, to nie o to chodzi. Ludzie odeszli ode mnie. Każdy człowiek, który stąd odszedł, to odszedł przeze mnie, przez nikogo więcej.
To ja byłem powodem odejścia tego człowieka. Każdego. Ja byłem powodem przejścia tutaj, tego człowieka. Ja byłem powodem odejścia tego człowieka. Ci ludzie się mną zgorszyli.
Tak jak najpierw byli mną zbudowani, to potem się mną zgorszyli. W sposób pośredni lub bezpośredni. Chodzi o to, że oni...
ode mnie odeszli. Ja nie mam do nich żadnego żalu. W ogóle nie, absolutnie.
To nie w tym sprawa. Sprawa w tym, dlaczego ode mnie odeszli. Jakbyśmy mieli zawrzeć wszystkie te elementy, dlaczego ci ludzie odeszli, w jednym zdaniu to... Należało powiedzieć dlatego, że moje toki myślowe były różne od ich toków myślowych. I niestety, nie było tak, że to moje toki myślowe były za wąskie.
Będę dalej też o tym mówił, bo to jest jako przykład podane. Chodzi o to, że mój sposób myślenia jest sposobem niebezpiecznym. To jest niebezpieczny sposób myślenia. Bardzo niebezpieczny.
I trzeba przejść taką granicę tego niebezpieczeństwa. Trzeba się tego nie bać. I w ogóle jak się przyjrzymy na jakiegokolwiek człowieka z Panem Jezusem na czele, to toki myślowe takich ludzi są niebezpieczne.
Czemu? Bo wychodzą poza ramę, poza schemat. Poza. I one są niebezpieczne.
Ciasnota to jest brak miejsca. czy też brak szerszych horyzontów umysłowych. To jest ciasnota. On mówi do nich tak. Nie u nas, mówi Paweł, nie u nas, i on mówi o nim i o jego bezpośrednich współpracownikach.
Nie u nas... Jest brak miejsca w naszych duszach i nie my mamy wąskie horyzonty umysłowe. Nie my, mówi Paweł, to nie my. Lecz brak miejsca i brak szerokich horyzontów umysłowych jest w waszych sercach, mówi. Mówi do Koryntian.
Macie problemy. Macie wąskie serca, mało tam macie miejsca. Oznacza to, że macie schematyczne, czyli ramowe, i będę tych słów używał wymiennie, toki myślowe. Dlatego konflikt był między Pawłem, a ludźmi w kościele tam. Tam był konflikt.
Wcale nie było, że oni na niego tak czekali, że on tam przyjdzie do nich z kolejną wizytą. Tak nie było. Bo to był człowiek, który ten kościół założył, ale on do nich pisze takie, jak mam do was przyjść, on ich pyta w ogóle, tak jak ojciec mówi tak, z Ruzgą?
O, tak ich pyta. Z czym mam do was przyjść? Czy to by w ogóle byście chcieli, jeżeli bym ja tam przyszedł, z czym?
Paweł był niewygodny. To niewygodny człowiek był. I w ogóle każdy, kto ma szerokie toki myślowe jest niewygodny.
Niewygodny. Dla społeczeństwa. Z jednej strony to są ludzie, którzy są błogosławieństwem dla społeczeństw, a jednocześnie ci ludzie są problemem dla społeczeństw.
Oni są problematyczni. Zobaczcie jaki problematyczny był Jezus dla społeczeństwa. Był zbawieniem dla ludzkości. Zbawieniem.
Zbawienie przyszło od Boga. Ale jakie to przyszło zbawienie? To było ciekawe.
Bardzo ciekawe zbawienie przyszło. To było zbawienie tak bardzo niezgodne ze schematem, że tego zbawienia zaczęto się bać. W konsekwencji podjęli decyzję...
żeby go zabić. Kto podjął decyzję o zabiciu Jezusa? Ludzie o ramowym myśleniu.
Oni myśleli w ten sposób. Jak on będzie to robił, co robi, to przyjdą Rzymianie i zamkną nam świątynię. Rozumiesz?
Myślenie takie. Jak On będzie robił to, co robi, to oni przyjdą i nam to zamkną. Ja nieraz to słyszałem.
Jak będziesz robił to, co robisz, to ludzie nie będą chcieli tu przychodzić. Ja mówię, no i? Jak Ty będziesz robił to, co robisz, to ludzie nie będą chcieli przyjmować w ogóle Ewangelii. Ja mówię, no i co? I chcesz mi powiedzieć, że mam przestać robić to, co robię, tak?
Dlaczego? Bo jest jakiś wąski tok myślowy i Ty chcesz, żebym ja też taki miał. Bo mój tok myślowy jest niewygodny dla tego społeczeństwa. Nie chcę. Nie chcesz?
Nie spotkałem ani jednego precedensu w czterech Ewangeliach, żeby Jezus prosił kogoś o przyjęcie Jego Słowa. Nigdy. Jemu to do głowy nie przyszło.
Nigdy mu to nie przyszło do głowy, żeby on chciał, aby oni przyjęli jego słowo. Dlaczego? Bo on wychodził do nich z szerszej perspektywy.
Rozumiesz? To jest niemożliwe, żeby szerszy od węższego potrzebował błogosławieństwa. To jest nawet nie na miejscu.
Myślenie ramowe, inaczej schematyczne, to w zasadzie niemyślenie. Posłuchajcie co mówię, bądźcie uważni w tym. Myślenie schematyczne to niemyślenie.
Ten rodzaj myślenia jest niesubtelny, niedogłębny, nieoryginalny i nieżywy. To są cztery rzeczy, które towarzyszą takiemu systemowi myślowemu. Generalnie ludzie, którzy mają wąskie myślenie, myślą schematycznie, myślą ramowo, to są ludzie, którzy nie myślą.
Im się wydaje, że oni myślą. No bo załóżmy, jak ktoś się mówi, nie chodzą, proszę ciebie, po ulicach, nie plują w górę i nie czekają, aż na nich ślina spadnie. Nie są idiotami.
Więc istnieje takie podejście ludzi, że jak ktoś nie jest idiotą, to on jest myślący. Ale ja chciałbym obalić w ogóle ten system dzisiaj. że jak ktoś nie jest idiotą, to jest myślący. Nie jest.
Bo jak tylko byś zechciał odrobinkę wejść w temat czym jest myślenie, to byś zobaczył, że myślenie to nie składa się z tego, rozumiesz, żeby kurczę nie skakać po drzewach nago. To nie jest myślenie. I mówienie w ogóle na człowieka w obecnym stanie homo sapiens, rozumiecie, to jest biologiczna pomyłka.
Po prostu biologiczna pomyłka. Bo człowiek, którego stworzył Bóg, to był człowiek subtelny, dogłębny, oryginalny, a w związku z tym żywy. Taki to był człowiek. Rozumiesz? To był taki człowiek i to był homo sapiens.
I on tam umarł. Drugi, który w historii powstaje, ma na imię Jezus. I z zawodu jest Chrystusem i nazywany jest ostatnim Adamem. Drugim homo sapiens. Pierwszy homo sapiens, Adam zewu, no umarli, zginęli.
Na ich miejsce przyszło coś, coś dziwne. Rozumiecie? Kainici przyszli. A więc myślenie ramowe to myślenie niekompletne. Każdy człowiek, który myśli schematycznie, myśli niekompletnie.
Każdy. Każdy człowiek, który ma w swojej głowie choćby najmniejszą formę schematu, jest człowiekiem o myśleniu niekompletnym. Ja w ogóle w moim życiu osobistym, nie wiem jak wy rozumiecie uświęcenie.
Może macie różne swoje teorie na temat uświęcenia, co to jest bycie świętym. Co to jest bycie świętym, nie? Tylko ja się z wami podzielę moją teorią, co to znaczy bycie świętym.
Bycie świętym, jak powiemy teologicznie, to jest bycie takim jak Bóg. Takim jak Bóg. Tylko od tego trzeba strzałkę zrobić, że wzorcem bycia jak Bóg jest Jezus. Czyli można powiedzieć, bycie świętym to bycie jak Jezus.
Tak? Ale my rozumiemy, że to nie oznacza, że my wykonamy wszelkie dzieła Jezusa. Na przykład nie umrzemy za ludzi na krzyżu. Na przykład. Nie zrobimy takiej rzeczy.
A więc co to znaczy dokładnie być jak Jezus? Być jak Jezus to jest być człowiekiem o poglądach, koncepcjach, przeżywalności, logice Jezusa. O to być jak Jezus. O to bycie świętym. Jezus był człowiekiem nieograniczonym myślowo.
On nie był ograniczony. Na przykład ludzi ograniczała śmierć. Mówili, śmierć i koniec.
A Jezus mówił, a dlaczego? A kto tak powiedział? A gdzie to jest napisane?
A gdzie jest napisane? Jezus swoim życiem pytał. Śmierć i koniec.
A gdzie tak jest napisane? Nigdzie? W całej torze to nie napisane?
Ani u proroków? Niekonwencjonalny sposób. Inny sposób myślenia.
Nieramowy sposób. Nieramowy sposób. Oni drżą przed Bogiem, mają koncept Boga.
Drżą przed tym konceptem, a Jezus mówi do niego tatusiu. Rozumiecie? Jest napisane, że jednym z powodów, dla którego oni go ukrzyżowali, było to, że Boga ojcem nazywał.
Rozumiesz? Przeciwieństwem myślenia schematycznego jest myślenie nieramowe, czyli oparte na procesie twórczym. W ogóle rozumiecie, że my mamy myśli po to, żeby tworzyć?
Rozumiesz? A nie żeby sikać przez spodnie? My nie mamy myśli po to, żebyśmy nie sikali przez spodnie, żebyśmy taką mieli funkcję i przez to nazywali się, kurczę, ludźmi myślącymi. Nie po to.
Myślenie dotyczy istot wyższych. Zwierzęta nie myślą. Niektórzy myślą, że zwierzęta myślą. Zwierzęta nie myślą. Zwierzęta odtwarzają.
Tak jak rośliny odtwarzają, rozumiecie? Odtwarzają. W ogóle procesy myślowe się zaczynają od ludzi. Są ludzie, aniołowie, Bóg.
Istoty wyższe myślą. Ponieważ myślenie jest ściśle związane z tworzeniem. Taki był cel myślenia. Rozradzajcie się i rozmnażajcie i zapełniajcie ziemię.
Czyńcie ją sobie poddaną, powiedział Pan. Kurczę, powiedział, twórzcie. Twórzcie i zagospodarowujcie to, co tworzycie.
Zobaczcie jaka władza, zobaczcie jaka moc u tych ludzi. U ludzi myślących. Ludzie dzisiaj w przedziwny sposób oddzielają ducha od myślenia na przykład.
Ja to robię w duchu. Ja mówię, ty jesteś bezmyślny, rozumiesz, jak pijana mrówka. I mówisz do mnie, że ty działasz w duchu.
Jak w duchu działasz? Działanie w duchu oznacza, rozumiesz, że używasz aparatu myślowego jak należy. Rodzaj, ten rodzaj, czyli myślenie, ten proces tworzenia, myślenie nieramowe, to przede wszystkim wymyślanie. To jest bardzo ważne. Wymyślanie.
Porzucanie utartych kolein i wytyczanie nowych szlaków. Rozumiecie, co to znaczy myśleć? Myśleć to znaczy wymyślać.
Nie ma czegoś. Czegoś nie ma. Krzeseł nie było kiedyś. Wziął ktoś, wymyślił krzesło. Ktoś wymyślił buty.
Ktoś wymyślił wykładzinę. Wymyślili to. Jacyś ludzie. Co zrobili?
Prawidłowo użyli myślenia. Rozumiesz? Potem powstała fabryka, rozumiesz, produkcji krzeseł.
I do tego nie potrzeba było, do produkcji krzeseł, rozumiecie? Myślenia, wystarczyło odtwarzać. Ludziom się wydaje, że myślenie i odtwarzanie to jest jedno i to samo. Są dwie różne strefy. Odtwarzać umie mój pies w domu.
Odtwarzać. Ostatnio widziałem w necie, jak taka dziewczyna miała w domu golden retrievera i fitness robili obydwoje. Ona klęczała, pies klęczał.
Ona ręce do przodu, on łapy do przodu. Ona nogę, on nogę. Człowieku normalnie z nią fitness robił. Tak nauczyła tego retrievera. Odtwarzał po niej.
Odtwarzał normalnie jakiś kalanetyks, rozumiesz? Pies. Czy to oznacza, że ten pies był istotą myślącą?
Nie! To nie jest istota myśląca. One odtwarzają. Mają po prostu jedne większe mózgi, inne mniejsze i one odtwarzają.
Rozumiecie? Po prostu. Mówi się, że papugi są takie, kurczę, inteligentne, jakie to są myślące stworzenia. Teraz byliśmy z Agatą na wakacjach, poznaliśmy faceta, opowiadał nam o swojej papudze Zuzi. Człowieku.
Mówi, co to jest za utrapienie? Mówi, szwagier mnie umarł, odziedziczyłem te papugie po tym szwagrze. Ja nawet nie wiedziałem, to 14 lat już żyło wcześniej, nie wiedziałem, że to do 80 może żyć. Mówi, kurczę, człowieku, taka łajza. Mówi, Ziumiem, no nie mogę, no nie mogę je z czystym sumieniem zabić.
Rozumiesz o co chodzi? No bo bym ją zabił. No mówi kupiliśmy, oni taki hotel mają, Czeku, kupiliśmy, mówi z żoną do hotelu, taki stół do bilarda, żeby se ludzie grali. I pojechaliśmy sobie na tydzień czasu na wakacje, żeby odpocząć. Co powiedzieliśmy matce?
Mamo, nie wypuszczaj tej łajzy z klatki. No ale mama jest humanistka. Wypuściła Zuzię.
Rozumiesz o co chodzi? Pracowała nad tym stołem człowieku, rozumiesz, tydzień. No.
Popsuła stół, rozumiesz? Tylko płyty tej nie rozwaliła tym dziobem. Wszystkie nogi porozwalała, wszystko, wszystko, podarła kurczę górę, debil. Rozumiesz? A mówi, robimy takie w tym hotelu...
spotkania, wynajmujemy ten hotel ludziom i mówi jak jest dużo ludzi to ona potrafi tak, bo my mieszkamy w tym samym miejscu, schodzi po schodach idzie, a to jest takie coś idzie sobie tak, przez recepcję ze sto ludzi, może być między ludźmi przechodzi, przechodzi, włazi na stół i siada koło prelegenta, bo to jest jej dom wiesz Zuzia Mówi, ile strat mamy przez nią, mówi, to się w głowie nie mieści. Ktoś mówi, ale inteligentna istota. To nie jest inteligentna istota, to jest szkodnik, który odtwarza pewnego rodzaju procesy. Że ma większy mózg, który robi to w ogóle ciekawiej niż inne zwierzęta.
Rozumiesz? Taka w ogóle jest, wiesz. Ale przede wszystkim myślenie to jest co? Wymyślanie, to tworzenie.
Ludzie siedli na laurach. Nie będę tworzył. Niech inni tworzą za mnie.
Ja jestem od odtwarzania. Nie jesteś od odtwarzania. Rusz tyłek.
Włącz myślenie. Wymyśl co��. Znajdź sposób na siebie. Znajdź sposób na życie.
Będę się modlił. Nie módl się. Wymyśl coś. Wymyśl coś! Wstajni coś wymyśl, cokolwiek wymyśl!
Potrenuj się w tym wymyślaniu. Bóg Ci dał taką funkcję na Jego obraz i podobieństwo. Poszuć utarte kolejny, są kolejny jakieś.
Społeczeństwa idą tymi kolejnami, bo tak jest, bo tak jest. Kiedyś tego nie było, rozumiecie? Kiedyś czegoś nie było. Ktoś wziął to zaczął, następni zaczęli to po prostu powielać i to się stało kolejną.
Ale nie było tego kiedyś. Nie było dzisiaj wszyscy, zobaczcie, mamy wszyscy granice Polski, tak? Na górze, na północy Polski jest takie coś, nie wiadomo co.
Tam jest kawałek Rosji. Jakim sposobem tam jest ten kawałek Rosji? To jest w ogóle, człowieku, normalny polski teren był.
Rozumiesz o co chodzi? My teraz to szanujemy. Nie możesz tam sobie pójść, rozumiesz?
Bo jak jakiś smutny Sasza, kurczę, zastrzeli z karabinu, tak? Nie możesz tam pójść. Dlaczego nie możesz tam pójść?
Dlatego, że jakiś psychopata, rozumiesz, kiedyś takie coś zrobił. W ogóle widzieliście, w pewnym momencie jest taki prosty kawałek Polski. Wiecie, taka linia jest prosta, równa. Rozumiecie, że nie ma takich granic na świecie.
To jakiś kretyn zrobił, przyłożył wynikę, tutaj się kończy Polska. Oni nam wyznaczyli granicę i teraz my wiecie co robimy? Stosujemy się do tych zasad. Przejście przez tą granicę, rozumiesz?
To jest w najlepszym wypadku więzienie, tak? W najgorszym śmierć. Bo to jest kolejna utarta, ode mnie można pójść.
Nie. Wiecie na czym rzecz polega? Myślenie to wytyczanie nowych szlaków.
Nie dosyć, że zabijanie starych, ale wytyczanie nowych. Jednym z głównych grzechów ludzkości jest lenistwo. To jest lenistwo. Jednym z głównych grzechów Kościoła jest lenistwo. Ludzie są leniwi.
Nie chcę im się myśleć. Po co będę myślał? Pójdę.
I zrobię coś. Coś, kto ktoś wymyślił. Posłucham kazania. Rozumiesz, o co chodzi?
Zrobię pół procenta z tego. Rozumiesz, o co chodzi? I tyle. Jakoś przeżyję. Jakoś przetrwam.
To jest lenistwo. Śmierdzące lenistwo. Ludziom się nie chce. nie chce grzebać, nie chce się kopać, mają Biblię, czytam. Ja mówię, dobrze, ja też czytam Biblię, tylko nie wiem jak Ty czytasz, a jak ja czytam, bo ja to czytam tak, że ja się zagłębiam, ja mówię, a co Ty przez to rozumiałeś, a o co Tobie chodzi, a skąd Ty to wziąłeś, a dlaczego Ty, Boże, tak zrobiłeś?
Ludzie nie zadają Bogu pytań. Jakby biorą to automatycznie. Kościół szeroko pojęty jest w takim stanie, bo tak jest napisane. Nijak napisane. Jak czytasz?
Uruchomiłeś myślenie, czy nie uruchomiłeś? Żyjemy w jakimś układzie moralnym w naszym kraju. Taki jest układ moralny.
Zgadzamy się, no tak, tak powinno być. Dlaczego tak powinno być? No dlaczego tak powinno być?
A może inaczej być powinno? Rozumiecie? A może inaczej?
Człowieku, w tym filmie o tych naszych żołnierzach w Afganistanie jest taki moment, bo oni tam też opiekowali się tymi wspólnotami lokalnymi, rozumiesz, tymi muzułmańskimi i tam jest prawo szariatu i tam dziewczyna, kurczę, człowieku, gadała jakaś tam muzułmanka z innym chłopakiem. i była w stanie narzeczeństwa, narzeczony zobaczył, że ona gada z tamtym chłopakiem, poszedł do starszyzny, gdzie był ojciec tej dziewczyny w tej starszyźnie i zażądał dla niej kary śmierci. Tam jest fajnie pokazane, jak ci nasi żołnierze w ogóle tam odkręcają tą sprawę, załatwiają, działają, rozumiesz o co chodzi.
Kara śmierci, bo ona z kolegą rozmawiała. To teraz ją zabić. I tam ktoś taki mądry, oficer, mówi, ale takie jest tu prawo, trzeba je szanować.
Rozumiesz? A akurat kobieta tam jest dowódcą tego plutona, ona mówi rozniosę tą wieś, jeśli nie załatwimy tej sprawy, rozniosę tą wieś, chcą zabić dziewczynę za to, że gadała z kolegą. Bo takie jest prawo? Co to jest za prawo? Co to w ogóle jest?
Jakie prawo? Ok, jest to prawo. Załóżmy, że nie mogę tego prawa zmienić, bo już zostało w diabelski sposób ustanowione itd. Ale dlaczego ja się z nim zgadzam wewnętrznie?
Czemu mam zgodę? Czemu nie myślę? Czemu nie ruszę?
Bo takie jest prawo w Polsce, trzeba przestrzegać prawa w Polsce. Trzeba bożych praw przestrzegać. Ok? A gwarantuję Ci, że jakbyś zmierzył prawo w Polsce z bożymi prawami, to jest wielka różnica. Ogromna różnica.
Tak samo jakbyś zmierzył moralność z prawami bożymi, to jest wielka różnica. Potężna różnica. Sama formuła schematu nie jest negatywna. Chodzi o to, że schemat nie może stać się jedyną wytyczną dla myślenia.
Rozumiesz? Bo schematy zawsze powstawały z czegoś. Okej, one z czegoś powstawały.
Stasiu, wyjdź stamtąd. Coś chcę ciebie zapytać. Wyjdź tutaj do mnie. Czy ja mogę powiedzieć o jednej sytuacji z Twojego życia, którą widziałem na zdjęciu? Bardzo dobrze, dziękuję Ci.
Byliśmy teraz na spotkaniu i Tadzio nam pokazywał, jak doprowadził do tego, że Stasio ma proste plecy. Zdjęcie nam pokazał. No powiem wam, że mnie rozwalił.
On mu szczotkę przywiązywał. Jest zdjęcie, gdzie siedzi Stasio. Jest dzieckiem, ma szczotkę, normalną do zamiatania i tutaj plastrem przyklejonej do szczotki głowa.
A Tadek mówi, ja mówię, Tadziu. A Tadek mówi, co? Ja mówię, twoje dziecko chodziło ze szczotką przy plecach. A mówi, no jest efekt, ma proste plecy, a co? Okej.
Wiesz co, taką taśmą, co się kurczę elektryczne rzeczy tam przykręca. On mu tu zakręcił na głowie te szczotki do niego. Rozumiesz? On mówi, ale działa. To działa.
Zadziałało. Dziecko ma proste plecy. Ktoś powiedział, nie wolno dzieciom szczotek wiązać do pleców.
To jest w ogóle jakieś chore. Dlaczego to działa? Rozumiesz? Coś się stało nowego.
Jaki skutek? Młody człowiek z prostymi plecami. Rozumiesz?
To jest... Te coś się bierze z elementu myślenia. Nawet prawdy Boże mogą stawać się martwym schematem.
Rozumiecie? One mogą się stać. Jeśli na przykład nie będą...
Bo wiecie o co chodzi z prawdą Bożą. Prawda Boża musi być w środowisku. Jak by ci to powiedzieć najprościej, żeby to zobrazować? Wyobraź sobie prawdę Bożą jako byt stały, a środowiska Ducha Świętego jako byt płynny, jako płyn.
I prawda Boża, żeby normalnie funkcjonowała, to w tym płynie musi funkcjonować. Ale jak ją byś wyjął z tego płynu, na przykład, rozumiesz, to ona automatycznie zacznie się źle czytać. Jej nie możesz przeczytać w taki sposób, że patrzysz na prawdę i ona tak, tu się zaczyna, tu się kończy, taka, taka, taka.
Nie, bo my widzimy w trzech wymiarach, rozumiecie o co chodzi. A musielibyśmy patrzeć tak jak woda, która otacza tą prawdę. Dlatego naprawdę Boże patrzymy w Duchu Świętym.
Tak samo jak Pismo Święte czytamy w Duchu Świętym. Rozumiecie? W duchu świętym. Co? Sznurówka.
Widzicie, myślenie niestandardowe, ono nie jest popularne. Ono jest trudne. Głównym powodem myślenia ramowego Nie jest zazwyczaj wcale wielka miłość do, nazwijmy to, idei danego schematu.
Lecz chodzi tutaj o to, że w człowieku następuje wyuczona reakcja. której towarzyszy myślenie konfrontacyjne. Chodzi o to, że jeżeli jest jakiś schemat, człowiek żyje w tym schemacie sobie, nie? I jest jego próba wyciągnięcia z tego schematu, tak? To on się w ogóle zaczyna konfrontować ze swoją małością, ze swoim ograniczeniem, a tego nikt nie lubi.
Nikt nie chce czuć się małym. Nikt nie chce czuć się słabym. Nikt nie chce czuć się ograniczonym. Każdy chce się czuć jak królem, bo jesteśmy na królów stworzeń.
Mamy taki kurcze genom w środku. Jestem królem. Jestem królową. Rozumiesz?
Nikt nie chce czuć się nikim. Ale jak się dowiadujesz, że myślisz schematycznie, rozumiesz, jak się otworzysz na to, że myślisz schematycznie, to się okazuje, że jesteś taki krótki. Kurczę, nic nie wiedziałem.
Kurczę, jak ja płytko myślałem. Boże, jakim ja jestem zerem. Nikt nie chce czuć się jak zero. Ale pamiętacie, jak się rodziliście na nowo z Bożego Ducha?
No, pierwsza jest informacja, która głęboko do ciebie dociera, że idziesz do piekła, no sorry. Tak, Bóg cię kocha. Bóg cię kocha, ale ponieważ nie znasz Boga, idziesz do piekła, no kicha.
To mało, tu jesteś mniej niż zero. Rozumiesz? To pierwsze spotkanie z Bogiem daje ci takie, są dwie informacje.
Kocham cię, rozumiesz? A drugie, w ogóle beze mnie, bez wybrania mnie jako Pana i Zbawiciela, pójdziesz do piekła i masz pozamiatane. Po wszystkim masz.
Z jednej strony czujesz się dobrze, bo Bóg mnie kocha, a z drugiej strony czujesz się taki, bo idę do piekła. Te rzeczy zaczynają się ze sobą łączyć, kiedy wybierasz Jezusa jako Pana i Zbawiciela. Wow, nareszcie, uratowany.
Krótko powiedziawszy, za schematycznym myśleniem stoją lęki. Ludzie boją się myśleć niestandardowo. Boją się myśleć nieramowo.
Boją się tego. Rozumiesz? Boją się z tym skonfrontować. Mówią, kurczę, to jest takie inne, jakiś jestem inny.
Jak to będzie przyjęte przez społeczeństwo? A nawet jak już są tacy odważniejsi, mówią, o to tam społeczeństwo, to i tak oni się trzymają jakiegoś schematu, takiego osobistego. Mają takie osobiste bezpieczeństwo gdzieś.
Tego to się będę trzymał. No dobra, odrzucę te różne rzeczy, ale tego to jest takie moje. Z tym się zgadzam.
Z tym się zgadzam. Z tym się zgadzam. Ja pamiętam, siedziałem w więzieniu, słuchajcie, na Mokotowie tutaj i w telewizji był telewizor włączony i był pokazany w wiadomościach jak takiego pedofila zdjęli, który tam... maltretował własne dziecko, dziecko kubiny, no nieważne.
Generalnie on to dziecko gwałcił i ono umarło. W ogóle w tej celi siedzimy, no nie? I tak, za morderstwa siedzą ludzie, za gwałty, za podpalenia, za Bóg wie co, tam siedzą, no nie? I jakie poruszenie to zrobiło wśród tych człowieków więźniów.
Ten pedofil, który to dziecko skrzywdził, nie? Ja tak w ogóle siedziałem, dwóch nas było wtedy wierzących w celi. Ja się tak przyjrzałem na to i mówię, jaka hipokryzja.
A że byłem już... w ogóle nie interesowało mnie, jak tam kto będzie reagował, to po prostu ich zapytałem gośno, mówię, ale o co wam chodzi? Oooo, to taki, nie taki, w ogóle jadą z nimi.
Ja mówię, ale panowie, wszyscy jak tu siedzimy, tak? My jesteśmy bydlaki, no. Jeden w jeden. Jeden w jeden.
Rozumiesz? Ty zabiłeś, ty gwałciłeś, ty spaliłeś kurczę ileś hektarów lasu. Bo cię tam zdenerwowała ciotka.
Rozumiesz o co chodzi. Jeden wyszedł na przepustkę, proszę ciebie, z więzienia dla recydywistów, pojechał do Ornety, zabił ciotkę, która tam była, rozumiesz, utopił ją w studni, odebrał jej rentę, podpisał się i wrócił z przepustki do domu. I on ze mną siedzi w celi, on ze mną siedzi w celi i on zjedzie z tym pedofilem w ogóle, z tych wiadomości.
Rozumiesz, moralista. W ogóle, rozumiesz o co chodzi? Światło narodów.
Rozumiesz? Genek z marzur. Światło narodów.
Sędzia sprawiedliwy. Wiesz? On miał kawałek swojej moralności, kawałek schematycznego myślenia miał.
Wiesz o co chodzi? Co? Poza tym, gdy człowiek...
Zderza się z potrzebą wyjścia ze schematycznego myślenia. To następuje wobec niego główny atak diabelski pod tytułem To dla ciebie za mądre. To jest za mądre dla ciebie. Na przykład ktoś siedzi na etacie jakimś, rozmawiasz z nim i mówisz wiesz, może mógłbyś założyć działalność, mógłbyś to zrobić, a w jego głowie powstaje ja?
Nie, to nie, to nie dla mnie jest. Żebyście mnie dobrze zrozumieli, ja nie twierdzę, że każdy ma być biznesmenem, nie. To nie o to chodzi, chodzi o sposób myślenia.
Chcesz wybrać etat? Wybierz, w porządku, możesz wybrać, masz prawo wyboru, tylko wybierz to z perspektywy wolności. A nie mów w swojej głowie, że to jest dla Ciebie za mądre.
Za mądre. To nie jest za mądre. Rozumiesz? Masz schematyczne myślenie. Siebie włożyłeś w ten schemat.
Siebie. Żeby powalić te dwie główne strefy, to trzeba przyjąć coś, co nazywa się logiką walki, czyli objawieniem tematu, że jestem człowiekiem kompletnym. Nie muszę myśleć o sobie. jako o osobie niekompletnej.
Wiecie najczęściej, kto ma w ogóle problemy z wyjściem, takie największe problemy z wyjściem ze schematycznych toków myślowych? Nawet jeśli są ludzie bardzo inteligentni i nawet jeśli w pewnych dziedzinach oni sięgnęli dalej, to niskie poczucie własnej wartości powoduje, że oni chcą siedzieć w tych schematach. To im daje pozorne poczucie bezpieczeństwa.
Moja mama taka była. Taka była moja mama. Całe życie funkcjonowała w schematycznym myśleniu, które ją unieszczęśliwiło. Rozumiecie? Chodzi o to, żeby uznać w swoim sercu, że schematyczne myślenie jest to krzyczne i zacząć agresywnie walczyć z tym zatruciem umysłu.
Ja uznałem, że ja muszę to zwalczyć w swoim życiu do końca. Ja nie mogę mieć schematycznego myślenia w ogóle. W ogóle. Ja nie chcę.
Ja nie chcę, to jest moje prywatne, ja nie chcę mieć takiego myślenia. Nieważne, że ja mieszkam w Polsce, żyję w tym czasie, w którym jestem, mam jakby swoje tam, kurczę, 51 lat, mnie jakby to nie interesuje, mnie jakby to jest dla mnie po prostu... Czasami z naszą córką rozmawiam i ona do mnie mówi w ten sposób, mówi ty się zachowujesz inaczej. Ja mówię, ale inaczej jak kto? Ona mówi, no inaczej niż facet w twoim wieku.
A ja mówię, a skąd ty wiesz, jak się zachowują faceci w moim wieku na przykład? Skąd ty to możesz wiedzieć? Ona mówi, tato, no, mówi, kurczę, no mam różnych znajomych, mają rodziców, siedzę w internecie, czytam książki, masz dziwne zachowania. Mówi, no mówię, ty jesteś dziwny. Ale ona tego nie mówi z perspektywy w ogóle negacji wobec mojej strony, tylko ty jesteś dziwnym człowiekiem.
dziwnym. Kiedyś na przykład szła gdzieś tam w Arkadii, byliśmy, szła z drugiej strony korytarza, a ja tak wyjrzałem, widzę, że idzie, no nie? Widzę, że idzie.
No jak tam już było ode mnie ze 20 metrów. To wyskoczyłem tam i zacząłem tańczyć, odtańczyłem, kupa ludzi, wszystko, a ona szła, myślałem, że spłonie. W ogóle przyszła, mówi, nie tańcz tutaj, mówi, no.
To jest, mówi, galeria handlowa. Mówi, masz 50 lat. Ja mówię, no i? Dlaczego mogę tu nie tańczyć, nie wiem, bo co?
Bo ci ludzie tam nie tańczą? Bo ci ludzie wyrażają, są jakby zdawkowi w swoich emocjach. To jest moja wina, że oni tacy są.
To jest moja wina, że tutaj ci faceci, którzy mają 50 lat kurczę i około, rozumiesz, to oni są spięci jak agrafki życiowo, to jest moja wina, że oni kurczę wyglądają jak nikt? To jest moja wina, że są przeciętni? To jest moja wina? Ja nie wiem, jaka tu moja wina w tym. To jest ich problem, nie moja wina.
Ich problem, bo oni uważają, że winni się tak zachowywać, winni się tak ubierać, winni tak myśleć, winni tak mówić. Mają taki schemat. Rozumiesz? To jest ich sprawa.
Chcesz być jak nikt? Bądź. Chcesz się wtopić w tłum? Wtop się.
Rozumiesz o co chodzi? Chcesz być częścią tego systemu? Kurczę, tą niewidzialną cegłą w murze?
Bądź. Niech ci Bóg błogosławi. Rozumiesz o co mi chodzi? A ja nie chcę.
Dlaczego? Bo się wyzwoliłem myślowo. Nie dlatego, że jestem narodzony z Bożego Ducha.
Tu nie o to chodzi. Jestem wyzwolony myślowo. Wyzwolony. Wyzwolony. Wyzwolony jestem!
Sprawdzę coś, zobaczę jak to się robi. Pierwszy raz jak pałeczkami jadłem coś w życiu, ja nie wiedziałem, że te pałeczki się rozrywa. Jakbyście zobaczyli jak ja pierwszy raz jadłem pałeczkami...
Popatrzył na mnie kelner, który mi to podał. To kiedyś, wiecie. Popatrzył na mnie i to było najlepsze.
I przyniósł mi sztućce normalne. On mnie przyniósł. Ja się spojrzałem na niego, mówię, spoko. Mówię, ale ja to załatwię.
Mówię, pokiwał głową tylko. W ogóle wie, o co chodzi. A ja siedzę, mówię, tak. Ci mają dwie. Wszyscy mają po dwie.
A ja mam tu. Na końcu zrośnięte. Wiesz o co chodzi, no nie? Jakaś pomyłka.
Ale od razu było tak. A może takie wysło z fabryki? Ja takie dostałem.
W ogóle byłem... Nie. Ale patrzcie, w ogóle to nie jest możliwe. No mówię, dobra, spróbuję. Wiecie dlaczego ja to rozrywałem?
Nie, bo zobaczyłem u kogoś. Mówię, najwyżej popsuję. Sprawdzę, popsuję.
Czemu? Bo ja muszę do tego dojść. Ja muszę do tego dojść. Rozumiesz?
Nie. No widzisz, już teraz wiem. Chodzi mi o to, że jeżeli myślisz, to musisz wymyślać.
Rozumiesz? Jak nie chcesz wymyślać, To znaczy, że się boisz myśleć. Jeżeli chcesz iść utartymi tokami myślowymi, to znaczy, że boisz się myśleć. Jeżeli nie chcesz wytaczać nowych torów, to znaczy, że boisz się myśleć.
Boisz się. Nie wiem dlaczego. Jest jakiś powód, że się boisz.
Nie wiem. Schematyczność myślenia jest mocno podtrzymywana przez autorytety, rozumiecie to? Autorytety w społeczeństwie podtrzymują schematyczność myślenia.
A zatem również przez autorytety przychodzi ratunek. W związku z tym szatan chce również sprawić, aby schematyczny umysł uznawał próbujące go poszerzać autorytety za wrogie i rozpocząć z nimi walkę. Dlatego ze mną masa ludzi walkę rozpoczęła.
Świadomo lub nie. Oficjalno lub nieoficjalnie. Walkę zaczęli ze mną. Nie będę z tobą więcej.
Ja mówię, bo... Nie powie mi dlaczego. Arturze, jesteś dla mnie wielkim błogosławieństwem.
Dużo wniosłeś do mojego życia, ale odchodzę od twojego życia. Ale dlaczego? Bo ja mu przeszkadzam. Ja mu przeszkadzam tym.
Ja nie wiem, dlaczego ja mu przeszkadzam. Przeszkadzam mu. Rozumiesz?
Przeszkadza mu, bo ja nie myślę w bezpieczny sposób. Ja mówię, że chcę bezpiecznie, chcę bezpiecznie. Ja mówię, ale dlaczego chcesz kurczę całe życie coś robić bezpiecznie?
Skąd ty to kurczę w ogóle wziąłeś? Co ty jesteś? Bezpiecznik? Co ty w ogóle masz?
Dlaczego bezpiecznie? Dlaczego tak bezpiecznie ma być ciągle? To niebezpiecznie było iść na krzyż.
To niebezpiecznie było umrzeć. To niebezpiecznie było zaryzykować. To były niebezpieczne sprawy, które ten człowiek zrobił.
Idąc szerzej, to niebezpiecznie było nie zniszczyć tego pokolenia. To niebezpiecznie było. Ile to się narobiło bałaganu. Przez to, że Mojżesz nie wszedł w prosty układ. Rozumiesz?
Ile to bałaganu. Rozumiesz? Wczoraj oglądałem samą syrenkę. Bardzo ładny film z 2023 roku, Mała Syrenka.
Nie kreskówka, tylko film. Po prostu. Syrenka jak syrenka.
To z aktorami jest. Ma tu wszystko ten, a tu ma ogon. No ale jej się podoba facet, co ma nogi.
Rozumiesz o co chodzi? Więc jej przychodzi do głowy pomysł taki. Ona w ogóle zbiera, ta mała syrenka, czy mała syrenka, syrenka, zbiera w ogóle różne rzeczy.
Ma taką gadżeciarnię z jakichś statków. Ona tego nawet nie umie nazwać, nie umie nazwać. Ona mówi na to, co się. Czy tam jako się?
Na te rzeczy. Bo ona nie wie, co to jest. Tam są rzeźby, widelec. Ma taką głupią mewę. Czego ta mewa jej w ogóle mówi, że widelec to jest grzebień, bo jest głupia.
Ona się tam tym widelcem czesze. Takie rzeczy, bo ona nie wie. Ale o co chodzi? Ona cały czas próbuje. I tak patrzy, mówi...
Popatrz, spotyka faceta, widzi faceta, faceta totalnie innego niż ona. Ta ma ogon, ma ojca ortodoksa, proszę Ciebie, z trójzębem. Rozumiesz? A tutaj jest facet, normalny w ogóle gostek i ona się zakochuje w nim.
Jest miłość, ona co? Idzie za tą miłością. Wiecie, co się dzieje, jak ona idzie za miłością?
Istnieje, zaczyna natychmiast, z automatu u niej powstawać potrzeba zmiany toków myślowych. Muszę mieć nogi. Nikt u niej w rodzinie nóg nie miał. Rozumiesz?
Tam nogi nie były używane. Wszyscy członkowie rodziny mieli ogony. Ale ona mówi, zaraz, zaraz, zaraz, ale dlaczego tak ma być? To dlatego, że ja się zakochałam w nim, to ja teraz co? To ja nie mogę z nim żyć, bo mam ogon?
Rozumiesz o co chodzi? Ty, ja nie zgadzam się. Ona się z tym nie zgadza. Ona się nie zgadza z tym wąskim systemem myślowym.
Nie zgadza się. Czy to znaczy, że to jest bezpieczne? To nie jest bezpieczne. To jest cholernie niebezpieczne.
Cały w ogóle ta bajka pokazuje, że to jest cholernie niebezpieczne. To na co się ona porywa, ta mała syrenka, rozumiesz, to jest ostra jazda. Rozumiesz? Ale jednak zyskuje nogi.
Tak? I żyją długo i szczęśliwie. Czemu? Bo wyszła z ramowych toków myślowych. Mimo, że autorytety nawet z postaci jej ojca atakowały ją, kurczę, bezwzględnie.
Dlatego jak w życie człowieka, który jest schematyczny, trafiają autorytety, czy też on trafia w środowisko autorytetów nieschematycznych, to następują sprzężenia. Sprzężenia. Dlatego też masa ludzi, jak się nawraca, zobaczcie, zrozumcie, to nawraca się do Boga, spotyka się z Jezusem i dalej mówi, o to teraz będę chodził z Bogiem.
Ząb, nie wiesz co się będzie działo. To, że ty przyjąłeś zbawienie jakimś cudem... Rozumiecie?
To cudem, w ogóle wiecie, że większość z nas to cudem to zbawienie przyjęła. To tak w ogóle, ja też czasami mówię tak, jakby nam Bóg nogę podstawił. Szedłeś, rozumiesz o co chodzi.
W ogóle raptem, o, przydarzyło mi się zbawienie w ogóle. Tak można powiedzieć, że przydarzyło ci się to zbawienie. Są tacy z nas, którzy generalnie szukali na ostro, natomiast większość z nas szukała w ogóle czegoś innego, a Boga znalazła.
Czego innego szukałeś? Jakichś innych rzeczy szukałeś, Boga znalazłeś i tak dalej. Okej, i teraz ludzie mówią, dobrze, o jestem zbawiony, będę z Tobą, Boże, chodził, halleluja, masz moje serce, masz wszystko. I teraz wiesz, człowieku, zderzasz się z istotą, która myśli niestandardowo.
I to najbardziej niestandardowo ze wszystkich istot, jakie są. I teraz mówisz, ja z Tobą będę chodził. I taki głos na ucho, a może to ja z tobą, tak myślisz.
Że to ty tutaj wyznaczysz według twojego schematu standard i sobie razem w tym standardzie będziemy chodzili ty i ja. Ja będę tam się zajmował tymi sprawami cudów, nadnaturalności itd., a ty będziesz sobie w tym schemacie od tego kwadrancika ABCD, ABCD, ABCD zapieprzał aż do końca tego, co nazywa się dzisiaj. Nie! Nie! Mówiąc do Boga, chcę z tobą chodzić, Rozumiesz?
To oznacza, ponieważ On jest Bogiem, a Ty człowiekiem, że to Ty musisz zechcieć poszerzyć swoje poglądy, a nie namawiać niewerbalnie Jego, żeby On zawęził. Zawęź, zrób to, Panie, dla mnie. Jesteś dobrym Bogiem, stań się wąski jak ja. Z łaski, Panie.
Zrób mi łaskę. Rozumiesz? Ja Ci pokazuję proste rzeczy.
Na przykład tak. Jezus mówi tak. Kto by nie zostawił żony, męża, dzieci, śmieci, wszystkiego dla mnie.
Nie może być już nie moim. Chrześcijanin mówi amen. Potem przychodzi wieczorem i mówi tak, Panie, pobłogosław mi, żeby mi się to nie rozleciało, tamto się nie popsuło, tamto się nie zniszczyło, żeby to było dobre, żeby tak dzieci były.
I on rozpiskę podaje Bogu. Te dzieci mają być takie, tutaj ma być tak, tutaj ma być tak. Taka jest rozpiska, Panie Boże. A potem mówię, a on się dziwi później.
O, bo się nie dzieją mi rzeczy. Czemu mi się nie dzieją? A ja mówię, a iść do Boga i powiedz, już nie chcę żony, nie chcę męża, nie chcę dzieci, nie chcę domu, nie chcę, nie chcę, nie chcę. Chcę być pusty jak bęben turecki.
Takie mam pragnienie. Według Twojego słowa. Zostawiam wszystko.
Ja wam mówię, ja zostawiłem wszystko w marcu. Ja naprawdę to zostawiłem. Nie wiem, czy wy mnie nie rozumiecie.
Ja zostawiłem swoją żonę i dziecko. Ja zostawiłem. Ja to zrobiłem w swoim sercu.
Miesiąc później Agata się narodziła z Bożego Ducha. Jak zostawiłem. Wiecie, co było dla mnie najbardziej problematyczne po tym wszystkim, jak to przemyślałem?
Że to ja byłem zawali drogą na jej drodze nawrócenia. Ty, ja byłem duchowym problemem. No mówię, jakie jaja. A mi się wydawało, mówię, Boże, że ja byłem błogosławieństwem na tej drodze.
Przyniosłem jej słowo Twoje, w ogóle dałem świadectwo itp. Wiesz o co chodzi. Rozumiesz?
Strasznie byłem rozczarowany tym. Ktoś powie, co to jest? Ja mówię, no tak, byłem zawalidrogą na drodze nawrócenia się tej kobiety.
Ja byłem masę razy zawali drogą, rozumiesz, jeszcze w swoim życiu. Masę razy. Bo miałem tok myślowy wąski.
Żeby czerpać z autorytetów, które mają szerokie toki myślowe, to trzeba pokory w swoim życiu. Trzeba powiedzieć, ja chcę być pokorny, chcę być... Ja w ogóle nie wiem, jak wy się tam modliliście. Ja w ogóle modliłem się i dalej się modlę, żeby na mojej drodze stawali ludzie, którzy nie mają granic.
Ja tego chcę. Wszelkich granic. Ja chcę poznawać ludzi bez granic.
Wierzących i niewierzących. Bo jak bym powiedział, że chcę tylko wierzących poznawać, to bym był głupcem, bo już bym ramę stworzył. Bo tylko będę wierzących poznawał. Bo jak powiedziałem, z pewnymi wierzącymi to dopiero w niebie chcę się spotkać, panie. Nigdy nie chcę ich spotkać tu na ziemi.
Nigdy. Pobłogosław mi. Rozumiesz?
Oddaję się tak po módlę. Naprawdę, ja nie chcę. Po prostu ja nie mam takiego w ogóle parcia na to. A po co? Rozumiecie po co ja mam to zrobić?
Po co ja mam przebywać w środowisku, które mnie nie lubi? Nie wiem. Ja wolę przebywać w środowisku, które mnie lubi. Nie wiem czy ty mnie rozumiesz.
Jak ja mam do wyboru przebywać w środowisku kogoś wierzącego, kto mnie nie lubi, to wybierę kogoś niewierzącego, kto mnie lubi, bo ja nie jestem idiotą. Po prostu. To jak Dyrek Pryns powiedział to, ja mam do wyboru mieszkać, za siatką będzie mieszkał brat w Chrystusie, który będzie w ogóle palił opony.
w ogóle na swoim podwórku, ja będę wąchał smród z tych opon, to ja wolę mieszkać obok, to tu jest człowiek, który jest niewierzący, dba o swój ogródek i ma wszystko poukładane i mnie śmierdzi, mówi. Rozumiesz? Bo ja będę tu mieszkał z tym bratem.
Chyba, żeby Bóg powołał na nauczyciela do niego, amen. To ja mogę być dla niego przykładem, nauczycielem, ofiarę złożę, ale powiedz mi, Boże, mam ofiarę złożyć, nie? A nie z wyboru, ja nie chcę. Rozumiecie? Z uwagi na to, że myślenie jest nieskończone, to wychodzenie ze schematów bywa często długotrwałe i monotonne.
I tego się nie wolno bać. Długotrwałe i monotonne to bywa. Człowiek może być tak zakorzeniony w swoich poglądach, rozumiesz, że to będzie mu bardzo ciężko. Nie wolno się zniechęcać, przyjaciele.
W ogóle ja was zachęcam, żebyście się tak pomodlili dzisiaj wieczorem. Usiądźcie sobie u swoich miejsc, jak będziecie. Boże, tylko pamiętajcie, bądźcie świadomi o to, o co się wy modlicie.
Boże, pomóż mi pozbyć się wszelkich schematów myślowych. Wprowadź mnie, Boże, w środowiska ludzi, którzy mi w tym pomogą. Przydaj mi, Boże, ludzi, którzy będą mnie w tym stymulować. Rzuć mnie, Boże, w to morze niestandardowych rzeczy. Boże, zrób to.
Pomóż mi zobaczyć też moje schematy, bo wiecie, że schematy są ukryte tak, że się w pale nie mieści. One są ukryte, ukryte, ukryte bardzo głęboko. Nie można dlatego porównywać się...
Jeden do drugiego. To jest w ogóle niemożliwe. My nie możemy patrzeć, że ten wychodził z tego, ja też wychodzę z tego. Nie absolutnie, bo to już jest standard kolejny. Bo on tak wychodził.
On wychodził. Jeśli były tam jakieś zasady Boże, to się można nimi podzielić. Ja zawsze jestem takim w ogóle zwolennikiem dzielenia się w świadectwach różnego rodzaju też zasadami, które temu towarzyszyły. A jestem przeciwnikiem mówienia w taki autorytatywny sposób w świadectwach, że tak musisz mieć i ty, albo tak też masz.
Często ludzie mówią, pewnie tak mają wszyscy. Ja mówię, a nie wiem, że tak mają wszyscy. Ja tak miałem na przykład.
Dlaczego mają tak mieć wszyscy? A bo to jest do wszystkich. Często ludzie składają tak świadectwa, bo niekoniecznie chcą być tymi... To jest kolejny schemat. Nie chcą być tymi jedynymi, którzy mieli podobny problem.
A może wyście ty miałeś taki problem, a inny nie ma. Ja nie wiem. Może to jest twoja prywatna tragedia, twój osobisty ogródek diabelski, który sobie zapieliłeś.
A dlaczego drugi też ma tak mieć? Czemu drugiego w to mieszasz? Drugi może tam w ogóle nie był w tym ogródku nigdy.
Bywa tak, że napór na wyjście ze schematycznych toków myślowych może wzbudzać w człowieku również poczucie zniewagi. Ludzie czują się znieważani, jak się do nich mówi o tym. Sam się możesz czuć znieważony nieraz. On moje poglądy porusza.
No to co? Dlatego ja na przykład pytam, kto jest twoim liderem w Kościele. Bo to jest takie pozwolenie personalnie, jakieś o sobie.
Bo gdyby wszyscy możecie do mojego życia mówić. To jest nieprawda. Ty weź sobie jednego człowieka, co będzie mówił. A weź sobie znajdź człowieka, który ma szersze toki myślowe niż ty i pozwól, żeby tam ci coś mówił.
Jeden na razie. Jeden. Potem mów, że wszyscy.
Jeden, niech coś powie ci. W zmianie toków myślowych ogromne znaczenie ma działanie. Tu chodzi o działanie, chodzi o to, że aby wychodzić ze schematycznego myślenia, trzeba nie tylko zmieniać poglądy w środku, i weryfikować je, porównywać je z Bożymi prawidłami, ale natychmiast działać. My to tyle czasu o tym mówimy, na przykład o posłuszeństwo itd.
A wiesz o co tutaj chodzi? Chodzi o to, że jak ty przyjmujesz coś do swojej głowy, ale nie wprowadzasz tego natychmiast w działanie, to to w tobie od razu traci energię. Na przykład nie wprowadzisz tego dziś, to jutro będzie mniejsza energia na tym. Pojutrze będzie jeszcze mniejsza, za tydzień będzie jeszcze mniejsza, rozumiesz? Będzie ci coraz trudniej, z dnia na dzień.
A jeśli ty dzisiaj coś przyjmujesz i ty dziś to wprowadzisz, dzisiaj, dzisiaj, rozumiesz? To to jest w pełni spożytkowana energia. Rozumiecie?
Ja pamiętam, tutaj mówiłem ostatnio na szkole chyba o tym, wiary, że jak się nawróciłem w więzieniu, wyszedłem, to ja nie mówiłem dzień dobry moim sąsiadom. W ogóle ludziom mówiłem. Ja mieszkam w małej miejscowości, większość ludzi w tej miejscowości skrzywdziłem personalnie. Rozumiesz?
Więc gdzie nas, na kogo bym nie spojrzał tak, tego okradłem, tego oszukałem, od tego to, od tego tamto. W ogóle wiesz, idziesz sobie po tej miejscowości tam, człowieku. Ja w ogóle spuszczałem głowę i nie mówiłem dzień dobry ludziom, się wstydziłem. Ja się wstydziłem.
Kiedyś się modlę, a Duch Święty mówi, mówię, dlaczego ty tego nie robisz? Ja mówię, no bo, no to, to nie jest takie łatwe, no. Mówię nie wiem, teraz dzień dobry tym ludziom, nie? To nie było proste dla mnie. A Bóg mówił, ale weź mów dzień dobry.
Ja dziękuję Bogu, że ja rozumiałem to od początku dość dobrze. Przyjmujesz coś, idź to wprowadź, natychmiast to wprowadź. Więc tego samego dnia, na ulicach od razu było dzień dobry. W oczy, dzień dobry, dzień dobry. Patrzę, moja siła rośnie, dzień dobry, dzień dobry.
Patrzę, megafon pożyczyłem od kolegi. Rozumiesz? Rynek, poszedłem na rynek z tym megafonem, dzień dobry.
Przepraszam Państwa, mówię. Ustałem na środku, przepraszam, mówię, przepraszam, że Pani sklep okradłem. Mówię, naprawdę, bardzo Panią przepraszam. Oni się tak za głowy trzymali, uciekali. Dziewczyny chodziły, mówię, przepraszam, że Cię psyk...
Naprawdę nie powinienem, mówię, wybacz mi w ogóle. Naprawdę to było złe, to było głupie, w ogóle wiesz o co chodzi. W ogóle wszystkich tak załatwiłem.
A na końcu stałem przed ciebie na rynku i śpiewałem Jezus zwyciężył, to wykonało się. radiowozy, bo przyjeżdżały, poustawiały naokoło się. Rozumiesz? A ja z tą siatką taką, jak świadek Jehowy, kurczę, człowieku, tych traktatów naładowanych, ja mówię, wszystkich przeproszę, ja wszystkim dzień dobry mówił, kurczę. Wszystkim będę patrzył w oczy, rzucę się, kurczę, w ten, wiesz, w ten cały, się rzucę w to wszystko.
Ja takiej siły nabrałem przez to, że od razu zacząłem mówić dzień dobry. Wprowadziłem Słowo Boże w życie. Przeprosiłem to miasto. Potem zewangelizowałem to miasto.
Potem zacząłem się śnić ludziom. Potem poprzyprowadzałem ludzi różnych do Jezusa. Rozumiecie o co chodzi?
Od czego się zaczęło? Od posłuszeństwa mówienia dzień dobry. Rozumiesz? Od poszerzenia tej głowy. Bo tak sobie mogłem chodzić z nosem wbitym w ziemię.
Rozumiesz? Czy ja się czułem komfortowo? W ogóle się nie czułem komfortowo.
Jak się możesz czuć komfortowo, jak ty mówisz dzień dobry, a ona mówi 300 euro mi oddaj złodzieju. Dobrze mówi, oddam. No oddam. Rozumiesz?
Tak jak mówiłem tu na szkole, jak mieszkasz tu w Warszawie na osiedlu, wiesz o co chodzi, co w jednym bloku mieszka 5000 ludzi, rozumiesz? To nie jest problem dla ciebie, tak? Ty jesteś inkugnitą, ale nie kurcze w nasielsku.
Zaczynamy zatem od, po pierwsze, przeanalizowania swojego poziomu osobistego szczęścia i swojej skuteczności. Posłuchaj. Przeanalizuj poziom swojego osobistego szczęścia i swojej skuteczności.
Jeżeli, tylko bądź w tym szczery, błagam Cię, jak będziesz to analizował, to nie mów tak, ja wszystko mam, wszystko, mi nic nie potrzeba, gówno prawda. Usiądź sobie naprawdę sam przed sobą i w ogóle weź to zbadaj, czy Ty jesteś szczęśliwy człowiek, czy nie jesteś. A może jesteś szczęśliwy w 50%, w 60%?
Nie wiem, Wilu, ale weź to zrób. Weź bądź szczery. Kurczę, jak powiesz, Boże, no jestem narodzony z Twojego ducha, ale ja za cholerę nie jestem szczęśliwy. Ja jestem jakiś taki powikłany, kurczę. No nie nazwałbym się szczęśliwym, no.
Nie mogę powiedzieć, że jestem szczęśliwy. Zbadaj poziom swojego szczęścia i zbadaj poziom swojej skuteczności życiowej. Ja nie mówię tylko o skuteczności takiej, że ty tam głosisz Ewangelię komuś, rozumiesz? Tylko skuteczności życiowej, czyli ty jako człowiek, jako człowiek, a ta konstrukcja człowiecza jesteś rzeczywiście światłem dla narodów. A może jesteś batarejką tylko?
Może nie wiem czym? Ale weź to zrób przed Bogiem szczerze. Powiedz, Boże, tak naprawdę jak na to patrzę obiektywnie, to jestem taką lampką, jestem taką, no może nie najmniejszą, taką co się wiesza w garażu. Taką z tym hakiem.
Tak świecę Panie, tak żeby tam nie wpaść w kanał, to świeci, to widać, że kanał tu jest, to tak oświecam ten gara, żeby się w kanał nie władowali. Ale jakby tam chciał ktoś znaleźć śrubokręt, to nie znajdzie przy tym świetle, Boże, takie światło ze mnie jest. Ale jestem światłością Panie, po prostu, ale w takim procencie. I moje szczęście, Boże no... No nie, możemy pomylić o czym innym.
Rozumiesz? Nie wiem, Boże, co mam powiedzieć. No nie jestem za bardzo szczęśliwy. Weź to nareszcie i powiedz przed Bogiem.
Nie za bardzo, Panie. Dziękuję Ci w ogóle za to, że żyję. Halleluja. Chodzi o to, że naprawdę nie jestem taki szczęśliwy, jak powinienem być.
Bo wiem, jak mógłbym. Wiem, jak bym chciał. Rozumiesz? Wiem. Ale nie jestem.
I to jest pierwsza rzecz, bo jeśli zobaczysz, że ty nie jesteś szczęśliwym człowiekiem, albo jesteś szczęśliwy w małym procencie i w małym procencie jesteś rzeczywiście skutecznym człowiekiem, to znaczy, że masz wąskie toki myślowe. Masz schematy. To nie chodzi o to, że jesteś gorszy czy lepszy, tylko masz schematy.
Rozumiesz? Schematy. Wczoraj wychodziliśmy z Sarą, Sara się ubrała wczoraj.
Założyła taki sweter, sweter dobry, spódnicę i kozaki zimowe do tego. Ja mówię, wyglądasz jak pesjonarka, mówię, z Alaski. Mówię, to dlaczego, przecież jest moje gorąco, czemu?
Lubię moje kozaki. Dobrze mówię. Rozumiesz? Dla mnie chodzenie w kozakach, proszę Cię, gdzie?
Ja schematycznie myślałem. Na przykład do wczoraj w tym temacie. Dlaczego masz nie mieć kozaków?
Chcesz? To noś kozaki. Dla mnie noś czapkę z misia w sierpniu. Nie przeszkadza mi więcej. Mało, że mi nie przeszkadza.
Ja Cię rozumiem. Po prostu. I stoję w sklepie wczoraj w kolejce i przede mną stoi chłopak, taki wyższy ode mnie tak dotąd i matka przy nim stoi i mówi do niego tak. Zjadłeś?
A on w ogóle już się czuje zażenowany tym, no nie? Mamo, zjadłeś tam, mówi, w samochodzie i tę kanapkę wziąłeś ze sobą? Mamo, jesteśmy w sklepie, mówi. Mówi, bo ja...
Powinieneś jeść, mówi do niego, ty. Rozmawiają w sklepie, powinieneś jeść. On człowieku 1,75 m wzrostu, a ona do niego mówi, że on jeść powinien.
Mówi, rozumiesz, ten groszek, co tam jest w domu, mówi, ten kurczak, to trzeba jak wrócisz, to sobie odgrzać. Ja mówię, Boże, co za kobieta. Mówi do tego faceta, żeby kanapkę zjadł, żeby groszek se odgrzał.
Mówię, rozumiesz, co ona ma w głowie? On mówi, mamo, nie chcę jeść. Musisz jeść.
Mnie ręce opadły w tej... Ja mówię, Boże. Przecież mówię, jak to by była moja żona, a to byłby mój syn, ja bym potem wziął i postawił i powiedział, co ty mu mówisz? Dlaczego ty do niego to mówisz? Czemu ty mu nie dasz żyć?
Nie chce jeść? Niech nie je. On ma 1,85 m.
To można mówić do dziecka takiego, jedz. Wiesz o co chodzi? Ale urósł, skończył rosnąć, niech nie je dla mnie.
Wiktor skończył 14 lat, ja go do 14 lat pilnowałem. Aha, mówię, mózg się rozwinął prawidłowo. Jedz co chcesz albo nie jedz.
Wiesz o co chodzi? Zamykam temat. Rozumiesz?
Nie mam schematu. Mam odpowiedzialność przed Bogiem, mam dziecko wychować w jakiejś konfiguracji takiej w ogóle zdrowej. Dokąd mogę, to mogę. Rozumiesz? Dokąd mogłem Sarze robić WF, to jej robiłem, wzmocniłem jej korpus.
Rozumiesz? I to wszystko. A potem rób, co chcesz. Nie mogę myśleć schematycznie.
Nie mogę narzucać mojego schematycznego myślenia społeczeństwu. Nie mogę tego robić na litość boską. Rozumiesz?
Pierwszy raz jak zobaczyłem kogoś, kto gryzie kawę, a nie pije... Ja mówię gryzie kawę... No gryziesz ty kawę...
Tu się dowiedziałem, że tam Ewa też coś gryzła kawę... Ale to tam może temat... A przecież nie spotkałem kobietę... Pierwszy raz jak to mój schemat się zmienił, że ona gryzła kawę... Mnie zrobiła kawę, a sama ją gryzła...
Mówię, gryzie kawę. Mówię do niej, czemu gryziesz kawę? A ona mówi, a czemu ty pijesz? Ty! Mocny!
A czemu ty pijesz kawę? No tak, gryzie kawę, ja piję kawę, wiesz o co chodzi. Co mnie obchodzi to?
Jakim prawem, jakim ja prawem, jakim ja prawem mam ten tok myślowy w głowie? Jak mogę go mieć? To jest grzech.
To grzech to mieć, to mnie osłabia. To mnie doprowadza do tego, że jestem mały. To ogranicza mnie jako światłość.
Mam defekt. Mam ciasnotę. Mam coś w sercu, czego być nie powinno. Mam schemat odnośnie kawy.
Nie mogę mieć takiego schematu na litość boską. Nie mogę. Po drugie.
Rozpocznij edukację w temacie nowych, nieschematycznych toków myślowych. To trzeba się dowiadywać o takich rzeczach. To nie można być w tym pasywnym.
To nie można myśleć, bo to tak jest. Nie, to ty tak wiesz. To ty tak rozumiesz. To ty się wychowałeś w takim środowisku, a nie w innym. Taki był, nie wiem, może ktoś was widział na fejsie i przyleciało ostatnio, ktoś tam taką rolkę wrzucił w jakimś tam afrykańskim kościele.
Kolektę przynosili pieniądze. jeden przynosił pieniądze, nie wiem, jakby tam powiedzieć, od tego rzędu tak dotąd, tutaj stało te pudełko, on niósł kopertę, jak on tańczył, co on robił, rozumiesz, z tą kopertą, on zanim doszedł stamtąd tu, to trwało ze dwie minuty. On w tym czasie padł na plecy, w międzyczasie zrobił sprężynkę, zrobił fikołka, rozumiesz, normalnie w koszuli, w krawacie, wiesz, w tym, Po prostu odtańczył wszystko kuprem, wszystko pro ciebie. Wrzucił tą kopertę.
Mówię, przyniósł kolektę. W tym co chodzi? W dodatku z radością.
Rozumiesz? No po prostu mistrzostwo świata, nie? Tak przyniósł.
Ludzie, o co mi chodzi? Są miliardy systemów schematycznych. Miliardy. Tu chodzi o to, żeby wyjść na wojnę z tym.
Na globalną wojnę. Żeby otworzyć się na niestandardowe myślenie. Pod każdym względem.
Żeby zwalczyć każdą przeszkodę na tej drodze. Jestem za głupi, tu się urodziłem, taki jestem, tak mnie wychowali, tak myślę. Co to kogo obchodzi?
Wyluzuj. Rozumiesz? Wyluzuj. Wyluzuj.
Po trzecie, trzeba odważnie wchodzić w niestandardowe sposoby myślenia. Czyli trzeba je akceptować. Trzeba je zaakceptować.
Bo to jest mało, że ty mówisz, ok, w porządku, on tak ma, niech tak ma. Nie, nie, nie, nie, nie, dlaczego? Mój ruch jest zawsze inny, on tak ma, a czemu ja tak nie mam?
A w ogóle, dlaczego ja mam w głowie tak? Ja nie chcę mieć tak w głowie. Ja nie chcę. Ja chcę mieć w głowie tak szeroko w tym temacie, żeby to się wszystko tam zmieściło.
To nie to, że tam w porządku, ty masz swoje, ja mam swoje. Nie, ja mam swoje, ty masz swoje. To nie jest żadna walka. Zgodzenie się z czymś. Nie.
Ja nie chcę mieć schematu. Ja nie chcę patrzeć, kurczę, na coś i się dziwić. Ja się będę Bogiem dziwił, wystarczy.
Wiecie o co chodzi? Bogiem się dziwmy. Tak? To jest przedziwna postać, nieskończona.
Nie do zrozumienia w konsekwencji. Niech nas zadziwia jak chce. Ale na pewno postanowiłem, że nie będę zdziwiony niczym, co mnie otacza. Niczym, niczym. Nie będę zdziwiony więcej.
Ja będę na to otwarty. Będę odważnie wchodził w nieschematyczny sposób myślenia. I po czwarte, odważnie eksperymentować. Pamiętając, że trening czyni mistrza. Eksperymentować.
Na przykład ludzie coś robią i mówią, bo to się może nie udać. Ja mówię, no ale się może udać. Mamy 50 na 50. Pół na pół. To co zrobić? Ja mówię, zaryzykuj.
Ale może się nie udać. Ale może się udać, mówię. No może się udać. A jak się nie uda?
A jak się uda? To co mam zrobić? No wejdź tam.
A jak się pomylę, to cię Pan podniesie. Masz obietnicę. Choćby siedem razy mój umiłowany upadł, ja go podniosę. Nie wiem.
Wejdź tam. Wejdź tam. A jak tam jest głęboko, to on cię wyciągnie. Proszę ciebie, nawet głębokość cię nie pochłonie. Tak jest napisane.
Głębokość, wysokość, szerokość, długość. Nic cię nie odłączy od miłości Chrystusowej. Wchodź tam. Wyjdź tam, skocz, dowiedz się.
Kurczę, piekło cię nie pochłonie. O co ci chodzi? W ogóle, czy z tym nie rozumiecie? My możemy wejść do piekła. A wiecie dlaczego my możemy wejść do piekła i z niego wyjść?
Dlatego, że jest napisane, że Jezus był trzy dni w piekle. Rozumiecie? I stamtąd co? Wyszedł. A on powiedział, będziecie robili większe rzeczy niż ja.
To skoro tak sobie pomyślałem, Jezus był trzy dni i potrzebował trzy dni, żeby tam być. Mówię, to znaczy, że ja mogę... mogę wejść do piekła i wyjdę nawet wcześniej niż po 3 dniach.
Mówię, co to jest 3 dni w piekle? W zasadzie. Rozumiesz o co chodzi? Ale jaja mówię.
To ja mogę zaryzykować, ja mogę zobaczyć, ja mogę tam wejść, ja mogę dotknąć, ja sprawdzę, zobaczę co tam w ogóle się kręci przy tym wszystkim, a nóż-widelec, tak? Ja będę pobłogosławiony. Ja może tam znajdę błogosławieństwo. A może to jest ten kwadracik właśnie, gdzie Mario Bros. walił bem i wyskakuje ten kurczę pieniążek.
Może to jest to! Może to jest ten kwadracik z tym pieniążkiem. Rozumiesz?
Może nie wyskoczy tam kosmaty ludek, który będzie chciał mnie zadusić, no. Co zrobię? Uderzę tym łebkiem w to.
Zobaczymy co wyjdzie z tego kwadracika. Zobaczymy co wyjdzie stamtąd. Dlaczego wam o tym mówię? Bo ja tak żyję.
Żyję w ten sposób. Żyję tak. To jest genialne życie, rozumiecie?
Genialne życie. Cholernie ciekawe. Ja w ogóle tylko w jeden sposób nie chciałbym nigdy umrzeć.
Z nudów. Naprawdę. Tak sobie pomyślałem i nie chciałbym.
To jest taka haniebna śmierć. Wiesz, umrzeć z nudów. Bo nie do tego nas Bóg powołał.
To co Ci mówię, to jest droga do świecenia. To jest droga do oświecenia. W ogóle w oświeceniu zawsze chodzi o umysł.
W oświeceniu chodzi o umysł. Światłość przyszła. Tu chodzi o umysł. Rozumiesz? Ducha się nie oświeca, duch się zradza.
Nie ma czegoś takiego jak uzdrowienie ducha, nie ma jak oświecenie ducha, takiej rzeczy nie ma. To chodzi o umysł, o umysł. Duch się zradza z kontaktu z Bogiem, on się zradza. Powstaje nowa struktura raz na zawsze, pyk i koniec. Natomiast oświecenie dotyczy umysłu.
Wszystko, co zostało wynalezione na świecie, jest zrobione przez ludzi oświeconych. Rozumiecie? Oświeconych. Całe to dobro, z którego my korzystamy, to jest dobro związane z oświeceniem. Rozumiecie?
To, że nie siedzimy w jakimś kurcze, kaczym dołku, rozumiecie? To jest oświecenie. Oświecenie. Jeśli chcesz świecić dla ciebie i dla innych, to zrób to, co mówię.
Zacznij wychodzić ze schematycznych toków myślowych. Zacznij wychodzić z tego ramowego myślenia. Ono w żaden sposób nie będzie w stanie Twojego życia podnieść, a tylko będzie je niszczyć.
Zaryzykuj, poszerzaj się, edukuj się, dowiaduj się, stawiaj swoje nogi tam, gdzie jeszcze nikt nie stawiał. Wymyślaj coś. Ktoś powie, a jak ja wymyślę głupotę?
To zobaczymy, co się dalej stanie. To przyjdziesz do Boga i powiesz, Panie, zutylizuj szybko to, co ja zrobiłem. Tak jak Dawid będziesz się modlił.
Panie, spraw, tak? Aby grzechy moje Izraela nie dotknęły. Modlitwa Dawidowa. On w ogóle wiedział. Rozumiesz?
On tworzył, działał, stworzył państwo. Państwo stworzył. On trybił, jak to w ogóle chodzi wszystko.
On wiedział, że musi ryzykować. Kiedy czytasz jego historię, widzisz, że on się czasami porywał z motyką na słońce. Kurczę, człowieku, leciał do przodu, nie wiedział, co zrobić.
Ten Saul go goni. Ile razy miał sytuacje. Kurczę, jakie on miał dylematy. Ten poszedł zrobić kubek gdzieś w rogu, proszę ciebie. Ten zamiast go gność tym mieczem w plecy, proszę ciebie, to tam kawałek płaszcza mu obciął.
No zobacz, byłem, byłem, przecież nie zabiłem cię, za fajny jestem. Dlatego, wiesz, ten w ogóle emocjonalnie rozchwiany, kurczę, jak kołyska, rozumiesz? Ten, ten, ten Saul, rozumiesz? O tak Dawidzie kocham Cię. Ile trwało?
12 godzin. 12 godzin. Po 12 godzinach zabić. Wiesz, to psychopata był.
To był psychopata. Rozumiesz? Ale Dawid się miotał, nie wiedział jak, którędy, co zrobił, państwo stworzył. Niestandardowo myślał. Błędy popełniał, rozumiesz?
Czasami płacił cholerną cenę za te błędy. Dzieci źle wychował. Nie udało mu się różne rzeczy. Rozumiecie o co chodzi z Dawidem? Nie udały mu się, ale były takie, że mu się udały.
Mimo wszystko, mimo tych jego błędów, Jezus był zwany synem Dawidowym. Czemu się Bogu tak podobało to wszystko, co ten Dawid robi? Przecież tam Dawid to nieraz taką rozpierduchę zrobi, że się w pale nie mieści. Zobaczcie, ile tam było mądrzejszych ludzi niż ten Dawid. Takich, co nie popełniało...
Ilu proroków było takich, co byli... Po układaniu, kurczę, człowieku, jak elegancko, jak trzeba. Tak?
Dawid taki nie był. Ale wiesz, co miał Dawid? Szerokie horyzonty.
Szerokie horyzonty miał. Miał rozciągniętą banię. To miał.
W ogóle, rozumiesz? On nie myślał, że jak mu, kurczę, wilk porywa owcę, o, wilk mi porwał owcę. Nie, nie, nie, wilk mi porwał owcę.
Przecież siebie pała i za wilkiem. No wilk ostatnie rzeczy, które się spowiedział, to, że będzie go pasterz z pałą gonił. Rozumiesz?
Normalnie to pasterze byli od razu człowieku, wiesz, rozwolnienie, fatacha wilków, niedźwiedź, lew. Nie, nie, nie, nie, nie. Poczekaj, to jest moja owca. Jakie były powody? Nie wiem.
Może było w ogóle... Muszę cię zabić, bo w ogóle jak wrócę do domu, to ojciec mnie zleje. Na przykład, nie wiem dlaczego, ale generalnie co robił? Rzucał się, nie miał co robić na polu, nie był jak inni, nie grzebał palcem w ziemi. Rozumiesz?
Tylko mówi, wezmę sobie kawałek drewna, naciągnę sobie trochę tych włosów, kurczę, człowieku, z tych owiec i sobie zrobię gitarę. I stary, harfę sobie zrobił, do dzisiaj nazywa się Harfa Dawida. Wziął ją, ukręcił na stepie gdzieś człowieku, rozumiesz?
I wiesz co robił? Siedział i dręk, dręk, rozumiesz? I 70 psalmów. Niestandardowe rzeczy.
Kto by przypuszczał, że te jego piosenki z pola będą umieszczone w Piśmie Świętym? Na pewno nie on. Nie on.
Jemu do głowy nie przyszło. Skąd oni o tym wiedzieli? Nikt tego nie pisał. Wiesz, co on potem chodził? Nucił to.
Rozumiesz? Chodził w ogóle, wiesz o co chodzi. I se nucił.
Ktoś wziął, porozumiał, w ogóle pomyślał, co on robi, człowieku. Mówi, ja to może zapiszę. Tak? Tego kurczę freestyla.
Rozumiesz? Miał szeroką głowę. Dzisiaj czytamy te rzeczy wszystkie. Ale Pan przez niego mówił.
Wiesz co, o co tutaj chodziło? Dlaczego dzisiaj czytasz psalmy i mówisz, Pan tam mówi? Wiesz czemu?
Bo pisał je facet, co miał otwarty umysł. Na pewno nie miał ducha narodzonego, odrodzonego, ale miał otwarty umysł. Umysł miał otwarty.
Rozumiesz, jaka to jest petarda? Nie miał utartych toków myślowych. Rozumiesz? Nie miał utartych toków myślowych. Jechał ze swoją ekipą, spotkał fajną babkę po drodze, mówi o, fajna babka.
Rozumiesz? Ktoś by powiedział, ty, ale ona ma męża. A kto to ten mąż?
O, to taka szumowina. A jak szumowina, to się panu nie podoba. On miał proste myślenie. Rozumiesz, co to było? Proste myślenie.
Czytaliście tą historię? Pamiętacie, co się stało z jej mężem? Udusił się kościół.
Czy wam się nie wydaje to dziwne, że ten facet się udusił kością? Nigdy się nie dusił. Udusił się kością wtedy, jak jego baba spodobała się Dawidowi. Nie zdziwiły was to nigdy? Ja mówię, Boże, co robił Dawid, jak ją zobaczył?
A Bóg mówi, no modlił się, że chciałby, żeby była jego żoną. Co się stało? W bardzo szybkim tempie stała się wdową. Ktoś powie, co to było?
Jak to to było? Niestandardowy tok myślowy. W prostej linii logicznej doszedł do wniosku. Tamten szumowina, ja porządny, ona z nim nie powinna być, powinna być ze mną, rozumiesz?
Ale że jest z nim, to Boże potrzebuje Twojej ingerencji. Brzmi dziwnie. Każdy by chciał, żeby to było dzieło przypadku. że raptem tak się stało. To nie był przypadek.
Trafił swój na swego. Bóg z szerokimi horyzontami i Dawid z szerokimi horyzontami. Bo on ma inne poglądy.
Bo Bogu do głowy by nie przyszło, żeby na wspaniałą kobietę wysfatać z jakimś kretynem. Ona była wysfatana, wiecie dlaczego? Bo w tamtych czasach rodzice znajdowali córką w ogóle mężów.
Znaleźli jej w ogóle tego człowieku kretyna. Rozumiesz? Bo był zasobny finansowo.
Prosty jak drut. A Dawid wyprostował. Czemu?
Bo był szeroki w umyśle. Proszę cię, zdecyduj się, żeby takim być człowiekiem. Wstańmy proszę.
Ojcze, ja modlę się o nas wszystkich, aby nikt z nas nie pozostawał w najmniejszym schemacie myślowym. Ojcze, ja modlę się i dziękuję Ci, że Ty zawsze mnie wysłuchujesz. O to, żeby każdy z nas już dziś rozpoczął pracę nad tym, aby szeroko myśleć, aby doświadczać szerokości Twojego serca. Ojcze, ja chcę, żeby każdy z nas, każdy człowiek w zespole był człowiekiem oświeconym. Żeby nikt z nas nie był w jakiejkolwiek ciemności umysłowej.
Żeby nie było, ojcze, tak, że przerasta nasz życie i że piekło ładuje się do życia, kiedy tylko jest to możliwe. Ojcze, dziękuję Ci za to. Amen.