No pięknie. Którędy teraz? A mówiłem, żeby kupić plan labiryntu.
Mówiłeś, mówiłeś. I na co nam teraz twoje gderanie? Na przyszłość. Na przyszłość przyjdę tu sam. Bez marudy.
Ała! Czego się drzesz? Bo się sparzyłem.
Lepiej byś coś wymyślił. Będąc w labiryncie, na zakręcie musisz zawsze skręcać w prawo, nie w lewo. No.
Sean Connery, to ty nie jesteś! Co? Nic.
Masz i poświeć tutaj. Uha! Hurra!
Znalazłem plan labiryntu! Ała! Przestań się drzeć!
Jesteśmy uratowani, bo znalazłem plan. Tylko nie wiem, jak go czytać po ciemku. Co to masz?
Lampkę z dynankiem. Jesteśmy uratowani! No pewnie, bo to ja!
Znalazłem plan, ale bez mojej lampki moglibyśmy nim sobie... No i właśnie, żeby zrealizować tę inwestycję, potrzebuję sto tysięcy mońków. Rozumiem, jednak potrzeba nam więcej szczegółów, dokładnej analizy. No przecież tłumaczyłem, zakup tych urządzeń spowoduje wzrost produkcji, a jak mi produkcja wzrośnie, to więcej sprzedam, a jak więcej sprzedam, to szybciutko spłacę kredyt. No tak, z pewnością, oczywiście, ale...
Bank nie może polegać na analizie słownej. To znaczy? To znaczy, że nie damy panu kredytu na słowo honoru.
Wie pan, wprowadzenie nowej linii produkcyjnej, zwłaszcza jeśli ma być sfinansowane pieniędzmi naszego banku, jest jak labirynt. Niech mi pan nie przypomina o labiryncie. Ostatnio spędziłem w nim przerażające chwile.
Ojej, no i? No i król znalazł plan labiryntu. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło.
O, plan, widzi pan? My też potrzebujemy planu. Planu tego labiryntu? Nie, planu pańskiego nowego biznesu, czyli biznes planu. Aha.
Chodzi nam tylko o to, żeby i pan, i pana biznes, a także nasze pieniądze, oczywiście, nie znalazły się nagle w środku ciemnego labiryntu i to zupełnie bez światła. Hm, kurczę. Tyle napisali o tym biznesplanie. W każdej książce co innego, albo nieco inaczej.
Jak ja mam napisać ten biznesplan? Eugeniusz, pomożesz mi? Mam napisać biznesplan.
Aha, to co, wpadniesz? Dzięki, stary, do zobaczenia. Tak, pisanie biznesplanów to sama przyjemność.
Jak się wie jak to zrobić, to może. A wiesz dlaczego? Nie. Bo kiedy piszesz biznesplan, sam sobie uświadamiasz co masz, a czego ci brakuje, żeby osiągnąć sukces w swoim biznesie. A ja myślałem, że to tylko bankowa biurokracja.
Częsty błąd. Przedsiębiorca powinien umieć stworzyć przyzwoity biznesplan. Wtedy zwiększa on swoje szanse zarówno na rynku, jak i na przykład w banku, kiedy chce pozyskać kredyt. A ty chcesz, prawda?
Oj, prawda. No to do roboty, bo czas leci. A czas to pieniądz.
Uczysz się, widzę. Cały czas, Eugeniuszu, cały czas. Konstrukcja biznesplanu jest dość prosta.
Zawsze musi on zawierać kilka elementów. Jakich? Musisz wiedzieć, że przedstawione przeze mnie elementy są tylko przykładowe.
Tak naprawdę to, co zamieszczone jest w biznesplanie, zależy od wielu czynników. Ale po kolei. Zaczynamy od wstępu.
We wstępie krótko piszemy, o czym jest nasz dokument i w jakim celu go sporządzamy. To zrozumiałe. Po wstępie musi pojawić się podsumowanie.
A tego już nie rozumiem. Jak to jest? Tak to.
Podsumowanie powinno być na końcu, a nie na początku? Masz rację. To może być nieco mylące. Podsumowanie jest zaraz po wstępie, chociaż piszemy go dopiero wtedy, kiedy mamy już zrobione wszystkie inne elementy.
No, ktoś mi zabił ćwierć. Spokojnie. Podsumowanie powinno w zwięzły, skrótowy sposób pokazywać wszystkie najważniejsze elementy biznesplanu.
Idee, uzasadnienia, informacje o firmie i produkcie, a także analizę z FOT i streszczenie analiz finansowych. A nie lepiej zamieścić to wszystko szczegółowo w dalszych częściach dokumentu? Oczywiście.
Wszystkie szczegółowe wyjaśnienia... muszą się znaleźć w odpowiednich, dalszych częściach. To po co robić to dwa razy? Bo podsumowanie to jakby wizytówka całego biznesplanu.
Wyobraź sobie, że jakiś urzędnik bankowy, który w banku ma codziennie do przeczytania stos biznesplanów, decyduje o tym, czy przyznać Ci kredyt, czy nie. Lepiej, żeby przyznał. Właśnie. Zaufaj mi.
Jeśli nie zainteresuje go Twoje podsumowanie, nie zada sobie trudu, aby czytać biznesplan dalej. A jeśli tak... To pewnie odrzuci cały mój biznesplan razem z wnioskiem o kredyt. Niestety, tak to właśnie działa.
No dobrze, czyli najpierw piszemy cały biznesplan, a potem na jego podstawie formułujemy podsumowanie i umieszczamy je na początku dokumentu. Z ust mi to wyjąłeś, kochany. Teraz rozumiem. I co dalej? Dalej musi iść szczegółowy opis firmy.
Twojej firmy. Opis firmy powinien zawierać przede wszystkim jej dane, nazwę, adres. numery NIP, REGON i tym podobne. A także status prawny, czy jest spółką, a jeśli tak, to jaką, strukturę firmy oraz przyjęty w niej model biznesowy.
Model biznesowy? No, jak zarabiasz pieniądze. Czy sprzedajesz usługi, czy towary, czy masz sklep, sklepy, czy może tylko działasz w internecie. Aha, aha.
Dalej, opis zasobów, czyli opis tego, czym dysponuje Twoja firma, jaki ma majątek. kogo zatrudnia, co umie. Potem mamy opis produktów i... lub usług, czyli...
A, to wiem, to wiem! Czyli mam dokładnie opisać, co produkuję oraz jak to sprzedaję. Tak jest. Jedziemy dalej.
Rynek i konkurencja. To nie mogę się skupić wyłącznie na sobie i swojej firmie? Nie. Będziesz bardziej wiarygodny, jeśli pokażesz, że znasz swój segment rynku.
Wiesz, jaki jest duży, kto jest twoim najważnym... ważniejszym konkurentem. Musisz także pokazać, że Twój nowy produkt czy usługa znajdzie na tym rynku miejsce.
Pewnie, że znajdzie. Nie wiem, co by się musiało stać, żeby nie znalazł. A gdybyś otworzył, powiedzmy, nowy sklep z kołami obok wielkiej hurtowni KU, która oferuje znacznie niższe ceny, to Twoje koła by się tam sprzedały?
No, nie. Właśnie. Rynek i konkurencja w tym akurat miejscu skazałyby cię na porażkę.
Ale gdyby założył ten sklep gdzie indziej? Właśnie. W innym miejscu. Aha, to już rozumiem. Dlaczego muszę przeanalizować także rynek i konkurencję?
I co tam dalej mamy? Tak, widzę, że cię to wciąga. Teraz sama śmietanka.
Szczegółowe prognozy finansowe. To też chyba rozumiem. Muszę dokładnie pokazać, zasymulować, jakie przewiduję przychody, jakie będę miał koszty, no i jakie w związku z tym osiągnę zyski.
Bardzo dobrze. Dzięki tym szczegółowym prognozom tutaj będziesz mógł przedstawić ich streszczenie w... Podsumowaniu. Tak jest.
Po prognozach finansowych dobrze jest zrobić analizę ryzyka. A to będzie jakieś ryzyko? W biznesie zawsze jest ryzyko.
I w tej części biznesplanu powinieneś pokazać... że zdajesz sobie z niego sprawę. No dobra, zdaję sobie. Na przykład może być odpukać pożar.
O, to nie wystarczy. W opisie ryzyka musisz też napisać, jak sobie z tym ryzykiem poradzisz. Otworzę sklep przy straży pożarnej?
Nie, no to chyba nie o to chodzi. Nie, nie. No pomyśl, co jeszcze mógłbyś zrobić, żeby zminimalizować ryzyko pożaru.
A może i powodzi? A może i kradzieży? Ubezpieczę się. Super! To jest to.
Identyfikujesz ryzyko, na przykład pożar, i piszesz, jak sobie z nim poradzisz. Bardzo dobrze. I na koniec...
To już koniec? Ja się tu właśnie rozkręcam. Zaraz będziesz mógł zacząć pisać.
Jeszcze się rozkręcisz. To co jest na koniec? Analiza efektywności inwestycji. Ale ja przez ten... nienapisany jeszcze biznesplan przekonuje, że inwestycja będzie efektywna, czyli że będę miał zyski, odniosę sukces i że spokojnie spłacę ten kredyt.
Słusznie, ale tutaj powinieneś przedstawić syntezę analizy atrakcyjności finansowej. Masz tu przekonać inwestora czy kredytodawcę, że Twoje działania będą efektywne i że nie muszą obawiać się o swoje pieniądze. Ojej, jak późno, muszę już lecieć.
Dziękuję i biorę się do roboty. Gratuluję. Świetny biznesplan. Przekonał nas pan.
Jak najszybciej uruchamiamy kredyt.