By zrozumieć, czym jest modlitwa serca. By zrozumieć, pojąć i przyjąć to, jak kluczową rolę odgrywa modlitwa serca w całym naszym duchowym życiu, w przynoszeniu owocu, w pełnianiu woli Bożegoj. Żeby nie tylko to przyjąć, jak kluczową rolę modlitwa serca odgrywa, ale się tym przejąć i zacząć ją praktykować.
Bo o to nam tutaj chodzi. Nie idzie tylko w naszych spotkaniach na tajemnym planie, w nauczaniu na tajemnym planie o nasz rozwój intelektualny, ale o to, aby znajomość Słowo Bożegogo przełożyła się na praktykę. A zatem, abyśmy zrozumieli, czym jest modlitwa serca. Przyjęli jej kluczową rolę, przejęli się tą rolą i zaczęli modlitwę serca praktykować.
Potrzebujemy cały temat serca w ogóle i modlitwy jako takiej sobie uporządkować. Zaczęliśmy cały ten cykl poświęcony modlitwie serca. W poprzednim pierwszym odcinku tej serii od wyjaśnienia, dlaczego mimo, że otrzymujemy w darze za darmo z łaski nowego ducha i nowe serce, wciąż, mimo że ducha możemy być pewni, nad sercem tym nowym i z tym sercem nowym potrzebujemy pracować.
Potrzebujemy nauczyć to serce współpracy z łaską. wyjaśniliśmy sobie, że cały ten proces, który nam pozwala przyjmować coraz więcej błogosławieństwa Bożegogo, przynosić coraz więcej owoców w swoim życiu, proces... zwany przemianą umysłu, które nas do tego wszystkiego, w czym jesteśmy, jako nowe stworzenie w praktyce uzdalnia, wyjaśniliśmy sobie, że proces przemiany umysłu nie jest procesem dokonującym się w naszej głowie, ale że kluczowym dla tego procesu jest, jaki organ, nasze duchowe serce, którego wyrazem jest także przemiana nawet fizycznego serca, ale o tym kiedy indziej. ponieważ serce, jak to powiedzieliśmy ostatnio, w rozumieniu Słowo Bożegogo, jest ośrodkiem osobowym, jest ośrodkiem istoty decyzyjnym, istoty takiej nawet jak Bóg. Bóg w swoim sercu podejmuje zamiary, dokonuje planów, a potem podejmuje decyzje.
Podobnie istoty duchowe zwane aniołami. One również podejmują decyzje w sercu, rozważają możliwości w swoim sercu i co zdecydują w sercu, to potem zamienia się w ich czyny. My jesteśmy stworzeni jako istoty duchowo-cielesne, ale w pierwszej kolejności duchowe i przeznaczone do duchowego życia. Jesteśmy stworzeni w taki sam sposób, jak Bóg istnieje i jak On stworzył aniołów.
On stworzyciel, również ośrodkiem... naszych osobowości, ośrodkiem mojej, twojej osobowości jest serce, ośrodkiem decyzyjnym, ośrodkiem, który posługuje się sumieniem, ośrodkiem arbitrażu moralnego itd., itd., itd. Dziś będziemy kontynuować ten temat, chociaż już praktycznie zwróciwszy się ku jednej z mocy, a ponieważ mówimy o nowym sercu, to powiedziałbym ku jednej supermocy serca. Normalne, stare, ludzkie serce, moralnie martwe, duchowo kamienne, ma jakieś tam swoje moce.
Natomiast te moce w nowym sercu, które otrzymujemy dzięki Nowonarodzeniu, stają się supermocami. Musimy sobie o każdej z tych supermocy powiedzieć z osobna. W zasadzie pierwszą, czyli tą, czyli mocą decyzyjną, która w nowym sercu staje się supermocą, już opowiedzieliśmy sobie ostatnim razem.
Dzisiaj powiemy o kolejnej, za tydzień o jeszcze innej. Dlaczego? Ponieważ, żeby zacząć praktykować modlitwę serca, najpierw potrzebujemy ją zrozumieć, a żeby ją zrozumieć, potrzebujemy zrozumieć poszczególne jej komponenty. Wszystkie składowe... z których modlitwa serca będzie korzystać.
Dzisiaj zatem powiemy sobie o tej wyjątkowej supermocy serca, zwłaszcza serca nowonarodzonej osoby, którą jest moc słuchania duchowego. Nie słyszenia i słuchania uszami, ale słuchania duchowego. O tym, że modlitwa serca koniec końców docelowo oznacza słuchanie Słowo Bożegogo i przyjmowanie Słowo Bożegogo tak, żeby je, rozumiejąc, zachowywać w swoim życiu.
A co to znaczy zachowywać? Przekładać na decyzje, które zamieniają się w konkretne czyny zgodne z wolą Bożą. Powołaliśmy się...
na tak fundamentalne słowo w tej kwestii, jak przypowieść Pan Jezussa o siewcy, który wyszedł siać. I z ziarno, o którym on wyraźnie mówi, które definiuje, że ziarnem jest Słowo Bożego, że ono pada na rozmaitą glebę, a chodzi o to, żeby padło na taką glebę, w której obumrze, zapuści korzeń, wypuści pędę, ale koniec końców wyda owoc 30-krotny, 60-krotny, czy też 100-krotny. I teraz, kochani...
I teraz kochani, mimo że myśmy ostatnio powołali się na właściwy fragment, celowo, wersję z jednej tylko Ewangelii synoptycznej, która mówi wyraźnie, że tam chodzi o serce, że to się musi dokonać w sercu, że słowo się przyjmuje sercem, słowo się zachowuje sercem i stamtąd pochodzą decyzje, które zamieniają się w czyny, które są zgodne z wolą Bożą, a więc przynoszą... owoc, to nadal bardzo łatwo jest, wiedząc, że tu chodzi o przypowieść o siewcy, ześlizgnąć się w niewłaściwe rozumienie tej opowieści i niby wiedzieć, że tak, tak, to chodzi o serce, ale nadal co robić? Robić wszystko głową, na temat głowy, żeby przemienić się w głowie.
Gdy tymczasem chodzi o serce. Zauważcie, zanim jeszcze raz sobie na początku zacytujemy Ewangelii Łukasza, spójrzmy na to, jak bardzo podobnie brzmi wyjaśnienie tej właściwej gleby, o którą chodzi, na którą pada Słowo Bożego, która przyjmuje Słowo Bożego, Ewangelista Marka. Jak wygląda jego relacja, zrelacjonowanie tej przypowieści. To jest Ewangelii. Marka, czwarty rozdział, dwudziesty werset.
Ci zaś, którzy zostali posiani na dobrej ziemi, są tymi, którzy słuchają słowa, przyjmują je i przenoszą owoc. Widzisz, co się tutaj dzieje? Są ludzie, którzy słuchają słowa.
Patrz, od razu masz skojarzenie z czym? No z uszami, no bo czym się słucha, tak? A uszy są na głowie. Słuchają słowa, przyjmują je, to znaczy zaczynają przez uszy, wchodzi to słowo do głowy, zaczynają zgadzać się z nim w głowie. I potem co?
A potem przynoszą jakimś cudem owoc. Jedni trzydziestokrotny, inni sześćdziesięciokrotny, a jeszcze inni stukrotny. Wielokrotnie, kiedy rozmawialiśmy o tej przypowieści, zwłaszcza tu z Ewangelii Marka, w której też m.in.
zanotowane jest słowo Pan Jezussa, który powiedział, że to jest przypowieść pierwsza przed wszystkimi. W ogóle pierwsza do zrozumienia całej reszty Jego przekazu. Dlaczego? W tym czwartym rozdziale Ewangelii Marka, w trzynastym wersecie, Pan Jezuss powiedział, nie rozumiecie tej przypowieści? Jakże więc zrozumiecie wszystkie inne przypowieści?
I zwróć uwagę, nie mówię tylko o swoich. Oczywiście ostatecznie wszystkie przypowieści, metafory, porównania, głęboka mądrość biblijna są jego przypowieściami, są jego przysłowiami, są jego mądrością. więc on tu nie musi mówić, że chodzi o jego.
Chcę tylko w tym, że tu nie chodzi wyłącznie o przypowieści, które znamy z Ewangelii, ale o całą mądrość Biblii. O wszystkie przypowieści, przysłowia, logo, słowa mądrości biblijne. Jeżeli tej nie zrozumiecie, jakże zrozumiecie wszystkie inne przypowieści. No i teraz niektórzy mówią, no właśnie... żeby dobrze zrozumieć tę przypowieść.
Wiele osób mówi mi, Fabian, żeby zinterpretować ten czwarty rozdział, dwudziesty werset, co to znaczy słuchać słowa, przyjąć je i przynieść owoc. Mamy inną Ewangelii, mianowicie Ewangelii... Natomiast Mateusza, ta sama przypowieść, gdzie Pan Jezuss wydaje się nieco obficie i tłumaczy swoim uczniom, interpretuje tę przypowieść.
To jest Ewangelii Mateusza, 13 rozdział. I w tym 13 rozdziale, w 23 wersecie Pan Jezuss mówi, co znaczy ziarno, które pada na dobrą glebę, albo człowiek, który reprezentuje taką glebę serca, która przyjmuje ziarno. Posiany na dobrej ziemi to jest ten, który słucha słowa.
I rozumie je. Zwróć uwagę. Czyli na czym polega zachowywanie słowa? Na zrozumieniu go. Znów, słucha uszami, głowa, w głowie jest mózg.
Chodzi o to, żeby je zrozumieć. Jak zrozumiesz, o co chodzi w Biblii, to następnie masz to robić. Teraz jeszcze raz. My pamiętajmy o tym, że interpretujemy Biblię... Biblią.
Musimy rozumieć Biblię w całości, jaki jest cały jej przekaz. Bo gdybyśmy zostali tylko z tymi dwiema Ewangeliimi, to oczywiście powinniśmy sobie myśleć, ok, idzie tylko i wyłącznie o pracę intelektualną. Ale nie bez przyczyny, ostatnio powołaliśmy się na ten fragment, a dzisiaj wręcz od niego zaczniemy, żeby wejść głębiej w zagadnienie słuchania duchowego. Otóż słuchanie Słowo Bożegogo To, o co Pan Jezussowi tutaj chodzi, przyjęcie słowa, zatrzymanie go, zachowywanie go tak, aby ono przyniosło owoc, jest słuchaniem duchowym, które dokonuje się nie przez uszy fizyczne. ale przez uszy duchowe, przez uszy serca.
Zaraz to sobie zgłębimy i w rozmaitych szczegółach się temu przyjrzymy. My również w praktyce tego słuchania, bo nie będziemy dzisiaj mówić tylko o teorii, tu nie chodzi o poezję, ale dojdziemy do bardzo konkretnych praktyk pod koniec tego dzisiejszego, zresztą już nawet w trakcie. tego naszego nauczania. Zatem idzie o to, aby usłyszeć sercem, to jest inna działalność niż usłyszeć uszami, chociaż one nam pomagają w słuchaniu słowa, ale idzie o to, aby uruchomić uszy serca, usłyszeć sercem, aby sercem zachować słowo przez serce usłyszane, ponieważ w sercu wtedy podejmiemy właściwe decyzje, które zamienią się w życie. upodabniające nas do Jezussa, czyli krótko mówiąc, to pozwoli nam, decyzje podjęte w tak przygotowanym sercu, pozwoli nam przynieść owoc, którego Jezuss od nas się domaga, który jest, jak sam Pan Jezuss mówi, uwielbieniem właściwym, którego Ojciec oczekuje.
I teraz, że w tej przypowieści nie chodzi po prostu o słuchanie uszami, o czytanie na głos, ale że chodzi o słuchanie sercem, no to... Ten szczegół znajdujemy w Ewangelii Łukasza, chociażby istotnie uzupełniający nam tę przypowieść. To jest Ewangelii Łukasza, rozdział 8, werset 15. Ta sama przypowieść, ale zwróć uwagę, dlaczego ostatnio się do tej wyłącznie wersji odwołałem i dzisiaj czemu z tej wersji wyjdziemy, ale przez porównanie z pozostałymi. Widzisz, jak łatwo... sobie wmówić coś, o czym Biblia nie mówi.
Co znaczy rozumieć? Co znaczy słuchać? Co znaczy, spójrz, jeszcze raz widzimy właściwą czwartą glebę serca. Z tych trzech dobrych, bo mamy jedną, która zupełnie jest glebą serca nienowonarodzonego, a mamy jeszcze trzy pozostałe. I z tych trzech ostatnia, zobacz, 8 rozdział Ewangelii Łukasza, 15 werset.
To ziarno, które padło na dobrą ziemię, To są ci, którzy szczerym i dobrym sercem usłyszeli słowo. I teraz ktoś powie, dobra, to jest szczepianie się, to jest po prostu piękny język biblijny. Nie, zaraz dokładnie się temu przyjrzymy, tylko chcę zwrócić Ci uwagę na to, jak to jest tutaj napisane. Dobre ziarno, które padło na dobrą ziemię, to są Ci, którzy szczerym i dobrym sercem usłyszeli słowo i zachowują je gdzie? W tymże sercu, którym usłyszeli to słowo i wydają owoc.
w cierpliwości lub też w cierpliwej wytrwałości, jak myślę, że bardziej sensownie powinien być ten wyraz tutaj przetłumaczony. A zatem słuchanie Ewangelii Łukasza, Słowo Bożegogo, podpowiada nam, jest słuchaniem przy pomocy serca. I to w dodatku właściwie nastawionego, szczerego i dobrego serca.
To jest nasze nowonarodzone serce, dlatego potrzebujemy nowonarodzonego serca. Rozumiesz? Ale to, że otrzymaliśmy gotowego, świętego, do ducha Bożegogo, podobnego naszego ludzkiego, nowonarodzonego ducha, który się nie może zepsuć itd., itd., to jest jedno, to jest jego natura.
Natomiast zwróć uwagę, otrzymujemy szczere i dobre serce, czyste. zapisane palcem Bożym, Jego prawami, Jego wolą, ale nadal tym sercem musimy się zacząć posługiwać. I pierwsza rzecz, którą ma robić to nasze serce, jest co? Jest słuchanie Słowo Bożegogo i trzymanie się tego Słowo, zachowywanie tego usłyszanego Słowo wewnątrz.
serce ma w sobie, nowonarodzone serce ma w sobie zachowywać Bożego Słowo. I teraz, nie jest to nowa rzecz. Od tego zacznę. Nie jest to w Biblii nowa rzecz. Bo i stare serce, nie nowonarodzone, miało tę możliwość.
I autorzy Starego Przymierza pod mocą Duchua Świętego, natchnieni jego mądrością, nie tylko, że wiedzieli o tym, że nawet i stare, nie nowonarodzone serce słucha Słowo Bożegogo i słuchanie sercem jest czymś innym niż słuchanie uszami. Zresztą przypomnij sobie te wszystkie fragmenty, które mówią o tym, jak ludzie na zewnątrz się zachowują, a co mają w sercu. ten lud czci mnie swoimi wargami, ale jego serce jest daleko ode mnie.
Nie? To jest dokładnie to samo. Ten lud słucha mnie, słucha mojego słowa uszami, ale w sercu jest jak najdalej ode mnie. Niemniej, niemniej o tej wyjątkowej mocy Stare Przymierze mówi w jednej zwłaszcza historii w absolutnie wyjątkowy sposób, pokazując nam co?
Że nawet dla starego, nienowonarodzonego człowieka przemiana umysłu, pozyskanie prawdziwej mądrości, poznania Bożegogo, zrozumienia tajemnic Boże jest możliwe tylko przy pomocy serca, a nigdy przy pomocy głowy. Jeżeli myślimy o mądrości w Starym Przymierzu, to kto miałby reprezentować mądrość? Pomyśl, jak w pierwszym odruchu.
O kim Biblia mówi, że był mądry, a może nawet w swoim pokoleniu najmądrzejszy na świecie. Posiadł mądrość i posiadł poznanie. Któż by to był? Rzecz jasna, król Salomon.
Salomon najmądrzejszy. I teraz znamy też historię, teraz jest dobre pytanie, czy znamy tę historię, nie? Czemuż to akurat Salomon, a nie ktoś inny, był najmądrzejszy zdecydowanie w swoim pokoleniu, ale Biblia w ogóle w wielu miejscach sugeruje, że to był jeden z najmądrzejszych ludzi, jakich ziemia nosiła. Czemu?
Dlaczego? Czemu Bóg go wybrał? I pamiętamy te historie, nie?
Skąd siś? A nawet niektórzy pamiętają cytat konkretny, fragment, który mówi o tym, że Bóg powiedział Salomon, proś o co chcesz, a on powiedział, Pan, proszę Cię, daj mi mądrość, daj mi wiedzę, daj mi inteligencję, daj mi poznanie. I Bóg mu powiedział, super poprosiłeś, elegancko, proszę bardzo.
Zazwyczaj, kiedy rozmawiamy o tym temacie, opowiadamy sobie te historie, To, co słyszę, to jest druga księga Kronik. Sam zresztą czasem, jeżeli trzeba tylko po prostu podkreślić pewien wątek i przypominam tę historię, to sięgam dokładnie do drugiej księgi Kronik, do pierwszego rozdziału. To jest druga księga Kronik, pierwszy... rozdział od siódmego wersetu, przeczytajmy. Tam jest opowiadanie, że Salomon gdzieś tam poszedł, co tam się działo i w każdym razie w ramach pewnej tam historii, której nie będziemy teraz przedstawiać, przyszła noc, Salomon usnął i objawił mu się Bóg.
To jest od siódmego wersetu. Tej samej nocy Bóg ukazał się Salomon i powiedział do niego proś o co tylko chcesz, a ci dam. Wtedy Salomon powiedział do Boga, Ty okazałeś mojemu ojcu Dawidowi wielkie miłosierdzie i ustanowiłeś mnie królem w jego miejsce.
A teraz, Jachwę, Bożego, niech się spełni Twoje słowo, które powiedziałeś do mojego ojca Dawidowi, bo uczyniłeś mnie królem nad ludem, który jest tak liczny jak proch ziemi. Zatem, skoro Ty teraz mówisz, Twoje słowo się wypełniło, powiedziałeś mojemu ojcu, że będę królem i to się stało, jak teraz mi mówisz, że o co poproszę, to mi dasz? No to Cię poproszę, o co? Dziesiąty werset, zwróć uwagę. Daj mi więc mądrość i wiedzę, abym wychodził i wchodził przed tym ludem.
Któż bowiem zdoła sądzić ten Twój lud, który jest tak wielki? Wtedy Bóg powiedział do Salomon, jedenasty werset, ponieważ było to w Twoim sercu, a nie prosiłeś o bogactwo, majątności i sławę, ani o śmierć tych, którzy Cię nienawidzą i tak dalej, i tak dalej, i tak dalej. Bóg mówi, dam Ci to, dwunasty werset, mądrość i umiejętność będzie Ci dana. Ponadto dam Ci bogactwo, majątność i sławę, jakich nie miał żaden z królów, którzy byli przed Tobą, ani nie będzie miał żaden z tych, którzy po Tobie nastąpią.
Czyli poprosił Boga, jeszcze raz, dziesiąty... werset o mądrość i o wiedzę i Bóg, dwunasty werset, mówi mądrość i wiedza, mądrość i umiejętność będzie Ci dana. I ktoś z Was powie, no świetnie, no znamy tę historię i teraz co to ma wspólnego ze słuchaniem sercem, bo tu jest powiedziane, że ponieważ miałeś to w sercu, nie, nie, nie. Co to ma wspólnego z sercem? Otóż, kochani, Druga Księga Kronik jest szczegółową opowieścią o czymś innym niż np.
I Księga Królewska, która mówi o tych samych zdarzeniach. Widzicie, w I Księdze Królewskiej wydaje się, że te księgi są paralelne, one mówią nieco inaczej na ten sam temat. Nie, one też mają inny, na czym innym się koncentrują. Widzisz, druga księga Kronik wyjaśnia pewne kwestie, wychodząc, mając z tej historii, mając za punkt wyjścia tą historię, że no wiecie o co chodzi, Salomon poprosił Boga, dostał i potem się działy pewne rzeczy. Natomiast właściwą historią, nieskrótową, bo to jest tylko przypomnienie właściwej historii, nie?
Księga Kronik przypomina historię, która powinna być już znana skąd? Z pierwszej Księgi Królewskiej. A zatem to jest swego rodzaju streszczenie, dość dobrze przypominające, co tam się wydarzyło, ale streszczenie ma to do siebie, że może pominąć istotne szczegóły, które dzisiaj nas interesują.
Więc kochani, przyjrzyjmy się temu, o co naprawdę król Salomon poprosił Boga. To jest pierwsza księga królewska. I w pierwszej księdze królewskiej, zauważcie, tam jest zupełnie inna historia.
Nie zaczyna się pierwsza księga królewska od tej historii, ale do tej między innymi zmierza. Więc to jest pierwsza księga królewska, ale nie pierwszy rozdział, lecz który? Trzeci. I teraz znowu, tu jest więcej szczegółów, co to się działo, gdzie to ten Salomon poszedł, spał, co zrobił wcześniej, że mu się Bóg objawił. Ale w każdym razie w trzecim rozdziale, w dziewiątym wersecie widzimy...
właściwą prośbę, z którą król Salomon zwraca się do Boga. Teraz patrz razem ze mną. To jest trzeci rozdział, dziewiąty werset. Mówi do Boga, daj więc. Tam jest dokładnie, mniej więcej powtarza się ta historia.
Bóg mu mówi, to co chcesz, żebym Ci dał? To jest czwarty werset. Bóg powiedział, proś o to, co mam Ci dać.
Cokolwiek tylko chcesz i ja Ci dam. I potem Salomon ma tę swoją tam wypowiedź, że rzeczywiście wysłuchałeś mojego Ojciec i jestem tak, jak powiedziałeś, no to teraz prawdopodobnie o co Cię poproszę, to mi daj. I w dziewiątym wersecie mówi, daj więc swojemu słudze serce rozumne. Zwróć uwagę.
Takie mamy tutaj tłumaczenie. Daj więc swojemu słudze, popatrz, nie mądrość i wiedzę. Mnóstwo informacji i umiejętność właściwego posługiwania się tymi informacjami. No bo wiedza to jest mnóstwo informacji, a mądrość to jest umiejętność właściwego posługiwania się tymi informacjami, zwłaszcza w życiu, w praktyce.
A tu widzimy, że nie poprosił wcale Salomon ani o jedno, ani o drugie, ale poprosił o serce. Jakie? Czytamy, rozumne, otóż znowu nie jest to prawda.
Jeżeli otworzysz hebrajski tekst i naprawdę to nie będzie żaden problem, bo pojawi się tam wyraz, okej, możesz nie czytać po hebrajsku, tak, ale są rozmaite transliteracje, zobaczysz, co to jest za wyraz. Otóż przymiotnik, który tu określa serce, nie, okej, on pośrednio w pewnych, rzadkich kontekstach może oznaczać rozumność, ale co to jest za wyraz? To jest wyraz szema. który jest, jeżeli chrześcijanie w ogóle nie znają hebrajskiego, to znają ten fragment, przynajmniej ten fragment, Szemach Israel, Adonai Elohim, Adonai Echad, słuchaj Izraelu, Pan jest Boga, Pan jest jedyny, lub też Jehowa. Elohim Jehowa Echad.
Bo tam właściwie tekst w ten sposób brzmi, ale w ogóle Żydzi nie chcą wymawiać imienia pańskiego, więc jest to Adonai. Nie zmienia to jednak faktu, że rozumiesz, tu jest wyraz, to jest czasownik, tylko że hebrajski ma, nie tak jak nasze europejskie języki, rzeczowniki, czasowniki, po prostu. To jest pewien wyraz. To jest wyraz siema, który oznacza słuchanie.
I Wydaje się, że w tradycji chrześcijańskiej coj rusz trzeba tłumaczyć ludziom o co chodzi w Biblii i stąd pojawia się to tłumaczenie interpretacyjne. O co poprosił Salomon, skoro dostał mądrość, to znaczy, że poprosił o mądrość. Okej, ale tu on prosi o serce, więc jakie serce? No prawdopodobnie o serce rozumne, skoro dostał mądrość. Ale widzisz, żeby mieć mądrość, o tym dzisiaj będziemy mówić, potrzebne ci jest jakie serce?
Serce, które potrafi słuchać duchowo. Kogo? serce słuchające duchowo może słuchać tylko i wyłącznie Boga, bo tylko i wyłącznie Bóg może duchowo objawiać coś w sercu ludzkiemu. Diabeł może przyjść do ciebie i cię kusić, ale on kusi z zewnątrz.
On nie ma możliwości przemawiania bezpośrednio z serca do serca. Nie może tego zrobić. I dlatego, oczywiście, koniec końców docelowo, jak Salomon prosi o serce słuchające, To jasne, że chodzi o to, panie, daj mi takie serce, które będzie zdolne słuchać Ciebie, słuchając Ciebie, będzie zdolne przyjąć od Ciebie słowo, rozważyć Twoje słowo, zatrzymać Twoje słowo, zachować i wydać owoc tego zrozumienia. Ale chodzi o to, panie, uwolnij mnie od mojej głowy, bo ja jestem inteligentny. Ale nie wiem co zrobić z mnóstwem wiedzy.
Zobacz na przykład taką wypowiedź Salomon, który dokładnie mówi co się działo, kiedy się posługiwał tylko głową. Co to jest? To jest księga kaznodziei pańskiego lub też księga Koheleta. gdzie on mówi, robiłem różne rzeczy, nabywałem rozmaitej wiedzy, szukałem mądrości, uczyłem się od ludzi, uczyłem się od świata, uczyłem się z własnych doświadczeń. No i dokładnie, wtedy jedyne, co mu pozostaje, jest marność nad marnościami.
I m.in. w tej księdze, całym on tłumaczy, nie, nie, jest czym innym zrozumienie, które pochodzi z twojej głowy, a czym innym, kiedy to zrozumienie przesiewasz przez twoje serce, ponieważ twoje serce ma też inne źródło, z którego się uczy, a tym źródłem jest Bóg. I teraz Salomon w pewnym momencie swojego życia, będąc już naprawdę mądrym człowiekiem, mówi do Boga, potrzebuję innego źródła mądrości. Zobacz, trzeci rozdział pierwszej królewskiej, dziewiąty werset. Daj w takim razie swojemu słudze serce słuchające.
Tak powinno być przetłumaczone to. Tu jest siema. słuchające serce, abym mógł sądzić Twój lud i rozróżniać między dobrem i złem. Wiesz, co się dzieje? Na bazie Twojej woli, Twojego rozumienia dobra i zła, a nie mojego.
Bo ja chcę to zawsze racjonalizować. Dziesiąty werset, patrz. I spodobało się to Jachwę, że Salomon o to poprosił.
Rozumiesz o co? O serce słuchające. I dlatego w odpowiedzi Bóg powiedział, stanie ci się to i dlatego będziesz mądry.
Patrz. Wtedy Bóg powiedział do niego, ponieważ, czyli spodobało się Pan to, że Salomon poprosił o to, o co? O serce słuchające.
Wtedy Bóg powiedział do niego, ponieważ poprosiłeś o to, jeszcze raz o co? O serce słuchające. A nie poprosiłeś dla siebie o długie życie, ani nie poprosiłeś dla siebie o bogactwo, ani też nie poprosiłeś o wytracenie swoich wrogów, ale poprosiłeś dla siebie w ten sposób o rozum dla rozróżnienia, zwłaszcza w sprawach sądowych, o to uczyniłem według twoich słów. I zobacz co się dzieje.
Dałem ci serce. mądre i rozumne, tak, że podobnego Tobie nie było przed Tobą, ani po Tobie nie powstanie nikt taki jak Ty. Kapujesz? On nie otrzymał, to nie jest nowonarodzenie. On nie otrzymał nowego ducha i nowego serca, ale Bóg jego stare kamienne serce zamienił w jakie?
Słuchające słowa Bożegogo. Nastawione Na słuchanie Słowo Bożegogo. W nastrojone na częstotliwość, na której nadaje Bóg. I teraz zauważ...
Tenże Salomon, kiedy na przykład pisze nie Księgę Koheleta, ale kiedy pisze Księgę Przysłów, dokładnie to jest rzecz, którą on cały czas podkreśla. Ile razy pojawia się w Księdze Przysłów słowo serce i jak ono jest istotne i co się w tym sercu dzieje, to ostatnio powiedziałam, że nie będziemy tego rozstrząsać, bo by nam to zajęło cały sezon. Dzisiaj też tego nie będziemy robić.
Ale popatrz, jak nam ta myśl umyka. kiedy my czytamy poszczególne fragmenty Księgi Przysłów. Odwołam się teraz do, bo mogę mnóstwo tych fragmentów przywoływać. Popatrz drugi rozdział.
Jak masz słuch... Słuchaj Słowo Bożegogo, słuchaj Słowo Bożegogo, słuchaj Słowo Bożegogo. Ale jak?
Nigdy nie głową. Zawsze sercem. Patrz w drugim rozdziale.
Synu mój, jeśli przyjmiesz moje słowa i zachowasz u siebie moje przykazania, jak? Nadstawiając swego ucha na mądrość i nakłaniając swoje serce ku rozumowi. I tak dalej, aż do dziesiątego wersetu, gdy mądrość wejdzie do twojego serca i wiedza w ten sposób będzie miła twojej duszy.
Rozumiesz? To jest cały czas o tym mowa. Tu nie chodzi o zdolności intelektualne, nie chodzi o ilość informacji, o zasoby wiedzy, jakie mamy w głowie, o zbiór doświadczeń i tak dalej, i tak dalej.
Ale popatrz, chcę cię na jedną rzecz zwrócić uwagę. Mamy taki sławny fragment. które ludzie cytują i potem, jak go zacytują, jeden werset, na tej bazie potem mnóstwo teologii wręcz budują, doktryn, praktyk sugerują, mnóstwo.
To jest mianowicie czwarty rozdział Księgi Przysłów, dwudziesty trzeci werset. Strzeż swojego serca z całą pilnością, bo z niego tryska życie. I potem pojawiają się nauczania, całe obozy chrześcijańskie, rekolekcje, doktryny całe, co to znaczy strzec swojego serca, bo z niego tryska życie.
Sęk tylko w tym, że widzisz, 23 werset. Nie jest myślą samą w sobie, nie jest to, ten werset nie jest całym przysłowiem. To przysłowie zaczyna się w 20 wersecie, a 23 werset jest podsumowującą konkluzją. Mianowicie, zobacz jak to brzmi. Synu mój, zważaj na moje słowa.
Ku moim naukom nakłoń swoje ucho. Które ucho? Ucho głowy czy ucho serca? Niech nie schodzą Ci z oczu, co?
Moje słowa? Zachowaj je w głębi Twojego serca. Zważaj na moje słowa.
Zauważ 20 werset. 21 werset mówi, co to znaczy. Niech nie schodzą Ci sprzed oczu.
20 werset. Ku moim naukom nakłoń swoje ucho. Co to znaczy? 21 werset.
Zachowaj je w głębi Twojego serca. Tu chodzi, abyś usłyszał to, co do Ciebie mówię, abyś usłyszał słowo przy pomocy serca. Zwróć uwagę. Dlaczego? Ponieważ te słowa są życiem, 22 werset, dla tych, którzy je znajdują i lekarstwem dla całego ich ciała.
Tu jest m.in. mowa o tym, że Słowo Bożego Nie tylko ma wpływ na naszą duszę, nie tylko ma wpływ na nasz stan duchowy, ale również przynosi fizyczne uzdrowienie. Nie wiem czemu niektórzy w Nowym Przymierzu, chrześcijanie mieniący się, rozumiesz, nowotestamentowymi wyznawcami Jezussa, mają problem z tym, że Bóg duchowo działający miałby uzdrawiać ich ciała, skoro w Starym Przymierzu to jest oczywiste, że taka jest duchowa moc Słowo Bożegogo. że dobrze wpływa na duszę, ale jednocześnie jest lekarstwem dla ciała.
Słowo są życiem dla tych, którzy je znajdują. Widzisz to? W związku z tym 23 werset.
Strzeż Twojego serca z całą pilnością, bo z niego tryska życie. Z jakiego serca? Z serca, które słucha Słowo Bożegogo, przyjmuje je, I teraz rozumiesz, ty pilnujesz swojego serca, żeby ono nie zaczęło słuchać czegoś innego.
I wtedy z takiego serca, które przyjęło słowo, tryska życie. Jeżeli nie weźmiesz tego 23 wersetu bez całego tego, zwłaszcza najbliższego kontekstu, to różne nonsensy stąd mogą wyjść. Ale rozumiesz, cały ten fragment mówi o czym?
sercem należy, to jest zresztą nauczanie Salomon, widzisz, księga przysłów, tak? Tego, który poprosił o serce słuchające i potem mówi, rozumiesz, to jest to, czego potrzebujesz. Nie, nie wiadomo, co znaczy strzeż swojego serca.
I potem ci ludzie opowiadają, że to znaczy nie robić tego, nie patrzeć na tamto, nie słuchać tych, mieć takie czy inne doktryny. Jeszcze raz, to mówi wyraźnie, strzeżenie swojego serca polega na tym, aby nadstawić uszu swojego serca Również, żeby się posłużyć oczami serca, ale dzisiaj o tym nie będziemy mówić, tylko dopiero następnym razem. Dzisiaj mówimy o słuchaniu duchowym. Słuchanie duchowe jest słuchaniem przy pomocy serca.
To jest władza serca, a w nowonarodzonej osobie, zaraz sobie o tym powiemy więcej, to jest supermoc. Słuchanie. duchowe.
A zatem, jeżeli czytasz właściwie Księgę Przysłów, to to, co się wydarzyło w życiu Salomon, staje się nauką dla wszystkich. Salomon mówi, słuchaj sercem Słowo Bożegogo, w ten sposób przyjmuj Słowo Bożego do swojego serca i pilnuj, żeby nic innego tam nie wchodziło, bo wtedy twoje serce wypełnione Słowem zacznie podejmować decyzje, które będą zgodne z wolą Bożą, a więc zaczniesz żyć! W sposób życiodajny zaczniesz przynosić...
owoce. Spójrz, bo mówię tych fragmentów o sercu księdza przysłów jest mnóstwo, ale jeszcze tylko do jednego się odwołajmy, to jest mianowicie czternasty rozdział, trzydziesty trzeci werset. Czym się różni człowiek mądry od człowieka głupiego? Czternasty rozdział księgi przysłów, trzydziesty trzeci werset. Mądrość spoczywa w sercu rozumnego.
A co jest w sercu głupich, to w końcu wyjdzie na ja. Nie zwróć uwagę, mądrego od głupiego Biblia nie rozróżnia po tym, jak sprytnie, jak sprawnie posługuje się swoim intelektem, swoimi możliwościami poznawczymi, swoimi zmysłami i przełożeniem zmysłowych doświadczeń na logiczne zrozumu, z mózgu organicznego wynikające wnioski. Wnioski. ale mądrego poznasz po tym, jakie podejmuje decyzje życiowe.
Zresztą mówiłem chyba o tym ostatnio, jeżeli tak, to dobrze jest to powtórzyć, jeżeli nie, to dobrze, to dzisiaj o tym mówię. Między innymi Jordan Peterson i jeszcze paru innych badaczy w ostatnim czasie przypominało bardzo interesujący fakt, mianowicie badania na bar intelektu ludzi o bardzo wysokim IQ i porównanie tego wysokiego IQ z etycznością ich wyborów życiowych, hipotetycznych i realnych. Nie będę teraz wchodził w całą metodologię, na czym polegały te eksperymenty, ale co się okazało? Że ludzie z bardzo, bardzo, bardzo, bardzo niskim IQ bywają średnio statystycznie bardziej etycznymi, bardziej moralnymi osobami niż ludzie z bardzo wysokim IQ. Bogardzo wysokie IQ często to, co powoduje, to coś, przed czym np.
Księga Przysłów ostrzega, mianowicie pychę serca. Skoro jestem tak inteligentną osobą... W związku z tym, no stąd... następny krok jest krokiem w stronę grzechu, w stronę zła, w stronę spowodowania cierpienia, w poszukiwaniu własnego wywyższenia, w poszukiwaniu zaspokojenia własnych narcystycznych potrzeb.
Więc jeszcze raz, wysoka inteligencja, intensywna, genialna, skuteczna, efektywna praca mózgu ludzkiego niekoniecznie się przekłada na właściwe... zgodne z wolą Bożą, czy po prostu etycznie dobre decyzje, ponieważ te wynikają z serca ludzkiego, to jest ośrodek decyzyjny. I teraz zanim przejdziemy, zrobimy krok dalej, więc do tego, jak w praktyce mamy słuchacz nowonarodzonym sercem, skoro już jesteśmy przy tym fragmencie, to tylko przypomnę Ci, zobacz, modli się o słuchające serce. król Salomon i otrzymuje mądrość. W ten sposób otrzymuje serce, które ponieważ jest słuchające, to dzięki temu on się staje mądry.
Księga przysłów nam mówi, że mądrość spoczywa w sercu rozumnego. A zatem po prostu to jest zasada. To przy pomocy serca stajemy się rozumni.
Przy pomocy serca nabieramy mądrości. To teraz popatrz, to teraz popatrz. Jeden z takich standardowych fragmentów nowego przemierza, mianowicie list Jakub.
Jakub w swoim liście, w pierwszym rozdziale mówi o tym, że na przykład, żeby zrozumieć Słowo Bożego, żeby wiedzieć o co się modlić w swoim życiu, jak uzyskać, osiągnąć wyznaczone cele w swoim życiu, mówi o tym, żeby prosić o mądrość, że jeżeli komuś brakuje tej mądrości, żeby się o nią modlić. Raz zrozum, Jakub, który jest Żydem, który jest bratem Pan Jezussa, który pisze w pierwszej kolejności do Żyd. Patrz, list Jakub, pierwszy rozdział, pierwszy werset.
Jakub, sługa Boga i Pan Jezussa Chrystusaa przesyła pozdrowienia dwunastu pokoleniom, które są w rozproszeniu. No to o kogo on ma na myśli? On nie tylko do nich kieruje ten list, bo nie mówi tylko do was pisze, ale im przesyła szczególne... pozdrowienia, bo nie było w tamtym czasie żadnego kościoła, w którym by nie było jakichś Żyd, ok?
więc on ich szczególnie jako Żyd swoich pobratymców pozdrawia ale teraz zrozum, Żyd pamiętający o tym, że wszędzie są Żydzi i oni tego listu będą słuchać, oni go będą czytać, kiedy on im mówi zobacz pierwszy rozdział Piąty werset. Jeżeli komuś z was brakuje mądrości, niech prosi Boga, który daje wszystkim obficie i bez wypominania, a będzie mu dana, to jak myślisz, co on ma na myśli, kiedy w ten sposób formułuje swoją radę? Jeżeli komuś brakuje mądrości, to niech o nią prosi, gdyż Bóg daje bez wypominania. Rozumiesz, to jest...
w pigułce powtórzenie rozmowy Boga z Salomon. On mówi, tamten był wyjątkowy ze względu na swojego ojca, ze względu na historię Izraela, ale my dzisiaj w Pan Jezussie Chrystusaie wszyscy mamy tę samą wyjątkowość. Więc każdy z nas może dokładnie tak samo, jak wyjątkowy wtedy Salomon, tak dziś każdy i każda z nas może mądrość pozyskać. Ale rozumiesz, co on ma na myśli, kiedy mówi, jeżeli komuś z Was brakuje...
mądrości. On mówi, proście o mądrość tak, jak Salomon prosił o mądrość. Każdy Żyd go rozumie, bo każdy Żyd wie, że mówi Żyd. Każdy rozumie, z jakiego słowa on...
Nie było wtedy jeszcze zapisanych pism Nowego Przymierza. Oni mieli tylko to, co my dzisiaj nazywamy Starym Testamentem. Zresztą zauważ, zaraz dodaję, żeby jednak prosić z wiarą, bo jeżeli nie, to się nic nie otrzyma. Ósmy werset w tym pierwszym rozdziale, jak opowiada człowiek, umysł dwoistego jest niestały we wszystkich swoich drogach. I już ostatnio sobie o tym powiedzieliśmy, dzisiaj jeszcze przypomnijmy, że jeżeli ktoś jest umysłu rozdwojonego, czy też duszy rozdwojonej, to znaczy właśnie, że ma problem z sercem.
Dlatego musi... Niczego innego w swoim sercu nie chcieć, tylko i wyłącznie przemiany tego serca na serce słuchające, bo inaczej nie tylko mądrości, ale niczego innego nie dostanie. W czwartym rozdziale. w ósmym wersecie, jeszcze raz to przypomnę, widzimy, że rozdwojenie umysłu wiąże się z nieczystym sercem, które ma nieczyste motywacje.
Zbliżcie się do Boga, to jest list Jakub, czwarty rozdział, ósmy werset. Jakub mówi, zbliżcie się do Boga, a On zbliży się do Was. Obmyjcie ręce grzesznicy i oczyśćcie serca ludzie umysłu dwoistego, lub też ludzie o rozdwojonych duszach. Więc jeszcze raz, kiedy wrócimy do pierwszego rozdziału, zobacz, jeżeli komuś z Was brakuje mądrości, proście o mądrość. Jak?
Tak jak prosił król Salomon. Jednym sercem, które już w sobie macie właściwie nastawione, proście o to, aby ono było sercem tylko i wyłącznie słuchającym. A jeżeli Wy chcecie przy pomocy serca, które, dobra, ma zacząć kombinować jakieś techniki, bo tak naprawdę chcecie uzyskać coś innego, to zresztą dzisiaj więcej o tym będziemy jeszcze mówić. Ale jeżeli wy udajecie, że nowonarodzonym sercem chcecie pełnić wolę Bożą, ale prosicie Boga nie o to, żeby się spełniła Jego wola, ale wasza niezgodna z Jego wolą, no to właśnie, to sami siebie nie oszukujcie.
Najpierw poproście Boga o słuchające serce, które będzie jedno, a wówczas i wy będziecie wiedzieli, czego naprawdę chcecie, a czego się wam tylko zachciewa. Co w was jako pragnienie jest zgodne z wolą Bożą, a co jest niezgodne i jest waszą zachcianką cielesną, której należy się pozbyć. Zatem jeszcze raz, myślę, że ten punkt jest jasny.
Serca, nawet w Starym Przymierzu, mają właściwość. Jedną z właściwości serca jest nie tylko rozeznawanie między dobrem a złem, ale jest umiejętność słuchania, specyficznego słuchania Słowo Bożegogo. Teraz kochani, dlaczego to jest istotne dla nas jako dla nowych stworzeń?
Mówię do ludzi biblijnie wierzących. Dlaczego powiedziałem, że ta władza serca w Starym Testamencie, ewidentnie potężna, w Nowym Przymierzu dla osób nowonarodzonych z ducha staje się supermocą? Ponieważ widzisz... wszystko w życiu nowonarodzonej osoby dokonuje się przez wiarę, a wiara sama z siebie jest mocą przenoszącą góry.
Pamiętasz Jezussa? Chociażbyście mieli wiarę tak malutką, jak ziarenko gorczycy. Powiedzcie drzewu, żeby się przesadziło, to się przesadzi.
Powiedzcie górze, żeby się rzuciła w morze, to się rzuci. I teraz widzisz, sęk w tym, że aby mieć wiarę, musisz, bo nie ma żadnej innej możliwości, musisz mieć słuchające serce, ponieważ... tylko i wyłącznie, ponieważ wiara nie jest aspektem Twojego ducha, nie jest aspektem Twojego ciała, Twojej duszy, ale jest aspektem stricte, ściśle związanym z Twoim sercem.
A wiara Twojego serca, mojego serca, wiara naszych serc jest wiarą, która się rodzi ze słuchania Słowo Bożegogo, ze słuchania duchowego. Najpierw, żeby Ci przypomnieć jeszcze raz, jak powiedziałem, że w naszym życiu my nie mamy niczego, wszystko co mamy, mamy albo przez wiarę, albo nic nie mamy. To jest jedna z takich rzeczy, która mnie zdumiewa, jak chrześcijanie, osoby nowonarodzone, próbują po swoim nowym narodzeniu pozyskiwać pewne rzeczy w swoim życiu inaczej niż tylko przez wiarę.
I dziwią się, że mają skutki, efekty ich działań są gorsze niż efekty takich samych działań ludzi ze świata. Dlaczego? ponieważ ty jako osoba nowonarodzona jesteś zupełnie innej natury, która nie potrafi się posługiwać narzędziami, sposobami funkcjonowania cielesnymi po prostu.
Twoja nowa natura się nimi brzydzi. Kiedy próbujesz więc robić coś na stary sposób, robisz to zawsze gorzej niż kiedyś była czy kiedyś był starym człowiekiem. Pamiętaj! możesz wszystko w tym życiu, co ci jest potrzebne do tego życia i do pobożności, jak mówi Paweł, wszystko otrzymać i mieć i być pewnym wszystkiego w obfitości pod warunkiem, że przestaniesz pozyskiwać rzeczy materialne, fizyczne, potrzebne ci, rozumiesz, w ciele itd., kiedy przestaniesz wreszcie szukać tych rzeczy i próbować pozyskiwać te rzeczy na sposób naturalny.
zacznij wreszcie we wszystkich tych dziedzinach posługiwać się wiarą. Spójrz, Paweł w liście do Rzymian, cytując oczywisty fragment ze Starego Przymierza, to jest list do Rzymian, pierwszy rozdział, siedemnasty werset, w którym to Paweł cytuje proroka Habakuka, z tym, że on potem do tego cytatu wraca. mówi, spójrz, to jest pierwszy rozdział listu do Rzymia, siedemnasty werset, jak się objawia sprawiedliwość Boga, on mówi, z wiary w wiarę. To jest niezwykle istotne.
Nie chodzi bowiem tylko i wyłącznie o to, a żebyśmy my zostali jednorazowo usprawiedliwieni przez wiarę, którą mamy w sercu. Sercem bowiem wierzy się ku sprawiedliwości. W tej liście listu do Rzymian... Dziesiąty rozdział, tak? Jeżeli w sercu uwierzysz, to będziesz usprawiedliwiony, bo sercem bierze się ku sprawiedliwości.
Ale tu Paweł mówi coś więcej. Całe twoje życie będzie z wiary, ponieważ sprawiedliwy z wiary żyć będzie. Widzisz?
Grzesznik jest usprawiedliwiony z wiary, ale potem ta jego wiara, która przyniosła mu łaskę... przyniosła mu usprawiedliwienie, zamieniła go w człowieka sprawiedliwego, od tej pory wiara staje się jego życiem. I to tu jest genialnie wyrażone, że sprawiedliwość Boga jest z wiary w wiarę. Jak jest napisane u proroka Habakuka, sprawiedliwy będzie żyć z wiary. Nie tylko otrzyma życie wieczne, ale całe jego życie później będzie opierać się na wierze.
To aż razem ze mną list do... Hebrajczyków, bo tu jeszcze można byłoby parę wersetów przywołać, ale zostańmy tylko przy liście do Hebrajczyków. To jest list do Hebrajczyków, dziesiąty rozdział, od 37 do 39 wersetu. Bo jeszcze tylko bardzo krótka chwila, a przyjdzie ten, który ma przyjść i nie będzie zwlekał.
A Sprawiedliwy będzie żył z wiary. I teraz zwróć uwagę, tu Paweł pisze do hebrajczyków i mówi, hej, hej, hej, ale mi nie tylko chodzi o to, że my mamy życie wieczne z wiary, sam akt usprawiedliwienia, ale my mamy również żyć dalej wiarą. My tylko przez wiarę cokolwiek w życiu, jakikolwiek owoc chcemy przynieść, cokolwiek chcemy zyskać, cokolwiek jest korzyścią, jak Paweł mówi, wszystko mi wolno, ale nie wszystko jest z korzyścią dla mnie, to ma na myśli korzyść.
duchową korzyść na życie wieczne, to zauważ co on tu mówi. Sprawiedliwy będziesz żył z wiary, ale jeżeli się ktoś cofnie, moja dusza nie będzie miała w nim upodobania. To są słowa Bożego. I 39 werset Paweł mówi, my wszakże nie jesteśmy z tych, którzy się cofają ku zatraceniu, ale z tych, którzy wierzą ku zbawieniu duszy.
Nie raz uwierzyli, ale wierzą konstant, cały czas. Na stałe, codziennie, we wszystkich okolicznościach naszego życia. I teraz posłuchaj, co jest bardzo istotne. Aby mieć wiarę, to jest pierwsza najważniejsza rzecz, o której myślę, w duchu już słyszysz to, co mówię, ale chcę to jasno podkreślić.
Musimy się nauczyć czytania Biblii, słuchania Słowo Bożegogo, głoszonego, na przykład takiego nauczania jak to teraz, kazań w naszych kościołach, dzielenia się świadectwem, kiedy my przyjmujemy Słowo Bożego na różne sposoby. Musimy się nauczyć słuchania tego słowa. Zaraz powiem jak.
Musimy się go nauczyć słuchania przy pomocy serca i wreszcie skończyć ze słuchaniem fizycznym, organicznym, mózgowym i intelektualnym. Bo z niego się rodzą tylko i wyłącznie podziały, herezje, schizmy, kłótnie w kościele, kłótnie teologiczne, kłótnie o doktryny, które de facto są kłótniami o słowa, o ich rozumienie, o definicję. i tak dalej, i tak dalej, i tak dalej. Więc oto dzisiaj, to jest pierwsza rzecz. Naucz się słuchać Słowo Bożegogo przy pomocy serca.
Dlaczego? Chociażby z tego powodu, że w żaden inny sposób nie pomnoży się Twoja wiara. Wiara, niektórzy, cały czas tu widzisz, to jest tak jak ten fragment z Księgi Przysłów wyrwany z kontekstu.
Tak samo ten fragment jest wyrwany z kontekstu. Wiara rodzi się ze słuchania, a tym co się słucha jest Słowo Bożego. Tak najczęściej brzmi ten fragment. Po pierwsze on tak nie brzmi w Biblii.
tym wiara rodzi się ze słuchania, a tym, co się słyszy albo czego się słucha, jest poprzez Słowo Bożego. A zatem w ramach procesu nawet fizycznego słuchania Słowo Bożegogo, rozumiesz, uszami, masz usłyszeć to, co przez tak wyrażone słowo do Ciebie dociera. A to jest możliwe tylko przy pomocy serca. A więc przez Słowo Bożego, które każdy może usłyszeć, nawet niewierząca osoba, Ty jako wierząca osoba, jak, gdzie rodzi się Twoja wiara? Przez słuchanie słowa, które jest w Słowie.
Słowo bezpośrednio do Ciebie skierowanego, którego nośnikiem jest uniwersalne słowo, które wszyscy mogą usłyszeć. Rozumiesz? Słowo... aplikacji tego słowa, która się dzisiaj do Ciebie konkretnie odnosi. Słowo Bożego, ktoś rozumiesz, idzie do zboru, tam się czyta fragment Biblii, jest spotkanie kościoła domowego, ktoś otworzy Ewangelii, czyta, przychodzi niewierząca osoba i ona słyszy to słowo, ale ona nie słyszy głosu Bożegogo, mówiącego przez to słowo.
jak usłyszy, zaczyna się w niej rodzić wiara. Teraz sęk w tym, że my jako nowonarodzone osoby, kiedy mieliśmy takie doświadczenie, później je zatracamy i z powrotem zaczynamy słuchać jak niewierzący. Wyłącznie przy pomocy uszu na głowie.
Wyłącznie przy pomocy umysłów, które mamy w czaszkach. To się musi skończyć, ponieważ to, tego rodzaju słuchanie, nie... rodzi wiary, nie pomnaża wiary, którą masz w sobie.
Nie prowadzi cię z wiary w wiarę, jak Paweł pisze w liście do Rzymian. Spójrz, wiara rodzi się ze słuchania. Otwórzmy sobie list do Rzymian, zobacz, jak wygląda tam pełny kontekst, że Pawła tam cały czas chodzi o wiarę.
W sercu, która się rodzi ze słuchania Słowo Bożegogo przy pomocy serca. List do Rzymian, dziesiąty rozdział. Gdzie mamy napisane, że wiara jest ze słuchania?
W siedemnastym wersecie, spójrz. Wiara więc jest ze słuchania, a słuchanie przez, poprzez Słowo Bożego. I teraz znów widzisz, jak ktoś tu zacznie budować doktrynę wychodząc stąd, to czemu popełnia błąd?
No bo to już jest konkluzja. Zauważ, 17 werset mówi więc, znaczy a zatem, a zatem skąd jest to więc? No z poprzednich twierdzeń. A co mówią poprzednie twierdzenia?
Zobacz, 10 rozdział, 8 i 9 werset. Nawet wcześniej jest tutaj mowa o sercu, ale nie będziemy się tam zagłębiać. Tam jest mowa o tym, co ktoś może w sercu powiedzieć w szóstym wersecie. To jest cytat ze Starego Przymierza, story mojżeszowej. Ale w każdym razie, zobacz ósmy i dziewiąty werset.
Co mówi? Co mówi Słowo Bożego? Blisko Ciebie jest Słowo.
Na Twoich ustach i w Twoim sercu. To jest słowo wiary, które głosimy. Rozumiesz? Słowo, które kiedy urodzi w Twoim sercu...
przyniesie owoc wyznania ustami. Kto w sercu uwierzy, a ustami wyzna. Słowo, które jest w twoim sercu, stanie się słowem, które wypowiadasz.
Słowo, które my głosimy, abyś uwierzył, abyś uwierzyła w swoim sercu, jest słowem, które jest blisko twojego serca. My głosimy słowo wiary, które musi przyjąć twoje serce. Dlaczego? bo, dziesiąty werset, sercem wierzy się ku sprawiedliwości.
Dlatego sercem przyjmujesz słowo, które rodzi wiarę, bo wiara rodzi się ze słuchania, tego, co przychodzi poprzez słowo Bożego. Mam nadzieję, że to ma sens. Ósmy werset. Blisko Ciebie jest słowo.
Na Twoich ustach, ale najpierw musi być w Twoim sercu. To jest słowo wiary. Słowo wiary nie to, które jest na ustach i trafia do uszu, ale to, które trafia do serca i wychodzi przez usta ze względu na to, co się stało w sercu. Stąd dziewiąty werset. Jeżeli ustami wyznasz Pan Jezussa i uwierzysz w swoim sercu, że Bóg go wskrzesił z marce i będziesz zbawiony.
Dziesiąty werset. Sercem bowiem wierzy się ku sprawiedliwości. I ten proces podsumowuje Paweł do różnych jeszcze tu aspektów się odwołując w siedemnastym wersecie.
Wiara więc, ale wiara czego? Wiara serca. Jest więc... ze słuchania. Przy pomocy czego?
Przy pomocy serca. A słuchanie jest słuchaniem czego? Głosu Bożegogo, który przemawia poprzez Słowo Bożego zapisane na przykład nie na przykład, tylko zapisane w Biblii.
Taka jest dynamika. I widzisz, wtedy tak przychodzące do mnie, do Ciebie Słowo Bożego jest żywe i skuteczne. A okazuje się być żywe i skuteczne.
List do Hebrajczyków, czwarty rozdział, dwunasty werset. Słowo Bożego bowiem jest żywe i skuteczne, ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha. My nie umiemy sobie nawet wyobrazić jak wygląda różnica między tymi...
dwoma niematerialnymi jestestwami między duszą a duchem. Niektórzy wręcz utożsamiają, że dusza to jest to samo, co duch. Dlaczego?
No bo dusza jest duchowa. Czemu? No bo nie jest materialna.
Tymczasem Słowo Bożego rozróżnia precyzyjnie duszę od ducha. przenika do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku w kościach. Od kości oddziela. Wreszcie zdolne rozsądzić myśli i zamiary serca. Ok?
To jest pierwsza, kochani, najważniejsza rzecz. Powinniśmy wreszcie zacząć słuchać Słowo Bożegogo przy pomocy serca. To nie jest, od razu dzisiaj zaznaczam, to nie jest modlitwa serca.
Ok? To jest część tego, co się potem złoży, jeden z komponentów modlitwy serca. Ok? nie jedyny składnik tej modlitwy.
Jak mi ktoś potem powie, że okej, on tu się teraz zajmuje, to jest modlitwa serca. Nie, to nie. Słuchanie Słowo Bożegogo, jeżeli nie będzie mieć innych komponentów, nie jest modlitwą serca.
Jeżeli lubisz lody i ktoś Ci da samego cukru, bo lubisz lody słodzone cukrem i ktoś Ci powie, lubisz lody? Proszę bardzo, da Ci cukier. To wiesz doskonale, że nie dostałeś lodów, tylko dostałeś cukier. Okej?
Jeżeli lubisz zupę, która musi być posolona. W związku z tym ktoś ci daje sól i mówi, no to proszę bardzo, to jest twoja zupa. Wiesz doskonale, że dostajesz sól, która jest istotna dla twojej zupy, ale to nie jest zupa. Więc jak sól zupie nadaje smaku i bez niej ta zupa by ci nie smakowała, również by nie była tak pożywna jak bez soli.
Jak sól nadaje smaku i swego rodzaju pożywności zupie, jak cukier nadaje Twojego ulubionego smaku lodom itd., itd., tak słuchanie przy pomocy serca stanowi istotny składnik modlitwy serca, ale nie jest samą w sobie modlitwą serca. Miejmy to na uwadze. I teraz. Musimy sobie praktykować Jak ja mówię modlitwa serca Od razu wiem Że niektórzy zaczynają wymyślać sobie Jakieś mistyczne Co to będzie słuchanie Przy pomocy modlitwy serca Za dużo w życiu widziałem Jak ludzie potem do mnie przychodzili Bo nie wyjaśniłem praktycznie co by to miało oznaczać Przychodzili i potem mi mówili co oni robią Że oni teraz robią ćwiczenia oddechowe Kiwają się jak Żydzi W Jerozolimie Bo zauważyli jakiś Żyd powiedział że to wpływa na serce, słuchają jakiejś muzyki, wprowadzają się w jakieś transy, idą modlić się językami w tłumie, żeby i tak dalej, i tak dalej, i tak dalej.
Kochani, słuchanie Słowo Bożegogo przez nas, jako narodzonych na nowo istot, słuchanie z nowym sercem, W nowym stworzeniu ma dwa bardzo konkretne aspekty i teraz o nich powiem. Skąd wiesz, że słuchasz sercem, że jesteś osobą słuchającą sercem? Co to oznacza w praktyce? Dwa aspekty teraz przedstawiam.
Otóż po pierwsze, słuchanie sercem jest zawsze słuchaniem praktycznym. Co to znaczy? To znaczy, że na przykład, kiedy czytasz Biblię albo słuchasz czyjegoś nauczania, zawsze masz w sobie pytanie, jak to, czego teraz słucham, ma mi się przydać do czegoś w moim życiu duchowym. Jak? Mamy na przykład co czwartek teraz, tak, bo to jest 2020, lipiec 2024 roku, więc cały czas, nie wiem, kiedy ktoś będzie tego słuchał, może za parę lat już nie będziemy tego mieli, ale teraz mamy co czwartek o godzinie 19 dyżurkę biblijną.
I bywa, że czasem raz, drugi, trzeci już ktoś tam... I można do mnie dzwonić, rozmawiać, przedstawiać jakieś tam idee. Raz, drugi czy trzeci...
Więc nawet publicznie wiele osób było tego świadkiem, a takich rozmów miewałem znacznie, znacznie więcej w całym moim życiu. Że ktoś przychodzi, przedstawia mi jakieś zagadnienie teologiczne. I teraz my możemy o nim porozmawiać, ale często i gęsto, zwłaszcza jak widzę jakieś takie zacietrzewienie w tej osobie, jakieś takie wgryzanie się, bo się nie do końca zgadzamy i teraz ta osoba się denerwuje, że ja się nie zgadzam, ja mam inny pogląd. I często wtedy pytam mnie, posłuchaj, ale jakie to ma znaczenie? bo bywa, że niektórzy mówią, to jest absolutnie fundamentalne, może nie jest fundamentalne, to jest niezwykle istotne dla życia chrześcijańskiego.
Świetnie, ale dlaczego to jest istotne dla Ciebie? Jak to Tobie pomaga słuchać, rozpoznawać Boży głos, słuchać Jego serca, rozumieć Jego wolę? Jak Ciebie to inspiruje do tego, żeby danego dnia być raczej Jemu posłusznym, niż iść za własnymi instynktami? Jak to cię nakłania, rozumiesz, zagrzewa do jeszcze większej miłości?
I wtedy się zaczyna jakaś taka często, taka drabinka, takiego próby przejścia z tego zacietrzewienia intelektualnego, skoncentrowania się myślowego. Ale widzisz, co pokazuję. Głowa, która myśli, fascynuje się, ale coś odkryłem w Słowie Bożym, to jest moje odkrycie, to wszystko zmienia, ale potem się okazuje, ok, może, bo potem ty idziesz, głosisz, zaczynasz nawracać nawet jakichś ludzi, zaczynają się rozwiązać, pojawiają się followery, mówią, o, gość dobrze gada.
To moje pytanie brzmi najpierw, ale jak to ciebie uczyniło bardziej zdatnym sługą? Rozumiesz? O ile bardziej ty dzięki temu dzisiaj możesz Pan pokazać. że przestałeś, przestałaś budować ze słomy, śmieci, z drewna, ale budujesz ze złota, srebra i z drogich kamieni ten budynek swojego życia, który później Pan pokażesz i który zostanie przetestowany przez ogień. Bo zwróć uwagę, jeżeli ty masz jakieś poznanie w Biblii i ono w żaden praktyczny sposób...
Teraz nie chodzi mi o to, że każda rzecz, którą przeczytasz w Biblii musi się zamienić w robienie czegoś w swoim życiu. bo praktycznie mam na myśli, że możesz praktycznie zacząć inaczej myśleć o Boga. Rozumiesz?
Może nagle przyjść do ciebie oświecenie, jak inaczej świadczyć bardziej skutecznie ludziom. Niekoniecznie musisz z tego korzystać. Rozumiesz?
Nagle praktycznie oświeci cię, przyjdzie do ciebie zrozumienie, przyjdzie do ciebie odpowiedź na pytanie, która cię nękała, z którą inni do ciebie przychodzili i teraz ty masz dla nich tę odpowiedź, gdyby znowu przyszli. Więc nie chodzi mi tylko o to, że to muszą być bardzo praktyczne rzeczy, w jaki sposób gestykulować, mówić, co robić na co dzień, jak się modlić, kiedy pościć. To nie muszą być tylko w tym sensie takie praktyczne rzeczy. Nie?
ale muszą one się przełożyć na owoc w twoim życiu, który będzie pocieszeniem, pokrzepieniem, zbudowaniem, które zawsze duchowo wyrażają się czym? Wzrostem wiary i miłości w tobie. Wzrostem nadziei.
Kiedyś, dla przykładu, rozmawiałem z jednym bratem i on mówi, jak on ma praktycznie przełożyć na cokolwiek w swoim życiu rozważania o tysiącletnim królestwie. albo na przykład czytanie Księgi Objawienia. Zadałem mu pytanie, dlaczego w takim razie Księga Objawienia sama w sobie ma zapewnienie, że kto ją czyta, albo kto słucha czytania tej Księgi, po prostu jest pobłogosławiony, będzie pocieszony. Czemu nazywamy Księgę Objawienia Księgą Pocieszenia?
I teraz, jak on się zaczął nad tym zastanawiać, dotarł do odpowiedzi. To była bardzo głęboka odpowiedź. Teraz na co się ona praktycznie przełożyła? Na nic więcej jak tylko na pocieszenie, które zaczął regularnie znajdować w czytaniu Księgi Objawienia. Co do tysiącletniego królestwa, kolejna rzecz.
On rozumiał, co znaczy praktycznie przekładać Słowo Bożego na wiarę, na aktywowanie swojej wiary, wiary biorącej w posiadanie i na miłość. Natomiast na przykład studiowanie takich tematów jak tysiącletnie królestwo, a więc rzeczy, które nadejdą, ale których my nie możemy dzisiaj sprowadzić z nieba na ziemię przy pomocy wiary, do niego nagle dotarło, to jest dziedzina nadziei. Nadzieja jest pewnością tych rzeczy, do których dzisiaj nie mamy prawa i dostępu, ale mamy do nich prawo i dostęp wtedy, kiedy przyjdzie na nie czas. nie ma niczego bardziej pocieszającego, jak czasem powrót do źródeł naszej nadziei. Zwróć uwagę.
Więc to jest rzecz bardzo praktyczna. Na przykład zrozumienie, czym jest nadzieja, karmienie nadziei w sobie, na przykład przez rozważanie prawdy o tysiącletnim królestwie. Więc kiedy mówię, przyjmuj swoje słowo praktycznie, to niekoniecznie od razu znaczy, że się musisz zawsze słuchając kazania, czytając Biblię zastanowić, Co ja mam teraz z tym zrobić?
Ale zawsze powinno być w tobie pytanie... Co to Słowo ze mną teraz robi? Do czego dzisiaj to Słowo jest mi potrzebne?
Jak nie wiesz, pytaj Pan. Jak Ty chcesz, żeby to Twoje Słowo zapracowało? Na co ono we mnie ma zapracować?
Co ono we mnie ma uzyskać? Bóg mówi wyraźnie, że jak On posyła swoje Słowo, to ono nigdy do Niego nie wraca bezowocne, ale zawsze wykonuje swoją pracę. Zatem, co jest podstawą tego, o czym ja teraz mówię?
Rzecz jasna list Jakub, który najwyraźniej z wszystkich w Nowym Przymierzu mówi o tym, że tak i tylko i wyłącznie tak mamy słuchak słowa. To jest słuchanie sercem. W tym pierwszym rozdziale listu Jakub, który już dzisiaj cytowałem, w którym Jakub wyraźnie się odwołuje do króla Salomon proszącego o słuchające serce, w tym samym pierwszym rozdziale od 21 wersetu. Pisze Jakub, odrzućcie więc wszelką plugawość oraz bezmiar zła i z łagodnością przyjmijcie już zaszczepione w was słowo, które może zbawić wasze dusze.
Znaczy zaraz, jak mamy zaszczepione, to znaczy, że mamy je przyjąć. No to przecież je przyjęliśmy. Nie, nie.
To, że przyszło słowo, które Cię zrodziło do nowego życia, ono w Tobie jest, ono jest gwarantem Twojego usprawiedliwienia tego, że masz życie wieczne. Rozumiesz? To jest jedno, ono jest w Tobie zaszczepione. To znaczy przyjąć, znaczy zacząć robienie z nim czegoś, współpracę z nim, przekładanie teraz, zacząć przekładanie tego słowa na moją codzienną praktykę. I zresztą on dalej mówi, przyjmij to słowo, które już było zaszczepione, teraz przyjmijcie.
Co to znaczy? Patrz, od 22 wersetu. Bądźcie więc, a zatem. Co to znaczy?
To znaczy, bądźcie wykonawcami słowa, a nie tylko słuchaczami oszukującymi samych siebie. Jeżeli bowiem ktoś jest słuchaczem słowa, a nie wykonawcą, to jest podobny do człowieka. który przygląda się w lustrze swojemu naturalnemu obliczu.
Otóż przejrzał się sobie, odszedł i zaraz zapomniał, jaki był. Rozumiesz? Przyglądasz się sobie w odbiciu Słowo Bożegogo.
Po co? Żeby zobaczyć, jaki jest ideał, jaki jest Chrystusa, do jakiego wzoru On cię chce przemieniać. i poddaj, i mówisz teraz, panie, ja widzę, widzisz swoje odbicie w jego obrazie i widzisz, jak twoje odbicie wciąż nie pasuje pod pewnymi aspektami do jego oblicza, a jak pasuje.
Wtedy mówisz, panie, co ty dzisiaj chcesz we mnie zmienić? Pamiętasz, przemieniamy się nieustająco z chwały w chwałę, wpatrując się w jego oblicze. Więc mówisz, panie, co dzisiaj ty chcesz, żebym wziął z twojego słowa i zaczął praktykować? tak, aby to mnie znowu, w nowy sposób upodobniło do Ciebie. To, bo jeżeli nie, jeżeli Ty słuchasz Pan Bożegogo i mówisz wow, ale to mądre, jestem poruszony.
Wiesz, kto był tak poruszony? Herod na przykład tak był poruszony, ale potem jak przyszło co do czego, jakaś laska zatańczyła, on powiedział dam Ci co chcesz, a ona powiedziała chcę głowę Janaa Chrzciciela. Jeden jedyny, który mu głosił słowo, którego poruszało, bo było prawdziwym słowem Bożym, został ścięty i w ten sposób Herod się odciął od tego słowa, bo był słuchaczem słowa, ale nie był jego wykonawcą. Zresztą nie on jeden miał taką historię.
Paweł też głosił rozmaitym przedstawicielom rzymskiego establishmentu i oni go słuchali. Czasem byli przejęci, inni tylko słuchali, bo pieniędzy chcieli itd. Więc masz mnóstwo przykładów ludzi słuchających słowa, którzy nie stają się wykonawcami.
Jakub mówi, jeżeli jesteś chrześcijanką czy chrześcijaninem, nadal Ci to grozi. Nadal możesz być słuchaczem słowa. Chodzisz do kościoła, czytasz Biblię. Rozumiesz, ilu znam ja osobiście? Znam.
Sam wielokrotnie widziałem siebie, jak jestem z siebie zadowolony, ile Biblii przeczytałem. W ogóle w swoim życiu. Ile dzisiaj Biblii przeczytałem. O, normalnie mam 45 minut, pół godziny.
Dzisiaj miałem dwie godziny. Wow, jaki jestem z siebie dumny. Tymczasem, rozumiesz, znam ludzi, którzy mają dziennie dwie, trzy minuty na... czytanie Biblii. Znam ludzi, którzy nie mają Biblii i jedyne, co mogą rozważać, to to, czego się na pamięć nauczyli z Biblii, bo siedzą w północno-koreańskim łagrze albo w więzieniu religijnym w Iranie.
Nie mają, rozumiesz, nie mają Biblii. Pamiętają jakieś fragmenty i oni je sobie powtarzają. Nie?
Jak słyszy strażnik, że coś takiego mówią, są bici. że mieli 30 sekund na wypowiedzenie słowa, które usłyszeli i mają większy następnie owoc w sobie, cierpliwość, wznoszeniu prześladowania, miłość do swoich prześladowców, niż ja mogę mieć po dwóch godzinach czytania. A potem się spotykam z kimś, kto się ze mną nie zgadza i zaczynam się denerwować.
Więc o co idzie? Słuchanie słowa to nie to samo, co wykonywanie... Słowo.
Rozumiesz? Słuchasz słowa, ale z takim przejęciem. że cały czas pytasz Pan, co ja mam teraz z nim zrobić.
Zaraz jeszcze nieco bardziej praktycznie się do tego odniosę, tylko zobacz, pokazuję Ci to. Samo czytanie Biblii, słuchanie, nauczeń na YouTube, bo niektórzy kiedyś mówili, że muszą chodzić tu, tam, do różnych zborów, nie wszędzie są dobre kazania. Teraz najlepszych możliwych kazań możesz słuchać nawet i po polsku, na YouTubie na przykład, naprawdę.
Przez te lata, jak Ci różni pastorzy, nauczyciele, ewangeliści, już tyle tego po polsku nawet zostało. ponawrzucane, że jasne, trzeba to segregować, ale wciąż naprawdę posłuchasz dobrych nauczań, dobrego ogłoszenia. Tylko co z tego? Rozumiesz? Dokładnie.
To nie jest pytanie, co z tego retoryczne. Tylko co z tego? Co z tego w twoim życiu następnie? Nie?
Bądźcie wykonawcami słowa, 22 werset, a nie tylko słuchaczami. 25 werset. Kto wpatruje się w doskonałe prawo wolności i trwa w nim, ten nie jest słuchaczem, który zapomina, ale wykonawcą dzieła.
I ten będzie błogosławiony w swoim działaniu. Naprawdę musimy sobie przypominać te wszystkie wypowiedzi samego Pan Jezussa, że najoczywistsze przywołam Ewangelii Mateusza, siódmy rozdział. I w tym siódmym rozdziale niechże będzie 24 werset.
Każdego więc, kto słucha moich słów i wypełnia je, przyrównam do człowieka mądrego. Widzisz, jeszcze raz. Łatwo, tu też się zapomnę, ok, kto słucha, czyta Biblię. Jeszcze raz, nie, zauważ, gdzie mądrość mieszka? W sercu.
Kto słucha sercem moich słów, a więc kto je wypełnia. Kto słucha moich słów i wypełnia je. Żeby wypełnić Słowo Bożego, to się rodzi tylko, to musisz mieć decyzję w sercu. Serce to musi być przekonane przez Słowo. A więc słuchasz Słowo Bożegogo już z góry.
To jest słuchanie sercem. żeby być pouczonym przez to słowo, żeby przyjąć ze słowa inspirację do działania. Pamiętaj, jeżeli gdzieś słowo Bożego, słuchasz słowa Bożegogo i nagle sobie mówisz, okej, to oznacza, że muszę z czymś skończyć w moim życiu.
To oznacza, że muszę coś zrobić w moim życiu. Uwierz mi, jeżeli taka jasność przychodzi do ciebie, kiedy słuchasz Biblii. Czytania Biblii, czytasz Biblię, słuchasz nauczania, słuchasz kazania, słuchasz czyjegoś świadectwa, w którym pada Słowo Bożego i coś tak Cię porusza w sercu, a Ty to potem zarzucasz, mówisz, o, okej, to pomyślę nad tym.
Mówisz mi, od tej pory nie usłyszysz niczego nowego z Biblii, ponieważ Pan oczekuje od Ciebie posłuchu, który się zamienia w posłuszeństwo. Patrz, w Ewangelii Łukasza, cóż Pan Jezuss mówi w szóstym rozdziale? Szósty rozdział Ewangelii Łukasza, 46 werset.
Zatem, dlaczego mówicie do mnie, Pan, Pan, a nie robicie tego, co mówię? Jezuss wypowiada swoje słowo, aby ono się zamieniło w konkret w naszym życiu. A nie, i tym konkretem, uwierz mi, nie jest w kółko śpiewanie w Kościele.
Co i rusz słyszę o tym, jak mocno Pan się poruszał, Pan się poruszał, Pan się znowu poruszy. Co się będzie działo? To jest zaproszenie.
Co będzie się działo na spotkaniu? Będzie uwielbienie. Ktoś to mi ostatnio powiedział, że niegdyś śpiew uzupełniał, zgodnie ze Słowem Bożym, wszystko co się działo w Kościele.
Dzisiaj niektóre kościoły to jest tylko i wyłącznie śpiew, śpiew, śpiew, śpiew, śpiew, śpiew, śpiew. Ok, jeżeli sprawia Ci przyjemność śpiewanie fantastycznie, ale w którym momencie... Rozumiesz, potem musisz wrócić do codziennego życia z tego śpiewania. A tym musisz wrócić do żony, do męża, do rodziców, do dzieci, do współpracowników, do ludzi, których uczysz, do ludzi, którzy ciebie uczą, do odpowiedzialności życiowych. Musisz wyjść do świata jako światło tego świata i trafić z powrotem do tej zbrukanej ziemi jako sól tej ziemi, oczyszczająca, uzdrawiająca i nadająca jej smaku na powrót.
czemu możesz śpiewać tak długo, jak chcesz, Pan mój, Pan mój, Ty jesteś moim Pan, Pan, Pan, Pan, ale czemu nie robisz tego, co mówię potem, wreszcie kiedyś Pan mnie i Tobie powie, zapyta nas, zwłaszcza, że zwróć uwagę, znowu, jakie myśli uprzednie Jezuss konkluduje tym sformułowaniem, czemu więc nazywacie, więc nazywacie mnie Pan, skoro nie robicie tego, co Wam mówię, zobacz, od 43 wersetu. Nie jest dobre to drzewo, które wydaje zły owoc, ani złe to drzewo, które wydaje dobry owoc, gdyż każde drzewo poznaje się po jego owocu. Nie zbiera się bowiem fik z cierni, ani winogron z głogu. Jaki jest owoc? A, to są winogrona, a więc masz do czynienia z winnym krzewem, to nie jest oset.
Otóż 45 werset Pan Jezuss kontynuuje Dobry człowiek z dobrego skarbca Czego? Swojego serca wydobywa dobre rzeczy. Rozumiesz?
Przemianę swojego umysłu, przemianę swojego zachowania, przemianę swoich postaw, poznanie Boga coraz lepsze, coraz większą pewność, wiarę Jemu jako dobremu i tylko i wyłącznie dobremu. A zły człowiek ze złego skarbca swego serca wydobywa złe rzeczy. Z obfitości serca bowiem mówią jego usta. I teraz zauważ, podsumowaniem tego, co masz w sercu, to potem wyjdzie przez Twoje usta, przez Twoje zachowanie, przez wszystkie Twoje działania.
Zatem Jezuss mówi, czemu mówicie do mnie, Pan, Pan? To nie jest owoc, a nie robicie tego, co mówię. To, że nazywacie mnie Pan, nie jest dowodem na to, że jesteście posłusznego, słuchającego, mądrego serca.
Ale to, czy robicie to, co do Was mówię. A zatem jeszcze raz pamiętaj, przyjmuj słuchanie sercem Słowo Bożegogo, jest słuchaniem praktycznym, z już na wstępie, jakby uprzednim założeniem, że słuchasz Słowo Bożegogo po to, aby On w Tobie coś zrobiło. Pytasz po słuchaniu Słowo Bożegogo, co to Słowo Bożego ze mną zrobiło.
Teraz, jeżeli ono w tobie coś miało zrobić i to zrobiło, to mówisz halleluja, dziękuję. Ale czasem to, co Słowo ma w tobie zrobić, to jest pobudzić ciebie. Czyli mówisz sobie, przeczytałem teraz ten fragment Biblii. Swoją drogą, taka praktyka. Kiedy czytasz Biblię, nie czytaj dalej, bo masz, rozumiesz, do przeczytania 17 rozdziałów, masz umówione, ok, czytam codziennie po jednym rozdziale, czytam codziennie po księdze.
Uważaj, istotniejsze jest jakie czytanie? Czytanie zdecydowane na wykonanie. A więc czytasz Biblię, nie po ileś rozdziałów dziennie, ustaw sobie, że nie wiem, chociażby 5 minut dziennie czytasz, no nie?
Albo uważaj, że czytasz aż do pierwszego zapalenia serca. Pamiętasz, jak szli uczniowie, po czym oni poznali Jezussa? Czy serca nie płonęły w nas, kiedy nas nauczał?
Jezuss to robi cały czas. No więc otwierasz Biblię, czytasz Biblię i nagle jakieś słowo przykuwa twoją uwagę, jakiś fragment. Zaczyna się palić w tobie. Kapujesz i teraz zamiast otwierać od razu narzędzia do studium biblijnego o, tu jest na pewno jakieś fantastyczne, intelektualne odkrycie.
Nie! Zatrzymaj się i zapytaj Duchua Świętego. Duchuu Świętego, co teraz to Słowo chcesz, żeby ze mną zrobiło?
Jeżeli On to ma zrobić, proszę Cię, niech On to we mnie robi. Niech mnie oczyszcza, niech wypala ze mnie jakieś postawy, niech we mnie stwarza nowe postawy. Fantastycznie.
Ale bywa, że ten ogień, co robi, rzuca Tobie wyzwanie. Ty mówisz, Duchuu Świętego, co to Słowo ma we mnie zrobić? A Duchu Świętego Ci odpowiada, to Słowo wzywa Cię, abyś i mówi Ci, co teraz.
I teraz odpowiedź jest po twojej stronie. Nie czytaj dalej, dopóki nie zrobisz coś z tym, co usłyszałeś poprzez Słowo Bożego. Rozumiesz? Jeżeli nie zrobisz czegoś z tym, co usłyszałeś, co usłyszałaś poprzez Słowo Bożego, to popatrz.
Jeżeli coś zrobisz... to wzrośnie Twoja wiara, ale jeżeli tego czegoś nie zrobisz, co się będzie działo? Twoja wiara zacznie karleć, zacznie maleć, to jest jeden z aspektów zasmucania Duchua Świętego. Bo nie po to Duchu Świętego do Ciebie przemawia, zachęca Cię, inspiruje, żebyś Ty to potem miał odrzucić, czy miała, rozumiesz, to zdegradować.
No okej, to nie Ty decydujesz. Więc wiara rodzi się ze słuchania, owszem, ale ze słuchania sercem, które jest słuchaniem aktywnym, które zawsze jest gotowe podjąć to, do czego Słowo Bożego mnie wzywa. Mam nadzieję, że to jest jasne. Zobacz, na sam koniec, niech te słowa w nas osiągną, będzie jeszcze drugi aspekt, ale na sam koniec tego jednego aspektu, słuchania praktycznego. To jest pierwszy list Janaa.
drugi rozdział, trzeci werset. Po tym poznajemy, że go znamy, że zachowujemy jego przekazania. Jeżeli zachowujemy jego przekazania, to wtedy wiemy, że go znamy.
Widzisz, nawet takie aspekty jak poznanie Boga. Ktoś mówi, ja znam Boga, bo czytam Biblię. Nie widzę tu związku przyczynowo-skutkowego.
Jaka to jest logika? Mnóstwo ludzi czyta Biblię i wcale nie zna Boga, tylko wiedzą, co jest napisane w tekście biblijnym. Kapujesz?
Wiemy, że znamy Boga, jeżeli zachowujemy Jego przykazania. Owszem, musisz je znać. Więc musisz czytać Biblię, ale następnie musisz właśnie rozumieć, co przez te zapisane w Słowie Bożym przykazania, jeszcze raz, nie mojżeszowe, ale jezusowe, on powiedział, ja wam zostawiam, moich słów macie przestrzegać, tak?
Więc musisz je znać, ale następnie musisz wiedzieć, czego od ciebie w danym momencie twojego życia chce Jezuss Król, jakiego rodzaju zastosowania. jakiego rodzaju jego słowa. Zobacz, trzeci rozdział, siódmy werset.
Dzieci, niech was nikt nie zwodzi. Kto czyni sprawiedliwość, jest sprawiedliwy. Wiesz, o co mi chodzi? Kto jest sprawiedliwy? Ten, kto został usprawiedliwiony z łaski przez wiarę.
A patrz, Jana idzie dalej i mówi, no fantastycznie, ale o to chodziło Pawła, sprawiedliwy z wiary żyć będzie, a więc jeżeli już jesteś sprawiedliwy, to teraz czyń sprawiedliwość przez wiarę, która niegdyś tą sprawiedliwość ci przyniosła. kto czyni sprawiedliwość, ten jest sprawiedliwy, tak jak i on jest sprawiedliwy. Rozumiesz? Czytanie o Boga, który jest sprawiedliwy, czytanie o tym, jak on sprawiedliwy ciebie usprawiedliwił przez ofiarę swojego syna Jezussa Chrystusaa na krzyżu, samo czytanie o tym, pocieszanie się, ja mam tę sprawiedliwość, fantastycznie. kto czyni sprawiedliwość, ten jest tak sprawiedliwy, jak on jest sprawiedliwy.
Bo inaczej jesteś tylko usprawiedliwiony lub usprawiedliwiona. Rozumiesz? A nie jesteś jego sprawiedliwością. Nie jesteś, nie reprezentujesz jego natury, która jest zawsze czynnie sprawiedliwa. Amen?
I teraz... jak już tu jesteśmy, to jeszcze trzeci list Janaa, jedenasty werset, umiłowany tam pisze do Gajusza Jana, umiłowany nie naśladuj tego, co jest złe, lecz to, co jest dobre kto czyni dobrze, jest z Boga kto zaś czyni źle Boga nie widział Jeszcze raz, na różne sposoby Słowo Bożego nam to powtarza. Słowo Bożego, kiedy czytamy, ono cały czas nas ma dotykać, przemieniać do czego?
Do tego, żebyśmy przynosili aktywnie owoc, abyśmy mieli go w sobie, owoc poznania Boga, ale nadal to poznanie Boga zawsze się przekłada na to, jacy jesteśmy dla innych. Dla innych. Zatem, co oznacza słuchać słowa sercem, aby w tym sercu rosła nasza wiara, zamieniła się z tej wiary, która przyjęła łaskę na wiarę sprawiedliwości aktywnej i czynnej?
I należy słuchać słowa praktycznie, a więc być nastawionym na wykonawstwo słowa, a nie tylko na poznanie intelektualne. To jest słuchanie sercem. Ale jest jeszcze, kochani, drugi aspekt, którym dzisiaj skończymy, ale który jest tak istotny, że go nie zostawiam na następny raz. Dlaczego? Bo bez tego aspektu nawet bycie, pamiętanie o tym jednym, że mam być wykonawcą słowa, na nic się nie zda.
Otóż, nawet kiedy masz nastawienie... Żeby słuchać słowa i je wykonywać. Żeby słuchać słowa, pozwolić temu słowu w sobie coś wykonać.
Skorzystać z mocy słowa, przekuć je na konkretny owoc. Widzisz, istnieje pewien bardzo delikatny, wewnątrzsercowy problem, którym jest co? Fałszywa motywacja.
W ramach której my nawet słuchając Słowo Bożegogo i w wyniku słuchania Słowo Bożegogo robiąc nawet najświętsze rzeczy, możemy ze względu na fałszywy motyw serca... obrażać Boga kompletnie. kiedy? Na przykład, kiedy się modlimy. Kiedy?
Na przykład, kiedy głosimy skutecznie Chrystusaa. Wiesz co, ja teraz brecę. Zaraz ci podam konkretne przykłady z Biblii.
Ludzi, którzy głosili Chrystusaa skutecznie i zaciągnęli winę, bo głosili z niewłaściwą motywacją w sercu. Czyniąc dzieła miłości i miłosierdzia, możesz w ten sposób dzieło będzie pełne miłości, ale ty w sobie obrazisz Boga. Rozumiesz?
mając wiarę w sobie, możesz mieć wiarę, która będzie nieczysta. Co w ogóle? Widzisz, dlatego mając, słuchając słowa, aby być wykonawcą słowa, potrzebujemy jeszcze jednej praktyki.
która jest mianowicie praktyką badania serca. Ale najpierw udowodnię Ci, że naprawdę nawet nowonarodzone serce może nowonarodzoną osobę, kiedy nowonarodzona osoba nie wie, co ma robić z tym sercem, wyprowadzić na manowce. Popatrz, Jakub na przykład, że jeszcze raz się do niego...
odwołamy, zresztą to obiecałem. Jakub, w swoim liście jedynym, w czwartym rozdziale podaje przykład modlitwy, nie? A propos, jakby jeszcze ci nie było to dla ciebie jasne, że modlitwy mogą być złe. Jest wiele różnych rodzajów modlitw, które same z siebie są złe. Nie ma rzeczywistości z gruntu złych, z wyjątkiem szatan, jezioro ognia, grzech, ale takich, którymi my się możemy posługiwać.
Jak również z gruntu świętych i dobrych. Jan Bóg jest święty. Nasz nowonarodzony duch się zależa z tych rzeczywistości, fenomenów, zjawisk, którymi my się możemy posługiwać.
Dopiero to, jak się nimi posługujemy, powoduje, że one stają się dobre lub złe. Modlitwa sama z siebie nie jest świętością samą w sobie. Możesz, rozumiesz, czynić absolutnie złe rzeczy przy pomocy modlitwy.
Ludzie niektórzy nawet nie wiedzą, że modląc się uprawiają czary. wcale nie zwracają się do Boga, mimo że wzywają Jego imienia. To jest jeden z przykładów tylko. Kiedy modlitwa, gdy masz niewłaściwe nastawienie serca, jest czymś złym.
Czwarty rozdział, trzeci werset. Prosicie, mówi Jakub, jemu chodzi o to, że prosicie Boga na modlitwie. Co złego jest w tym, żeby pójść do Boga i go prosić o coś na modlitwie?
Zobacz, prosicie... Mówi Jakub, a nie otrzymujecie. Dlaczego?
Dlatego, że źle prosicie. A na czym polega zło tego naszego sposobu proszenia? Ponieważ chcecie przy pomocy swoich modlitw zaspokoić wasze żądze, a nie wypełnić jego wolę.
Prosicie, a nie otrzymujecie, dlatego że źle prosicie, chcąc tym samym zaspokoić wasze żądze. Widzisz, m.in. z tego powodu pisze w ósmym wersecie, wróćcie do Boga, zbliżcie się do Boga, a On zbliży się do was, obmyjcie ręce grzesznicy i oczyśćcie serca ludzie umysłu woistego, rozumiesz?
Niewłaściwy motyw w sercu, ubrany w niby właściwe zachowanie, modlitwa. może być czymś złym w oczach Boże. Powiedziałem, że głoszenie Jezussa i to skuteczne może być, również może przyprowadzić jakichś ludzi do Chrystusaa, ale tego, kto głosi, może naprawdę mocno zanieczyścić i sponiewierać. To wiesz co? Spójrz razem ze mną na list Pawła Apostoła do Filipian, w którym mówi o sytuacji, w jakiej się znalazł w Rzymie, gdzie ludzie mieniący się chrześcijanami, być może nawet niektórzy z nich byli chrześcijanami, niektórzy tylko udawali, ale w każdym razie zaczęli głosić niby Ewangelii, nawet w sumie dosyć prawdziwą, ale po co?
Po to, żeby wywołać jeszcze większe zamieszanie, którego ofiarą miał się stać już uwięziony Paweł. I teraz Paweł tak opisuje tę sytuację. To jest pierwszy rozdział od 15. od 14 wersetu, mówi wielu braci w Pan nabrało otuchy z powodu moich więzów i z większą odwagą, bez lęku zaczęło głosić słowo.
Zobaczyli go w Rzymie, bo on tu już jest więziony w więzieniu carskim, do którego to sądu cesarza się odwołał, jest w Rzymie on mówi, ok, skoro Paweł dalej w więzach tyle przeszedł bo on nie przez dwa tygodnie, ale przez parę lat był transportowany z Jerozolimy do Rzymu. Skoro on cały czas głosi, jest skuteczny, to czemu my, nie będąc jeszcze w kajdanach, nie mielibyśmy głosić? Więc on mówi, niektórzy się ośmielili. A w 15 wersecie mówi, niektórzy wprawdzie...
z zazdrości i sporu, inni zaś z dobrej woli głoszą Chrystusaa. Zauważ, masz dwie kategorie ludzi, nawet trzy. Jedni głoszą z dobrej woli, po prostu chodzi im o owoc, żeby ludzie przyjęli Chrystusaa, ale są tacy, którzy głoszą co prawda Chrystusaa, ale zazdroszcząc Pawła, cokolwiek by to miało znaczyć, lub wprost, będąc jawnie w sporze z Pawła, głoszą Chrystusaa, żeby jemu dopalić. Patrz.
16 werset. Żeby było to ja. Jedni ze sporu głoszą Chrystusaa nieszczerze, sądząc, że dodadzą ucisku moim więzom.
Rozumiesz? Inni zaś z miłości. wiedząc, że jestem przeznaczony do obrony Ewangelii. Ale rozumiesz, to jest klarowne.
Paweł mówi, są tacy, którzy cały czas głoszą Ewangelii, ale ich intencje są nieszczere. Jaka jest ocena tego Pawła? Co więc? Osiemnasty werset. Mimo wszystko, każdym sposobem, patrz, jak on to nazywa brutalnie, czy obłudnie, czy szczerze, Chrystusa jest głoszony.
Z tego się więc raduję i będę się radował. Wiem bowiem, że to doprowadzi... domu Jego zbawienia, dzięki waszej modlitwie i pomocy Duchua Jezussa Chrystusaa. Więc On się cieszy z czego?
Z owoców tego głoszenia. Ludzie, którzy słyszą to głoszenie, skoro, nieważne jaki jest motyw, ale głoszona jest prawdziwa Ewangelii, Bóg się przyznaje do swojego słowa, do swoich obietnic, do swojej Ewangelii i Jego Duchu działa w tych, którzy tę Ewangelii słyszą. Ale teraz pomyśl, rozumiesz?
że ludzie podejmują święte działania na zewnątrz, oni potem przychodzą do kościoła i mówią hej! Ja nie jestem gorszy od Pawła. Głosiłem Ewangelii tak samo, jak on nawet lepiej. Bo co on tam mógł w tych kajdenach głosić? Głosił tylko tym, którzy go słyszeli.
Ja wychodziłem śmiało na zewnątrz. Ale całe to działanie Paweł w Duchuu Świętegom nazywa obłudnym i nieszczerym, którego celem nie jest zbawienie innych ludzi. Więc nawet jeżeli ci inni ludzie będą zbawieni, jak taki ktoś byłby, nie daj Bóg, chrześcijaninem, więc by stanął na Trybunale Chrystusaa, czego się dowie? W ogóle Pan Jezuss mu nie policzy żadnego nawrócenia w ramach tego głoszenia. policzy mu tylko co?
Zło, jakie wyrządził Pawła. rozumiesz? Mając niewłaściwy motyw w sercu, możesz robić najświętszą rzecz, możesz być w samym centrum usługi i możesz być tylko i wyłącznie krzywdzicielem, możesz być tylko i wyłącznie hipokrytką. Może tak być! Nie mówię, że tak jest, ale może tak być!
Więc niech to, co ty robisz na zewnątrz, ale to była modlitwa, przecież to była usługa takiego czy innego rodzaju. Jeszcze raz, to jak coś wygląda na zewnątrz, pamiętaj, Pamiętaj, nie jest żadnym dowodem, bo ty sama siebie czy sam siebie możesz oszukiwać w sercu, a Boga interesuje twoja motywacja. Boga interesuje twoja motywacja. Zobacz, Rzymian, list do Rzymian, dwunasty rozdział razem ze mną.
List do Rzymian. 12 rozdział. Nawet tak święta rzeczywistość, jak miłość. Paweł, on w różnych miejscach to rozwija, my nie mamy teraz czasu, tylko ci pokazuję przykład.
Ale kiedy ktoś okazuje miłość drugiemu człowiekowi, to ona nie może być zanieczyszczona. List do Rzymian, 12 rozdział, 9 werset. Miłość niech będzie nieobłudna. Brzydźcie się złem, trzymając się tego, co dobre.
zastanów się, jak to miłość może być obłudna? Owszem, uczynki miłości na zewnątrz, w ramach których ktoś doświadczy miłości, kapujesz, niekoniecznie mogą wynikać z Twojej intencji, aby komuś okazać miłość. Mogą wynikać z Twojej intencji, żeby się pokazać Boga, pokazać innym ludziom, żeby na przykład wynagrodzić Boga jakieś grzechy, a więc żeby się samo zbawiać i tak dalej, i tak dalej, i tak dalej. Miłość musi być bezinteresowna. Jeżeli w Twoich działaniach które wyglądają na uczynki miłości, jest jakiś Twój interes, to jest miłość obłudna.
Nawet miłość może być zanieczyszczona. Boga, nawet wiara. Zobacz razem ze mną pierwszy list do Tymoteusza i na tych przykładach skończymy, bo myślę, że są wystarczające.
Pierwszy list do Tymoteusza. Pierwszy. rozdział od trzeciego wersetu.
Jak Cię prosiłem, gdy wybierałem się do Macedonii, żebyś został w Efezie, tak teraz jeszcze tym bardziej proszę, żebyś nakazał niektórym, żeby inaczej nie nauczali. niż my to robimy i nie zajmowali się baśniami i niekończącymi się rodowodami, które wywołują raczej spory, niż zbudowanie Bożego, które oparte jest na wierze. I teraz zauważ piąty werset. Natomiast końcem przykazania jest miłość płynąca z czystego serca, miłość nieobłudna, dwa z prawego sumienia i z czego? Z wiary nieobłudnej.
Kolejny przykład. Wiara może być obłudna? Najwyraźniej. Znów nie będziemy wchodzić w to, co to znaczy, ale jeszcze raz. Serce musi być czyste.
Serce musi być wolne od niewłaściwego motywu. Otwórz sobie razem zem... Paweł w wielu miejscach głosi sąd, że przyjdzie sąd nie tylko na niewierzących, ale na wierzących. Mówi o Trybunale Chrystusaowym, tak?
Drugi do Koryntian, chociażby piąty rozdział. Jest jeden taki fragment, w którym Paweł wyjaśnia, że ta prawda o sądzie, który nadciąga i na wierzących, i na niewierzących, jest częścią jego Ewangelii, nie? Jego pełna Ewangelii to nie jest tylko... To, co mamy na początku XV rozdziału I listu do Koryntian zapisane.
Jego fragment z tej pełnej Ewangelii znajduje się na przykład w liście do Rzymian w II rozdziale w XVI wersecie. Otóż Paweł mówi tutaj, że przyjdzie dzień, w którym Bóg przez Jezussa Chrystusaa będzie sądził skryte sprawy ludzkie według mojej Ewangelii. Nie, że będzie sądził według mojej Ewangelii, tylko, że według mojej Ewangelii... Częścią tej dobrej nowiny jest, że przyjdzie kiedyś taki dzień.
Zobacz, żeby było jasne, jak Paweł głosi, tylko dla przykładu, 17 rozdział. Paweł głosi w Atenach. Zaczyna, ją głosi dobrą nowinę. Jest to sławne głoszenie na Aeropagu.
17 rozdział Dziejów Apostolskich, 30 i 31 werset. Kończy to swoje nauczanie dobrą nowinę, albo zaczyna, bo tutaj zaczyna mówić o zmartwychwstaniu, ale zauważ, że czymś częścią jego głoszenia stricte kerygmatu dobrej nowiny jest głoszenie dnia sądu. Bóg wprawdzie pomijał czasy tej nieświadomości.
Teraz jednak nakazuje wszędzie wszystkim ludziom pokutować. Czemu? 31 werset.
Ponieważ wyznaczył dzień, w którym będzie sprawiedliwie sądził cały świat. Przez człowieka, którego do tego przeznaczył, zapewniając o tym wszystkich przez wskrzeszenie go z martwych. I teraz pewnie dalej by powiedział, jak będzie sądził Chrystusa z martwych stałych, ale został tutaj Paweł wyśmiany. Więc wracamy do listu do Rzymian, do drugiego rozdziału.
do 16 wersetu. Widzisz, to jest jeden z przykładów tego, że Paweł głosi dzień sądu. Wiele innych byśmy mogli przywołać praktycznych przykładów reportażu wręcz z takiego głoszenia Ewangelii przez Pawła w dziejach apostolskich, ale mniejsza.
W 16 wersecie 2 rozdziału Listu do Rzymian Paweł mówi, że według jego Ewangelii przyjdzie dzień, w którym Bóg przez Jezussa Chrystusaa będzie sądził co? Skryte sprawy ludzkie. Gdzie skryte?
W sercu człowieka. Tam, gdzie miał człowiek właściwe motywacje, bo widzisz, to co ty zrobisz na zewnątrz, to ludzie widzą, co zrobiłeś, czy zrobiłaś na zewnątrz. Natomiast to twoje serce podjęło decyzję, zrobię coś, co, to i to, ale tylko twoje serce wie, po co ty to zrobiłaś, czy zrobiłeś.
Tak jak Paweł mówi, są tacy, co głoszą Chrystusaa, ale po co? Jedni, aby nieść naprawdę zbawienie innym ludziom, a inni robią to po to, żeby mnie dołożyć ciężaru w moich więzach. Więc widzisz, jedni i drudzy na zewnątrz niby robią to samo.
Co robią? Ewangelizują. Ale Bóg będzie sprawdzać serca. Zobacz pierwszy list do Koryntian, czwarty rozdział i w czwartym rozdziale piąty werset. Paweł mówi, dlatego nie sądźcie przed czasem.
Tu od razu zaznaczam, kochani, bo tu się zaczynają jakieś historie, co tu Paweł wcześniej powiedział, to trzeba rozumieć, co on powiedział, ale Paweł nie mówi, żebyśmy my nie sądzili swoich serc. Paweł mówi, żebyśmy my nie sądzili innych na zbyt pochopnie, ich działań. Dlaczego?
Bo właśnie nie wiemy, co oni mają w sercach. więc jemu nie chodzi o to, żebyśmy my nie osądzali swojego postępowania czemu? bo my znamy swoje serce, ja znam swoje serce, ty znasz swoje serce on tylko mówi, żebyśmy się nie zajmowali osądzaniem motywacji i intencji serc innych ludzi spójrz, mówi nie sądźcie przed czasem dopóki nie przyjdzie Pan, który oświetli to co ukryte w ciemności i co zrobi ujawni zamiary serc wtedy każdy otrzyma pochwałę od Boga ujawni zamiary serca.
Zresztą ktoś stanie i powie, panie, dokładnie tak jak Jezuss mówi w Ewangelii Mateusza, powie, panie, czy nie uzdrawialiśmy w Twoje imię, czy nie prorokowaliśmy, czy nie odejdźcie ode mnie, wy, którzy czynicie nieprawość. Nie było w tym, co robiliście, żadnej sprawiedliwości, ale nasze uczynki, owszem, ale ukryte zamiary waszych serc. To jest dokładnie to, co ja sądzę.
Zobacz księgę przysłów, jak ona na ten temat się wypowiada. Jeszcze raz, skoro jest mowa o ukrytych zamiarach serc, to gdzie mielibyśmy sięgać i szukać definicji, jeżeli nie w księdze przysłów. To jest księga przysłów, XXI rozdział.
Księga przysłów, 21 rozdział, 2 werset. Wszelka droga człowieka jest słuszna w jego oczach, w sensie w oczach człowieka, ale to jachwę waży serca. nie?
Coś robisz i masz, widzisz, na tym polega problem większości chrześcijan dzisiaj, że podejmują decyzję w sercu, a głową się posługują tylko i wyłącznie po co? Po to, żeby usprawiedliwić sami siebie, czemu robią to, co robią, gdy tymczasem twoje serce ma się zwrócić do Pan i powiedzieć, Pan, osądź, Ty zważ moje serce, bo głowa, przy pomocy mojej głowy sobie usprawiedliwię wszystko, ale czy według Ciebie jakby była wątpliwość, zobacz razem ze mną szesnasty rozdział Księgi Przysłów, drugi werset. Pierwszy i drugi werset. W człowieku są zamysły serca, ale odpowiedź języka jest od Pan. Wszystkie drogi człowieka są czyste w Jego oczach, ale Jachwę waży duchy.
Co jest znanym idiomem hebrajskim, który oznacza ocenia prawdziwą motywację. O co Ci naprawdę chodziło, a nie co twierdziłeś. że się dzieje, kiedy robiłeś to, co robiłeś. Widzisz, kiedy w Biblii Bóg mówi, ja badam nerki i serca, Za każdym razem Bóg się przedstawia jako ten, który bada nerki i serca. Jemu chodzi o to, rozumiesz, sprawdzam jakie emocje Tobą powodowały, ponieważ w biblijnym języku nerki oznaczają emocje, a nie serce.
Rozumiesz, nerki oznaczają emocje, które do nas przychodzą, odchodzą, zachwyty, gniewy, wściekłości, przestraszenia itd. Wszystko co emocjonalne w Bibliach oznacza nerki, odruchy nerek. Pan bada nerki i serca.
I Pan mówi, ja oceniam Twoje nerki i Twoje serce. Rozumiem, co się działo w Twoich emocjach, ale też wiem, jak podjąłeś decyzję w swoim sercu. Nie zasłaniaj się swoimi nerkami, ponieważ Twoje serce miało wystarczająco dużo mądrości, aby podjąć decyzję.
ode mnie, jeżeli podjęło decyzję idąc za nerkami, a nie za moim głosem, za emocjami, a nie za tym, co zgodne z moją wolą, to jest nadal Twoja odpowiedzialność. Głową, jak zaczniesz racjonalizować to, że Twoje serce poszło za Twoimi nerkami, to nie jest mój problem. I teraz, jeżeli to jest Twój problem, mówi Pan.
I teraz, jeżeli ktoś powie, owszem, ale to jest taki jakiś starotestamentowy język, co to jest w ogóle za zagadanie? Jezussa to się nie tyczy. Wierzę o tym, że Jezuss przedstawia samego siebie. Jezuss, jako Jezuss, mówi wyraźnie, że On jest tym, który bada nerki i serce.
Swoją drogą, zupełnie na marginesie, to jest kolejny z dowodów na to, że Jezuss jest Boga. Bo tylko Bóg może badać nerki i serce. Cała Biblia o tym mówi, że tylko Bóg to robi. A Jezuss, gdzie? W Księdze Objawienia, w drugim rozdziale?
Tam jest problem z niewiastą Jezus, teraz nie będę tego rozwijać. W każdym razie w 23 wersecie mówi, że jeżeli oni się tam wszyscy nie ponawracają z tego, czego się mają ponawracać, to mówi, że rzuca ją na łoże, 22 werset, 23, to jest Księga Objawienia, 2 rozdział, 22 i 23 werset. Ją rzuca na łoże, a jej dzieci poraże śmiercią. I teraz patrz, i poznają wszystkie kościoły, że ja jestem tym... który bada nerki i serca.
I oddam każdemu z Was według Waszych uczynków. Ale zauważ, nie patrząc na to, co robicie, ale dlaczego robicie to, co robicie. Na podstawie czego robicie to, co robicie. Czemu o tym mówię? Bo widzisz, żeby...
Mieć serce słuchające Pan, które przez słuchanie Słowo Bożegogo i poprzez Słowo Bożego, słuchające głosu Bożegogo, zamienia człowieka ze słuchacza w wykonawcę Słowo, aby być błogosławionym w każdym działaniu, potrzebujemy nieustająco jeszcze jednej praktyki. Jakie? Bogadania swojego serca. Teraz krótko Ci powiem, udowodnię Ci, że jest taka praktyka w Biblii, że Nowe Przymierze zachęca nowonarodzoną osobę, żeby posługiwała się tą praktyką, a potem skończymy krótkim przedstawieniem, jak ta praktyka powinna wyglądać. Otóż, razem ze mną, proszę Cię, postępuj.
Drugi list do Koryntian, trzynasty. rozdział, piąty werset. Zauważ o czym tutaj pisze Paweł. Bogadajcie samych siebie, czy jesteście w wierze.
To jest dokładnie to. Samych siebie doświadczajcie. Czy nie wiecie o samych sobie, że Jezuss Chrystusa jest w was?
No chyba, że zostaliście odrzuceni. Jeszcze raz, patrz, jest jasne przykazanie Pawła, przypomnienie Pawła do Koryntian w drugim rozdziale, w którym on już jest zadowolony z Koryntian, w drugim liście, w pierwszym liście mówi, jest problem pośród was. Drugi list pisze, mówią, rozwiązaliście go, ale dalej... nie cieszcie się za bardzo, bo ten, kto stoi, niech baczy, żeby za chwilę nie upadł.
To jest dokładnie to. Bogadajcie samych siebie. Swoją drogą, to nie jest pierwszy raz, kiedy Paweł o tym mówi.
On im tu przypomina o tej praktyce, ponieważ pierwszy raz z całą mocą powiedział o praktyce badania samego siebie, kiedy na przykład, kiedy się przystępuje Udając, że się jest w jedności z ciałem Chrystusaa do wspólnej wieczerzy. Spójrz, pierwszy list do Koryntian, jedenasty rozdział. W jedenastym rozdziale od dwudziestego ósmego wersetu.
Bo tam Paweł mówi, że mogą być tacy, co piją ze wspólnego kielicha i łamią się chlebem niegodnie. Więc, Paweł mówi, dwudziesty ósmy werset, niech więc człowiek bada samego siebie. I dopiero wtedy jest tego chleba i pije z tego kielicha.
Kto bowiem je i pije niegodnie, sąd własny je i pije, nie rozróżniając ciała pańskiego. Widzisz, jeżeli ty sam siebie nie osądzisz w swoim sercu, co robisz, z jaką intencją podchodzisz do ciała Chrystusaa, czy jest tam hipokryzja, czy jest tam obłuda, czy przychodzisz do nich szczerze, dopóki tego nie zrobisz... Sam siebie nie osądzisz, sama siebie nie osądzisz, to wypijesz sobie sąd, bo Pan tego nie zostawi. Pan nie zostawi sekretów twojego serca.
Jak nie ty teraz, to On to zrobi później. Ci, którzy tego osądu nie dokonują, zauważ 30 werset, no to ponieważ go nie dokonują, to dlatego jest wśród was wielu słabych i chorych, a niemało też umarło. Bo gdybyśmy sami siebie sądzili, nie bylibyśmy sądzeni.
gdybyśmy sami siebie sądzili, nie bylibyśmy sądzeni. Ale gdy jesteśmy sądzeni, przez Pan jesteśmy karceni, abyśmy nie byli potępieni wraz ze światem. Więc mówi tak czy siak dobrze, ale możesz uniknąć interwencji Pan, gdy Ty sama czy sam badasz swoje serce. Zobacz jeszcze jeden fragment ze mną, żebyśmy na większej ilości świadków słowa się oparli. Szósty rozdział listu do Galacjan.
Trzeci i czwarty werset. Jeżeli ktoś uważa, że jest czymś, będąc niczym, ten zwodzi samego siebie. No więc jak się masz uchronić przed tego rodzaju postawą, pychą serca? Czwarty werset. Zatem każdy niech bada swoje własne czyny, a wtedy będzie mieć powód do chluby w samym sobie, a nie w kimś innym.
Rozumiesz? Pytanie, co robisz? Czemu robisz to, co robisz? Po co robisz to, co robisz? Ja wiem, że to zabrzmi teraz trochę dziwnie, bo to brzmi trochę jak rachunek sumienia.
w kościele katolickim przed spowiedzią. Tylko tam chodzi o to sprawdzenie, jakie grzechy. Rozumiesz, tu idzie o to, żebyśmy regularnie, nawet codziennie, dosłownie na codziennej bazie, wracali do refleksji pewnej, co dzisiaj robiłem, co z tego, co robiłem, było dla Pan.
I nawet jak masz odpowiedź, no modliłam się, głosiłem Słowo Bożego, świadczyłam, modliłem się wstawienniczo, masz te wszystkie święte rzeczy, rozumiesz, to Pan mówi, zbadaj te swoje rzeczy. czyny. Niech każdy bada swoje własne czyny. Po co? Aby znaleźć w nich powód.
Krótko mówiąc, jaki był naprawdę Twój cel? Wyszedłeś na ulicę, żeby głosić słowo z jeszcze dwoma braćmi. Pamiętam, kiedyś rozmawiałem z jednym ewangelistą, on mi powiedział wprost, Fabian, ja od jakiegoś czasu wychodzę z tymi braćmi, bo mi jest głupio ich zostawić. Teraz, a co znaczy głupio Ci jest? Mówi, no bo mam przekonanie w sercu, że to już tyle, ja już się skończyłem na tej ulicy, to nie jest więcej moje zadanie.
Rozumiesz, co się dzieje? Po co tam idziesz? No bo bracia, bo Pan nam kazał się miłować. Rozumiesz, możesz najświętsze słowa przywoływać, ale intencja jest jaka?
Nie pełnisz woli Bożegoj, ale chcesz się przypodobać ludziom. rozumiesz, znajdź powód do chluby w samym sobie, w samej sobie, a nie w kimś innym przyczyna, czemu coś robisz, skutek jakiego owocu szukałaś, czy szukałeś w swoich działaniach i czy to był owoc naprawdę duchowy czy przypodobanie się ludziom czy przypodobanie się swoim przekonaniom religijnym znałem człowieka, który miał regularnie problem z tym, że nie chciało mu się modlić w ciągu dnia, potem jak był wieczór, to się czuł winny, że się nie modlił, więc się nie wysypiał i następnego dnia dziadował w pracy itd., itd., itd. Wreszcie kiedyś mi powiedziałem, posłuchaj, weź wieczorem uznaj, że jesteś po prostu faryzeuszem, leniem, nieważne i idź spać i lepiej ci to zrobi, jak się położysz spać z realnym wyrzutem sumienia, że miałeś czas na modlitwę w ciągu dnia, a nie jak będziesz nadrabiał w nocy. Po prostu, bo miałeś czas w ciągu dnia, w nocy masz do czego czas. Nie czas na nadrabianie tego, czego nie zrobiłeś w ciągu dnia, w nocy masz czas na spanie.
Więc idź spać, niech pożałuje twoje serce i następnego dnia miej to doświadczenie w sobie, rozumiesz? A nie, on mówi, ale mój motyw, ja się nie chcę nikomu przypodobać. Chcesz się przypodobać swojej religii, której oddajesz cześć, a nie swojemu Boga, któremu rzekomu...
oddajesz cześć. Więc to jest pierwsza rzecz, rozumiesz? Miej nawet codziennie taki moment, że się zatrzymasz i odpowiesz sobie na pytanie, czemu pewne rzeczy dzisiaj robiłem, czy robiłam?
Po co je? Czy co było przyczyną i co było przeze mnie naprawdę zamierzonym skutkiem? Nie? Jaki był cel naprawdę? Jaka była motywacja, intencja mojego serca?
Dobrze jest do tego dołożyć modlitwę, bo my nadal możemy sami siebie oszukiwać, więc jeszcze dwa wersety przypomnę. Księga psalmów, psalm 26, chociaż tych fragmentów w Księdze psalmów znajdziesz więcej, ale znajdź na własną rękę. To jest 26 psalm, od pierwszego wersetu. Osądź mnie, Pan.
bo postępuję uczciwie. Zaufałem Tobie, Jachwę, i się nie zachwieje. Zbadaj mnie, Jachwę, i doświadcz mnie.
Patrz, poddaj próbie moje nerki i serce. Jeżeli chcesz, pomódl się dokładnie. Ty masz przekonanie, że wszystkie Twoje działania były słuszne? Pamiętasz Księgę Przysłów? W oczach człowieka wszystkiego, drogi, może on to zracjonalizować.
Pomódl się do Duchua Świętego. Patrz, masz przekonanie, że wszystko jest okej? Zobacz, 26 psalm, pierwszy werset.
Postępuję uczciwie. Więc jak masz przekonanie, że postępujesz uczciwie, na czym polega problem, żeby wezwać Boga na sędziego? Duchua Świętego?
Powiedzieć mu, przezbadaj moje nerki i serce. Żebym nie miał swojego przekonania, li tylko, ale oparte na Twoim słowie, na Twoim oświeceniu, że wszystko jest w porządku. Psalm 139, żeby z początku trochę na koniec księgi psalmów psalm. Przeskoczyć.
Psalm 139 od 23 wersetu. przeniknij mnie, 23 i 24 werset, przeniknij mnie, Bożego, i poznaj moje serce. Wypróbuj mnie, tu jest dokładnie doświadcz, albo przetestuj, wypróbuj mnie i poznaj moje myśli i zobacz, czy jest we mnie droga nieprawości, ewentualnie, a prowadź mnie drogą wieczną. Zatem miej w sobie nastawienie serca, w ramach którego zawsze będziesz. Miej codzienną praktykę.
Dołóż do praktyki czytania Słowo Bożegogo, słuchania Słowo Bożegogo codziennej. Może na przykład rano dołóż, ale jeszcze raz, żeby z tego nie robić redigi, kiedy chcesz, ale dołóż, może nawet wtedy, kiedy czytasz Słowo Bożego. Zanim zaczniesz Słowo Bożego czytać, zacznij czytanie Słowo Bożegogo codzienne, od czego?
Od refleksji nad czasem. który miałeś czy miałaś po ostatnim czytaniu Słowo Bożegogo, na przykład wczoraj. Co się od tamtego czasu stało? Może sobie przypomnisz, ej zaraz, wczoraj miałem oświecenie w sercu, Słowo Bożego wezwało mnie do tego i do tego. Rozumiesz, nagle odkryjesz, ej nie jestem wykonawcą Słowo.
Cała doba minęła i ja dalej nic z tym nie zrobiłam, czy nic nie zrobiłem. Ale jeżeli udało Ci się coś zrobić, nadal pomódl się, Ojciec, Duchuu Świętego, Jezus, przeniknij, zbadaj moje nerki i moje serce, wyciągnij najskrytsze motywy mojego serca, bo nie chcę, żeby w nich był jakiś korzeń gorzki, korzeń niewiary, fałszywej motywacji, miłości obłudnej. Proszę Cię, zbadaj moje intencje i Ty mi pokaż, czy jest coś niewłaściwego w moim... sercu.
Na tym polega słuchanie sercem, które rodzi nadprzyrodzoną wiarę, biorącą w posiadanie wszystkie obietnice Bożego. Na słuchaniu, które jest słuchaniem wykonawczym, słuchaniem praktycznym i na nieustającym badaniu swojego serca i otwieraniu swojego serca na takie badanie przez Duchua Świętego, abyśmy mieli pewność co do najskrytszych motywacji naszego serca Te nasze intencje, nie tylko to, co wychodzi na zewnątrz, ale to skąd to wyszło z najgłębszych intencji naszego serca, że te intencje są zgodne z wolą Bożą. Kochani, tyle na dzisiaj, a w przyszłym tygodniu idziemy krok dalej, opowiemy sobie mianowicie o jeszcze cudowniejszej i jednocześnie jeszcze mniej znanej supermocy nowonarodzonego serca, jaką jest duchowe...
widzenie sercem. Do następnego razu.