A w tym odcinku dowiecie się jakie 10 rzeczy dzisiejszy Szymon mający ponad 120 osób zatrudnionych w swoich firmach i w tym roku robiący pewnie ponad 40 milionów przychodów chciałby powiedzieć Szymonowi 5 lat temu, który dopiero zaczynał. Kanał napędzają SellWise doradztwo i szkolenia w sprzedaży oraz marketingu B2B AdWise Agencja marketingu B2B HireWise Rekrutacja specjalistów oraz dyrektorów i Let's Automate Automatyzacja procesów biznesowych Więcej znajdziesz na Cześć witajcie, witam Was gorąco i serdecznie w kolejnym odcinku programu Wise Business School, w którym omawiamy trudne biznesowe zagadnienia w zrozumiały sposób. W dzisiejszym materiale zapakuję się do wehikułu czasu i cofnę o 5 ,5 roku, żeby spotkać Szymona Negacza, który dopiero rozpoczynał swoją biznesową przygodę. Dzisiaj cała grupa firm ma ponad 120 osób, w tym roku powinniśmy osiągnąć ponad 40 milionów przychodów w firmie usługowej. To jak ten biznes wygląda dziś jest skrajnie inny od tego jak wyglądał kiedy zaczynałem. I opowiem staremu Szymonowi Negaczowi o 10 rzeczach, które chciałbym żeby wtedy wiedział, ponieważ byłoby mu łatwiej. Co to oznacza dla Was? Jeżeli ktoś z Was zaczyna biznes, być może któraś z tych 10 rzeczy u Was zarezonuje. Jeżeli ktoś z Was już prowadzi, być może znajdzie wśród niej taką, która wprowadzi jakiś powiew świeżości do Waszej firmy. Tyle, nie przedłużam. Życzę Wam udanego oglądania. Słuchajcie, napisałem rzeczywiście 10 rzeczy, które chciałbym wiedzieć wtedy. Nie są one uporządkowane w kolejności, która cokolwiek by oznaczała. Raczej ten odcinek chciałbym, żeby przebiegał tak, że po prostu spotkaliście kogoś, kto dzieli się swoim doświadczeniem. Co prawda Wy nie możecie mi odpowiedzieć przez ten szklany ekran, na który teraz patrzycie, ale wciąż chciałbym, żeby to był odcinek właśnie w takim klimacie dość prywatnej rozmowy. Pierwszą rzeczą, którą bardzo chciałbym wiedzieć, kiedy zaczynałem i której nie zaobserwowałem w żadnej firmie, w której pracowałem na etacie, to to, że w bardzo wielu organizacjach jest firma, w której są działy. Jest na przykład dział sprzedaży, jest dział marketingu, dział produkcji i dział logistyki i jeszcze wiele innych działów zapewne w Waszych firmach również się odnajduje. Natomiast nikt mnie nie nauczył wtedy, kiedy startowałem, że tutaj gdzieś między tymi działami, a jakby samą górą firmy jest taki zespół, który z mojej perspektywy po 5 latach jest najbardziej istotnym zespołem w firmie. Jest to tak zwany zespół zarządzający. Powiem Wam, widzę w rynku bardzo dużo wysiłku wkładanego w budowanie zespołów tutaj na samym dole. Pracodawcy już się dawno nauczyli, wysoka rotacja niczemu dobremu nie służy. Szczególnie w firmach usługowych, firmach z IT o te zespoły działa, dba się bardzo mocno. Natomiast o ten zespół zarządzający, który jest odpowiedzialny za gro tego, się dzieje w biznesie, jakoś tak nikt się nie zastanawia, jak to zrobić, żeby ten zespół dobrze działał. Zwróćcie uwagę, że zespół zarządzający to są ludzie, którzy decydują o wszystkim, co się dzieje w tej firmie. I to, że płacimy im zazwyczaj dużo pieniędzy, wcale nie oznacza, że są to ludzie niezniszczalni, bez emocji, czy że z uwagi na to, że płacimy, to możemy od nich wymagać odporności na wszystkie zło tego świata. I pierwsza rzecz, którą chciałbym, żeby Szymon wtedy wiedział, to że nie ma ważniejszego zespołu w firmie od zespołu zarządzającego, to od tego zespołu zależy w firmie najwięcej. Z tego miejsca pozdrawiam zespół zarządzający Wise Group. To jest oprócz mnie jeszcze siedem osób. I to tym osobom właśnie wszystko, dzisiaj zbudowaliśmy, realnie zawdzięczam. Więc pierwsza rzecz, dbanie o zespół zarządzający, jak o każdy inny zespół, budowanie go w sposób bardzo świadomy, dbanie o to, żeby ten zespół się rozwijał, dbanie o relacje w tym zespole, dbanie o wszystkich poszczególnych członków tego zespołu, to jest bardzo duże zadanie. Dziękuję, że tu jesteś. Jest nas na tym kanale coraz więcej, co niesamowicie mnie cieszy. Aktualnie ponad 60 % widzów to osoby bez subskrypcji. Dlatego korzystając z tej przerwy, koniecznie zostaw subskrypcję oraz łapkę w górę. Mi to pomoże w rozwoju kanału, a Tobie mam nadzieję, pomoże to w dalszym rozwoju. Druga rzecz, którą chciałbym, żeby wtedy Szymon wiedział. Ja ją potroszę wiedziałem, bo się bardzo interesowałem sprzedażą i marketingiem. Jak sobie wrócicie do odcinka o modelach biznesowych, tam jest ten model biznesowy. Kanwa modelu biznesowego jest tak zbudowana, jak właśnie narysowałem. I w całym modelu biznesowym są dwa obszary, które z mojej perspektywy są najbardziej istotne. Grupa docelowa i propozycja wartości. Ja na samym początku trwania mojego biznesu skupiałem się głównie na grupie docelowej. Na tym, żeby odkryć dla kogo najlepsze są moje usługi. Szukałem, rzeczywiście potrafiłem określić, że jest to B2B, że w B2B chce się rozwijać. Włożyłem bardzo dużo wysiłku w to, żeby zrozumieć, jakie grupy w tym B2B są. To znaczy, druga rzecz, którą chciałbym wtedy powiedzieć Szymonowi 5 lat temu brzmi, nie ma ważniejszego elementu modelu biznesowego od propozycji wartości, którą wnosimy do grupy docelowej. Cały wysiłek biznesowy, na początku, w trakcie i nawet przy samym końcu powinien skupiać się na tym, żeby modyfikować swoją propozycję wartości, żeby być coraz lepszym, szybszym, żeby wnosić więcej wartości dla klientów, żeby być łatwiejszym w obsłudze dla klientów, żeby być bardziej dostępnym, żeby nasz produkt, usługa była lepsza, żeby to wszystko się non -stop zmieniało. I od kiedy zacząłem myśleć w ten sposób, czyli modyfikować propozycję wartości naszego biznesu, to dopiero wtedy zaczął się jego prawdziwy wzrost. Bardzo aktywnie obecnie o to dbamy i chciałbym, żeby Szymon 5 lat temu wiedział o tym, jak dzisiejszy Szymon ceni zajmowanie się właśnie propozycją wartości. Trzecia rzecz, którą chciałbym, żeby wiedział, uwaga, ona jest straszna, ale już ją wyjaśniam, nie każdy klient ma rację. I kiedy zaczynałem biznes, bardzo dużo słyszałem różnych haseł o tym, że klienci mają zawsze rację, a jak nie mają racji, to patrz, punkt pierwszy. I owszem, klienci mają zawsze rację, jeżeli chodzi o gro tych klientów, o ich pełną grupę, o to, jak oceniają twoją na przykład propozycję wartości. Stary Szymonie, jeżeli gro klientów mówi, że twoja propozycja wartości nie wnosi żadnej wartości, to nie wnosi żadnej wartości. Natomiast okazało się, kiedy rozwijałem biznes, że jest, nie wiem, jak duża grupa klientów, ale jest grupa klientów, która wcale ci dobrze nie życzy. I która wcale nie posługuje się faktami. Grupa klientów, która próbuje naciągać te fakty, która próbuje udawać, zapisy w umowie nie istnieją, która próbuje szantażować, która próbuje grozić, która próbuje wymuszać różne rzeczy. Jak tego nie zrobisz, to więcej nie kupię. A jak tego nie zrobisz, ja wiem, nie powinieneś, w sumie nie musisz, ale jak tego nie zrobisz, to zrobię, słuchaj, taką zrobię redutę Ordona w sieci po prostu, wszędzie będzie, że firma to jest słaba. I chciałbym, żeby tamten Szymon rozumiał, że z teoretystami się nie negocjuje. I żeby wiedział, że jeżeli rozmijamy się na poziomie faktów i rzeczywistość w umowie, w ustaleniach jest jedna, a klient narzuca swoją, to po prostu trzeba dać takiemu klientowi odejść, a nie próbować uszczęśliwić klientów, którzy ewidentnie chcą dla ciebie i twojej firmy źle. I też tą wiedzę, to podejście dzisiaj, chciałbym, żeby wtedy Szymon nie tylko miał, ale też zaszczepiał ją w zespole, żeby jednocześnie mieć bardzo duży szacunek do tego, co klienci mówią, ci, którzy podchodzą do nas partnersko, ale mieć bardzo duży dystans do sytuacji, w których klienci narzucają rzeczywistość, która realnie nie istnieje, ale jest dla nich bardzo korzystna. Ale trudno. Czwarta rzecz, którą chciałbym, żebym wiedział. Każdy biznes przechodzi choroby wieku dziecięcego, potem wieku nastoletniego, a potem wieku dorosłego. I tak naprawdę nie ma czegoś takiego, jak poukładany biznes. I to jest, powiem wam, dość smutne odkrycie, które mam w czasie rozwijania naszych firm, że zdaję sobie sprawę z tego, że każda firma, którą obecnie prowadzę przechodziła przez dużą fazę problemów i będzie przechodziła przez kolejną dużą fazę problemów. I z tym trzeba się pogodzić. To, czy ja będę zajmować się tymi problemami sam, czy będą to robić moi wspólnicy, współpracownicy, czy właśnie zespół zarządzający, to jest kwestia odrębna, kto się tym zajmie. Ale żaden biznes nie jest na zawsze ułożony. Żaden biznes nie działa w ten sposób, że już wszystko będzie okej. Mówię o tym specjalnie dlatego, że wizja Szymona 5 lat temu była taka, że ja sobie zbuduję taki biznes i on będzie już zbudowany. I ja będę czerpał korzyści z tego, że on jest zbudowany. A rzeczywistość okazała się w tych pięciu latach być bardzo interesującą. Przychodziły różne korony w wieku 2020. Potem przychodziły różne konflikty zbrojne. Potem przychodziły różnego rodzaju zrywane łańcuchy dostaw. I bardzo wiele innych problemów, w tym, nie wiem, czy pamiętacie, był taki problem też z kursami walut. Jest wiele problemów lokalnych w różnych branżach, które też teoretycznie nasz biznes mogą nadwyrężyć, czy mieć na niego wpływ. I chciałbym, żeby Szymon wtedy wiedział, że jeżeli decyduje się na budowanie własnego biznesu, to wiara w to, że go ułożę, on będzie ułożony, wszystko będzie działać, jest płonna. Chyba, go dobije do bardzo, bardzo dużej skali, z bardzo dużym zespołem zarządzającym i być może wtedy tak będzie. Ale droga do tego punktu. jest naprawdę bardzo, bardzo długa. Piąta rzecz. Kiedy Szymon pięć lat temu był absolutnie przekonany, że biznes powinien działać beze mnie. Działać beze mnie. Wiecie o co chodzi. Procesy, procedury, strategie, wszystko jest zbudowane w ten sposób, że ja jako właściciel firmy nie jestem potrzebny do jej operacyjnego funkcjonowania. I na dzisiaj rzeczywiście udało się to zrobić. Udało się doprowadzić do tego, że firma sama sprzedaje, sama robi marketing, ja tylko nagrywam ten kanał, nagrywam podcast, ale już w samej operacji marketingowej udziału nie biorę, nie montuję też tych filmów. Biorę udział czasami w konferencjach, natomiast nie zajmuję się świadczeniem usług, nie zajmuję się de facto niczym, co byłoby operacyjne, nie robię nawet przelewów. W związku z tym mogę powiedzieć, fajnie, biznes w bardzo dużej części działa beze mnie, ale chciałbym, żeby Szymon pięć lat temu rozumiał, że to, że biznes będzie działał bez niego, to nie ma w tym żadnej chwały i nie ma w tym żadnej wielkiej filozofii. Czy biznes będzie rosnąć beze mnie? To jest dopiero pytanie. Jak mam zbudować firmę, nie żeby ona działała beze mnie, ale żeby rosła beze mnie przez kolejne dziesięciolecia? To pytanie jest znacznie bardziej ciekawe, znacznie bardziej interesujące i ono też w dużej mierze nastawa priorytety w rozwoju tego biznesu i w tym, na czym właściciel powinien się skupiać. Nagle ten pierwszy punkt dotyczący zespołu zarządzającego w tym kontekście zaczyna być cholernie bardziej istotny. Procesy, według których działają zespoły, stają się zupełnie inne. Czyli trzeba mieć zespoły, które uczą się podważać status quo, które uczą się nadążać za rynkiem, które uczą się nadążać za problemami i wyzwaniami klientów, modyfikować też swoją propozycję wartości i to zauważać. Nagle okazuje się, że szereg działań potrzebnych do tego, żeby biznes mógł rosnąć beze mnie, zmienia totalnie to, w jaki sposób firma pracuje. I czasami błędne ułożenie firmy działającej beze mnie uniemożliwia to, że firma będzie rosnąć beze mnie. Bo jeżeli sprocesujecie swoją firmę ponad miarę i odbierzecie ludziom możliwość myślenia, zmieniania tych procesów i właśnie podważania status quo, to może się okazać, że firma działa bez was, ale już nigdy nie będzie rosnąć bez was, bo zostaliście ostatnią osobą w strukturze, która jest w stanie ten wzrost napędzić. I to jest rzecz, którą chciałbym, żeby Szymon sprzed pięciu lat wiedział. Rzecz szósta. Uwaga. Inteligencja połączona z wiedzą polega na upraszczaniu trudnego. Fajny hasło. Ignorancja polega na utrudnianiu prostego. I większość działań w biznesie, które widujemy w rynku jest prosta. To, że zatrudniliśmy handlowca na jakiś rynek jest proste. To, że zmieniliśmy identyfikację wizualną też jest proste. To, że zaczęliśmy działać w inny sposób, zmieniliśmy ceny, zrobiliśmy dużo różnych działań, to zazwyczaj wszystko jest naprawdę proste. I jedną rzeczą, która jest bardzo trudna w tym wszystkim, to to, że kiedy widzimy proste działania swojej konkurencji lub firm, które są w jakiś sposób z nami związane, to nie mamy zielonego pojęcia, ile właśnie wiedzy, myślenia i planowania kryje się za tym prostym działaniem. Cholernie chciałbym, żeby Szymon pięć lat temu wiedział, że właśnie wiedza polega na tym, żeby upraszczać rzeczy trudne. Żeby wiedział, że bardzo dużo pracy włożonej w jakąś analizę, w jakiś plan, w jakieś przygotowanie czegoś, w jakąś rozkminę nad procesem, nad grupą docelową, właśnie nad propozycją wartości, może zaowocować bardzo prostym działaniem. I nie ma w tym żadnego problemu. Że bardzo często jest tak, że na złożone problemy szukamy jakichś takich superszałowych działań, które robią tak zwany efekt wow. A to właśnie nie chodzi o to, żeby to były superszałowe działania, że bardzo często rozwiązaniem w biznesie są proste działania, ale poprzedzone bardzo głęboką analizą. I wtedy szukałem bardzo skomplikowanych rozwiązań na bardzo proste z dzisiejszej perspektywy problemy. A dzisiaj wiem, że to, co powinienem był wtedy zrobić, to przeanalizować te zagadnienia od A do Z. Włożyć bardzo dużo wysiłku w analizę. Ja lubię wkładać wysiłek w analizę. I następnie po prostu podjąć decyzję, jeżeli widzę i ufam sobie w moje skille i wiedzę i to w jaki sposób planuję, i po prostu podjąć proste działanie, nawet jeżeli ono się wydaje zbyt proste. I nie ma w tym nic złego. Punkt siódmy. Nauczyłem się tego w sposób bardzo trudny dla mnie. Jeżeli masz strategię rozwoju, bo ci, nie mają, to wiedzą, że patrzą punkt wyżej, patrzą na proste działania konkurencji, starają się je kopiować i nic z tego nie wynika. Natomiast jeżeli już masz strategię rozwoju, to najważniejszym elementem, który pomoże Ci ją zrealizować jest asertywność. Bardzo wielu ludzi na mojej drodze przedsiębiorczej miało do mnie duży problem, a że Szymon się ze mną nie spotkał, a że nie odpowiedział mi na maila, a że nie chciał ze mną wejść w jakiś biznes, a że nie chciał być gościem na moim kanale, a że nie chciał tego, tamtego, śmego i owego. I powiem Wam, to była najtrudniejsza rzecz w moim rozwoju biznesu, nauczenie się asertywności, odmawiania, szczególnie ludziom, którzy nie są moimi dobrymi znajomymi, przyjaciółmi, ale skądś tam się znamy. Ktoś im tam polecił kontakt ze mną. W związku z tym bardzo, bardzo długo, niemalże trzy lata zgadzałem się na wszystkie te rzeczy, no trochę, żeby budować relacje, trochę, żeby to, żeby siam to, żeby owam to i ostatecznie problem był taki, że oddalałem się efektywnie od tej mojej strategii i od tego planu, który sobie zbudowałem. Na dzisiaj potrafię już odmawiać, potrafię już powiedzieć nie, kiedy widzę, coś po prostu nie ma dla mojego biznesu sensu i rozumiem, że wcale ta druga strona, która mi to proponuje i jest rozczarowana, że tej propozycji nie przyjąłem, rozumiem to, że ta druga strona nie musi tego rozumieć, nie musi być w moich butach, nie musi czuć i widzieć rzeczywistości w ten sam sposób. Kolejny punkt, punkt ósmy, uwaga. Ten punkt dedykuję właścicielom. Wszystkim tym właścicielom, którzy mają przed sobą ambitne i dalekosiężne cele. Takie bardzo, bardzo dalekie i ambitne cele. I chciałbym wam powiedzieć, że kiedy je osiągniecie, absolutnie nic w waszym życiu się nie zmieni. Jeżeli macie taką wizję, że będziecie lepszymi ludźmi, kiedy je osiągniecie, nie będziecie. Jeżeli macie takie wrażenie, wtedy to już będziecie zrealizowani, też nie będziecie. Pojawią się kolejne cele. Jeżeli macie takie poczucie, że życie się w jakiś sposób bardzo szaleńco zmieni, nie, nie zmieni się. nauczyłem się tego po paru latach, że to w jaki sposób żyję dzisiaj, bo wiele osób na przykład zarzuca mi, że zamiast nagrywać YouTube 'a, to powinienem iść gdzieś tam i coś robić, a tak jestem operacyjnie zaangażowany w marketing. Tak, ale ja to strasznie lubię. Jakbym nie lubił się spotykać tutaj z Klaudiuszem. Boże święt, fuj. O Jezu, okropne. Całuska mi puścił. Yyy. Brother, yyy. Nie rób tego więcej. What's that, brother? Gdybym tego nie lubił, to bym tego nie robił. I tak podchodzę do rozwijania biznesu. To, w jaki sposób żyję dziś, jest celem, do którego zmierzałem. To, że mam firmę, do której mogę przyjść. To, że mam kamerę, za którą mogę usiąść. To, że jesteście Wy, oglądacie ten kanał. To, że mogę się uczyć, rozwijać. To, że mogę interesować się nowymi rozwiązaniami. Że mogę się uczyć też tego, jak ta sprzedaż i marketing się zmienia. To jest ten cel. I teraz w ramach tego środowiska, w którym żyję, trzeba, czy ja chciałem, czy nauczyłem się żyć szczęśliwie. I czerpać z tego radość. A nie uzależniać tak naprawdę swojej poczucie własnej wartości od tego, czy w przyszłości jakiś ambitny cel osiągnę, czy też nie. Wszystkie moje ambitne cele, które miałem te pięć lat temu, osiągnąłem. To też być może wskazuje, że nie były one zbyt ambitne, ale na tamty czas były dla mnie absolutnie nieosiągalne. I za każdym razem, kiedy osiągałem kolejny cel, i kolejny cel, i kolejny cel, to się okazywało, że tam nic nie ma. I właśnie najlepszy element tej zabawy i budowania biznesu to jest ta droga. Bardzo wiele pomysłów biznesowych, które teraz mam, spowalniam w pełni świadomie. I robię biznes w swoim tempie. W tempie, w którym nie nadwyrężam tego zespołu zarządzającego, nie odwyrężam samych zespołów, ale też nie nadwyrężam siebie. Po prostu budujemy sobie biznes. Jeżeli nie jesteś szczęśliwy dziś, bądź szczęśliwa, to jeżeli zbudujesz ten swój wielki biznes i osiągniesz ten swój ambitny cel, to tam naprawdę nic się nie zmieni. Więc popracuj nad dniem dzisiejszym. Chyba nie po polsku. Nieważne. Punkt dziewiąty. To jest coś, czego nauczyłem się i coś, dokonało się w moim biznesie trochę nieświadomie, a mianowicie społeczność dookoła twojego biznesu to zasób, aset, który jest absolutnie bezcenny. To, że dookoła naszego biznesu istnieje społeczność, głównie zorganizowana dookoła podcastu Nowoczesna Sprawiedliwość i Marketing, ale również dookoła już tego kanału na YouTube, on już nie jest super mały, jest po prostu mały i to jest fajne, ale to, jest mały, to nie oznacza, nie jest pełny ludzi z bardzo ciekawych biznesów, ponieważ treści, które są nieco inne niż tylko rozrywkowe, zazwyczaj gromadzą mniej osób dookoła siebie, ale za to konkretnych tych, które rzeczywiście szukają takiej wiedzy, bądź stanowi ona dla nich wartość. I zbudowanie społeczności dookoła naszego biznesu. Chciałbym, żeby Szymon pięć lat temu rozumiał, jak bardzo jest to cenne, jak bardzo ma to wpływ na rekrutację, jak bardzo ma to wpływ na to, jak pozyskujemy klientów, jak też dowiadujemy się, czego potrzebuje nasza grupa docelowa. społeczność dookoła biznesu to jest absolutnie coś bezcennego i trzeba o społeczność dbać, nie obniżać jakości treści, a wręcz ją podwyższać. Dbać o to, żeby to wszystko miało sens i żeby ci ludzie, którzy obserwują waszą firmę, nie czuli się wykorzystywani. To jest jak gdybym robił reklamę w każdym odcinku szkolenia albo czegoś tam, to zakładam, że nie bylibyście zachwyceni. I ostatni punkt. To jest rzecz, którą chciałbym rozumieć wtedy bardziej. Dotyczy ona pomysłów. Uwaga, każdy ma pomysły. Absolutnie każdy ma pomysły i lekcja dziesiąta mówi o tym, że pomysły są bez wartości. Sorry. Pomysły są bez wartości i to, co ma wartość, to ma PDCA. Teraz pokazuje się film, który nagrałem rok temu na Workation, jak nowocześnie zarządzać firmą, tam pokazałem pewien sposób myślenia o zarządzaniu, o metrykach, o sposobie poprawienia organizacji i z dzisiejszej perspektywy uważam, że jeżeli ludzie latają w kosmos, a latają, jeżeli ludzie budują budynki, które mają prawie kilometr wysokości i robią kosmicznie dużo różnych dziwnych rzeczy, to my wymyślimy, jak prowadzić ten biznes, wymyślimy, jak pozyskiwać klientów, wymyślimy, jak to zrobić, żeby działało marketing, po prostu wymyślimy te rzeczy. I to, że ktoś ma pomysł, samo w sobie dla mnie nie stanowi wartości. To, że pracujemy w PDCA, czyli cyklu Deminga, Plan, Do, Czek, Akt. Zaplanuj, zrób, sprawdź, jak poszło i popraw. I 52 razy w roku sprawdzamy metryki w naszej firmie i sprawdzamy, jak nasze pomysły działają, to nauczyliśmy się już, że same pomysły nie mają wartości. Wartość ma to, żeby sukcesywnie je testować i sprawdzać i je modyfikować, które rzeczywiście przynoszą rezultaty, działają i stanowią wartość. I właśnie dlatego, dzisiaj stawiam biznes, to mówię, że my to wszystko odkryjemy. Prędzej czy później, że będziemy pracowali w ten sposób, myśleli w ten sposób, to damy radę i uważam, że działanie zgodnie z PDCA w biznesie jest po prostu szalenie istotne. Kropka. I teraz parafrazuję Wam te 10 punktów. Punkt pierwszy, nie ma ważniejszego zespołu od zespołu zarządzającego. Punkt drugi, nie ma ważniejszego elementu modelu biznesowego od propozycji wartości. Punkt trzeci, nie każdy klient ma rację. Punkt czwarty, każdy biznes przechodzi chroby wieku dziecięcego, nastoletniego, a potem dorosłego. W związku z tym nie ma czegoś takiego, jak jednoznacznie poukładany biznes. Następnie, to nieistotne, że biznes może działać bez Ciebie. Pytanie, czy może rosnąć bez Ciebie. Następnie, nie podpatrujemy prostych działań konkurencji, bo nie wiemy, czego one wynikają. I pod punkt B tego punktu, wiele rozwiązań trudnych problemów tkwi w prostych działaniach, ale poprzedzonych bardzo dogłębną analizą i etapem zrozumienia problemu. Następnie, jeżeli masz strategię rozwoju w Twoim biznesie, to to, co najbardziej pomoże Ci w jej realizacji, to asertywność. Nic się w Twoim życiu przedsiębiorczym nie zmieni, jeżeli osiągniesz swoje ambitne cele. Następnie, społeczność dookoła Twojego biznesu to coś, co jest absolutnie bezcenne. I ostatnie, pomysły nie mają wartości. Wartość ma ich szybkie i krótkie testowanie i pracowanie w rytmie PDCA. I to tyle w tym materiale. Dajcie znać w komentarzu, który z punktów był dla Was najciekawszy.