Transcript for:
Opłacalność magazynów energii na fotowoltaikę

Cześć! Dzisiaj bardzo fajny materiał o magazynach energii, o tym czy one się opłacają i po co one w ogóle są. Przede wszystkim te magazyny energii mają za zadanie zwiększyć waszą autokonsumpcję. No bo zobaczcie, że jak macie fotowoltaikę i produkuje ona energię w dzień, to wtedy wykorzystujecie tą produkcję na bieżąco. Ale jak już przyjdzie wieczór czy noc, to musicie korzystać z prądu sieciowego, bo produkcji nie ma. Tak samo w dni pochmurne, przez dwie godziny mamy bardzo dobrą produkcję, a później słabą i tu z odpowiedzią na te problemy pojawiają się właśnie magazyny energii. W dzień, jak macie nadprodukcję, to zamiast sprzedawać ją do sieci, ładujecie swój magazyn energii, po czym nocą, jak już zajdzie słońce, używacie waszego zmagazynowanego prądu. I teraz przy magazynie energii, dobranym do zużycia domowego, możecie być praktycznie niezależni od sprzedawcy energii w miesiącach od kwietnia do września włącznie. Marzec i październik. w połowie niezależni, a najgorzej jest od listopada do lutego, bo wtedy produkcji z fotowoltaiki jest znacznie mniej. Ale w tych miesiącach magazyn energii nadal robi dobrą robotę, bo możecie wykorzystać go do tego, żeby w Waszym domu przez całą dobę był nocny, tańszy prąd z drugiej taryfy, o czym powiem nieco więcej w innym materiale. No to żeby w ogóle rozważać czy to się opłaca czy nie, trzeba by było pochylić się nad tym o ile zwiększy się autokonsumpcja. I tu z pomocą w zaplanowaniu wielkości magazynu przychodzi kalkulator stworzony przez naszych zachodnich sąsiadów, dla których należy się szacunek, bo robi świetną robotę. Zobaczcie, wprowadzamy tutaj zużycie budynku, moc fotowoltaiki i pojemność baterii, po czym otrzymujecie wynik autokonsumpcji i wynik samowystarczalności budynku. Przykładowo w tym momencie przy 4000 kWh zużycia i 6,5 kW mocy fotowoltaiki spodziewana stopień samowystarczalności to 34%, ale jak już dołożycie sobie baterię o pojemności 5 kWh to ten spodziewany współczynnik samowystarczalności wskoczy nam do 66%. Oczywiście nie byłbym sobą gdybym nie sprawdził tych danych z realnie pracującymi instalacjami. Generalnie jest to pokrywające się, więc spokojnie można przyjmować to za wyznacznik i porównać sobie po prostu to, jak wielką baterię założyć, jak wielką moc instalacji fotowoltaicznej zrobić, jaki to będzie miało wpływ na właśnie te wyniki autokonsumpcji. Na porównaniach rozjeżdża się tylko tam, gdzie mamy budynki z pompą ciepła, bo wtedy ten profil zużycia jest trochę inny niż taki standardowy dla budynku mieszkalnego. Natomiast jeszcze niżej na tym kalkulatorze znajdziecie jeszcze fajnie te same dane na wykresach, gdzie po prostu wizualnie troszeczkę lepiej możecie zobaczyć jak pojemność magazynu wpływa na stopień autokonsumpcji czy stopień samowystarczalności. Tak samo z mocą instalacji, tak samo ze zużyciem energii w budynku. To do dzieła, policzmy czy to się obłaca. Pracujmy na przykładzie z poprzedniego materiału, gdzie liczyłem dla Was opłacalność fotowoltaiki bez magazynu energii i mieliśmy tam zużycie domowe 4000 kWh i instalację fotowoltaiczną około 6,25 kW. I teraz, zamiast 35% autokonsumpcji liczonej od zużycia, jak dorzucimy magazyn energii o pojemności 5 kWh, to zwiększymy stopień samowystarczalności budynku do 66%. Ilościowo z 4000 kWh będzie to 2640 kWh zużywane bezpośrednio z tego co produkujemy. Oznacza to, że po odmrażonych cenach, gdzie 1 kWh kosztuje 1,38 zł, na samej autokonsumpcji oszczędzicie 3643,20 zł. I tu w ogóle jeszcze nie uwzględniamy waszego sprzedawcy energii i to po jakich cenach będzie odkupował od was tą nadprodukcję. Dalej, z 4000 kWh, które pobrał Wasz budynek, 2640 kWh macie pokryte przez fotowoltaikę z magazynem energii, więc zostaje Wam 1360 kWh do dokupienia od sprzedawcy po 1,38 zł, co daje 1876,80 zł podzielone na 1251,20 zł za zakup i 625,60 zł za dystrybucję. No i zobaczcie, że wasza fotowoltaika wyprodukowała 7383 kWh, z czego bezpośrednio zużyliście 2640 kWh, więc macie w perspektywie rocznej jeszcze 4743 kWh do sprzedania. W poprzednim materiale przyjmowałem średnio uważoną cenę sprzedaży energii za 2023 rok w wysokości 40 groszy, ale z racji, że teraz, za marzec 2024 roku ta cena była niższa, to pokażę wam dwa warianty. I... I to, że wcale niska cena sprzedaży nie oznacza tego, że fotowoltaika nie będzie się opłacała. W wariancie ceny sprzedażowej po 40 groszy, za sprzedane 4743 kWh zapłacą Wam 1897,20 zł. Czym możecie pokryć to, co jesteście dłużni do Waszego sprzedawcy za zakup, i tu podkreślam, że tylko za zakup, nie pokryjecie z tego opłaty dystrybucyjnej. Na naszym przykładzie było to 1251,20 zł. więc macie 646 zł nadwyżki, którą sprzedawca w teorii może Wam wypłacić na konto. Ale tu temat jest trochę bardziej skomplikowany, bo nie zawsze dostaniecie całość, o czym opowiem więcej w osobnym materiale, więc zapraszam do śledzenia kanału. Końcowo, w tym scenariuszu rocznie za prąd macie do zapłaty 625,60 zł za dystrybucję, plus opłaty licznikowe około 33 zł miesięcznie, których nie będę plątał między dalsze obliczenia, bo czy macie fotowoltaikę czy nie to są takie same i... po prostu dla przejrzystości treści. Oznacza to, że każdego roku zamiast 5520 zł macie rachunek rzędu 625,60 zł. Około. Czyli oszczędzacie około 4894,40 zł. No dobra, ale weźmy scenariusz bardziej pesymistyczny. Niech ta cena sprzedaży będzie po 25 groszy. Tak jak w marcu 2024. Wtedy za 4743 kWh dostaniecie od sprzedawcy zamiast 1897,20 zł kwotę niższą w wysokości 1185,75 zł, co również praktycznie pokryje Wam to, co jesteście dłużni do Waszego sprzedawcy za zakup energii w kwestii odpowiedniego doboru mocy instalacji. Ba, pójdźmy krok dalej, bo ostatnio... każdy się tak przejmuje w internecie, że niska cena sprzedaży prądu z fotowoltaiki to się nie opłaca jej montować, że zabili fotowoltaikę i tym podobne. To przyjmijmy scenariusz, że nie zapłacą Wam ani grosza za kilowatogodziny wysłane do sieci. Scenariusz niemożliwy do zrealizowania, ale najczarniejszy w teorii, gorzej od tego już się nie da. To zamiast oszczędzić rocznie 4894,40 zł, zaoszczędzicie tylko to, co wyciśnięcie z autokonsumpcji. czyli nasze 3643,20 zł. To zobaczcie, że w scenariuszu, gdzie w ogóle nie polegacie na systemie rozliczeń, oszczędność jest mniejsza o jakieś 25%, bo 75% to to, co wyciskacie z Waszej instalacji fotowoltaicznej z magazynem energii, zanim jakakolwiek energia opuści Wasz budynek. No i jeszcze oczywiście zostaje rachunek ekonomiczny, bo w fotowoltaikę trzeba zainwestować i wydać pieniądze od razu. Na dzień dzisiejszy... ta instalacja około 6,5 kW to około 26 tys. zł. Do tego magazyn energii 5 kWh to koszt około 16,5 tys. zł, całość w granicach 42 500 zł. Od paneli fotowoltaicznych odliczycie ulgę termomodernizacyjną w wysokości 3 120 zł, czyli wszystko Was kosztuje 39 380 zł. To podzielone na roczną kwotę oszczędności rzędu 4890 zł tych tajemnic. 8 lat zwrotu z inwestycji bez uwzględniania dotacji Mój Prąd, bo jej losy są jeszcze nieznane. Weźcie sobie też pod uwagę, że okres zwrotu w 8 lat to stopa zwrotu na poziomie 12,5% rocznie, a aktualne oprocentowania lokat dają po około 5% i to w promocjach krótkoterminowych. Wracając jeszcze do dotacji Mój Prąd. Ta ma się pojawić pod koniec roku. Potem jak fundusz rozpatrzy wszystkie wnioski z 5 edycji i jeżeli założenia programu będą takie jak w poprzedniej edycji, czyli 6000 zł do fotowoltaiki plus 50% do magazynu energii, co w naszym przypadku da 8250 zł i 1000 zł bonusu, to w instalacji z przykładu dostalibyśmy 15250 zł dofinansowania, co skróciłoby nam stopę zwrotu z inwestycji o 3 lata i otrzymalibyśmy wynik 5 lat. W pewnym stopniu rozumiem te wszystkie artykuły o tym, jak to się fotowoltaika nie opłaca. Jak popatrzymy na to, że prąd mielibyśmy kupować po 1,38 zł, a sprzedawać po 25 groszy, to na pierwszy rzut oka wydaje się, że biznes nieopłacalny. Ale kurczę, no wystarczy się wgryźć w temat, popatrzeć na dane, jak zachowują się takie instalacje z magazynami energii i to po prostu najzwyczajniej w świecie policzyć. Jak się z tym nie ma styczności na co dzień, to rozumiem, że bywa to problematyczne na pierwszy rzut oka. Ale zobaczcie jeszcze prostą rzecz, że w okresie świetności fotowoltaiki, gdzie biła rekordy przyłączeń 3 lata temu, jak prąd był po 60 groszy, przy takim zużyciu 4000 kWh, z założenia oszczędzało się wtedy 2400 zł rocznie. I każdy mówił o tym, jak to się opłaca montować tą fotowoltaikę, a dzisiaj z założenia po odmrożeniu cen oszczędzamy dwa razy więcej, to nagle każdy mówi o tym, że to się nie opłaca? Tego nie rozumiem do końca, ale wydaje mi się, że jest to związane z tym zamieszaniem, że na starych przepisach montowałeś fotowoltaikę i żegnałeś się z rachunkami, było to proste do zrozumienia i widoczne gołym okiem. Dzisiaj jak zamontujesz fotowoltaikę, to mamy znacznie więcej zmiennych. Ceny zakupu, ceny sprzedaży, ilość autokonsumpcji i to wszystko wpływa na to ile finalnie zaoszczędzisz, ale kierunek jakby nie patrzeć będzie spójny z obliczeniami przedstawionymi w tym materiale. Szczególnie jak zrobisz tą instalację fotowoltaiczną z magazynem NRKi. nawet w tym najmniejszym 5 kWh, to przez znaczną część roku, wiosenno-letnio-jesienną, nie interesuje Cię w dużej mierze, co tam się dzieje na rynku, bo główne oszczędności wyciskasz na autokonsumentach, A im prąd będzie droższy, tym te Twoje oszczędności będą większe. Może też być tak, że dzisiaj jeszcze ze względu na to, że trwają zamrożenia, to nie do wszystkich dotarło, jaka drożyzna nas czeka z prądem po odblokowaniu tych cenników. Moją prywatną opinią, kierunek zmian w tą stronę, żeby opłacało się robić fotowoltaikę z magazynem energii, to dobry kierunek, dlatego że patrząc z perspektywy globalnej, kraju i sieci energetycznej, W takiej formie oszczędzacie na tym, co w cudzysłowie wyhodowaliście i zużyliście na własnym podwórku i nie robicie bałaganu w sieci elektroenergetycznej. Bo jednak na starych przepisach nie było żadnej motywacji do tego, żeby jakoś sensownie gospodarować tą energią. Robiło się dwa panele więcej na pokrycie straty 20% i sprzętów domowych używało się bez zastanowienia, gdzie często w ciągu dnia nikt tej energii nie używał, tylko oddawał do sieci, a wieczorem czy nocą były spore pobory, co rozstrajało ten system energetyczny. który u nas w najlepszej kondycji nie jest i zdolności elastycznego dopasowania się do zapotrzebowania na moc nie są w najlepszym stanie. A w sytuacjach takich, gdzie macie magazyn energii, to fakt, te nadwyżki też będą wypychane do sieci w ciągu dnia, ale też w mniejszej ilości, bo część będzie magazynowana u Was w domu, a nocą Wasze zużycia nie będą się dodawały do zapotrzebowania na moc, bo korzystacie ze swojego zmagazynowanego wcześniej prądu. No i podsumowując, na naszym konkretnym przykładzie, na samej fotowoltaice bez magazynu energii, przy cenie sprzedaży po 40 groszy oszczędzacie 4 324 złote. Przy cenie sprzedaży po 25 groszy oszczędzacie 3 427 złotych. Widzicie, nawet bez magazynu energii jest to 20% mniej, a wszyscy mówią o tym, że fotowoltaika się nie opłaca, bo niska cena sprzedaży. Mam na myśli 20% mniej w porównaniu do tego, jak zmniejszy się cena energii do 25 groszy z 40 groszy. A jak zrobicie to z magazynem energii? W naszym przykładzie z materiału oszczędzacie około 4850 zł, niezależnie czy cena energii sprzedawanej jest po 25 czy po 40 groszy. Więc ja serio nie wiem, w jaki sposób może się ona nie opłacać. Więc przy obecnej cenie sprzedaży po 25 groszy, dokładając magazyn energii, oszczędzacie dodatkowo około 1400 zł rocznie. I wydatki na magazyn zwracają się po około 11,5 roku. Ale jak dojdzie do tego dotacja Mój Prąd, za rację zamontowania magazynu dostaniecie 9250 zł dotacji, to dodatkowo poniesione 7250 zł na magazyn zwraca się po 5 latach. Tylko tu zaznaczam, że warunki 6 edycji programu Mój Prąd nie są jeszcze znane. Pamiętajcie też, że z magazynem energii możecie wycisnąć jeszcze dodatkowe oszczędności zimą, poprzez mądre gospodarowanie taryfami i mądre ustawienie magazynu, co przyspieszy okres zwrotu inwestycji, ale o tym opowiem w osobnym materiale, więc zapraszam do śledzenia kanału. Pamiętajcie też, że jeżeli zamontujecie magazyn energii, to dużo mniej Was interesuje, to po ile będziecie sprzedawali energię do sieci i co się dzieje na rynku. Im cena po której kupujecie prąd wyższa, tym magazyn energii zwróci się Wam szybciej. I tak samo im niższa cena sprzedaży, tym zwrot z magazynu szybszy. Stąd moim zdaniem magazyny energii w obecnych czasach raz, że się po prostu opłacają finansowo, dwa, że są pewnego rodzaju uniezależnieniem się i sprawieniem, że Wasz budynek w ogromnym stopniu staje się samowystarczalny. A jeżeli zdecydujecie się na fotowoltaikę bez magazynu, to i tak warto, żeby Wasza instalacja umożliwiała jego dołączenie w przyszłości. Żeby fotowoltaika miała sens, no to trzeba ją po prostu mądrze zaplanować. Jeżeli jesteście z obszaru województwa lubelskiego, świętokrzyskiego, podkarpackiego albo mazowieckiego, to możecie odezwać się do nas i zrobić taką instalację wspólnie z nami. Kontakt pod numerem telefonu 885 021 021. Wtedy też przygotujemy konkretną analizę dla Waszego budynku i pomożemy zrobić to z głową. Jeżeli jesteście z innych obszarów, to piszcie w komentarzu. Postaram się odpowiedzieć na wszystkie Wasze wątpliwości i pytania. Trzymajcie się, cześć!