Transcript for:
Kordian - dramat romantyczny Słowackiego

Autorem dramatu jest Juliusz Słowacki. Napisany został w Genewie w 1833 roku, a rok później anonimowo wydany w Paryżu. Utwór składa się z przygotowania, prologu oraz trzech aktów. Przygotowanie. Późną nocą 31 grudnia 1799 roku przy chacie Twardowskiego w górach karpackich spotykają się czarownice i diabły. Wśród nich sam Mephistopheles, Astaroth i inni. Mephistopheles Czes oznajmia, iż zbliża się wiekopomna chwila dla pewnego narodu. Chodzi mu o Polaków i mające miejsce 30 lat później powstanie listopadowe. Radzi, aby stworzyć przywódców tego powstania. Na scenie pojawia się kocioł, z którego po kolei... wychodzą z twarzami przez szatana przywódcy. Nagle jednak przylatują aniołowie, którzy przepędzają diabły i czarownicy. Prolog. Na scenie pojawiają się trzy osoby, toczące ze sobą spór. Każda z nich reprezentuje bowiem inną koncepcję literatury narodowej. Pierwsza z nich, poezję mesjanistyczną, a więc m.in. poezję Adama Mickiewicza. Osoba druga krytykowała ową poezję. W końcu osoba trzecia przepędza kłócących się i zapowiada nadejście poezji, która uśpionych, porwie do działania. Akt pierwszy, scena pierwsza. Piętnastoletni chłopiec imieniem Kordian rozmawia przed domem ze swym sługą Grzegorzem i wspomina samobójstwo swojego przyjaciela. Porównuje stan swojej duszy do otaczającej go jesiennej przyrody. Sługa Grzegorz przytacza mu trzy opowieści. Bajkę o Janku, który... który szył buty psom, drugą o bitwie Napoleona pod piramidami w Egipcie oraz trzecią o młodym oficerze Kazimierzu, który walczył u boku Napoleona w wyprawie na Moskwę w 1812 roku. Scena druga. Kordian przechadza się po ogrodzie z Laurą, dziewczyną starszą od niego, w której jest zakochany. Laura nieco kpi sobie z młodzieńca i uważa go za szaleńca, mimo iż ten daje jej wiele dowodów swojej miłości. Scena trzecia. Nocą Laura siedzi w pokoju przy lampie i... i czyta wiersz Kordiana. Ma wyrzuty sumienia, że źle go potraktowała podczas przechadzki w ogrodzie. Dziewczyna stara się go wypatrzeć przez okno, lecz widzi jedynie pędzącego konia bez jeźdźca. Nagle do pokoju wpada Grzegorz i krzyczy Panicz się zastrzelił! Akt drugi. Rok 1828. Wędrowiec. Kordian w trakcie swej podróży po Europie odwiedza Londyn. Tam, siedząc w James Parku, rozmawia z dozorcą i przekonuje się, że światem rządzą pieniądze. Następnie udaje się do Dover, gdzie siedząc nad morzem, czyta króla Leara, jedną z tragedii Szekspira. Tą sceną Słowacki składa hołd angielskiemu dramaturgowi. Następnie Kordian udaje się do Włoch, gdzie nawiązuje romans z Violettą. Z czasem okazuje się, że kochance zależy jedynie na pieniądzach. Dziewczyna postanawia ruszyć z Kordianem w podróż, gdyż jego koń ma złote podkowy. Gdy gubi je, dziewczyna opuszcza Kordiana. Kolejnym przystankiem w jego podróży jest Watykan, gdzie Kordian rozmawia z papieżem, któremu wręcza garść ziemi z Polski. Papież jednak nie zna dziejów Polski i radzi mu, aby się modlili i byli posłuszni carowi. W oczach Kordiana kompromituje się autorytet moralny kościoła. Na sam koniec Kordian udaje się na górę Mont Blanc, gdzie wygłasza swój słynny monolog, mówiąc Jan jest posąg człowieka na posągu świata. Kordian stawia się w pozycji człowieka mającego nieokraniczone możliwości. Mówi też Polska winkelridem narodów. Przyrównując więc rolę Polski w Europie do roli legendarnego bohatera szwajcarskiego, winkelrida, który podczas bitwy z Austriakami pochwycił kopie rycerzy i skierował je na siebie. Tak więc Polska składa pewnego rodzaju ofiarę wobec innych narodów. Na koniec Kordian zostaje uniesiony przez chmurę do Polski. Akt trzeci. Spisek koronacyjny. Warszawa w czasie koronacji Mikołaja I na króla Polski. Scena pierwsza. Na placu zamkowym gromadzą się ludzie, którzy komentują wydarzenia związane z koronacją Mikołaja I. Scena druga. Jest to najkrótsza scena w dziejach polskiego dramatu, gdyż zawiera tylko jedną kwestię cara, który znajduje się w katedrze podczas koronacji. Mówi on, przysięgam. Scena trzecia. Car wychodzi z katedry na plac zamkowy. Zdarza się tragedia. Książę Konstanty, rozganiając tłum, potrąca kobietę z dzieckiem, który ginie. W czasie uroczystości pewien nieznajomy odśpiewuje pieśń. Scena czwarta. W podziemiach kościoła św. Jana, gdzie chowano królów, zbierają się spiskowcy. Ich przywódcą jest prezes. Historycznie postać ta odpowiada Janowi Ursynowi Niemcewiczowi. Zalony przez nich hasło do podziemi to Winkelried. Podchorąży nawołuje pozostałych spiskowców do zamachu na cara. Prezes i ksiądz sprzeciwiają się. Nagle do podziemi chce wejść człowiek, który nie zna hasła. Spiskowcy zabijają go i kopią mu grób. Za do zamachu na cara postanawiają zagłosować. Za było tylko pięć osób, pozostałe 150 przeciw. Propozycja zamachu zostaje odrzucona. Podchorąży jest zły, że jego pomysł został odrzucony. Ściąga swą maskę i okazuje się, że to Kordian. Wybiega spod ziemi mówiąc, że w takiej sytuacji sam zabije cara. Scena piąta. Kordian wyznaczony do nocnej straży w Zamku Królewskim ma możliwość zabicia cara. Idzie przez salę koncertową, na końcu której znajdują się drzwi do sypialni wroga. Kordian jednak musi jeszcze stoczyć wewnętrzną walkę, aby dokonać zbrodni. Walczą w nim strach i imaginacja. Walka między obowiązkiem moralnym a instynktem samozachowawczym. W końcu mdleje i pada pod drzwiami. Car budząc się rozkazuje rozstrzelać Kordiana, jeśli nie jest on szalony. Scena szósta. Kordian trafia do szpitala dla obłąkanych, gdzie mają sprawdzić, czy jest zdrowy na umyśle. Nadchodzi doktor, który wręcza dozorcy dukata, który zaczyna się palić. Oznacza to szatańskie moce przybysza. Siada on przy łożu Kordiana i oznajmia, iż wyszedł z sypialni cara przed nadejściem zamachowca. Doktor więc jest szatanem. Obaj rozprawiają na tematy filozoficzno-teologiczne. Doktor wskazuje mu dwóch wariatów. Jeden twierdzi, że jest krzyżem, na którym umarł Chrystus, a drugi trzymał podniesioną rękę, twierdząc, iż podtrzymuje sklepienie niebieskie, przez co ratuje świat przed zagładą. Doktor sugeruje Kordianowi, że jego idea jest tak samo ważna jak urojenia tych wariatów. Nagle w szpitalu pojawia się książę Konstanty wraz z żołnierzami. Nakazuje on wyprowadzić Kordiana na śmierć. Scena siódma. Car i książę Konstanty na placu Saskim robią przegląd wojsk. Żołnierze przyprowadzają Kordiana, a książę rozkazuje im ustawić z karabinów zakończonych bagnetami piramidę. Następnie Kordian ma wsiąść dla konia i przeskoczyć ową piramidę. Jeśli mu się uda, darowane mu będzie życie. Kordian wsiada na koń... i szczęśliwie przeskakuje nad piramidą. Car mimo to rozkazuje go rozstrzelać. Scena ósma. Kordian ląduje w więzieniu, gdzie wyczekuje egzekucji. W celi rozmawia ze swym sługą Grzegorzem oraz z księdzem. Grzegorz modli się za niego i obiecuje, że nazwie swego wnuka jego imieniem. Ksiądz obiecuje, że zasadzi w swym ogrodzie róże i nazwie ją Kordian. Nadchodzi oficer, który oznajmia, iż Kordian poniesie śmierć przez rozstrzelanie. Scena dziewiąta. Na Zamku Królewskim car rozmawia ze swym bratem, księciem Konstantym. Toczą spór o jego rolę w państwie. Pretekstem do rozpoczęcia rozmowy jest prośba Konstantego o ułaskawienie Kordiana. Car ulega i zgadza się. Konstanty wręcza ułaskawienie adiutantowi i rozkazuje je szybko dostarczyć na miejsce egzekucji. Scena ostatnia, dziesiąta. Na Placu Marsowym Kordian stoi przed plutonem egzekucyjnym. Oficer dający rozkaz do wystrzału podnosi rękę, aby żołnierze się przygotowali. Nie widzi nadjeżdżającego z ułaskawieniem adiutanta. W tym momencie dramat urywa się i nie wiadomo czy Kordian przeżył, czy został rozstrzelany.