Transcript for:
Dramat rewolucji i rodziny Krasińskiego

Teraz porozmawiamy o bardzo trudnym dramacie romantycznym Zygmunta Krasińskiego pod tytułem Nieboska komedia. Oczywiście jak słyszycie ten tytuł, to skojarzycie, przynajmniej większość z Was skojarzy z boską komedią Dantego. Rzeczywiście to jest odniesienie, bo Krasiński chciał powiedzieć, nie będziemy w sferze piekła, czyśćca i nieba, ale zejdziemy na ziemię, bo tu odbywają się czasami rzeczy straszne, takie jak w piekle w naszej rzeczywistości. Krasiński w tym utworze poruszył dwa tematy, które nie były jakby prezentowane jeszcze w literaturze. Przynajmniej nie w tak dużym stopniu jak tutaj. Rozgrywa się w pierwszej części dramat rodzinny. A my wiemy, że w utworach, właściwie tak troszeczkę jak w baśniach, kończy się historia o jakiś ślub i koniec. Nie ma życia rodzinnego. A tymczasem ono staje się czasami problematyczne. A druga część dotyczy... też nowego tematu rewolucji. Nowy w sensie poruszania go w literaturze polskiej. Powstania owszem, ale rewolucja nie. Krasiński wziął się za te tematy. I w tej pierwszej części, dramat rodzinny polegał na tym, że główny bohater, określany jako mąż, hrabia Henryk, Dusił się w małżeństwie i zostaje uwiedziony przez dziewicę. To jest postać fantastyczna, to jest symbol poezji. Uważa, że życie jest przyziemne, powiedzielibyśmy za Wyspiańskim, rzeczywistość skrzeczy, a poezja jest niezwykła, trzeba jej się poświęcić. I hrabia Henryk opuszcza żonę i dziecko Orcia w dniu chrztu tego synka. Ale po jakimś czasie okazuje się, że poezja nie dała mu szczęścia, nie dała mu pełni. Wraca do domu, ale jego żona już jest w szpitalu dla obłąkanych i wkrótce umiera. Nie może porozumieć się przez wiele lat z synem, dlatego że jego matka rzuciła jakby zaklęcie na syna, bądź poetą, żeby cię ojciec kochał. I on mówi takim niezrozumiałym, poetyckim językiem, że nawet hrabia Henryk, który też przecież jest poetą, nie może go zrozumieć. I teraz druga część dotyczy rewolucji i przedstawiony jest rewolucjoniści, biedota, rzemieślnicy chcą zniszczyć świat arystokracji. Za pomocą oczywiście eliminacji fizycznej chcą zabić. Oczywiście, żeby stworzyć na gruzach tych trupów. Stworzyć, jak zawsze w rewolucji, najpierw zabijamy, mordujemy, a później oczywiście stworzymy piękny, wspaniały świat, raj na ziemi. Jak wiadomo, jeszcze żadnej rewolucji to się nie udało, natomiast pierwszą częścią świetnie sobie radzili. I Zygmunt Krasiński przedstawia obóz rewolucjonistów w strasznych barwach. Bo jeden... Z robotników mówi, mnie tam za jedno, czy wyszlachtować wieprzka, czy szlachcica. Czyli wszystko mi jedno, czy ja zamorduję człowieka, no bo przecież on jest straszny, bo jest arystokratą, który gnębił, niszczył, wyzyskiwał i tak dalej, a zwierzęciem, no niego to jest wszystko jedno. Kobiety, które są w obozie, widzimy to wszystko oczami hrabiego Henryka, który poszedł tam incognito, czyli nieznany. Kobiety myślą tylko o wolnej miłości, inni chcą, żeby przestało się mówić o Bogu. Skąd my to znamy? Prawie wszystkie rewolucje skierowane były na początku właśnie w Kościół. Znamy rewolucję francuską, wybijano księży, rewolucja październikowa, to samo i tak dalej. Więc ten Bóg, ta religia, mówi się wolność, równość, braterstwo, wolność słowa, ale jak się z nami zgadzasz. Bardzo często tak jest. Też znamy takie nastawienie. I hrabia Henryk tak mówi o istocie rewolucji. Ja także znam świat twój i ciebie, patrzałem wśród cieniów nocy na pląsy motłochu. Po karkach, którego wspinasz się do góry, widziałem wszystkie stare zbrodnie świata, ubrane w szaty świeże, nowym kołujące tańcem, ale ich koniec ten sam, co przed tysiącami laty, rozpusta złoto i krew. Tak mówi hrabia Henryk, no możemy powiedzieć, a hrabia arystokrata to tak mówi, tak widzi tych swoich przeciwników, ale... Obraz rewolucjonistów i arystokracji nie jest jednoznaczny, dlatego że dochodzi do bardzo ważnej rozmowy, spotkania potajemnego, hrabiego Henryka z pan Kracyn, dowódcą, przywódcą rewolucjonistów. I na czym polega wielkość... Zygmunta Krasińskiego, on też pochodził z arystokracji, ale przedstawił argumenty Pankracego. O ile obóz jest straszny, chce tylko mordować, o tyle Pankrace jest inteligentny i używa właśnie argumentów. Powiedzielibyśmy, że dochodzi do merytorycznej dyskusji, ale ideowej, merytorycznej nie. ale nie ma wyzwisk. Też można się zastanowić, czy my tego nie znamy, czy nie jest tak, może jeszcze nie rewolucje, ale w dyskusjach brakuje tego właśnie odniesienia do meritum sprawy. I teraz jakie argumenty, a jeszcze muszę zaznaczyć, że Zygmunt Krasiński, chociaż pochodził z arystokracji, dostrzegał błędy i straszne wady. tej warstwy społecznej, bo kiedy mają walczyć, kiedy słyszą, że rewolucjoniści podchodzą jakby pod ich domy, to są tchórzami. Oni mówią, no może zostawią nas w spokoju, poprosimy ich o to. A jedynym obrońcą tradycji jest właśnie i odważnym człowiekiem jest hrabia Henryk. I teraz jakie argumenty... Padają z dwóch stron. Hrabia Henryk mówi, że arystokracja stoi na straży zasad, na straży tradycji, że broniła zawsze ojczyzny, była odważna. Przypomina też pan Kracemu, że tworzyła szpitale, pomagała biedocie, to nie jest tak, że tylko wyzyskiwała chłopów. I mówi, że broni rodziny. I stoi na straży religii i mówi, że oni mają te tytuły jakby z woli Boga, bo to jest dziedziczne. Takie są argumenty hrabiego Henryka. A teraz co na to odpowiada pan Kracy, ten inteligentny rewolucjonista, który też chce walczyć, w końcu walczy. Ale mówi, że szlachta żyła zawsze ponad stan, że... Z tym przywiązaniem do tradycji nie zawsze było tak dobrze, bo wśród arystokracji też panowała rozpusta. Czasami oczywiście, że nie ma u tych wielkich ludzi woli walki. Przestali być, nie chcą już bronić ojczyzny i doprowadzili kraj do ruiny. Arystokracji było wielu zdrajców, a na korzyść... Rewolucjonistów przemawia to, że lud ma siłę, wolę walki i prawo, prawo, bo był zawsze wykorzystywany, prawo walczyć z arystokracją. I Zygmunt Krasiński dostrzegał jakby to, że pan Krasiński w jakiejś mierze miał rację, ale był przecież arystokratą, wierzył również w to. O czym mówi hrabia Henryk? Kiedy dochodzi do ostatecznej walki, w której arystokracja zostaje pokonana, hrabia Henryk słysząc o tym, że jego syn został postrzelony i zmarł, rzuca się ze skały, a i pan Kraty jest zwycięzcą, ale wtedy ginie z ręki. Boga. Czyli Zygmunt i pojawiają się bardzo znane słowa, Galilejczyku zwyciężyłeś, czyli Krasiński jakby powiedział, powróćmy do religii, do, kto to Galilejczyk? No przypomnę, jeśli ktoś nie pamięta, ale w Polsce chyba każdy uczeń w waszym wieku to wie, Galilejczyk, czyli Jezus, wróćmy do... Jezusa wróćmy do wiary, bo inaczej innego rozwiązania nie ma. I można się zastanowić właśnie w dzisiejszych czasach, jaki jest stosunek właśnie do religii, do Boga. No nie ma już arystokratów, ale co jakiś czas pojawiają się rewolucjoniści i można się zastanowić właśnie, czy używają argumentów. Nie zabijają w sensie fizycznym. O tym nie ma mowy. Rewolucjoniści nie zabijają, ale czy czasami nie eliminują kogoś psychicznie, obrzucając błotem, pisząc artykuły. Nagle czasami okazuje się, że jakiś człowiek, piszą o nim same rzeczy straszne. Już pomijam to, że chyba nie ma człowieka, który jest tylko straszny. A my ciągle słyszymy okropny, okropny, okropny. Więc uważam, że o ile w dzisiejszych czasach się nie zabija fizycznie, to można oponentów, czyli przeciwników ideowych wykańczać słowem. Dziękuję bardzo.