Dzisiejszy odcinek będzie o tym, jak rozpisać sobie proces, w którym pracujecie. Zrobię to na przykładzie procesu rekrutacji, więc może być bardzo przydatny dla HR i dla wszystkich osób, które prowadzą małe firmy i chciałyby ten proces sobie dobrze rozpisać, żeby rekrutować właściwe osoby. Serdecznie zapraszam. Cześć, nazywam się Mariusz Kapusta.
Uczek rozpoczynać kończy z sukcesem projekty w świecie, w którym brakuje czasu, brakuje zasobów, za to nigdy nie brakuje problemów i pomagam te problemy rozwiązywać. Jeżeli temat zażądania Cię interesuje, zażądania projektami w szczególności, to zasubskrybuj ten kanał. Jeżeli spodoba Ci się coś w trakcie, daj łapkę w górę, jeżeli czegoś nowego coś się dowiesz i nie zapomnij kliknąć dzwoneczka, żeby nie przegapić kolejnych materiałów. Teraz przechodzimy do bohatera naszego odcinka, a mianowicie do procesu.
W furo pro tref u części ludzi był... powoduje odruch. Nie, ja tego nie chcę w ogóle dotykać.
O czym my w ogóle mówimy? Inspiracją do tego odcinka jest dyskusja, którą miałem na Linkedinie, gdzie pojawił się temat, słuchajcie, czy może warto przepuścić przez proces rekrutacji kogoś, kto był dawą kandydata, żeby sprawdzić, czy ten proces ma sens i czy dobrze działa. Zaproponowałem, że być może na początek rozpisę sobie ten proces, żeby sprawdzić, co w nim działa, co nie działa.
Dostałem poczęstowaną odpowiedzią tak i zatrudnić firmę doradczą, która będzie przez miesiące sprawdzała i liczyła. Trochę mnie to dotknęło, nie wiem czy mnie dotknęło, bo case jest taki, tu nie mam magii. Da się procesy rozpisać w bardzo prosty sposób i naprawdę nie potrzebujecie firmy konsultingowej do tego, żeby się zorientować jak to ogarnąć. Ja sobie zdaję sprawę, że część osób nigdy tego nie robiła i stwierdziłem, że pokażę Wam w miarę prosty sposób jak sobie popracować nad rzeczami. które Was dotykają na co dzień, bo z procesami macie do czynienia, żeby móc tym faktycznie zarządzać.
To odcinek trochę z potrzeby serca i zamknięcia tego tematu. Warto firmę koncertingową zapraszać wtedy, kiedy mniej więcej się orientujecie, co się tam dzieje. To też jest case taki, że być może nie jest to totalnie trywialne, to o czym mówię, ale pokażę Ci w miarę prostą metodę.
jak możesz przy użyciu darmowego narzędzia i kilkunastu albo kilkudziesięciu minut dojść do bardzo ciekawych wniosków. Czyli zacznijmy sobie od tej pracy na procesie. Po co to w ogóle robić i po co sobie rozpisywać procesy?
Bo część osób myśli, że dobra, jak ja sobie to zacznę rozpisywać, to wpadniemy w biurokrację, będziemy takim strasznym korpo-Ola Boga. Nie na tym polega zabawa. Zabawa polega na tym, że jak masz bardzo dużo rzeczy, którymi się zajmujesz i nie wykonujesz pewnych zadań przez jakiś czas, to po przerwie ciężko Ci do tego wrócić.
A tu jak masz rozpisany proces, otwierasz sobie instrukcję i dużo szybciej przypominasz sobie... pewne rzeczy. Druga, dużo łatwiej jest wdrożyć nową osobę do pracy, bo otwierasz jej rozpiskę, słuchaj, tak i tak nad tym pracujemy, to są główne punkty, działaj.
To nie rozwiązuje w 100% problemu, ale daje jakąś ramę, że będzie Ci łatwiej i taniej tą osobę przyuczyć. To jest szczególnie istotne, jeżeli masz mały zespół albo prowadzisz małą... firmę, bo po prostu nowa osoba w zespole, jeżeli masz w zespole trzy osoby, odciągnie dużo osób od jej pracy. A jak masz rozpisane część rzeczy, to jest po prostu łatwiej.
I łatwiej zapanować nad zależnościami pomiędzy poszczególnymi krokami procesów, bo case jest taki, rekrutacja nie jest taką prostą sprawą, jakby się wydawało. Te rzeczy od siebie zależą i w każdym procesie tak jest. Może się okazać, że krok siódmy i działania z kroku siódmego są problematyczne, dlatego że na kroku drugim nie wykonano czegoś, co by się...
przydało kilka kroków do przodu. Jeżeli myślisz tylko o tym tu i teraz, to nie zawsze jesteś w stanie to wyłapać. I to jest w miarę naturalne i to nie jest jakiś defekt twojego mózgu, tylko to jest defekt po prostu naszego mózgu w ogóle, że czasem mamy problem z myśleniem systemowym i wyłapaniem pewnych elementów. Ułatwia wrócenie do roboty, wdrożenie nowej osoby i pozwala spojrzeć na proces systemowo i wyłapać problemy, zanim zaprosisz drogą, firmę konsultingową lub współpracę. Jak to robić krocząco?
Krok po kroku. Najpierw sobie rozpisałem tą, bo jestem trochę jak Adam Słodowy dzisiaj, nie? Przygotowałem dla Was coś, żeby Wam pokazać.
Usiadłem sobie na kilkanaście minut, rozpisałem proces i wpisałem krok po kroku, jak ja to robię. Bo część z tych rzeczy jest dla mnie totalnie intuicyjna i nie uczę na co dzień, jak ogarniać procesy. Ja je rozpisuję wchodząc do firm, więc zrobiłem dla Was ściągę. I generalnie, krok pierwszy.
Jak zacząć? Generalnie idea jest taka, że zakładam, żeby... Może jesteś w sytuacji, że w życiu czegoś takiego nie robiłeś, więc zróbmy sobie to po kolei.
Pierwszy krok. Wypisujesz sobie po kolei kroki procesu. Jak to może wyglądać?
Popatrzymy na ten proces rekrutacji. No to po kolei. Co musimy zrobić, żeby zrekrutować człowieka? Trzeba dać ogłoszenia, trzeba te ogłoszenia jakoś wypromować, zebrać te zgłoszenia, które do nas przyszły, wyselekcjonować te, które nas interesują, zaprosić na rozmowy, przeprowadzić rozmowy rekrutacyjne, podjąć detryzję i zamknąć.
Cały proces. No i generalnie po prostu to jest totalnie intuicyjne. Jeżeli pracujesz nad czymś, po prostu wypisz sobie takie grube kroki, które prowadzą... od punktu startowego do punktu końcowego.
To jest pierwszy punkt. Teraz nie zastanawiaj się, a być może tam są jeszcze jakieś detale. Nie myśl o detalach. Krok pierwszy to jest po prostu potrzebujemy ogólny schemat.
I da się rozpisać tak praktycznie wszystko. Przygotowanie filmu, przygotowanie do rozmowy sprzedażowej, wszystko. Druga rzecz, ważna, ta jest trochę trudniejsza, bo trzeba się trochę zastanowić.
W każdym kroku wypifujesz, co ma być wynikiem tego, kroku, czyli wynikiem tego etapu. Czyli etap ogłoszenia, jego wynikiem powinna być treść ogłoszenia gotowa do publikacji. Promocja zgłoszenia wynikiem ma być pojawienie się ogłoszenia w miejscu, gdzie są kandydaci. Wybranie zgłoszeń, wynik, CV kandydatów, i tak dalej, i tak dalej. Selektra zgłoszeń listowy selekcjonowanych osób.
Dlaczego tak warto to zrobić? Bo nie musisz rozpisywać bardzo dokładnie, jak to będzie wykonane. I to jest bardzo fajna rzecz. Wystarczy, że ktoś, kto dostanie ten temat, mówi, masz doprowadzić do tego, żeby to się działo. I to nie jest tak, że wszystkie procedury trzeba rozpisywać bardzo dokładnie, krok po kroku.
Część można zostawić mniej formalne. Ważne, żebyśmy się zgadzali co do wyniku końcowego, który ma być w tego kroku. Trzecie, może to mieć sens, żeby szczegółowo rozpisać czynności, które trzeba wykonać w każdym kroku. To jest opcjonalne, bo czasem można zrobić sobie to mniej albo bardziej na przykład. Nie czuję, bo są bardziej intuicyjne, ale są na przykład zadania, właśnie muszę sprawdzić, gdzie to Wam rozpisałem dokładniej.
Zaraz zobaczymy. Zadanie zgłoszeń. A może nie zrobię. Zamknięcie. Nie rozpisałem, tak na dobrą sprawę.
Rozpisujemy, jeżeli chcesz, żeby coś było wykonane w pewien konkretny sposób, bo wynika to z dobrej praktyki. Na przykład można przy zebraniu zgłoszeń, przy selekcji zgłoszeń, dokładne działania wpisać. Dokładne. działania.
Posortuj je od osób z największym doświadczeniem do najmniejszego. Podziel na trzy sekcje. Chcemy rozmawiać?
Może lista rezerwowa? Na pewno nie. I to może być przydatne, jak wypracujesz sobie jakiś bardzo fajny sposób na to, żeby rozkminić coś w ramach procesu, to warto to opisać, to będzie wiadomość po prostu dla przyszłych pokoleń albo dla Ciebie, a w taki sposób to robiłem, to jest całkiem niezła procedura. I tyle.
Nie ma co specjalnie komplikować. I później po prostu działaj zgodnie z planem. Jeżeli masz rozpisaną sobie taką procedurę, no to po prostu jedziemy i działamy.
I czasem spotykam się z sytuacją, że część osób, które sobie porządkować, kurde, pracujemy tak długo, uporządkujmy sobie pewne rzeczy. I to się jawi jako straszny proces durokratyzacji wszystkiego. Jeżeli odpalisz sobie Freeminda, a to jest darmowe narzędzie, i zrobisz to krok po kroku, to co Ci opisałem, to jesteś w stanie rozpisując sobie jeden proces dziennie, albo nawet jeden proces tygodniowo, to po roku masz rozpisane 52 procesy, masz jedną taką bazę miejsca, gdzie ktoś nie wie, jak wykonać, sobie klika i zaczyna to robić. Nie musisz to mega formalizować po prostu, a może bardzo ułatwić pracę. I to jest tak.
Zaczynamy sobie, ale teraz prawdziwa zabawa i zwrot z tego wszystkiego jest taki, tak jak mamy tą sytuację, słuchaj, ale coś w tym naszym procesie nie do końca działa. Bo może się okazać, na przykład, jeszcze pootwieramy, te problemy i ten proces ułożyłem na podstawie moich doświadczeń, bo może się okazać tak, że jeden z problemów na poziomie selekcji ogłoszeń, okazuje się, że zrobiliśmy tak dobrze poprzednie kroki, czyli ogłoszenia, promocja, zebranie wyników itd., Dalej, że mam do przejrzenia 500 zgłoszeń i to zajmuje strasznie dużo czasu. Bo super fajnie, jak się zastanawiamy, dobrze mieć, lepszy mieć, lepszy wybór niż mniejszy.
Teoretycznie tak, ale jak masz do przejrzenia 500 CV, to się okazuje, że kiedy masz mieć na to czas. A jak jeszcze uruchomisz sobie opcję, o rany, ja nie chcę skrzywdzić człowieka po drugiej stronie, nie chcę być wobec niego fair, no to może się okazać, że się strasznie w tym zamotasz. dużo czasu i energii.
Więc co można zrobić? I tutaj patrzymy sobie, od razu popatrzę na proces. Jaki jest objaw problemu?
Bo to jest najczęściej sytuacja taka, że patrzymy na objawy. Widzisz objaw. Niekoniecznie widzisz przyczynę, skąd się to wzięło, ale warto jest wypisać objawy. Czyli jak masz sytuację taką, że w rekrutacji coś nam nie działa, to popytaj, co ludzie widzą, co według nich nie działa. To niekoniecznie jest główna przyczyna i można to rozwiązać inaczej, ale objawy ludzie Ci zdiagnozują.
I teraz kolejne pytanie, które warto sobie zadać, to czy ten problem da się rozwiązać w ramach danego kroku, czyli zrobić sobie takie rozwiązanie lokalne. Brzmi może naukowo, ale fajnie, niech brzmi naukowo. Czy to będzie rozwiązanie lokalne, czyli czy ja to rozwiązuję w ramach danego kroku, czy rozwiązanie systemowe.
Ten problem wynika z jakichś działań, które wykonaliśmy trochę wcześniej, dlatego musimy podziałać i usprawnić krok trochę wcześniej. Dlaczego to ważne? Ważne, bo jeżeli Ty w 100% kontrolujesz projekt, to jest łatwiej. Aha, dobra, to poprawiamy sobie ten krok.
Ale niektóre procesy zaczynają się w innych działach, zanim one dotarły do Ciebie. Czyli żeby rozwiązać sobie problem tutaj, Ty naprawdę musisz podziałać w innym działem, który przygotowuje Ci tematy do zrobienia. Wiem, że dla niektórych osób być może to, co mówię jest trywialne. Ale to trywialne podejście okazuje się, że bardzo często o nim zapominam.
Warto o tym pomyśleć. I teraz tak. Mamy selekcję zgłoszeń.
Objaw jest taki, że mamy do przejrzenia 500 zgłoszeń i zajmuje mi to strasznie dużo czasu. Jakie może być rozwiązanie lokalne? Rozwiązanie lokalne jest takie.
Dobra, sprawdzam tylko aktualne stanowisko danej osoby. Czyli z tych wszystkich kryteriów, które mam ustawione, przeglądam CV-ki, sprawdzam czy osoba, którą chcę zrekrutować, w tym momencie aktualnie pracuje na stanowisku, na które rekrutuje. No bo tym sposobem wyłapujesz, aha, ci mają doświadczenie, są mniej więcej na bieżąco, to najprawdopodobniej najbardziej wartościowe osoby, największy zwrot będzie dla mnie, wróć, najbardziej wartościowe osoby z perspektywy całego procesu.
Nie porównuję osobowości. nikt mi nie zarzucił. I to jest pomysł na to, żeby sobie poradzić tu i teraz z tą za dużą ilością kandydatów.
Szybkie kryterium sprawdza, czy to mi rozwiązuje temat. Mówię, że to jest jedyne kryterium, które możesz wybrać. Możesz sobie ustalić sam, wymyślić jakiekolwiek rozwiązanie.
Idea jest taka, że to ma być lokalne rozwiązanie w ramach tego kroku. Ale może się okazać, że fajnie, gdyby było mieć jakieś rozwiązanie systemowe, żebym ja nie musiał sprawdzać aż 500 CV-ek, tylko miał jakiś proces, który ja opom... automatycznie odsiewa mi te osoby, z którymi faktycznie ma sens rozmawiać. Tutaj myślimy o rozwiązaniu systemowym. Dużo tych zgłoszeń, jeżeli sobie przeanalizujesz i przyjrzysz się dalej, ale to też patrząc przez moją rzeczywistość rekrutacji, dużo zgłoszeń w ogóle nie pasuje do kryteriów, które są dla nas ważne.
Ludzie po prostu wysyłają zgłoszenia, żeby wysłać, a Ty musisz poświęcić czas na to, żeby ogarnąć. Sporo osób wysyła swoje zgłoszenia po prostu wszędzie, na każde ogłoszenie i dostajesz też takich totalnie niepasujących. Napisy by Jacek No i pomysł jest taki, jak to zrobić?
Wprowadzić pełną barierę na przesłanie tych TV-ek. Czyli na przykład dodać w prośbie o ogłoszeniu prośbę o przesyłanie krótkiego listu motywacyjnego i sprawdzać ogłoszeń bez tego listu. To jest rozwiązanie, które akurat ja stosuję. Zawsze proszę w ogłoszeniu o... Napisanie, odpowiedź na trzy pytania.
I te pytania najczęściej dotyczą czego jesteś dumny, jakie jest Twoje największe osiągnięcie, czego chciałbyś się u nas dowiedzieć, jak byś się chciał u nas rozwinąć. To nie ma być elaborat. To narzędzie służy temu, żeby osoby, które wysyłają CV na pałę, nawet nie czytając ogłoszenia, po prostu wyfiltrować same. Nie przeczytałeś, nie chciało mi się odpowiedzieć na trzy proste pytania.
Nie ma tematu, w ogóle nie rozmawiamy, bo to też dostuje trochę motywację do pracy. No i wiem, że tutaj też się... możemy kłócić, czy to jest najlepsze rozwiązanie, czy są inne itd. Z mojej perspektywy i z mojego procesu nie ma znaczenia. U mnie działa i ten temat mi rozwiązuje.
U Ciebie to rozwiązanie może być inne. Ale dodajemy sobie wtedy, patrząc procesowo do ogłoszenia, zadania ułatwiające pracę w kolejnych krokach. Dlaczego wykonujesz to zadanie? Ułatwiam sobie selekcję, dodaję, z jakiego osiągnięcia w życiu jesteś najbardziej dumny.
Taką prośbę o pytanie przy zgłoszeniu. To powoduje, że później nie mam... problemu parę kroków dalej, bo nie mam pięciu sercówi, tylko mam 150, ale mam takich osób, które faktycznie odpowiadają na moje ogłoszenie. Tak? Ma sens?
Mam nadzieję, że ta sama planeta. Clou takie jest, że co robić? Sprawdzasz objaw, sprawdzasz, czy dasz go radę rozwiązać lokalnie, sprawdzasz rozwiązanie systemowe. I przechodzisz przez to, przez kolejne elementy.
Jeżeli pojawia się gdziekolwiek problem, to stosujesz dokładnie z tego podejścia. Słuchajcie, co jest nie tak? Czy... czy mogę zrobić rozwiązanie lokalne czy globalne.
Może się okazać, że przy rozmowach rekrutacyjnych oczekiwania finansowe kandydata są szczapy z naszej perspektywy. Są za duże, a i tak zmarnowaliśmy cały czas wcześniej. Jakie jest rozwiązanie systemowe? Ja z kolei robię coś takiego, że dla osób, które są zainteresowane, przeszły przez to moje wstępne sito wyboru i chciałbym z nimi porozmawiać, pytam w czasie rozmowy kwalifikacyjnej o ich oczekiwania finansowe. I jeżeli się mieszczą w moich widełkach, to pracuję.
Kłócimy, jeżeli nie, to nie. Wiem, że tutaj otwieram kolejną puszkę z Pandorą. Czy to pracodawca powinien powiedzieć o widełkach, czy nie powinien powiedzieć o widełkach?
Ja powiem Wam, dlaczego ja nie mówię o moich widełkach najpierw. Chcę uniknąć sytuacji, w której ktoś powie, OK, dobra, bo się zgadzam, bo jest przymuszony jakoś z sytuacją życiową, ale nie do końca ta kwota mu odpowiada. I to spowoduje, że zaakceptuje w tym momencie moją propozycję, ale później i tak nie będzie zadowolony. Ja będę miał problem, bo albo... będzie chciał bardzo szybko podwyżki, albo będzie szybko szukał pracy.
Więc unikam tego problemu. Ja mam zapisaną kwotę w tyłu i to nie jest tak, że kandydat mi powie, że dużo mniej, a to ja po prostu fajnie wykorzystam człowieka. Po prostu chcę uniknąć tej sytuacji, o której mówiłem.
Jestem przekonany, że to działa i u mnie to działa. I tyle. i dziękuję za wszelakie pomysły, jak to usprawnić. Nie chcę usprawniać mojego procesu, pokazuję, dlaczego akurat ja tak zadecydowałem.
U Ciebie uwarunkowania mogą być inne, więc zadecyduj po prostu inaczej, tak jak uważasz. Natomiast to też jest przykład tego, żeby nie wchodzić w bardziej zaawansowane kroki procesu, jeżeli możemy po prostu część tego odciąć po prostu wcześniej. To jest bardzo podobny przykład do tego za dużej ilości CV-ek. I poziom zaawansowany, bo to było to... co uruchomiło tą całą sytuację i dyskusję na Linkedinieie.
Jeżeli masz rozpisany proces, znaczy jest tak, jeżeli nie masz rozpisanego procesu, to o czym mówimy, czy on działa, czy nie działa? My nie wiemy, co naprawdę w nim nie działa. Dopiero jak go rozpiszemy i sprawdzimy, jakie są elementy i zobaczymy, czy jesteśmy w stanie je wdrożyć, no to w miarę wiesz, jak proces funkcjonuje, ale nie masz jeszcze do końca kontroli, nie jesteś w stanie nim zarządzać. Żeby nim zarządzić, to później można poziom zaawansowany, ale to oznaczyłem jako poziom zaawansowany, bo wiele firm, wiele... osób nawet tego nie robi, żeby zmierzyć sobie, czy ten proces ma sens. Można sobie policzyć, ile pracy wkładamy w każdy krok.
Czasem to jest ciężko zmierzyć, ale jest taka aplikacja eTimeLogger. Opowiadam o niej w odcinku o narzędziach do zarządzania projektami HR. Możesz tam kliknąć i zobaczyć. Wkrótce ta aplikacja polega na tym, że odpalasz sobie start, zaczynam pracować nad czymś, stop, kończę pracę.
pracować nad tym. Jeżeli chcesz zmierzyć sobie te procesy, możesz po prostu sobie w tej aplikacji porozpisywać, nad czym właśnie pracuje, a później wrzucić te dane w to miejsce i wtedy wiesz, ile czasu pracownicy z Twojego działu spędzają na poszczególnych krokach. Czy to jest, czy ja to polecam, żeby to robić?
To jest pracochłonne, więc ma sens sprawdzić, jeżeli się okazuje, że na przykład widzisz, że proces jest za drogi i tam ewidentnie jest zbyt pracochłonny, to warto to zmierzyć, żeby wyłapać... elementy, które są zbyt pracochłonne. Natomiast na co dzień nie potrzebujesz tego robić.
Takie zdroworozsądkowe podejście, to, które zrobiliśmy, jeżeli rozpiszesz proces i sprawdzisz sobie problemy, rozwiąże Ci 80% problemów. Kolejny case, jak sobie można policzyć taki proces, to ile nas kosztuje pozyskanie jednego kandydata. Jak sobie skalkulujesz koszty z poszczególnych elementów, czas pracy poszczególnych osób, to będziesz wiedzieć, jaki jest koszt pozyskania jednego kandydata i czy można go w jakiś sposób obniżać. To jest mega fajny parametr, który...
dla procesów HR i dla projektów HR, bo wtedy po prostu operujesz na przywsze, którą biznes rozumie. Koszt pozyskania jednego kandydata jest tyle i tyle. Proponuję zrobić to i to, bo ten koszt obniży się nam o X.
Jak dodamy do tego procesu jeszcze elementy związane z employer brandingiem, utrzymaniem i tak dalej, zaczynasz operować na bardzo twardych miarach. I wtedy rozmowa o tym, że potrzebujesz większego wsparcia menadżerów, może być dużo łatwiejsza, bo idziesz na poziom zarządu i mówisz, słuchajcie, koszt pozyskania kandydata... wynosi X.
Gdybyśmy zaangażowali managerów na etapie przygotowywania ogłoszeń i te ogłoszenia by były lepsze, jesteśmy w stanie obniżyć go o 20%, co przy skali rocznej daje nam takiej i takiej oszczędności. Czy ja mogę tych ludzi poprosić na dwie godziny na warsztat, żebyśmy mogli to ogarnąć? Dużo łatwiej to sprzedać, nie? I kolejny element, poziom zaawansowany. Można się zastanowić, przy jakim poziomie skali proces będzie wymagał przedefiniowania, bo to, co rozpisałem tutaj, jest proste, zadziała pewnie dla małej, do średniej wielkości.
firmy, dla dużych firm ten proces może być za... po prostu się wysypie. Nie da się go zrobić bez odpowiedniego automatyzowania. I można sobie zrobić eksperyment myślowy, do jakiego poziomu, do jakiej stali jesteśmy w stanie obsługiwać ten proces ręcznie, a od jakiego na przykład musimy zainwestować w narzędzia. I to jest kwestia planowania strategicznego i spojrzenia, co w procesach możemy poprawić.
I to by było tyle, nie? Od poziomu całkiem basic do poziomu mega zaawansowanego. Jak w tym momencie... poczujesz, o rany, tego jest za dużo, to zapomnij o ostatnich kilkunastu minutach, gdzie opowiadałem, zostań na punkcie, jak zacząć. Zainstaluj sobie Freeminda, rozpisz sobie kroki, rozpisz, co tam się dzieje i rób to po kolei.
To nie jest tak, że... Znaczy, da się rozpracować ten proces, jak sobie usiądziesz i spędzisz nad tym trochę czasu, trochę pomyślenia, masz trochę doświadczenia. To da się zrobić. Natomiast ja proponuję, żeby nad tym pracować stopniowo.
Rozpisz sobie proces, dopisz wnioski, które dzieją się po drodze i się okaże, że po pewnym czasie masz całkiem... fajnie ogarnięte pewne tematy. Od czego zaczynać? Od najważniejszych procesów, które definiują wynik Twojego działu.
I tyle. Dzięki. Mam nadzieję, że Ci się podobało. Jeżeli dowiedziałeś się czegoś nowego albo dowiedziałaś się czegoś nowego, bo to odcinek dla HR, więc najprostiej nie mówię do pań. Jeżeli dowiedziałaś się czegoś nowego, daj łapkę w górę, napisz w komentarzu, do jakich procesów widzisz możliwość wykorzystania tego właśnie narzędzia i zobacz inne filmy dla HR, które są przygotowane na tym kanale i powodzenia w procesach.
Wszystkie prawa zastrzeżone.