Transcript for:
Główne nurty filozoficzne w historii

W tym materiale omawiam wszystkie najważniejsze nurty filozoficzne i to w taki sposób, który zrozumie uczennica szkoły średniej, student informatyki albo ponadprzeciętnie uzdolniony głas narzutowy. Lista jest naraz zwięzła na tyle, że zdenerwuje każdą osobę identyfikującą się jako filozof, ale też naprawdę wyczerpująca. W sensie serio po tym filmie będziesz ogarniać wszystkie główne nurty filozoficzne w stopniu pozwalającym skutecznie zdać maturę, uczestniczyć w jakiejś rozmowie albo po prostu żeby poukładać sobie w głowie najlepsze uczucie. Na zachętę, bo już słyszę te głosy ludzi, którzy uważają, że filozofia się w życiu nie przydaje, podam ci jedną konkretną sytuację z mojego życia, kiedy znajomość nurtów filozoficznych okazała się naprawdę potrzebna. Sytuacja miała miejsce w Nepalu, kiedy byłem na zboczu góry i zaczepił mnie Kozioł śnieżny i spytał mnie: "aka jest różnica między oświeceniowym racjonalizmem a empiryzmem." I naprawdę mi się wtedy poszczęściło, że ją [Muzyka] znałem. Także zapraszam. Zaczynamy od antycznych mistrzów, którzy przez to, że byli pierwsi, mieli trochę łatwiej, bo z założeniami ich filozofii, tworząc później jakąś własną, na przykład w XIX wieku, trzeba się było najpierw z reguły albo zgodzić, albo nie zgodzić i dopiero później można było robić coś swojego. Starożytni zadali sobie szereg pytań nieodpowiadalnych na czele z tym najważniejszym, leżącym w centrum etyki. Pytanie o to, jaki jest sens życia i zaraz potem drugie pytanie, jakie życie kierowane zgodnie z jakimi zasadami jest najlepsze? Odpowiedzi na tak zadane pytanie padło więcej niż rozruszników w 15letnim Passacie, ale te najważniejsze wszyscy poznajemy w szkole i są częścią cywilizacji opartej o dorobek Grecji i Rzymu. Stoicyzm to nurt uznający życie zgodne z własną naturą i przekonaniami za najwyższe dobro. Snota rozumiana jako moralna doskonałość była dla cyników wartością nadrzędną, czyniąc człowieka wolnym i odpornym na życiowe przeciwności. Zenon, Skition, Sekaca Młodszy czy Marek Aureliusz w swoich rozmyślaniach wskazują ludzki umysł za wiarygodny kompas, który należy czasem nastroić, ale którego należy się przede wszystkim słuchać, a nawet wsłuchiwać się w niego. Bo stoj mówią, że jeśli wierzysz, że robisz dobrze, jeśli działasz w zgodzie ze sobą, to nawet jeśli robisz coś złego, to dalej robisz dobrze. Ja jestem fanką dymów i patologii. Stoicyzm po antyku wraca w naszej kulturze przede wszystkim w renesansie, w trenach Jana Kochanowskiego, który skracając tę wypowiedź mówi, że stoicyzm nie ma sensu i to jest dosłownie ten comeback, na który Marek Aureliusz i inni stoj będą czekać 1000 lat, żeby człowiek, któremu umarła córka, powiedział: "Czytałem was i to jest bullshit". Epikureizm to jest z kolei przykład filozofii, która patrzy na życie człowieka jako na to, co robi i ocenia skutki właśnie tych działań. Żeby to zrobić, wychodzi z takiego założenia, że da się to w ogóle zrobić. w sensie, że da się zamknąć czyjeś życie w probówce i zbadać jego wartość. I to jest przydatne do zrozumienia epikureizmu, ale też prawie każdej innej filozofii, bo wiele z nich zasadza się właśnie na tym, że próbują mierzyć wpływ naszych zachowań, naszych myśli, przekonań albo na przykład wartości, którymi się kierujemy. Zakładają, że tak jak da się stwierdzić na podstawie testu, na przykład jaka jest kwasowość gleby albo ile wynosi zasolenie, morza tak samo da się wziąć ludzkie życie i stwierdzić patrząc na to co ktoś robił, na ile jest dobry, a na ile jest zły. Według Epikura ocena jest tym bardziej pozytywna, im więcej szczęścia dane życie i dane działania powodują. szczęścia na przykład poprzez pomóc komuś, ale szczęścia przede wszystkim w kontekście satysfakcji szczęścia osoby, które to działanie wykonuje. Bardzo ważne w pojęciach Epikura jest to, że bardzo często to właśnie ta radość, to szczęście nie jest wynikiem obecności czegoś w naszym życiu, a braku. Na przykład braku frustracji, braku bólu cielesnego albo braku niepokoju duchowego, wyrzutów sumienia i takiego szeroko pojętego kaca moralnego. Ale jeśli na taką sytuację reagujesz cynicznym przewróceniem oczami, to się zabawnie składa, bo właśnie cynizm to całe spektrum postaw zmierzających do zakwestionowania obu poprzednich nurtów. Cynik mówi: "Lol, nie da się przecież zmierzyć obiektywnie, czy czynimy dobro, czy zło?" A potem mówi: "Haha, żałosne niby jak nasz umysł ma nadać sens rzeczywistości, skoro rzeczywistość nie ma sensu?" A potem zarówno stojikom, jak i Korejczykom cynik pokazuje fakersa. Jedyne słuszne dążenie do faktycznego zrozumienia i poznania tego sensu to uczenie się rozumienia, że nic nie ma sensu. Fajny i taki intuicyjny w tym zestawieniu jest hedonizm. Doktryna uznająca przyjemność za cel życia. Hedoniści mówią, że z życia należy korzystać i należy go używać i sensu dopatrują się w naszych pragnieniach. zachęcają, żeby je realizować i co ważne, żeby realizować je nawet kosztem innych. Ja jestem fanką dymów i patologii. Hedoniści mówią, że gdyby człowiek nie miał jeść w drogich restauracjach albo gdyby nie miał kupować aut w cenie PKB Słowacji, to bóg by inaczej stworzył świat. Zgodnie z takim właśnie klasycznym podziałem skończyliśmy antyk i idziemy teraz do średniowiecza, który zgodnie z tym jak omawiamy go w szkole jest jak świąteczny obiad u dziadków, bo niby jest miło, ale tak naprawdę jest trochę sztywno i rozmawia się łącznie o trzech góra czterech tematach i wszystkie dotyczą Boga. Wytłumaczenie w takim filmie różnic między augustynizmem i tomizmem i franciszkanizmem to będzie zadanie typu omów różnic między typami trawy? Ale zróbmy to może tak, że zaczniemy od części wspólnej, a ta jest ogromna, bo tak jak większość traw, które znasz jest zielona i Augustyn, i Tomasz, i Franciszek akcentują taką rzecz jakocentryzm, czyli zakładają, że jesteśmy w świecie stworzonym przez Boga. Tomasz podaje nawet słynne pięć argumentów, dlaczego na pewno tak jest. na przykład mówi o tak zwanym argumencie z ruchu, czyli wszystko co się porusza ktoś musiał najpierw po raz pierwszy poruszyć, a właściwie wszystko co się rusza ktoś kiedyś musiał po raz pierwszy poruszyć. Te argumenty stały się podstawą scholastyki, czyli używania logiki, często takiej mocno na chłopski rozum właśnie, żeby udowadniać jak świat wynika z woli bożej albo jakie moralne prawdy wynikają z woli bożej. Obaj panowie zgadzają się w tworzeniu tak zwanej drabiny bytów, czyli przede wszystkim Augustyn i Tomasz biorą klasyfikację świata przyrody, jeszcze w ogóle z antyku od Arystotelesa i wsadzają do niej chrześcijańskiego boga, aniołów i tak dalej. Tomasz dodaje do tego jeszcze próbę sformułowania reguł, zgodnie z którymi wierzący człowiek może na takiej drabinie być wyżej niż wierzący człowiek, który jest gorszy od tego pierwszego, bo na przykład nie robi jakiejś rzeczy albo właśnie robi jakieś rzeczy. Nie mówiąc o tym, że oboje formułują zasadę, że ludzie niewierzący to są po prostu gobliny. Miłym dodatkiem w średniowieczu są rozkminy tego ostatniego, czyli Franciszka, który zaczynał jako bogaty kupiec, a skończył jako wzór, cnoty i ubogi i wierny. Franciszek bierze hierarchię bytów i próbuje ją dosłownie zastosować na sobie w praktyce. Próbuje przejść grę stworzoną i opisaną przez Augustyna i Tomasza. Franciszek z tych trzech filozofów najwięcej czasu spędza też uprawiając taką mocno sudofilozofię będącą po prostu chwaleniem Boga i mówieniem jak wszystko co nas otacza jest piękne i mądre i zaplanowane i ogólnie kozackie. Tutaj wjeżdża główny aspekt, na który z reguły zwraca się uwagę przy Franciszku, czyli natura na czele ze zwierzętami, które jako wytwory Boga to według tego filozofa nasi bracia mniejsi i siostry. Bracia i siostry, zwierzęta. To jest jak na razie pierwsza osoba, którą omawiam, a której teksty są jakkolwiek ludzkie. W tym sensie, że w lekturze takich kwiatków świętego Franciszka nie ma wykładu po łacinie o tym, dlaczego dlaczego byty najwyższe są najwyższe. Ideus maximus niegrzeszus. y tylko tam czuć zachwyt nad pięknem natury, czuć miłość do chomiczka, a nie jak u świętego Augustyna. Niby tematem utworu jest jak osiągać szczęście, a czytając ich wypociny ma się wrażenie, że pisał to licealista w ramach kolonii karnej za Uralem. No i jak widzisz średniowiecze nie było wcale takie średnie w kontekście filozofii. To jest po prostu katowiecze i nie mówię tego ani prześmiewczo, ani pochwalnie. Tak po prostu jest. I w sumie to może być dla ciebie duża szansa, jeśli na przykład jesteś wierzący albo wierząca, bo nagle okazuje się, że twoje 10 przykazań to jest dosłownie filozoficzny tekst kultury, bo w sumie wszystko jest tekstem kultury, jeśli dostatecznie się postarasz. I teraz mam dobrą wiadomość, bo następny w kolejce tak historycznie patrząc renesans, czyli odrodzenie to jest odrodzenie koncepcji, której już znasz, na przykład rozkmin stoickich, epikurejskich, dużo poszukiwania cnoty generalnie w różnej postaci i tak rozumianą epokę i antropocentryzm można dalej po prostu zeskipować wkie w skie i przejść do krótkiego przystanku w skansenie myśli politycznej wspólnie z Nicolą Makiaavellim. Epyk. I tutaj ciekawostka. Nagrałem kiedyś na ten kanał film o właśnie myśli politycznej Makiaavo. I chociaż dosłownie zacząłem pisać do niego scenariusz jakieś 10 minut po tym, jak skończyłem czytać księcia, to do dziś dzień dostaję komentarze co jakiś czas, gdzie ktoś poleca mi, żebym przeczytał księcia, bo ewidentnie nie rozumiem co mówię, albo pytania dlaczego 10olatek uczy innych filozofii. Byłeś w wojsku? Rozmawiaj z nim spokojnie. Byłeś w wojsku? Maiaavelli pisząc księcia tworzy poradnik władcy, w którym sugeruje mu na przykład, że najbardziej stabilne rządy to takie oparte o respekt wynikający między innymi ze strachu. Maiaavelli sugeruje, że prawdziwa skuteczność władzy polega na umiejętności przewidywania ludzkich zachowań i manipulowania tymi ludźmi w sposób, który służy interesom państwa. Deutschland. I właśnie dlatego o tym mówię, bo to jest naraz bardzo mały wycinek filozofii, ale pokazuje on moim zdaniem doskonale jak zmieniło się postrzeganie roli człowieka. A co się później filozofii dzieje z Bogiem? No dalej jest super ważny, ale dzieje mu się między innymi deizm, który głosi, że Bóg stworzył świat, ale już nie ingeruje w jego dalsze losy. Deizm to jest taki kompromis między religią a rozumem, który uznaje istnienie tak zwanego i to jest moim zdaniem serio, spoko nazwa, wielkiego zegarmistrza, czyli Boga, który nakręcił mechanizmy świata, ale już odrzuca, w sensie deizm odrzuca cudowne objawienia i jakieś dogmaty religijne, które w sposób oczywisty kłócą się z rozumem i rozwijającą się nauką. Buzię widzę, twarz widzę buzię. Ja nie widzę, ja widzę, widzę. Podstawą wartości dla deistów była naturalna religijność. To znaczy oni mówią, że nie ma problemu, żeby poznawać świat, żeby jakby poznawać to, co stworzył Bóg, ale mówią, że to nauka odpowiada za to, żeby te mechanizmy opisywać. No i kolejna rzecz, która dzieje się z Bogiem, to zastąpienie jego jako odpowiedzi na wszystkie nurtujące ludzi pytania czymś innym. I takie dwie najczęstsze odpowiedzi na te epistemiologiczne rozważania, czyli myślenie na temat tego, jak poznawać świat i jaki jest świat, proponują przede wszystkim racjonalizm i empiryzm. Racjonalizm koncentruje się na rozumie jako głównym źródle wiedzy. Rozumie w sensie organowi w twoim ciele zdolnym do przemyśleń, do robienia w głowie symulacji, do scenariuszy na chłodno, tworzenia hipotez i jakiś tam no właśnie analiz. No jest wszystko w porządku. Jest dobrze, dobrze robią. Dobrze, wszystko jest w porządku. Filozofowie tacy jak Kartezjusz, Spinoza czy Lajbnit argumentują, że istnieje wiele prawd fundamentalnych, które da się poznać po prostu dochodząc do nich przez logiczną analizę rzeczywistości. Co ważne, racjonalizm odróżnia się od empiryzmu tym, że czysty umysł działa zdaniem filozofów lepiej niż ten poddany efektom na przykład jakiegoś doświadczenia, o którym zaraz. Sam fakt doświadczania eksperymentu i polegania na naszych zmysłach, na wrażeniach, na emocjach, które budzi jakieś badanie na przykład, sprawia, że możemy dojść do mylnych wniosków. Racjonalista to jest 18letni chłopak, który zamiast pójść na randkę z dziewczyną, powiedzmy, do kina i ocenić, czy było fajnie i jak się gadało, jaki był vibe i tak dalej, woli poprosić swoją drugą połówkę, czy potencjalną drugą połówkę o to, żeby przysłała mu wyniki swoich badań krwi i możliwie obszerne CV, a on na spokojnie podejmie decyzję, czy jest dla niego, w sensie ta druga połówka. prawdy absolutnej o świecie, albo jakimś zjawisku, albo o przyszłej żonie czy dziewczynie racjonalista szuka w Excelu i to takim na komputerze z blokadą rodzicielską i adblokiem. I teraz możemy przejść do empirymu, który uznaje doświadczenie i doświadczenia za pośrednictwem właśnie zmysłów jako główne źródło wiedzy. Rozum jest ważny, ale przede wszystkim właśnie dlatego, że pozwala rejestrować i interpretować rzeczywistość, a nie dlatego, że jest sam w sobie jakimś idealnym bytem produkującym prawdę. absolutną za pośrednictwem logiki. Filozofowie tacy jak John Locke czy David Hum argumentowali, że cała wiedza pochodzi właśnie z doświadczania i jest na odwrót niż mówią racjonaliści. Że izolowanie się od tego kontekstu, od bodźców, od emocji, od przeżyć, od obserwacji to jest dopiero iluzja. I to jest robienie filozofii. Dla robienia filozofii. Zastanów się, ty okłamałeś 40 milionów Polaków prawie. John Locke na przykład przedstawił słynną ideę. Wula rasa, czyli czysta tablica, według której ludzki umysł rodzi się bez wiedzy i jest kompletnie bezużyteczny. A nasz mózg i nasza tożsamość jest jak dysk SSD, który z czasem nadpisujesz kolejnymi folderami gier kupionych w promocji na Steamie typu symulator bobra. Dorzucam też bonusowe pojęcie sensualizmu, czyli takiej mini filozofii opartej tylko o zmysły. Sensualiści mówią, że najlepiej przez świat nawigować, to znaczy robić to, co ci podpowiadają instynkty i też myśleć o świecie. to jak instynktownie się go interpretuje. A jeśli jeszcze ci mało yzmów i izmów, to bardzo proszę. Świeżutki, bonusowy nurt irracjonalizm. Oh my God. Wow. Czyli przekonanie, że pewne prawdy dostępne są tylko przez wewnętrzne przeczucie lub wiarę. W sensie na przykład istnienie świata duchowego nie może być zbadane w probówce. No i w bonusie, bonusie mistycyzm, czyli brat bliźniak i racjonalizmu, który zakłada, że po prostu istnieje możliwość kontaktu z absolutem, że są jakieś siły typu Bóg albo jakieś inne tajemnicze byty, poprzez które trzeba poznawać ten świat i z którymi należy się kontaktować. No i w ogóle wychodzić z założenia, że one istnieją. Pojedynek rozumu z umysłem jest mocny, ale nie ma podjazdu do liberalizmu i konserwatyzmu. Ciężko w sumie ustalić czytając podręcznik, czy polska podstawa programowa uważa te rzeczy za doktryny, za filozofię czy za myśl polityczną, więc potraktujemy je w tym filmie jako wszystkie te trzy rzeczy na raz. Liberalizm ma charakter taki bardziej indywidualistyczny, czyli podkreśla prawa i wolności jednostek, na przykład prawo do wolności słowa albo wolności sumienia. i ogranicza przy tym rolę państwa głównie do ochrony tychże praw. Liberałowie chcą zadbać o zdolność ludzi do wyrażania swoich opinii i zmian na podstawie tych opinii. Z drugiej strony są konserwatyści, którzy dostrzegają z podejściem liberalnym sporo problemów. pytają na przykład, kto ma decydować o tym, jakie są reguły gry, na przykład w konstytucji i skąd wiemy, że to na co się umawiamy jest słuszne. To są naprawdę dobre pytania, zwłaszcza w kontekście rewolucji, które kilkukrotnie zmienią Paryż w specjalny event Call of Duty Zombie. Edmund Burke, czyli gość, który dał nam sporo złotych myśli, na przykład tę albo tę, opisując pogardą europejskie zmiany społeczne, pisze, że są takie rzeczy, których zmienić się nie powinno. No i wychodzi tutaj z niego w sumie mega wrażliwy, empatyczny chłopak, bo na przykład uważa, że nie powinno się odcinać ludziom kończyć. Ciekawa koncepcja filozoficzna albo może etyczna to utylitaryzm, który odpowiada na pytanie co w społeczeństwie powinniśmy uznawać za cenne, a co nie. Celem działania powinna być największa szczęśliwość największej liczby ludzi, czyli maksymalizacja dobra ogółu. W praktyce oznacza to ocenę działań moralnych pod kątem ich konsekwencji. Moralnie dobre jest to, co przynosi pożytek. I teraz zastanawiałem się co zrobić, bo polska podstawa programowa spełnia łącznie tyle czasu omawiając dzieła romantyczne co wszystkie inne dzieła w historii naszego kraju razem i dlatego wypada to co zaraz powiem znać ale zrobię to z odpowiednim szacunkiem dla twojego intelektu i naszego czasu. Jest bezsprzecznie coś takiego jak mesjanizm i nawet niektórzy twierdzą że to jest koncepcja filozoficzna. Czym by to nie było, u nas spopularyzował ją Adam Mickiewicz, mniej filozof, a bardziej pisarz, działacz i oczywiście wielki polski patriota, który ponad wszystko kocha właśnie Polskę, co wiemy na przykład z jego utworu zaczynającego się inwokacją do Litwy. W jego obrazie Polska jest Chrystusem narodów. W czasach Mickiewicza cierpi zabory, ale odrodzi się na nowo i będzie wolnym niepodległym krajem. Mesjanizm ma swoje korzenie w historii narodu wybranego i tak generalnie zasadza się na takiej koncepcji, że są trzy elementy. Problemy dziejące się obecnie, wybraniec, który przyjdzie albo już przyszedł, no i moment zbawienia. Taka epoka mesjańska albo w naszym wydaniu po prostu wolna polska. Polska gó. A teraz zapraszam cię na zachód o ody na lewo od Poznania albo po prostu do Niemiec. Bo jest coś takiego jak idealizm. Idealizm niemiecki albo heglizm, czyli filozofia rozwijana przez Hegla i jego następców, którą w szkole poznajesz przede wszystkim pod hasłem słynnej dialektyki heglowskiej. Heglizm zakłada, że rzeczywistość jest przejawem rozwijającego się ducha, tak zwanej idei. A historia ludzkości to proces dialektyczny urzeczywistniania się rozumu i prawdy absolutnej. Mocne, co nie? Hegel opisał mechanizm rozwoju przez właśnie dialektykę. Mówi, że każda teza rodzi swój przeciwstawny pogląd, antytezę, a ich konflikt prowadzi do przyzwyciężania sprzeczności w jakiejś nowej jakości, w syntezie. I w sumie w dużej mierze właśnie opisaliśmy podstawę programową z języka polskiego, tak całą, patrząc na ją z lotu ptaka, co jest spoko zabiegiem na kanale Puchacz. Wytłumaczę ci to teraz tak jakbym mówił do bardzo grzecznego Golden Retrievera. Wyobraź sobie, że rozmawiasz z kolegą i mówisz mu: "Stary, ale ja lubię pizzę". I dodajesz jeszcze później: "Sa, stary, ale ja lubię pizzęsa". A on ci odpowiada: "Stary, nie, ja lubię na czosy bardziej niż pizzę już bez essa." Potem chwilę o tym gadacie, padają argumenty, jeden argument za jednym, drugi za drugim i nagle jeden z was mówi: "Mam to". pizza naczosowa. I Hegel mówi, że właśnie taki proces zachodzi cały czas w kulturze, w filozofii i w nauce, że cały czas na naszy naszych oczach ktoś w ten sposób dyskutuje i w końcu ktoś powie, że lubi pizzę na czosową, a ktoś inny powie powie, że lubi inną pizzę. I tak jeszcze zrobimy 500 takich okrążeń i dojdziemy do potrawy idealnej albo do prawdy absolutnej na dowolny temat. A teraz impostor w tym zestawieniu, bo to epoka, ale to nurt filozoficzny, ale to kierunek w sztuce, ale to pozytywizm. Trafia on do tego zestawienia, bo August Conte dosłownie użył pojęcia filozofia pozytywna i ogłosił, że ludzkość osiągnęła etap, w którym poszukuje praw rządzących zjawiskami, zamiast pytać o ich istotę. Stąd należy badać związki przyczynowos-skutkowe i formułować właśnie prawa naukowe. I tutaj wjeżdża sjentyzm. To jest po prostu wiara w naukę. Towarzyszą temu idee ewolucjonizmu, czyli takie założenie, że społeczeństwo rozwija się od formszych do do form bardziej złożonych. O tym pisał między innymi Herbert Spencer, który zastosował teorię Darwina, teorię ewolucji do analiz społecznych. No i jeszcze jest tutaj obok organicyzm, czyli porównanie społeczeństwa do jednego wielkiego organizmu, którego części muszą współpracować dla zdrowia całości. Na koniec tego zestawienia dorzućmy sobie jeszcze determinizm, bo on też jest w tym pozytywistycznym pakiecie, który zakłada, że na jednostkę wpływają czynniki dziedziczne, środowiskowe i historyczne i że w gruncie rzeczy wiele z tego, co ci się w życiu przydarzy już zostało napisane w momencie, w którym przychodzisz na świat. Na lewo od naszego kraju jest jeszcze Fryderyk Nietzschee. Nietzsche poznając historię filozofii na własne oczy zobaczył, że nikomu jeszcze nie udało się odpowiedzieć w pełni na pytanie o to, jaki jest sens życia i czym jest prawda. Więc postanowił naraz odpowiedzieć na oba te pytania i poprosił przy tym Boga, żeby potrzymał mu piwo. A gdy ten odmówił, to onicze ogłosił, że skoro tak, to Boga już nie ma. I tak powstały jego dzieła będące krytyką praktycznie wszystkich tradycyjnych wartości moralnych, wartości religijnych i metafizycznych, które według niego ograniczają tylko ludzki potencjał. Nietsche skrytykował chrześcijańską moralność i taką humanistyczną etykę jako etykę niewolników, która promuje słabość, pokorę i litość. Niczegłosił potrzebę stworzenia nowej moralności dla jednostek silnych i twórczych, tak zwanych nadludzi, którzy stoją poza dobrem i złem w tym tradycyjnym właśnie sensie, który próbuje ci narzucić na przykład, nie wiem, 10 przykazań. Bardzo ważną dla Fryderyka niczego postawą, trudno się dziwić biorąc pod uwagę o to jak wygląda jego filozofia, jest bunt jednostki. Bunt jednostki wybitnej przeciwko masowym normom. Afirmacja życia nawet w jego trudzie i okrucieństwie oraz dążenie do doskonalenia, ale doskonalenia samego siebie. Schopenhaueryzm z kolei to jest nurt wywodzący się od Artura Schopenhauera i to jest radykalny pesymizm i to się mówi pesymizm metafizyczny. Świat postrzegany jest jako wynik ślepej, irracjonalnej woli, takiego, powiedzielibyśmy po prostu, chcenia, woli, która nigdy nie może zostać zaspokojona. Życie jednostki to jest nieustanne cierpienie z powodu niespełnionych pragnień oraz świadomości nieuchronnej śmierci. No jest to dość słaba wizja na przyszłość i na w ogóle coś, w co się wierzy i z czego się korzysta. Zygmunt Freud z kolei to jest ojciec psychoanalizy. Psychoanaliza to taka filozofia, która zakłada, że ludzka psychika w znacznej części jest nieświadoma i niczym 12letni kibic Lecha Poznań jest rządzona przez ukryte popędy i agresję. Dzień dobry. Ja chciałbym się zorientować w stanie biletu na mecz Ligi Mistrzów. Freud podzielił osobowość na trzy sfery. ID, czyli instynkty i pierwotne popędy działające na zasadzie przyjemności. Ego, czyli świadomy rozum kierujący się zasadą rzeczywistości i super ego, który jest takim głosem norm i nakazów moralnych. Freudowi chodzi o to, że świadomość, normy społeczne i instynkty pierwotne działają niezależnie od siebie, często ze sobą otwarcie walczą i stąd właśnie bohaterowie literacy, którzy na świadomym poziomie wchodzą w interakcje międzyludzkie i mówią dzień dobry na klatce, podświadomie chcą przyjąć kontrolę nad światem, uważając, że są nad ludźmi, a w chwili próby polegając na swoich instynktach w przerażeniu mordują albo na przykład okradają jakiś bezbronnych ludzi. A swoją drogą to Legia to stara [ __ ] Legia jebana. Słuchaj szlu Henry Bergon z kolei wprowadza do takiego obrazu człowieka naraz rządzonego popędem i człowieka który w głowie ma toczącą się toczący się pojedynek wrestlingowy pojęcie pędu życia Vital Bergson mówi że jest coś takiego jak życie i mówi dobra nie rozumiemy tego o co chodzi ja też nie rozumiem ale wiem co napędza świat i co napędza człowieka w świecie jego witalność i to było proste energia witalna i w sumie tyle taki berksonizm miły szczeniaczek obok którego stawiamy teraz matkę wszystkich nurtów filozoficznych, czyli egzystencjalizm. Tłumaczenie tego nurtu najlepiej zacząć tak, że jeśli czujesz, że go rozumiesz, to znaczy, że go nie rozumiesz. Albo korzystasz z tego efektu w psychologii, który sprawia, że ja się czuję jakbym był ekspertem od samochodów albo elektryczności. Jeden z czołowych egzystencjalistów, czyli Jean Paul Sart głosił, że egzystencja poprzedza esencję. To znaczy, że jednostka ludzka istnieje inaczej niż wszystkie inne byty na świecie i nie posiada żadnej zdefiniowanej istoty, czyli właśnie tej esencji, ale ją sobie wytwarza albo nadaje. O czym ty do mnie rozmawiasz? Dziś rano nie byłeś bohaterem, nie miałeś nic wspólnego z rycerskimi cnotami. Jechałeś albo jechałaś samochodem do lekarza i zobaczyłaś albo zobaczyłeś dziecko odławiące się kasztanem. Podchodzisz, walisz go w plecy i stajesz się bohaterem. Najpierw były czyny, później była twoja podmiotowość. Podmiotowość bohatera. A skoro możesz nie będąc bohaterem zyskać status bohatera, to wszyscy mogą wszystko. Ktoś nie był zły, ale wstał dzisiaj lewą nogą i proszę, ierwsza wojna światowa albo system guageb. W świecie pozbawionym z góry danego sensu czy boskiego planu człowiek sam nadaje swojemu życiu znaczenie, co jest naraz wyzwalające i przerażające i sprawia, że spędzamy rok szkoły analizując egzystencjalistów. Typowe wątki tej filozofii w szkole to absurd życia, samotność, lęk, rozpacz, poszukiwanie prawdy o sobie i autentyczności oraz rozmowa na temat odpowiedzialności za swoje czyny. Popularną postawą, podobnie jak u niczego bywa tutaj bunt, czyli heroiczne zmaganie się z absurdem. Na przykład jak u Alberta Kami. Polski spin na te filozofie prezentują pisarze opisujący rzeczywistość wojny i obozów. Tu wjeżdżają na przykład takie opowiadania Borowskiego albo medaliony naukowskiej. Personalizm to jest z kolei kierunek filozoficzny akcentujący godność ludzkiej osoby jako najwyższą wartość. Personalizm sprzeciwia się traktowaniu człowieka jako środka do celu lub trybiku w maszynie społecznej i mówi, że osoba ludzka jest, jak to się mówi, celem samym w sobie i nosi niezbywalną wartość. I chcę to zaznaczyć w możliwie nieofensywny sposób, ale moim zdaniem jedynym powodem poznawania tego nurtu w podstawie programowej jest fakt, że w myśl tą wpisują się dzieła papieża Jana Pawła II. Ale może warto z tego skorzystać, bo jest to koncepcja banalnie prosta, a jednocześnie no właśnie do słownika trudnych słów na maturze albo na randkę ze studentką spoza twojej ligi dochodzi mocne słówko. Kolejny izm, personalizm, a na sam koniec czas na postmodernizm, którego duch objawia się w szkolnych lekturach jak szewcy czy tango, które obie miejscami przypominają czat z gry rankingowej w LOLa rozgrywanej z dwunastolatkiem, dwoma Czechami i Koniem. Postmodernizm, tak jak rozumie się go w szkole, nie jest w sumie jakoś szczególnie odkrywczy, bo po raz 15 albo 20 mówi, że są wielkie narracje, które oszukują ludzi i że nie ma prawdy objawionej. Nie ma na przykład boskiej prawdy albo nie ma jakiegoś jednego autorytetu, który wie czy przeszedł grę i może teraz nam ją tłumaczyć. I postmoderniści robią z tego powodu dwie rzeczy. albo badają kulturę, analizują język i kontekst społeczny do takiego poziomu, że ich analiz nie rozumieją nawet oni nawzajem, albo będą reagować próbami obśmiania tego wszystkiego, tworząc na przykład właśnie te dzieła literackie, które negują jakiekolwiek zasady, na przykład zasady kompozycji tekstu. I ci ludzie dotrą do tego samego punktu, w którym nawet oni sami nawzajem nie rozumieją, o co im chodzi. A teraz taka drobna uwaga, bo ten film tak jak cała podstawa programowa, filozofię rozpatruje w kolejności chronologicznej. No próbuję tutaj podążać za epokami. Jeśli powtarzasz materiał do matury albo jakiegoś egzaminu, na przykład po podstawówce, to doskonale wiesz o co chodzi. I polecam ci w tym miejscu uczyć się właśnie w taki sposób, na przykład z platformą edukacjaczasem.pl, z której dosłownie ja korzystałem przygotowując ten materiał. Jeśli chcesz poukładać sobie w głowie całą wiedzę, na przykład z języka polskiego albo z nurtów filozoficznych, które ja tutaj powtarzam, to wejdź na tę stronę i wykup sobie dostęp do interaktywnej osi czasu, która działa lepiej niż podręcznik, lepiej niż repetytorium i moim zdaniem lepiej niż po prostu internet, bo pozwala ci zobaczyć materiał w bardzo logiczny sposób i sprawdzić się albo nauczyć się czegoś nowego. Dostęp do tej platformy kupujesz za naprawdę małą cenę typu pół godziny korepetycji, a dostajesz dostęp do interaktywnej osi czasu, którą możesz sobie przeklikiwać i która prowadzi cię na przykład przez wszystkie epoki potrzebne do matury z języka polskiego. A z kodem widz albo wicka wpisanym przy zakupie dostaniesz jeszcze 10% zniżki, co serio sprawia, że będziesz uczyć się na przykład do matury albo na sprawdzian w cenie paczki chipsów na stacji benzynowej. Głęboko wierzę, że to co razem omówiliśmy naprawdę ci się przyda. poukładasz sobie filozofię, którą wszyscy poznajemy i która w pewien sposób nas łączy, łączy nasz kręg kulturowy. Cześć